Starania o maluszka, porady, - dla tych co dołączyli dopiero i jeszcze się nie znają
-
WIADOMOŚĆ
-
PanaKotka wrote:Nieźle produkujecie posty. Nie sposób za wami nadążyć.
Wczoraj po monitoringu zrobiłam sobie pregnyl. Właśnie owuluję i pierwszy raz aż tak mnie to boli. Może to dobry znak?
Koleżanka (też staraczka) wysłała mi dzisiaj pozytyw. Udało jej się, bo w tym cyklu miała grypę. Bardzo się z tego cieszę i trochę jej zazdroszczę.
To gratki dla tej koleżanki.
A ja jeśli w tym cyklu nie zatrybię, udam się chyba do kliniki... No bo ileż można??31 lat, 8 cykl starań zakończony sukcesem, endometrioza, Antoś 5, 5 lat.
-
PanaKotka wrote:Nieźle produkujecie posty. Nie sposób za wami nadążyć.
Wczoraj po monitoringu zrobiłam sobie pregnyl. Właśnie owuluję i pierwszy raz aż tak mnie to boli. Może to dobry znak?
Koleżanka (też staraczka) wysłała mi dzisiaj pozytyw. Udało jej się, bo w tym cyklu miała grypę. Bardzo się z tego cieszę i trochę jej zazdroszczę.
kochana mnie też pierwszy raz tak bolało wczoraj była masakra. a dzisiaj czuje ból w podbrzusza mam nadzieje że to dobry znak.PanaKotka lubi tę wiadomość
4 cykl starań
1.12.2014 8tc [*]
-
WaldhauzerM wrote:To gratki dla tej koleżanki.
A ja jeśli w tym cyklu nie zatrybię, udam się chyba do kliniki... No bo ileż można??
kochana podejmiesz dobrą decyzję jak do kliniki pójdziesz. a jakie leki brałaś do tej pory??4 cykl starań
1.12.2014 8tc [*]
-
Elina wrote:kochana mnie też pierwszy raz tak bolało wczoraj była masakra. a dzisiaj czuje ból w podbrzusza mam nadzieje że to dobry znak.
Jeszcze po metforminie mam wzdęcia i jelito mi uciska... Leżę w łóżku. Gorzej jak miesiączka...
WaldhauzerM, ja od klinik trzymam się z daleka. Poszłam do jednej i nigdy tam nie wrócę. Usłyszałam, że wcale nie mam pcos, ze tsh ok (a jest podwyższone, stosunek ft3 do ft4 jak w niedoczynności), że metę to biorę tylko dla własnej satysfakcji i jedyne co mi dolega to niepłodność idiopatyczna. Jedynym rozwiązaniem wg nich było odstawienie zbędnych(!!!!) leków, 3 inseminacje, które mają nie wyjść i jak najszybciej in vitro. Badań żadnych nie trzeba robić tylko czekać na in vitro bo to moja "jedyna szansa"... BEZNADZIEJA w ogóle. Trzasnęłam drzwiami. Gdybym nawet zaszła z ich "pomocą", to natychmiast bym poroniła. Niedotrzymałabym nigdy do porodu. A nawet jeśli, to ciąża byłaby cały czas zagrożona.
Obecnie leczę się wspomagając się naprotechnologią i jest to skuteczne Leczenie, czyli moje wszystkie(!) wyniki ulegają stopniowej poprawie.23cs -
PanaKotka wrote:Jeszcze po metforminie mam wzdęcia i jelito mi uciska... Leżę w łóżku. Gorzej jak miesiączka...
WaldhauzerM, ja od klinik trzymam się z daleka. Poszłam do jednej i nigdy tam nie wrócę. Usłyszałam, że wcale nie mam pcos, ze tsh ok (a jest podwyższone, stosunek ft3 do ft4 jak w niedoczynności), że metę to biorę tylko dla własnej satysfakcji i jedyne co mi dolega to niepłodność idiopatyczna. Jedynym rozwiązaniem wg nich było odstawienie zbędnych(!!!!) leków, 3 inseminacje, które mają nie wyjść i jak najszybciej in vitro. Badań żadnych nie trzeba robić tylko czekać na in vitro bo to moja "jedyna szansa"... BEZNADZIEJA w ogóle. Trzasnęłam drzwiami. Gdybym nawet zaszła z ich "pomocą", to natychmiast bym poroniła. Niedotrzymałabym nigdy do porodu. A nawet jeśli, to ciąża byłaby cały czas zagrożona.
