Torunianki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Płatek szkarłatny wrote:Sayuri, fajnie, że tak wszystko opisałaś. Czytałam to normalnie z wypiekami na twarzy
Cieszę się, że przydałam się na coś na tym forum.
Jakoś tak mi dziwnie, bo wychodzi na to, że mam najmniej problemów z Was... wymieniacie swoje uwagi na temat badań, o których nie mam pojęcia, rozmawiacie o zakłóceniach cyklu i wspomaganiu lekami, co mi jest obce i cieszę się, że choć czymś mogłam się Wam przysłużyć -
Ty się ciesz, że nie masz problemów!!
Ja też raczej rzadko jestem przydatna. ale tu na forum torunianek to chyba nie ma za bardzo konkretnych problemów (na szczęście). Tylko takie nie waidomo co. U mnie na pewno niedoczynność tarczycy i trochę leniwe plemniki ale tak naprawdę żaden lekarz nie umie powiedzieć czemu jeszcze nie jestem w ciąży. Jedna lekarka powiedziała mi, że nie mamy szczescia. -
Ja też mam niedoczynność tarczycy, w przebiegu autoimmunologicznego zapalenia gruczołu. To chyba jest problem, ale mi też żaden lekarz nie powiedział, dlaczego jeszcze nie jestem w ciąży. Swoje przeszłam z badaniami i "rozkładaniem się" na samolociku w szpitalach (nie mówię o wizycie u gin), a tu nadal nic.
Tylko już zaczynam wkurzać się, kiedy od mojej gin po raz kolejny usłyszałam, że na kolejną wizytę zaprasza z powodu zatrzymania miesiączki, a tymczasem mamy kochać się, kochać się, kochać się... może faktycznie za mało seksu -
To tak jak u mnie. Ostatnio ten lekarz co będzie mi robił sono tez powiedział, że 12 miesięcy to jeszcze nie tak długo. Jak dla kogo . a wy ile sie staracie?
Pewnie, że sie kochać ale z ta ilością seksu to jest tak, że czasem wystarczy raz w odpowiednim momencie. Ja raczej boje się, że jak wiem, że to okolice owulacji to się bardziej spinam w czasie seksu i prawda jest taka, że kochamy sie więcej w tym czasie bo nie chcę przegapić a jak nie ma owulki, to wszystko seks jest na wiekszym luzie. Może to jest problemem, tylko, że ja nie mogę wyłączyć myślenia -
Tak, jest w porządku. U Gbiorczyka właśnie, więc jest dokładne.
Ja myślę, że czynnik psychiczny odgrywa u mnie dużą rolę. Moja gin sugerowała psychoterapię, a nawet dłuższe L4. Poważnie rozważam tę opcję. Stresu w mojej pracy co niemiara...
Bardzo pocieszające Płatku Twoje słowa, ale ja jakoś nie wierzę, że HSG mogło coś zmienić, skoro były drożne...
No właśnie, ja mam tak samo z tym seksem. Dokładnie jak piszesz.
Staramy się w sumie dwa lata, ale tak naprawdę od kiedy poznaliśmy się, nie uważaliśmy specjalnie. Wiedzieliśmy, że to jest to i od początku nastawialiśmy się na dużą rodzinę
Tylko, że w międzyczasie miałam i polipa, i mięśniaka, i sporą anemię, dlatego ten okres 9-miesięczny leczenia nie mogę chyba uznać za czas starania się. Oczywiście nie wiedziałam ani o jednym, ani o drugim. Tzn. o anemii może i tak, ale nie brałam jej serio. Dopiero groźba transfuzji krwi i podpisanie zgody na nią w szpitalu otworzyły mi oczy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2015, 21:34
-
wiele dziewczyn pisze, że zachodziło po hsg. Może to przypadek a może choć trochę pomaga. Kto wie...Ja mama trochę nadzieję, że moje sono też pomoże.
No tak, czytałam przeciez ostatnio twój wpis, że dwa lata. Tego czasu, gdy mialas anemie chyba rzeczywiście nie można brac do końca na poważnie bo to podobno może zaburzać zajscie w ciążę. Ja tez przez jakis czas brałam żelazo ale miałam tylko lekki niedobór.
Ja teraz żałuje, że my nie zaczęlismy starać się choc troche w czesniej. Myslelismy, że się szybko uda.
-
Czytałam o tym żelu Conceive plus. Chyba kupię, trzy aplikatory (na trzy stosunki) to koszt ok. 40 zł. Może pomoże, może coś z moim śluzem jest nie tak, chociaż z jego ilością nie mam problemów. Mimo wszystko jem olej z wiesiołka i daje piękne rozciągliwe efekty :d
-
Płatku, wybacz - nie doprecyzowałam pytania. Chodziło mi o badanie AMH gdzie robiłaś i w jakiej cenie?
Dziewczyny!nie załamywać mi się tu! Walczymy dalej!
Sayuri - czy miałaś robione badania hormonalne? Jeśli tak, to jakie? Może jest drobna rzecz, o której nie wiesz i trzebaby brać np jakieś tabletki żeby coś bujnąć? HSG to ogromny krok do przodu
Płatku mi wiesiolek tez nic a nic nie pomaga...moze przy dluzszym stosowaniu coś by zdziałał?
