Torunianki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
no nie,nawet się nie zainteresował tym lewym jajnikiem. Najważniejsze było to,że jest torbiel i,że rzekomo ten pęcherzyk nie pękł. Bo ja już nie wiem czy to był pęcherzyk. Stwierdziłam,że lutkę zacznę brać jutro choć kazał od dziś. i chyba do innego lekarza się wybiorę na monitor.
-
Madziu jak sie czujesz?Mam nadzieje,ze jest lepiej juz troszke
-
Pazyfae a Ty juz po hsg?czy cos mi sie pomylilo?
-
Krwawienie ustało ok.17 wczoraj, zostało plamienie.
Tak sobie myślę, że może ten polip się oderwał już ... tylko nie ma jak wypaść? w końcu ma 3 cm.... to dużo. Boję się nawet do toalety iść ale co ma być to będzie. Teraz mam takie brązowe plamienie.
Psychicznie gorzej. Lekko się podłamałam. Ale patrzę na zdjęcie usg i widzę serduszko i to mnie podnosi na duchu ! Jaki to piękny widok!!!!!!!!!!!!!
Czuję się lekko skołowana po 6 tabl luteiny dziennie. Głowa mnie napieprza jak po grubej imprezie.
Pazyfae dawaj znać jak po hsg !!!!! -
Magda to super,że jest lepiej. Wszystko sie ułoży tylko odpoczywaj i leż dużo.relaksuj się tak jak lubisz Widok serduszka był pewnie mega przeżyciem
No od następnego cyklu poszukam lekarza i będę chodzić prywatnie na monitoring. Bo tu to każdy lekarz widzi co innegoWiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2015, 09:58
-
Pola nie wiem czemu mi nic nie dał,twardo się skupił tylko na tym,że nie pękł i już nie pęknie-może za późno było,nie chciał ze mną gadać chyba. Jedynie torbiel go zainteresowała i tyle A ja się podłamałam troszkę. Jak się spytałam "a ten pęchcerzyk w lewym jajniku"-a on na to "no nie pękł i to jest cykl bezowulacyjny.będziemy brać luteiną na wywołanie @" a ja mu mówię,że w lewym wcześniej nie bylo pęcherzyka,tylko w prawym.to się zakręcił i stwierdził,że skoro ten w prawym nie pękł to już nic sie nie da zrobic bo jest torbiel i tyle.
-
No właśnie nie mam gdzie,bo wszędzie trzeba czekać niestety,a nawet się nie zastanawiałam jeszcze do jakiego lekarza chcę iść dr Kipigroch,który robił mi wczoraj usg kazał przyjść w poniedziałek żeby zobaczyć czy te 19 mm pękło
-
Dziewczyny... widze ze nie tylko ja mialan wczoraj masakryczny dzien!!nawet nie zagladalam na forum bo musialam odsapnac chwile..Madzia!bedzie dobrze,oby teraz juz wszystko przebiegalo bez komplikacji. A co do mnie...wczoraj przyjechalam do Chelmzy,mialam byc na 7,bylismy szybciej ale panie w izbie przyjec kazaly nam czekac. W koncu jednak mnie przyjely.i zaczal sie pęd niesamowity i pytania do mnie:czemu tak pozno,mialam byc na 7,jest juz po itp i okazalo sie ze musimy sie spinac szybko bo chyba cesarskie ciecie ma byc potem.pielegniara zalozyla mi wenflon,lekarz cewnik i jazda na blok. Bez wywiadu,bez rozmowy. Bylam troche przestraszona i mialam zle przeczucie ze z tego pospiechu nic dobrego nie bedzie. Pani pielegniarka latala jak w ulu i wydawala mi sie bardzo rozkojarzona. No wiec leze juz na tej sali operacyjnej,wszystko przygotowane,a ja pytam czy dostane