Obecnie leczę się wspomagając się naprotechnologią i jest to skuteczne Leczenie, czyli moje wszystkie(!) wyniki ulegają stopniowej poprawie.
kochana trafiłąś do złej kliniki ja chodzę i jestem zadowolono po prostu trafiłaś na lekarza który patrzył jak zarobić kase a nie na dopro twoje. ja mam super lekarza i jestem zadowolona bardzo.4 cykl starań
1.12.2014 8tc [*]
-
PanaKotka wrote:Obecnie leczę się wspomagając się naprotechnologią i jest to skuteczne Leczenie, czyli moje wszystkie(!) wyniki ulegają stopniowej poprawie.
My dziś wieczorkiem idziemy na pierwszą wizytę- wprowadzającą. Z tego co widzę, to polecasz...??PanaKotka lubi tę wiadomość
-
Elina wrote:kochana trafiłąś do złej kliniki ja chodzę i jestem zadowolono po prostu trafiłaś na lekarza który patrzył jak zarobić kase a nie na dopro twoje. ja mam super lekarza i jestem zadowolona bardzo.
To była klinika na nfz. Przy szpitalu. Uznana za jedną z najlepszych jeśli chodzi o takie miejsca na nfz.
Niestety mój eks-lekarz który mnie zdiagnozował wiele lat temu, trudne przypadki też załatwia teraz tylko przez in vitro. Diagnostyka leży i kwiczy. Leczenie jest wybiórcze i objawoee, a nie przyczynowe.
Chociaż może teraz się coś zmieni jak odcięte zostaje finansowanie z budżetu. Może kliniki wreszcie wezmą się za leczenie problemów, a nie ich omijanie...23cs -
o.n.a. wrote:My dziś wieczorkiem idziemy na pierwszą wizytę- wprowadzającą. Z tego co widzę, to polecasz...??
Zdecydowanie polecam, bo podoba mi się wnikliwa obserwacja organizmu, skrupulatnie, dokładna diagnostyka i całościowe, indywidualne podejście do problemu z zastosowaniem wszystkich zdobyczy medycyny, farmakologii, chirurgii nie budzących żadnych wątpliwości moralnych, etycznych i medycznych (in vitro nadal budzi kontrowersje we wszystkich tych obszarach)23cs -
PanaKotka wrote:To była klinika na nfz. Przy szpitalu. Uznana za jedną z najlepszych jeśli chodzi o takie miejsca na nfz.
Niestety mój eks-lekarz który mnie zdiagnozował wiele lat temu, trudne przypadki też załatwia teraz tylko przez in vitro. Diagnostyka leży i kwiczy. Leczenie jest wybiórcze i objawoee, a nie przyczynowe.
Chociaż może teraz się coś zmieni jak odcięte zostaje finansowanie z budżetu. Może kliniki wreszcie wezmą się za leczenie problemów, a nie ich omijanie...
no to teraz rozumiem dlaczego bo na nfz poszłaś ja chodzę prywatnie jak zapłącisz to inne podejście do człowieka takie czasy kochana jak dasz kase masz opieke i wszystko nie dasz mają cię gdzieś.4 cykl starań
1.12.2014 8tc [*]
-
Elina wrote:no to teraz rozumiem dlaczego bo na nfz poszłaś ja chodzę prywatnie jak zapłącisz to inne podejście do człowieka takie czasy kochana jak dasz kase masz opieke i wszystko nie dasz mają cię gdzieś.
Nie zgodzę się z Tobą. Często tak jest, ale tam gdzie byłam, to miejsce polecane i uznane. A to, że mamy taki poziom obsługi na nfz to też wina pacjentek, bo lekarze robią to, na co im pozwalają pacjentki... I z tego powodu właśnie kwitnie prywatne lecznictwo.
W prywatnych klinikach z podpisanym programem rządowym takie samo podejście jest - wepchnąć przynajmniej w inseminacje, a najlepiej w in vitro.
