Torunianki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Pazyfae co do Twojego pytania nt przychodni w której zrobili mi zastrzyk...
Dzwoniłam po różnych przychodniach. W OLK-MEDZIE np. nie świadczą usług robienia zastrzyków osobom, które nie należą do przychodni (lekarz pierwszego kontaktu). Dzwoniłam na Świętopełka - tam jest moja przychodnia. Tam mi zrobili, ale tylko dlatego, że tam należę, że miałam zlecenie od ginekologa i że zapłaciłam 20zł za zrobienie zastrzyku. Paranoja jakaś. Inaczej chyba by nie przeszło.
Pytałam Kocha czy w szpitalu, na miejscu ktoś nie mógłby mi zrobić? Nie, nie ma takiej możliwości. A z tego co wiem to Tobie awaryjnie zrobili w szpitalu?
W każdym razie okazuje się że zrobienie zastrzyku, przynajmniej w moim przypadku było trudne. Wszędzie biurokracja i kasa. Następnym razem poproszę kolegę, który jest ratownikiem medycznym by mi zrobił. Mam nadzieję, że z tym nie będzie problemu... -
Też mam problem z tajemnicami bo się boj, że kogoś gdzieś spotkam i sie wyda. a ja naprawdę nie chcę żeby ktoś wiedział. Poza wami z nimkim nie umiem o tym rozmawiać, zaraz mi się chce płakać.
Ze mną to tak chyba jest, że traktuję to jako osobista porażkę. Jestem kobieta czynu i z reguły jak czegoś chciałam to dążyłam do tego aż sie udało. A tutaj mam wrażenie, że niewiele zależy ode mnie. Mam problem z uczuciem bezsilności. -
No u mnie nikt polipa nie wykrył, oprócz Gbiorczyka. Migda ani Łojko nawet nie podejrzewali. SZOK! Każdy taak zachwala Migdę, że to taki specjalista, najlepszy sprzęt ma. DUPA!
Gbiorczyk na pierwszej wizycie mówił, że prawdopodobnie to polip, ale że wszystko wyjdzie na sono hsg! i wtedy się tym zajmiemy. Ja od ok.3 lat zauważyłam skrzepy podczas miesiączki, zgłaszałam to lekarzom, ale mówili, że to normalne....
U Nas ze staraniami nie było tajemnic. Fakt, że pierwszy rok to nikt nie wiedział, ale ok. 8 miesięcy stwierdziliśmy, że jak ktoś zapyta to powiemy i tak tez robiliśmy. Ulga. Duża ulga! -
Dobrze ze mam to HSG za kilka dni,moze w razie czego gdyby cos bylo to wyjdzie.. Gbiorczyk nic nie widzial na USG tez...moze nic nie ma..ale jakos tak lekcewazylam okres bo czekalam tylko na dni plodne. A teraz te skrzepy i skape miesiaczki zaczely mnie martwic...musze pogadac z lekarzemPCOS?, IO?, niedoczynnosc tarczycy (TSH juz w normie),problem z plemnikami. Walczymy!
3 lata starań
4x IUI nieudane
I IVF - beta <1
II IVF -
Obecnie 26 tydz ciąży -
Ja tez mam raczej skąpe miesiączki i zawsze mnie to martwiło. W pewnym momencie trochę się poprawiło jak zaczęłam leczyc tarczycę ale nadal tak jest, że niektóre misiączki sa bardzo skąpe i ze skrzepami właśnie. Jednak ja już miałam tyle usg robionych przez róznych lekarzy i teraz hsg, że już chyba by wykryli, gdyby coś było.
Pazyfae, bardzo dobrze, że masz hsg. Mysle, że to ważny element diagnozy jak sie nie udaje przez parę miesicy. dla mnie o było waże z punktu widzenia psychiki. Poczułam bardzo dużą ulgę. Nie wiem jak długo to potrwa ale na razie czuję się duuużo lepiej.polly8725 lubi tę wiadomość
-
Pazyfae wrote:Dobrze ze mam to HSG za kilka dni,moze w razie czego gdyby cos bylo to wyjdzie.. Gbiorczyk nic nie widzial na USG tez...moze nic nie ma..ale jakos tak lekcewazylam okres bo czekalam tylko na dni plodne. A teraz te skrzepy i skape miesiaczki zaczely mnie martwic...musze pogadac z lekarzem
Ja miałam właśnie bardzo obfite miesiączki przy mięśniaku, BARDZO... tampon maxi wystarczał czasem na godzinę...
