Starania o maluszka, porady, - dla tych co dołączyli dopiero i jeszcze się nie znają
-
WIADOMOŚĆ
-
PanaKotka, kiedyś robiłam z ciekawości progesteron, bo naczytałam się na forach tego i owego i rzeczywiście był za niski i to dużo! Poza tym leczę niedoczynność tarczycy i Hashimoto, ale mam wyrównane TSH i w dodatku bardzo ładne, bo 1,06, wręcz pożądane przez staraczki.
Ja niestety nie miałam możliwości umówić się na monitoring przed domniemaną owu w tym cyklu, ale mam nadzieję, że jeżeli była to i po owu będzie coś widać? jak to z tym jest? -
Progesteron nie w 21-23dc tylko w owu+7 jesli umiesz wyznaczyć owu lub na 7 dni przed kolejną miesiączką. Jeśli masz długie/krótkie cykle to owu się przesuwa, a faza lutealna jest ZAWSZE stałej długości i wynosi ok 14 dni (dopuszczalne jest 12-16 dni).Niki_124 wrote:Hej dziewczyny
Ja mam pytanie odnośnie badań, bo chciałam zrobić sobie podstawowe, hormony i tarczyce jeszcze przed wizytą u lekarza i jak to dokładnie z tymi badaniami jest to FSH, LH, Estradiol robi się 3-5dc, Progesteron 21-23dc a Prolaktynę, Tarczyce i Krzywą Cukrową można w każdy dowolny dzień? I czy warto robić sobie jeszcze Elektrolity Na i K, Magnez, Żelazo?
Prolaktynę można w dowolnym dc, bo jej poziom zmienia się nieznacznie w ciągu cyklu i w drugiej fazie jest minimalnie wyższy (bez znaczenia diagnostycznego).
Tsh w dowolnym dniu cyklu.
Jak robisz krzywą cukrową, to zrób od razu też krzywą insulinową. Będzie można ocenić czy nie masz insulinooporności i hiperinsulinemii, których nie da się wykryć w inny sposób (cukier przy nich jest w normie).
A elektrolity wg mnie bez znaczenia. Lepiej zrobić poziom witaminy D która ma bezpośredni wpływ na owulacje i płodność.
Sylwia91 lubi tę wiadomość
23cs -
Jeśli masz niskie progesterony to owu może nie być. Może masz zespół LUF (luteinizujące się, nie pękające pęcherzyki).Sylwia91 wrote:PanaKotka, kiedyś robiłam z ciekawości progesteron, bo naczytałam się na forach tego i owego i rzeczywiście był za niski i to dużo! Poza tym leczę niedoczynność tarczycy i Hashimoto, ale mam wyrównane TSH i w dodatku bardzo ładne, bo 1,06, wręcz pożądane przez staraczki.
Ja niestety nie miałam możliwości umówić się na monitoring przed domniemaną owu w tym cyklu, ale mam nadzieję, że jeżeli była to i po owu będzie coś widać? jak to z tym jest?
Lekarz będzie mógł ocenić czy coś pękło, czy powstało prawidłowe ciałko żółte i czy endometrium jest prawidłowe. A to wszystko może świadczyć o przebytej owu.23cs -
A ja to powiem tak... Nie lamentuje. A to dlatego, że zdaję sobie sprawę z tego, że inni mają gorzej... Niestety. Na początku starań miałam spinę bo to normalne, ale uświadomiłam sobie, że ja mam jedno dziecko a inni nie więc jestem w lepszej sytuacji, choć nie ukrywam, czekam na zafasolkowanie bardzo, ale staram się nie wariować - wiem że to nic nie da...
