Starania o maluszka, porady, - dla tych co dołączyli dopiero i jeszcze się nie znają
-
WIADOMOŚĆ
-
Violet146 wrote:Ja ci nie umiem odpowiedzieć na pytanie, ale mi też się skrócily, tzn zawsxebmialam krótkie 3-4 dni a teraz jeszcze krótsze 2-3 dni i to mnie trochę martwi. Niby badania wyszły w normie, ale zastanawiam się czy mimo wszystko nie są za krótkie,i czy to normalne, czy to jest powodem moich niepowodzeń? Sama się już pogubiłam w tym i nie wiem co myśleć....
Tylko kiedy by się chciało szybciej niz za rok....4cs, kolejna nadzieja...
-
Robaczek83 wrote:A najgorsze chyba jest to, gdy się widzi jak innym to łatwo przychodzi. czasem juz w pierwszym cyklu starań...Mama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO
-
Kiedyś tak się zastanawiałam nad tym, i chyba faktycznie może to loteria - jedne w pierwszym cyklu, drugie w 5 cyklu. Może te co zaszły w pierwszym nie starały się w tym pierwszym to zaszłyby dopiero w 6? Ale pokręciła, ale mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi...
Kim87 lubi tę wiadomość
4cs, kolejna nadzieja...
-
Cherry_Blossom wrote:Niby na weekend ale teraz kij go wie, bo jestem po lyzeczkowaniu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2016, 12:24
Mama aniołka 21.06 (*)4cs 30 lat
6cs po poronieniu ROŚNIJ AMELKO
-
Robaczek83 wrote:Ja chodze do bardzo skrupulatnego lekarza, badania robi dokładne, nigdy nie wypuści mnie żeby dokładnie nie posprawdzać czy wszystko ok. odpowiada na każde pytanie - i własnie co do plamień mówił żeby sie tym nie przejmować. Że taka byc może moja uroda i że nie powinno miec to żadnego wpływu na zajśćie. Duphaston biorę asekuracyjnie, choć i do tego był on sceptycznie nastawiony. Mówił że czasem to loteria, że uda się w tym cyklu albo w kolejnym. Zdrowa para potrzebuje czasem nawet roku na zajście pomimo że wszystko u niej działa jak nalezy...
Tylko kiedy by się chciało szybciej niz za rok....
No ja niestety nie mam tego szczęścia bo mieszkam w UK i tu nigdy nie byłam u Ginekologa mimo że już raz rodzicami,tu wszystkim zajmuje się GP to znaczy lekarz rodzinny. I na moją prośbę pani doktor zlecił mi te badania hormonalne, a ostatnio byłam badana 3 lata temu (3 miesiące po porodzie) bo byłam w Polsce więc odwiedziłam Ginekologa, bo tu raczej nie ma szans, bo oni tu mówią że skoro nic się nie dzieje to nic nie jest....
-
a ja mam wrażenie, że wszyscy wokół w ciąży są, tylko nie ja
moje dwie przyjaciółki też i to jedna mnie tak z zaskoczenia wzięła (przebywa za granicą i nic się nie chwaliła), że wogóle nie byłam w stanie jej nawet pogratulować
a ja głupia zamiast się cieszyć jej szczęściem, to tylko jeszcze bardziej się zdołowałam, że my dalej nic...
Adaś ❤️ 17.10.2017 SN; 2660g, 50cm
Franiu ❤️ 20.12.2019 CC; 3390g, 57cm
Starania o drugiego maluszka:
30 lat
13.03.19 - 1 cykl z clo + ovitrelle + luteina = ciąża
21.02.19 - histeroskopia z sono HSG (wszystko drożne)
Starania o pierwszego maluszka:
28 lat, 14 cs - szczęśliwy
11.02.17 - bledziutka druga kreseczka na teście
27.01.17 - LAPAROSKOPIA - udrożnione jajowody, usunięty zrost na prawym jajniku, usunięte ogniska endometriozy -
pola89 wrote:a ja mam wrażenie, że wszyscy wokół w ciąży są, tylko nie ja
moje dwie przyjaciółki też i to jedna mnie tak z zaskoczenia wzięła (przebywa za granicą i nic się nie chwaliła), że wogóle nie byłam w stanie jej nawet pogratulować
a ja głupia zamiast się cieszyć jej szczęściem, to tylko jeszcze bardziej się zdołowałam, że my dalej nic...
4cs, kolejna nadzieja...
