Torunianki :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Sayuri, ściskam kciuki za Was! :*
Tekst lekarza na luzie. Dobrze. Bo ile można być poważnym i zmartwionym...
Płatku, dobrze pamiętam, że na dniach macie wizytę w Gdańsku? Czy już jesteście po?
Ja nadal w dwupaku Chociaż lekarz obstawia, że jeszcze do 7 dni, ale nie uwierzę póki nie urodzę
Szyjkę już mam zgładzoną, główka w pęcherzu płodowym wyczuwalna podczas badania, rozwarcie mam. Czekać tylko na skurcze lub odejście wód. Na szczęście czuję się już lepiej, bo brzuch mi mocno opadł, więc oddycham jak człowiek, nie mam zgagi. Ostatnie 5 tygodni było koszmarem. Bolała mnie każda część ciała! Teraz wszystko odpuściło.
Tova33 lubi tę wiadomość
-
Pola_x wrote:magda w sumie rodzić już możesz Ja chodziłam kilka tygodni bez szyjki, z rozwarciem, ze skurczami, a mała od dawna była ułożona nisko główką gotowa do wyjścia
-
Pazyfae ściskam mocno bardzo. Działajcie dalej-jesteś silna i dzielna. Na pewno dasz sobie radę.
Sayuri super ta wizyta-teraz tylko działać na pełnych obrotach.
Tova kto jak kto,ale Ty na pewno wywalczysz swoje
Magda trzymam kciuki za Was
My byliśmy w klinice. Jak skończę tabsy anty i zacznę nowy cykl(coś koło 20 lutego) , to od 2 dnia mam stosować Gonal(zastrzyki brry) na stymulację jajników. Po 6 dniach kontrola-aby określić dawkę na kolejne dni. Jesteśmy juz tak blisko i strasznie się boję. Boję sie,że sie nie uda ;/
Choć mężowi sie dziś śniło,że urodziłam dziecko Powiedział,że tak szybko byłam w ciąży,że nikt nie wiedział he. Chciałabym żeby sie spełniłoWiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2016, 15:06
Tova33 lubi tę wiadomość
-
Magda lena wrote:Osz kuźwa ;( Serio? No ja mam rozwarcie od listopada, ale szyja dopiero tydzień temu zanikła. To połażę pewnie jeszcze trochę.
Może u Ciebie pójdzie szybciej U mnie to tak śmiesznie wyszło, bo ja od połowy ciąży leżałam przez to, poród przedwczesny to mi walił drzwiami i oknami, a jak przyszło co do czego, to się jej wygonić nie dało. Taką złośniczkę małą nosiłam
polly powodzenia!! -
Kurde, kurde, kurde!!!!
Jak dostaliśmy zielone światło na starania i wykupiłam te niebotycznie drogie leki, to mi się choróbsko przypałętało no masakra jakaś. Zatoki zawalone, z nosa leci ciurkiem i już gardło zaczyna pobolewać nie chciałabym brać antybiotyku, bo raczej negatywnie wpływa na płodność i ewentualną fasolkę
a mama mnie nastraszyła, że jakaś jej znajoma trafiła do szpitala "na serce", bo przeciążone było niewyleczoną infekcją -
Sayuri - Moim zdaniem spróbuj na razie domowych sposobów, albo doradz się lekarza. Moja koleżanka była tez przeziębiona, lekarz mówił by wygrzała się w łóżku, herbata z cytryną itd i powiedział, że organizm będzie się bronił przed chorobą, a nie ciąża i zaszła w ciążę chyba ze na prawdę źle się czujesz to nie ryzykuj
-
sayuri wrote:Kurde, kurde, kurde!!!!
Jak dostaliśmy zielone światło na starania i wykupiłam te niebotycznie drogie leki, to mi się choróbsko przypałętało no masakra jakaś. Zatoki zawalone, z nosa leci ciurkiem i już gardło zaczyna pobolewać nie chciałabym brać antybiotyku, bo raczej negatywnie wpływa na płodność i ewentualną fasolkę
a mama mnie nastraszyła, że jakaś jej znajoma trafiła do szpitala "na serce", bo przeciążone było niewyleczoną infekcją
Także zwykłe przeziębienie to jeszcze nie najgorsza opcja. Myślę, że amantha ma rację. Lecz sie czym możesz i nie panikuj. -
Trochę panikuję bo wiem,czym się kończą u mnie przeziębienia zapaleniem oskrzeli. Dziś jakby nieco lepiej się czuję, mam nadzieję, ze może ustąpi.
Zostałam poproszona na matkę chrzestną przez brata mojego męża, dla jego synka. Chrzest jutro... obym tylko nie kichała księdzu przed ołtarzem;) -
Magda to u mnie właśnie trwa te koszmarne 5 tygodni. Ledwo łażę i zgaga mnie pali jak szalona. Każdy ruch to ból brzucha. Momentami mam wrażenie że się zaraz rozleję a lekarz ciągle uparcie twiwrdzi, że jeszcze daleko.
Obyś Ty już nie musiała zbyt długo czekać.
Polly trzyma kciuki za proroczy sen!
Sayuri herbatka, cytrynka,miód, mleczko i do wyrka co by chirubsko wypędzić. I nie panikuj, myśl pozytywnie. Wiem, że czasem trudno ale to naprawdę dużo daje. Trzymam kciuki.
Ja też chora więc łącze się w bólu ☺ -
sayuri wrote:Dzisiaj już mi lepiej,więc co robi mądra Sayuri? Drze się do mikrofonu razem z Polly w domowym karaoke.... oddechu złapać nie mogę, gardło zasycha, no ale przecież trzeba się rozerwać
Widzę, że zabawa była przednia I dobrze, trzeba się rozerwać -
Nic się nie dzieje. Cisza jak makiem zasiał. Miałam nadzieję, że czop mi odchodzi, bo od kilku dni mam gęsty beżowo brązowy śluz, ale to raczej nie to. Nie wiem. Boję się, że jak donoszę do terminu (tfu tfu albo przenoszę), wtedy może mnie czekać cc. Bardzo chciałabym tego uniknąć. Lekarz od razu mi powiedział, że z moją miednicą urodzę dziecko sn, ale maksymalnie 4,2kg, a to i tak będzie wyzwanie. We wtorek idę na usg żeby określić wagę dziecka, bo ostatnio było ciężko. Podał widełki 3,4kg - 3,7kg.
Młody był bardziej chętny na wyjście w 25tc niż teraz...
Kurde jak sobie przypomnę. Szpital, sterydy na rozwój płuc, pessar. Każdy dzień był na wagę złota.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2016, 20:18
-
Te ostatnie tygodnie to jak siedzenie na bombie zegarowej...
Sama siebie dokładnie obserwuję i mam pełno wątpliwości. Wolałabym już urodzić, ale znając życie i ja przenoszę. Córkę też przenosiłam.
Duży już ten Twój Staszek, Magda. Faktycznie mógłby już zechcieć powitać się z Mamusią.