znieczulenie. Lekarz zaskoczony ze jak to?nie dostalam?okazalo sie ze pielegniarka ani nie podala ani nie wziela ze soba na sale nic co by mnie znieczulilo. Nie bylo czasu wiec lekarz zaczal bez znieczulenia. Zaczelo mnie bolec i bolalo coraz mocniej az jeczalam ze nie chce,ze boli itp. I nagle widze mine lekarza i reszty ze cos jest nie tak.a lekarz mowi ze nie widac kontrastu,ze on wstrzyknal wszystko i co sie dzieje. Babka od rtg mowi ze nie wie,ja przerazona,1000 mysli w glowie. No i koniec. Lekarz mowi ze badanie niestety do powtorki.ja ze czemu,co sie dzieje??powiedzial ze nie wie,ze porozmawiamy pozniej.jak wrocilam na swoja sale,od razu mowie mezowi,on przerazony ja tez. W necie szukamy co to moze znaczyc ze nie widac kontrastu.ale nie ma o tym nawet slowa. Po ok pol godz przychodzi lekarz i prosi nas z mezem razem do gabinetu. Ja osrana,czarne mysli a on mowi...ze badanie zostalo wykonane nieprawidlowo bo...zostal mi wstrzykniety plyn zobojetniajacy zamiast kontrastu!!!!!niedopatrzenie takie. I zapytal kiedy chce powtorzyc no to mowie ze jak najpredzej czyli w piatek. No i pojechalam do domu a dzis rano znow. Na szczescie jest happy end:JAJOWODY DROZNE :)i nie stwierdzil zadnej nieprawidlowosci macicy.wiec nie wiem co widzial Gbiorczyk na usg ze mowil ze mam dwurozna macice..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2015, 11:07
PCOS?, IO?, niedoczynnosc tarczycy (TSH juz w normie),problem z plemnikami. Walczymy!
3 lata starań
4x IUI nieudane
I IVF - beta <1
II IVF -
Obecnie 26 tydz ciąży -
Magda całe szczęście, że krwawienie ustało, może rzeczywiście juz na wylocie ten polip. Oby tak było! Serduszko bije to najwazniejsze i najcudowniejsze. Wszystkie u ściskamy za ciebie kciuki z całych sił .
polly, wiem o czym mówisz, bo ja tez raz miałam monitor i pęcherzyki rosły równo na obu jajnikach aż jednego dnia jeden trochę wyprzedził wielkością drugi i gin od razu powiedział, że tamtym się już nie zajmujemy. Od razu założył że skoro jest trochę mniejszy to już nie pęknie.Może to tak jest po prostu, nie wiem. A w matopacie próbowałaś sie umówić? Albo u Gbiorczyka, mi sie u niego udało w ciągu tygodnia. Do Gbiorczyka umawiałam się przez portal "znany lekarz".
Pazyfae, co u ciebie? Juz po hsg? -
ojjjj to się wczoraj zestresowałaś. :*
Jesu, ale jak można takie błędy robić? ja wiem, że lekarze i pielęgniarki to tylko ludzie, no ale żeby kontrast pomylić z czymś innym?!
Kiedyś jak byłam nastolatką lekarz powiedział mi, że mam tyłozgięcie macicy, a teraz jak się pytałam lekarza to mówi, że mam normalną....
Też często zależy jak się ułożysz na usg. Czy jesteś bardziej wygięta, czy na płasko, czy na fotelu czy na leżąco.... Ciekawe.
Pazyfae to teraz co dalej u Ciebie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2015, 11:14
-
No nie!!! Udusiłabym tych lekarzy czasem! biedna Pazyfae, dobrze że chociaż całą sytuację poprawia to, że jajowody drożne. Wiem jaka to ulga. Juz taki nasz los, że się nacierpimy ale oby ze szczęśliwym zakończeniem.