Ja podziękuję.
Na szczęście jest alternatywa, dzięki której stan mojego organizmu polepsza się trwale i na tyle, by w ciążę zajść zdrowo i zdrowo ją odnosić. A to powinien być priorytet. In vitro jak i inseminacje, zgodnie z ich przeznaczeniem, powinny być dedykowane na prawdę skrajnym przypadkom (a nie tak jak teraz), gdy nie da się wyeliminować przyczyny (a w zdecydowanej większości się da).
Nigdy więcej nie pozwolę traktować się taśmowo i schematycznie tak, jak traktują w klinikach i nie pozwolę leczyć się bez efektu lub z efektem pogorszenia się wyników.
Przerobiłan różnych lekarzy. I jedyne co widziałam u konwencjonalnych lekarzy to schematy. Wszechobecne schematy. Jeśli cokolwiek wychodzi poza nie, to niestety, ale kompletnie sobie nie radzą...gama lubi tę wiadomość
23cs -
PanaKotka wrote:Nie zgodzę się z Tobą. Często tak jest, ale tam gdzie byłam, to miejsce polecane i uznane. A to, że mamy taki poziom obsługi na nfz to też wina pacjentek, bo lekarze robią to, na co im pozwalają pacjentki... I z tego powodu właśnie kwitnie prywatne lecznictwo.
W prywatnych klinikach z podpisanym programem rządowym takie samo podejście jest - wepchnąć przynajmniej w inseminacje, a najlepiej w in vitro.
Ja podziękuję.
Na szczęście jest alternatywa, dzięki której stan mojego organizmu polepsza się trwale i na tyle, by w ciążę zajść zdrowo i zdrowo ją odnosić. A to powinien być priorytet. In vitro jak i inseminacje, zgodnie z ich przeznaczeniem, powinny być dedykowane na prawdę skrajnym przypadkom (a nie tak jak teraz), gdy nie da się wyeliminować przyczyny (a w zdecydowanej większości się da).
Nigdy więcej nie pozwolę traktować się taśmowo i schematycznie tak, jak traktują w klinikach i nie pozwolę leczyć się bez efektu lub z efektem pogorszenia się wyników.
Przerobiłan różnych lekarzy. I jedyne co widziałam u konwencjonalnych lekarzy to schematy. Wszechobecne schematy. Jeśli cokolwiek wychodzi poza nie, to niestety, ale kompletnie sobie nie radzą...
kochana masz swoje zdanie i masz do tego prawo.4 cykl starań
1.12.2014 8tc [*]
-
Caro wrote:Kitek85
martamarta
o.n.a
Jak tam nastroje przed testowaniem?
A ty jak tam Caro ? 7.02 testujesz ?
Czemu ten czas jak nie trzeba to leci tak powoli. Ach... będzie co ma być
-
martamarta wrote:Hej u mnie tak sobie, wczoraj jeszcze miałam pełne piersi i bardzo mnie bolały, a dziś już brak jakichkolwiek oznak, w głowie oczywiście gonitwa myśli, raz nadzieja a raz smutek że znowu się nie udało.
A ty jak tam Caro ? 7.02 testujesz ?
Czemu ten czas jak nie trzeba to leci tak powoli. Ach... będzie co ma być
to prawda kochana ciągnie się masakrycznie ja mam testować z bety 12 lut ale będę wcześniej bo nie dam rady wytrzymać.4 cykl starań
1.12.2014 8tc [*]
-
Caro wrote:Kitek85
martamarta
o.n.a
Jak tam nastroje przed testowaniem?
Ech... Sama nie wiem. Sinusoida u mnie z emocjami. Raz myśle, ze może bedzie dobrze, bo wykres wydaje się być ok, a za chwilę, że się nie nakręcam, bo po teście pewnie przyjdzie @... Moja jest baaardzo podstępna i zawsze czeka aż zrobię test:)
A jeszcze dziwnie się czuję ostatnio. Nigdy tak nie miałam po ovu. A ten ból podbrzusza/ jajników to zwłaszcza jakuś dziwaczny... Tempka niby ok, ale jak jutro znów trochę spadnie, to już chyba nie będę miała złudzeń