Psychika jest bardzo wazna, ja mam duuuzo momentow zalamania ale jestem typem osoby która drąży, analizuje, składa jedno do drugiego. ciągle szukam powiązań, przyczyn naszych nieudanych prób, robię badania na wlasną rękę ale też nic narazie..myslalam ze powodem jest ten niepekający pecherzyk, jak pękł po Pregnylu myślałam że się uda, ale teraz to już nie wiem
Też żałuję że zaczęliśmy tak pozno. osoby w moim wieku maja juz po 2 dzieci. też myslalam ze bedzie hop siup. gdybym mogla cofnąć czas, ale nie mogę więc trzeba dzialac i nie tracic czasu na smutki!PCOS?, IO?, niedoczynnosc tarczycy (TSH juz w normie),problem z plemnikami. Walczymy!
3 lata starań
4x IUI nieudane
I IVF - beta <1
II IVF -
Obecnie 26 tydz ciąży -
aj Dziewczynki radzę wziąć przykład z Magdy stwierdziła,że teraz nie chce bo lato,bo piwko,bo gryyl I co? tama puściła. Zaczynam się skłaniać do takiego myślenia. Choć może to ta lampka wina(czerwone na endometrium:) .nie no przesadzam he.Serio to byłam na usg i moja torbiel na prawym jajniku zmniejszyła się prawie o połowę(!).dr K. był zachwycony i dał skierowanie na prolaktynę bo wcześniej nieco problem był z nią. Ogólnie @ była u mnie słaba i 3 dni tylko. Być może to po luteinie. W piątek kolejne usg i wyniki prl. może coś się ruszy u mnie i ten prawy w końcu da mi szczęśliwe jajeczko? też czasem rozmyślam,że być może za późno zaczeliśmy się starać.być może wtedy nie byłoby tej endometriozy i wogóle. Ale w sumie nie wiadomo jakby to było-ważne jest tu i teraz. Każda z nas musi znaleźć tą przyczynę braku owoców naszych starań. Wziąć głeboki oddech i walczyć dalej. Wiem to zaczyna być nudne takie-weź się w garść,będzie dobrze,uda się w końcu. Ja się skupiłam teraz troszkę na innym moim problemie zdrowotnym i to trochę odwraca uwagę od tych spraw.wiem stres też nie jest dobry,ale odwraca uwagę. nawet przestałam się spinać z poiarem tempki-jak sie budzę tak mierzę.i tak mi skacze jak chce,więc co za różnica
Płatku-powodzenia na piątek-oby wszystko było czyściutkie i zielone światło dla Ciebie
Pazyfae też drążyłam,analizowałam,każde że tak powiem "pierdnięcie". Coś jednak mi się zmienilo w tym cyklu-nie chce za wszelką cenę zajść. Monitoruje owszem,ale jak się nie uda teraz to później.Bez spinki-niedługo bedziemy się przechwalać brzuszkami
Sayuri już ja Cie odstresuję w weekend
Jak to mówią: Padłaś-powstań,popraw koronę i zasuwaj -
Dobranoc Torunianki owocnych łowów
-
Pazyfae wrote:Sayuri - czy miałaś robione badania hormonalne? Jeśli tak, to jakie? Może jest drobna rzecz, o której nie wiesz i trzebaby brać np jakieś tabletki żeby coś bujnąć? HSG to ogromny krok do przodu
Miałam. TSH 3,52 - biorę euthyrox, endo przepisał 37,5 a ja po dwóch miesiącach zwiększyłam sobie do 50 mg (żle się nadal czułam), mam podwyższone p-ciała anty-tpo (autoimmunologiczne zapalenie tarczycy), LH w normie, FSH powyżej 9 (niestety!! mam 32 lata), a sama heogobina w normie, tylko żelazo było przy dolnej granicy normy, dlatego suplementuję tardyferonem fol i wit. D3.
Nie robiłam jeszcze wyników kontrolnych, te hormony badałam I raz.
Polly, znów balet i trzy butelki wina? hehe. Twój pozwoli?Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca 2015, 22:39
-
Ja wierze zże Wam się uda;) sama myślałam że mi się nie uda jak przez 9 mc nie mialam okresu i żadne leki nie pomagały. Az poszlam do dietetyka i zmieniłam sposób żywienie. Wtedy coś się ruszyło. U poprzedniej ginekolog miałam robione badania hormonalne chyba wszystkie oprócz AMH. Ale nic więcej nie robiła. Wtedy jak wiecie trafiłam do Gb. A w cyklu w którym się udało tylko CLO przyjęłam i to pierwszy raz. Kupiłam wiesiołka i ten żel Conceive ale nie zdążyłam użyć. Odnośnie sfery psychicznej to ten cykl praktycznie opuściła. Owu w 27 dc nigdy tak nie mialam. Wiec się nawet nie spinalismy. I akurat ten jeden raz przed Owu wystarczyl;)
Magda lena lubi tę wiadomość
-
Ja namawiam mojego małża na wakacje, bo akurat urlop mam w "tym" czasie... i chcę jechać jak najdalej od Polski. A ten nic nie rozumie i wymyśla... a że bramę można za te pieniądze wymienić, a węgiel na zimę kupić, dach też można zreperować... no niby też chce wypocząć, ale dla niego i Mazury dobre i to na trzy dni.
Ana gratuluję jeszcze raz, zazdroszczę Ci bardzo, oczywiście w pozytywnym sensie.. -
Jasne ze warto! Ja mam PCOS na ktore nie wskazuja ani objawy ani obraz usg. Mam podwyzszony androstendion i to wystarczy do PCOS. Takze warto sie przebadac. Monitoring tez mialas robiony?owu jest?
Ana!o matko to mozliwe zeby miec owulacje tak pozno??PCOS?, IO?, niedoczynnosc tarczycy (TSH juz w normie),problem z plemnikami. Walczymy!
3 lata starań
4x IUI nieudane
I IVF - beta <1
II IVF -
Obecnie 26 tydz ciąży