Dobrze też, że okazało się, że ten Gbiorczyk głupoty gadał i z twoja macicą ok. ale mnie już wtedy wydawało się to podejrzane bo czytałam w necie po tym jak to pisałaś i piszą, że w zwykłym usg nie można na pewno stwierdzić, że macica dwurożna. a już na pewno trzeba to potwierdzić innym badaniem. Dobrze, że miałaś hsg i już wszystko jasne
No to teraz do roboty! Podobno po hsg szanse rosną
Ja czekam na owulkę ale jakoś wyjątkowo mi ciężko, jestem strasznie spięta. Dziwne bo po hsg miałam taki dobry nastrój a teraz straszne napięcie mnie dopadło. do tego stopnia, że dziś obudzizłam się z takim bólem głowy, że nie poszłam do roboty.
I wczoraj przy serduszkowaniu też jakiś stres miałam , nie wiem co się ze mną dziejeWiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2015, 11:26
-
Wydaje mi sie,ze teraz za pozno jest. I w sumie to musze spbie odsapnac od tego troszke.nie chce lekarzy ogladac teraz
Pazyfae to normalnie szok jakis. W sumie nie wiem co napisac bo jestem tak wkurzona,ze same niecenzuralne slowa sie cisna jakby to mnie sie przytrafilo. Ech ale koniec koncow fajnie,ze drozne sa -
polly, zapomniałam jeszcze napisać, że w matopacie Wojtynek ma taki system, że chyba w poniedziałki i środy robi monitoringi od 7.30 do 8 chyba. To jest czas tylko na monitoringi, więc jakbyś przyszła na taką godzinę to pewnie co zrobi. Tyle że taka przyjemność kosztuje 130 zł .
-
pazyfae ojej, ale się nastresowałaś. Ja też bym była już poddenerwowana jakby tak latali w pośpiechu. Dobrze, że drożne! Jaki plan dalej?
polly to mam nadzieję, że kolejny cykl będzie bardziej szczęśliwy. Albo że ten pęcherzyk postanowi jednak pęknąć sam
Odnośnie pęcherzyków, ja też miałam dwa. Jeden w pewnym momencie zwolnił, być może zdążył by dorosnąć, a może już nie. Ale dostałam na pęknięcie tego drugiego. I z tego właśnie jest maluszek. Dlatego pytałam o ten jeden pęcherzyk, bo przecież on mógł pęknąć sobie mimo tego drugiego który był mniejszy. -
Polly specjalista nie jestem, ale może to wcale nie takie złe że lekarz chciał Ci dać luteinę na @ a nie zajmować się pęcherzykami? Pomyślałam, że może najpierw woli zająć się torbielą by się wchłonęła niż zabiegać o ciążę za wszelką cenę?
Magda dobrze, że już lepiej. Myślę o Tobie niemal cały czas.
Pazyfae, to są nasze przeżycia ze służbą zdrowia w Polsce. Ja ostatnio byłam na bielanach na całonocnym badaniu snu. Tzn. miałam być tam całą noc. Po 2 godzinach podłączania mnie do tej całej aparatury okazało się, że coś im nie działa i o 23 byłam w domu... U Ciebie to mogło się naprawdę źle skończyć! A co jakby podali Ci coś co mogłoby zagrażać Twojemu życiu lub zdrowiu? To jest karygodne! Dobrze, że happy end, ale jak sobie pomyślę to aż mi ciarki po plecach przechodzą.
A tak z innej beczki...
Zastanawiam się nad wyborem lekarza w razie jakby udało mi się zajść w ciążę...
W poradni rozrodczości mnie już prowadzić nie będą. Pewnie, mogłabym chodzić do Kocha prywatnie, tak też planowałam, ale czy nie prawda jest, że za wszystkie badania trzeba płacić samemu + wizyty?
Dla mnie jest to kwestia nie bez znaczenia. Za tą kasę wolałabym wtedy kupić coś dziecku niż przepłacać.
Znowu szukanie lekarza na NFZ po pozytywnym teście ciążowym to jakaś groteska. Ile miałabym czekać na wizytę? 2 miesiące? Czy może od razu zarejestrować się do np. Gbiorczyka na Bażyńskich? A jak nie zajdę teraz to co? Będzie mnie leczyć dwóch lekarzy? Pokręcone to wszystko, a ja nie wiem co robić...