PS. Odchamiłyśmy się z Polly. Trzeba nam tego było mam nadzieję, że i Wam weekend się udał. -
Ta... Mnie się super udał... Mam taką deprechę po tym pregnylu, że nic tylko się pociąć.
Mam nadzieję, że żyjecie dziewczynki. 3:03? To dałyście czadu!
Polly, a Ty jutro na monit idziesz?
Ja muszę podejrzeć czy pęcherzyk pękł. Ale to tak tylko dla sprawdzenia, bo jestem pewna, że jestem już po owu. Temperatura nie skoczyła mi jakoś spektakularnie, ale powoli pnie się w górę.
Zastanawiam się po jakim czasie pęka pęcherzyk od zastrzyku? Podają, że ok 36h. Czytałam wypowiedzi jednaj dziewczyny co miała kilkakrotnie zastrzyk, a potem monity i twierdziła, że u niej pęknięcie pęcherzyka objawiało się spadkiem napięcia, bólu podbrzusza, jak by powietrze z niej uszło, bo ból owulacyjny był dużo silniejszy z zastrzykiem niż bez. Też miałam podobnie. Tyle, że u mnie wszystko opadło po ok 10h od zastrzyku, a nie 36... Sama nie wiem. -
Magda lena wrote:No u mnie nikt polipa nie wykrył, oprócz Gbiorczyka. Migda ani Łojko nawet nie podejrzewali. SZOK! Każdy taak zachwala Migdę, że to taki specjalista, najlepszy sprzęt ma. DUPA!
Gbiorczyk na pierwszej wizycie mówił, że prawdopodobnie to polip, ale że wszystko wyjdzie na sono hsg! i wtedy się tym zajmiemy. Ja od ok.3 lat zauważyłam skrzepy podczas miesiączki, zgłaszałam to lekarzom, ale mówili, że to normalne....
U Nas ze staraniami nie było tajemnic. Fakt, że pierwszy rok to nikt nie wiedział, ale ok. 8 miesięcy stwierdziliśmy, że jak ktoś zapyta to powiemy i tak tez robiliśmy. Ulga. Duża ulga!Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2015, 12:46
-
Jak widać rah - leczenie żadne kosmiczne. Problem polega jednak na tym żeby lekarz potrafił stwierdzić co jest - postawić diagnozę. Często jest to kręcenie się w kółko. Niby wszystko ok, nie ma się czym martwić, ale jednak boli, martwi. Niektórzy lekarze to potrafią nas tylko wyzywać od hipochondryków, że za dużo w necie czytamy itp Ale jak tu nie czytać, jak się nie martwić skoro lekarzom wierzyć nie można? Jaką mam pewność, że ten konkretny lekarz stwierdzając np po USG że wszystko jest ok, to rzeczywiście tak jest, skoro kilku innych lekarzy też tak stwierdziło a wcale ok nie było? Poza tym lekarz to też człowiek tylko mimo wykonywanego zawodu: czasem mu się nie che, czasem jest zmęczony, na kacu... cokolwiek... A już na pewno nie zawsze angażuję się w problemy pacjentki. My pacjentki musimy dbać same o siebie. Takie jest moje zdanie.
Póki co ufam Kochowi, ale jestem czujna. Analizuje co mówi, czytam. W końcu chodzi o mnie, o moje zdrowie, o moją ciążę.rah lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny. Ja sie tez odstresowalam. Wczoraj wrocilam z imprezy po 4 tego mi bylo trzeba,hamulce puscily. Dzis nowy dzien,lepszy. Jutro musze zadzwonic do Ł. Zeby sie na monitoring umowic. W czwartek HSG. To bedzie pracowity tydz. A dzis total relax.
Magda lena lubi tę wiadomość
PCOS?, IO?, niedoczynnosc tarczycy (TSH juz w normie),problem z plemnikami. Walczymy!