-
pola89 wrote:a ja mam wrażenie, że wszyscy wokół w ciąży są, tylko nie ja
moje dwie przyjaciółki też i to jedna mnie tak z zaskoczenia wzięła (przebywa za granicą i nic się nie chwaliła), że wogóle nie byłam w stanie jej nawet pogratulować
a ja głupia zamiast się cieszyć jej szczęściem, to tylko jeszcze bardziej się zdołowałam, że my dalej nic...
bo mnie ostatnio towarzyszyły wyładowania elektryczne w głowie ze wszystkimi możliwymi efektami specjalnymi
teraz zabijalam juz tylko wzrokiem moje szczesliwe ciezarne "z pierwszego cyklu" hehe
No co? Nikt mi nie potrafi odpowiedzieć dlaczego ja muszę mieć pecha to wyładowuje się w specyficzny sposób hehewiem... wredna jestem
ale dobrze mi z tym w czasie terazniejszym
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2016, 12:38
Robaczek83 lubi tę wiadomość
-
Robaczek83 wrote:Mam to samo, z każdym m-cem dół coraz większy i zamiast cieszyć się na te plany powiększenia rodziny to zaczyna się to stawac frustrujące. Ja juz miałam chwilę załamki, bo staram się w sumie od 2 lta z przerwami, i powiedziałam sobie, ok - jak nie to nie. W dupie to mam, widocznie nie jest mi pisane i własciwie to juz nie chce tej ciąży, i od razu cała lista argumentów na "NIE". Ale później znów kuło serce na drugiego maluszka i wracałam do starań, oczywiście bezowocnych.
chyba jednak trzeba starać się odnaleźć przyczynę
Adaś ❤️ 17.10.2017 SN; 2660g, 50cm
Franiu ❤️ 20.12.2019 CC; 3390g, 57cm
Starania o drugiego maluszka:
30 lat
13.03.19 - 1 cykl z clo + ovitrelle + luteina = ciąża
21.02.19 - histeroskopia z sono HSG (wszystko drożne)
Starania o pierwszego maluszka:
28 lat, 14 cs - szczęśliwy
11.02.17 - bledziutka druga kreseczka na teście
27.01.17 - LAPAROSKOPIA - udrożnione jajowody, usunięty zrost na prawym jajniku, usunięte ogniska endometriozy -
Tuliska wrote:A ja lepiej na "te" tematy się nie wypowiadam
bo mnie ostatnio towarzyszyły wyładowania elektryczne w głowie ze wszystkimi możliwymi efektami specjalnymi
teraz zabijalam juz tylko wzrokiem moje szczesliwe ciezarne "z pierwszego cyklu" hehe
No co? Nikt mi nie potrafi odpowiedzieć dlaczego ja muszę mieć pecha to wyladowuje się w specyficzny sposób hehewiem... wredna jestem
ale dobrze mi zczasie terazniejszym
też tak mam i bałam się, że tylko ja taka okropna jestem
Tuliska lubi tę wiadomość
Adaś ❤️ 17.10.2017 SN; 2660g, 50cm
Franiu ❤️ 20.12.2019 CC; 3390g, 57cm
Starania o drugiego maluszka:
30 lat
13.03.19 - 1 cykl z clo + ovitrelle + luteina = ciąża
21.02.19 - histeroskopia z sono HSG (wszystko drożne)
Starania o pierwszego maluszka:
28 lat, 14 cs - szczęśliwy
11.02.17 - bledziutka druga kreseczka na teście
27.01.17 - LAPAROSKOPIA - udrożnione jajowody, usunięty zrost na prawym jajniku, usunięte ogniska endometriozy -
nick nieaktualnyRobaczek83 wrote:i własnie co do plamień mówił żeby sie tym nie przejmować. Że taka byc może moja uroda i że nie powinno miec to żadnego wpływu na zajśćie. Duphaston biorę asekuracyjnie, choć i do tego był on sceptycznie nastawiony. Mówił że czasem to loteria, że uda się w tym cyklu albo w kolejnym.
mój gin twierdzi to samo. duphaston na samo zajście w ciąże nie ma żadnego wpływu,ale pomoże utrzymać
a co do plamień, to skoro bierzesz duphaston, on na pewno pomógł, ja odkąd biorę już nie miewam plamień tydzień przed @, tylko np. 2 dni przed @
-
pola89 wrote:wiesz... kocham Cię za to
też tak mam i bałam się, że tylko ja taka okropna jestem
u mnie żal po aniolku troszkę minął to zastąpiła go złość na los. Rok walki z tandetnymi pecherzykami, bach dzidzia po roku, i po trzech miesiącach grom z nieba, przypadkowa wada genetyczna występująca jako 1%... I jak tu się pogodzić ze wszyscy dookoła mogą być piekielnie szczęśliwi tylko nie my? Hm?
Już tak mam, i im rzadziej widzę ich szczęśliwe twarze tym lepiej się czuje
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2016, 12:46
Kim87 lubi tę wiadomość