Po drugie może trochę inaczej na to patrzę bo moja siostra cioteczna od roku prawie sie leczy, walczy z za niskim progesteronem, w końcu w lipcu zafasolkowali, ale niestety nie na długo... W sierpniu starciła ciążę. Już pomijam fakt, że moja bratowa też straciła ciążę w tym samym czasie, więc 2 straty. A nic tak nie boli jak strata, która spotyka najbliższych. Wracając do siostry ciotecznej, po poronieniu lekarz powiedział że podejrzewa zespół policystycznych jajników... I wiem że czeka ich ciężka przeprawa..
Dlatego ja się tak nie spinam, przynajmniej staram się
31 lat, 8 cykl starań zakończony sukcesem, endometrioza, Antoś 5, 5 lat.
-
Na pewno było kilka takich cykli, ale mam nadzieję, że już jest ok. Wszystko okaże się po wizycie...
No i kontynuujemy starania, aż zobaczę dwie kreseczki. Tym razem nie będę już czytać wpisów jak to wychodziła jedna kreska, a beta 100 tego samego dnia, bo zwariować idzie, trzy noce nie spałam, a to na pewno nie pomogło.
Dzięki dziewczyny za podniesienie na duchu!
-
Bardzo dobra decyzja. Jeśli będziesz w ciąży, to i tak się o tym dowiesz. Robienie sobie wody z mózgu przypadkami które zdarzają się raz na 1000 czy rzadziej, jest bezsensem. Będzie dobrze. Kochajcie się z miłością, odpoczywam, nie stresuj się i bądź otwarta na to, co rzuci los, a ciąża sama przyjdzie wtedy, kiedy będzie na nią czas. CierpliwościSylwia91 wrote:Na pewno było kilka takich cykli, ale mam nadzieję, że już jest ok. Wszystko okaże się po wizycie...
No i kontynuujemy starania, aż zobaczę dwie kreseczki. Tym razem nie będę już czytać wpisów jak to wychodziła jedna kreska, a beta 100 tego samego dnia, bo zwariować idzie, trzy noce nie spałam, a to na pewno nie pomogło.
Dzięki dziewczyny za podniesienie na duchu!
23cs -
WaldhauzerM wrote:A ja to powiem tak... Nie lamentuje. A to dlatego, że zdaję sobie sprawę z tego, że inni mają gorzej... Niestety. Na początku starań miałam spinę bo to normalne, ale uświadomiłam sobie, że ja mam jedno dziecko a inni nie więc jestem w lepszej sytuacji, choć nie ukrywam, czekam na zafasolkowanie bardzo, ale staram się nie wariować - wiem że to nic nie da...
Po drugie może trochę inaczej na to patrzę bo moja siostra cioteczna od roku prawie sie leczy, walczy z za niskim progesteronem, w końcu w lipcu zafasolkowali, ale niestety nie na długo... W sierpniu starciła ciążę. Już pomijam fakt, że moja bratowa też straciła ciążę w tym samym czasie, więc 2 straty. A nic tak nie boli jak strata, która spotyka najbliższych. Wracając do siostry ciotecznej, po poronieniu lekarz powiedział że podejrzewa zespół policystycznych jajników... I wiem że czeka ich ciężka przeprawa..
Dlatego ja się tak nie spinam, przynajmniej staram się
Moja siostra też niestety poroniła. Bardzo wiele kobiet teraz traci ciążę. To PRZERAŻAJĄCE. Ale kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana... Trzeba się starać do skutku.
Ty masz już jedno dziecię. Moje starania trwają już wiele lat (21cykli z mężem, 5 lat z eks)... I nie udało się ani razu zajść w ciążę.
To dopiero jest rozpacz. Ale nie wolno się poddawać. W końcu się uda przecież!
23cs -
Esh wszystko byle jak i źle zrobiłam (jak zwykle zresztą) dowiadując się dopiero wczoraj o tym kiedy te hormony wgl się robi i jak się okazuje i tak nie do końca dobrze.. ale teraz przynajmniej wiem

