W oczekiwaniu na II kreski = plotki staraczek
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyOlka współczuję tego co przeszłaś, przez te jędze, ale pamiętaj że wszystko co człowiek wysyła od siebie, to do niego wraca.....wiem marne pocieszenie, ale prawdziwe....
wiem jak to wygląda, podobną sytuację miałam w grudniu w szpitalu, ja na szczęście chodząca byłam, ale walczyłam o inną pacjentkę, która wstawać nie mogła, ile ja się poużerałam z tymi babskami...
cieszę się, że już jesteś w domu...i gorąco życzę, abyś nie musiała korzystać z pomocy kliniki leczenia niepłodności...olka30, zizia_a lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczynki, ja nie piszę, bo na razie mam chorobowe. Dziś pospałam, aż jestem na siebie zła, może przez tą ponurą pogodę. Mam nadzieję, że tak to będę wcześniej wstawać, bo skoro w końcu mam trochę luzów to chciałabym troszkę zaległych spraw ponadrabiać.. A co z tego wyjdzie okaże się później.
W następnym tyg. mam iść na parę dni do roboty do koleżanki, popatrzeć jak tam jest i zdecydować czy zmieniam pracę, a tak nie mam ochoty że szkoda gadać. Zwłaszcza, że od następnego tygodnia zapowiadają lato i znowu mnie słońce ominie Zastanawiam się czy jest sens znowu komplikować sobie życie i się stresować, a z drugiej str. moją obecna praca też mnie potrafi tak wkurzyć, że czasami nie wyrabiam nerwowo. Zawsze mi się sytuacja komplikuje wtedy kiedy nie trzeba. Jak zmienię pracę to stracę cały urlop, który chomikowałam na leczenie i wakacje w tym roku
Co tam u was słychać? Widzę, że ostatnio mało dziewczyn się tu pokazuje. -
Wiem, wiem, ale doszłam do wniosku, że na pewno się nie zgodzę na gorsze warunki. Pójdę, zobaczę, jak mi się powiedzmy spodoba, to pójdę gadać z szefami, bo ogólnie mnie wkurzyła ta koleżanka, że załatwiła wszystko za moimi plecami w zasadzie nie pytając mnie o zdanie i w dodatku przekręcając moje wymagania. Niby nie mam się czym przejmować, bo nikt nade mną nie stoi i do niczego nie zmusza, a pracę mam i w sumie dostałam nawet w tym roku niewielką podwyżkę, więc nie jest źle. Tyle, że w końcu miałabym na miejscu i to mnie tak kusiło. Dopóki się nie dowiedziałam, że w ciągu 3 lat chcą firmę przenieść dwa razy dalej niż teraz dojeżdżam. Po tym i po tej um. zlecenie mój entuzjazm siadł na tyłku
-
nick nieaktualny
-
Hej Lilys..
Popatrzyłam po innych forach, na których się udzielam i same rozmowy ciężarnych. Tak mi się jakoś smutno i dobijająco zrobiło.. Od kiedy się zapisałam do ovu to z dziewczyn, z którymi byłam od początku zostało tylko parę naprawdę ciężkich przypadków.. Tak to wszystkie już dawno zafasolkowane. Te które zostały, są zdiagnozowane i wiedzą co im dolega, a ja?? Ani nie wiem w czym tkwi problem, ani nikt mi żadnego rozwiązania nie proponuje, ani nic się na cholerną fasolkę nie zapowiada. Miałam przeciętny humor, ale teraz to chyba złapałam doła, bo mi się beczeć chce. Jeszcze k..wa czekam na @ i jak ją znam to zamiast przyjść w terminie pewnie przygra w h.. i się spóźni z tydzień, albo i więcej skoro ostatni cykl był bezowulacyjny
Nie rozumiem czym sobie zasłużyłam. -
olka30 wrote:Te które zostały, są zdiagnozowane i wiedzą co im dolega, a ja?? Ani nie wiem w czym tkwi problem, ani nikt mi żadnego rozwiązania nie proponuje, ani nic się na cholerną fasolkę nie zapowiada. Miałam przeciętny humor, ale teraz to chyba złapałam doła, bo mi się beczeć chce. Jeszcze k..wa czekam na @ i jak ją znam to zamiast przyjść w terminie pewnie przygra w h.. i się spóźni z tydzień, albo i więcej skoro ostatni cykl był bezowulacyjny
Nie rozumiem czym sobie zasłużyłam.
ja mam ten sam prolem..niby nic mi nie ma...a zafasolkowac sie nie da..masakra:(
-
nick nieaktualnyolka30 wrote:Hej Lilys..
Popatrzyłam po innych forach, na których się udzielam i same rozmowy ciężarnych. Tak mi się jakoś smutno i dobijająco zrobiło.. Od kiedy się zapisałam do ovu to z dziewczyn, z którymi byłam od początku zostało tylko parę naprawdę ciężkich przypadków.. Tak to wszystkie już dawno zafasolkowane. Te które zostały, są zdiagnozowane i wiedzą co im dolega, a ja?? Ani nie wiem w czym tkwi problem, ani nikt mi żadnego rozwiązania nie proponuje, ani nic się na cholerną fasolkę nie zapowiada. Miałam przeciętny humor, ale teraz to chyba złapałam doła, bo mi się beczeć chce. Jeszcze k..wa czekam na @ i jak ją znam to zamiast przyjść w terminie pewnie przygra w h.. i się spóźni z tydzień, albo i więcej skoro ostatni cykl był bezowulacyjny
Nie rozumiem czym sobie zasłużyłam.
doskonale Cie rozumiem.. niby zdrowa jestem niby lekarz prowadzoncy mowi ze z jednego jajnika moge urodzic wiecej niz 3 dzieci i co i Dupa... co miesiac pojawia sie ta ku..wa.. cykl w cykl ile to juz lat czekam.. jakas nieodpowiedzialna bzdziagwa tylko pierdnie i jest w ciazy a ja
llallka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ola..ja tez jak nie raz patrze to z tymi co zaczynalam juz nie zafasolkowanych jest coraz mniej.. z jednej strony bardzo mnie to cieszy a z drugiej ciagle siedzi mi w glowie kiedy my sie bedziemy cieszyc..
mmysle ze kazda z Nas dalej starajacych sie ma nie raz takie odczucia
trzymam kciki zeby w koncu i u Was zaskoczylo -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny u mnie to samo na pocieszenie! Czekam już na dzidziusia 11 lat!!! 8 lat temu byłam w ciąży i niestety poroniłam, a od tej pory cisza... Mam czasami ochotę wrzeszczeć z bólu, przeklinać i nie wiem, co jeszcze właśnie przyszła wczoraj ta wstrętna @ i trzeba się podnieść na nowo... Jestem z Wami, oby każda z nas zaciążyła, ale jakoś tak mój zapał i nadzieja zanika i ciąża wydaje mi się być jakimś matriksem...
olka30, JusWik lubią tę wiadomość
Hope -
nick nieaktualny
-
Witam wszystkie ciocie, uśmiechnijcie się chociaż troszkę
Widziałam dzisiaj mojego lokatora w brzuchu, ma już 12 cm, wszystko jest dobrze. Nawet maluszek miał czkawkę podczas badania Płci nie udało się określić, w ciągu dwóch tygodni mam się zgłosić na usg 4d i wtedy wszystko będzie jasne. Pozdrawiam Was i mocno za każdą trzymam kciuki!olka30, Anastazjaaa, JusWik lubią tę wiadomość