3 lata starań
4x IUI nieudane
I IVF - beta <1
II IVF -
Obecnie 26 tydz ciąży -
Platku fajnie,ze troche ten stres odpuscil
Tova nie mam jak isc na monit bo mam ranki i nie mam mozliwosci zeby sie zamienic albo co Jednak wydaje mi sie,ze jestem po owulacji bo w piatek bylo troszke plynu w zatoce douglasa i test owu juz wyszedl bladziutki,a dzis juz tej kreski nie ma wogole.W czwatek testu nie zrobilam nie wiem czemu,pewnie bylby pozytywny bo w srode sciemniala kreska.Poza tym bolal mmie jajnik w piatek bardzo i sluz mialam taki ciemniejszy troszke. A dlaczego masz depreche? Ten pregnyl twk dziala?
Pazyfae to fajnie,ze sie zabawlias
My sie z Sayuri zabawilysmy i bylo super. Bierzemy wszystkie przyklad z Magdy -
Ana a jestes na zwolnieniu?
Tak mysle czy skoro niby mialam ta owulacje to czy nie wziac luteiny? U lekarza bede dopiero w czwartek. nie wiem jak to bedzie. -
Polly a Koch coś Ci wspominał o luteinie w tym cyklu? U mnie ustalamy już na następny cykl plan działania podczas monitu., w razie gdy by nie wyszło. Póki co - przydaje się. Zwłaszcza, że wiadomo jak to z pracą - nie wiadomo czy uda się wyskoczyć.
Ja od dziś luteinę wcinam. Po 1x1 przez 10dni.
Czuję się fatalnie. Nie wiem w sumie czy to ten pregnyl czy ta pogoda... Coś tam czytałam, że tak może być. Najchętniej to bym poszła spać. Córka wyjechała na 2 tyg. S. na robocie w Nieszawce, a ja sama jak ten kołek.
A jutro znowu praca. I nadgodziny. To się chyba nie skończy... W czwartek mam gastroskopię. Miał ktoś? Cykam się jak cholera. -
Nie rozmawialismy o tym nic.Tylko wlasnie mialam przyjsc zeby zobaczyc czy pekl pecherzyk,jesli nie to pewnie tez by mi pregnyl dal.w sumie luteine dal zeby sprawdzic czy zadziala to na torbiel w jajniku-zadzialalo.wiec moze teraz odpuscimy.mam nadzieje,ze jednak pekl ten pecherzyk.
A co do samopoczucia to moze jednak przez pregnyl. Gastro nie mialam ale kolonoskopie tak. W obu przypadkach nic przyjemnego. Ale do przezycia bedzie dobrzeWiadomość wyedytowana przez autora: 28 czerwca 2015, 16:42
Tova33 lubi tę wiadomość
-
No wlasnie mam taki zamiar zeby sprwdzic co tam wyszlo z tego
-
Tova33 wrote:Jak widać rah - leczenie żadne kosmiczne. Problem polega jednak na tym żeby lekarz potrafił stwierdzić co jest - postawić diagnozę. Często jest to kręcenie się w kółko. Niby wszystko ok, nie ma się czym martwić, ale jednak boli, martwi. Niektórzy lekarze to potrafią nas tylko wyzywać od hipochondryków, że za dużo w necie czytamy itp Ale jak tu nie czytać, jak się nie martwić skoro lekarzom wierzyć nie można? Jaką mam pewność, że ten konkretny lekarz stwierdzając np po USG że wszystko jest ok, to rzeczywiście tak jest, skoro kilku innych lekarzy też tak stwierdziło a wcale ok nie było? Poza tym lekarz to też człowiek tylko mimo wykonywanego zawodu: czasem mu się nie che, czasem jest zmęczony, na kacu... cokolwiek... A już na pewno nie zawsze angażuję się w problemy pacjentki. My pacjentki musimy dbać same o siebie. Takie jest moje zdanie.
Póki co ufam Kochowi, ale jestem czujna. Analizuje co mówi, czytam. W końcu chodzi o mnie, o moje zdrowie, o moją ciążę.