PanaKotka- Dzięki za podpowiedź i powodzenia życzę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2016, 20:13
PanaKotka lubi tę wiadomość
-
Sylwia91 wrote:PanaKotka gratuluję cierpliwości, wiary i wytrwałości, podziwiam! Trzymam z całego serca kciuki, żeby Ci się w końcu udało.
Bardzo dużo modlę się o dzidzię, pomodlę się i o Twoją! :* Będzie dobrze.
Pomódl sie O dzidzie dla nas wszystkich. Ja też już się staram 3 Lata Ale się nie poddaje bo wiem że każda z nas W odpowiednim czasie doczeka się brzuszka. musimy być cierpliwieWiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2016, 20:13
-
PanaKotka... Współczuję. Ale tak jak mówisz trzeba wierzyć i próbować. Dlatego tu jesteśmy, żeby wymieniać się doświadczeniami i być silniejszymi. W kupie cieplej he he. No i pamiętajmy że wiara czyni cuda
Sylwia91 lubi tę wiadomość
31 lat, 8 cykl starań zakończony sukcesem, endometrioza, Antoś 5, 5 lat.
-
Widzę, że zrobiło się nas więcej

Teraz tylko czekać jak po kolei każda będzie nam pisać, że zobaczyła upragnione 2 kreseczki...
Ech widzę, że każda z nas na początku mega panikuje (to nieco pocieszające, bo mam pewność, ze nie jestem "nienormalna"
").
Niestety jak sobie pomyślę jak to przeżywałam, to teraz trochę tego żałuję.. Właśnie przez to, że (tak jak piszecie),teraz wiem jak sobie mogłam sama "zaszkodzić".
Ale, ale, teraz się nie stresujemy i cierpliwie czekamy i chwalimy się pozytywnymi testami
WaldhauzerM lubi tę wiadomość
-
Nawet jeśli, to przewrażliwiona mama może być przewrażliwiona tylko w oczach innych. A to mnie mało obchodzi akurat. Będę wychowywać dziecko tak, jak serce mi podpowiada!ana1122 wrote:Dziewczyny A nie macie obawy że przez takie długie staranie będziemy bardzo przewrażliwionymi mamami?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 stycznia 2016, 21:00
23cs -
ana1122 wrote:Dziewczyny A nie macie obawy że przez takie długie staranie będziemy bardzo przewrażliwionymi mamami?
Pewnie tak będzie!
A co do straconych wczesnych ciąż, o których któraś z Was wspomniała, to wydaje mi się, że kiedyś też były, ale teraz o ciąży wiele kobiet dowiaduje się bardzo wcześnie i stąd też dowiadują się o stracie. Kiedyś o ciąży kobiety wiedziały dużo później, bo nie było tak dostępu do testów jak obecnie i czekało się aż @ się spóźni miesiąc i szło się do lekarza
na pewno było to zdrowsze i dla mam i dla dzidziusiów niż świrowanie od 2 tygodnia ciąży...
-
Masz pierdyliard procent racji!!!Sylwia91 wrote:Pewnie tak będzie!

A co do straconych wczesnych ciąż, o których któraś z Was wspomniała, to wydaje mi się, że kiedyś też były, ale teraz o ciąży wiele kobiet dowiaduje się bardzo wcześnie i stąd też dowiadują się o stracie. Kiedyś o ciąży kobiety wiedziały dużo później, bo nie było tak dostępu do testów jak obecnie i czekało się aż @ się spóźni miesiąc i szło się do lekarza
na pewno było to zdrowsze i dla mam i dla dzidziusiów niż świrowanie od 2 tygodnia ciąży...
Sylwia91 lubi tę wiadomość
23cs -
Sylwia91 wrote:Pewnie tak będzie!

A co do straconych wczesnych ciąż, o których któraś z Was wspomniała, to wydaje mi się, że kiedyś też były, ale teraz o ciąży wiele kobiet dowiaduje się bardzo wcześnie i stąd też dowiadują się o stracie. Kiedyś o ciąży kobiety wiedziały dużo później, bo nie było tak dostępu do testów jak obecnie i czekało się aż @ się spóźni miesiąc i szło się do lekarza
na pewno było to zdrowsze i dla mam i dla dzidziusiów niż świrowanie od 2 tygodnia ciąży...
Ja muszę się wam pochwalić że przez te 3 Lata staran ze 2 razy testowałam. Nie bzikuje na tym punkcie może dlatego że mam W miarę regularne cykle. Musi mi się około tygodnia spóźniac żeby użyć testu.







już ponad 24 miesiące...


