W oczekiwaniu na II kreski = plotki staraczek
- 
                    
                    WIADOMOŚĆ
 
- 
                        
                        Jak tam twoje wyniki? Ja też muszę zbadać tarczycę, już drugi miesiąc chodzę, ale wciąż kasy brak, a non stop jakieś nieplanowane wydatki związane głównie z chorobami dzieci wyskakują, więc tak zwlekam i zwlekam. W poniedziałek idę do gina, dowiem się czy będę mieć operację na moją zmasakrowaną po porodzie macicę
                                 - 
                        
                        a u mnie szkoda gadać. Wyć mi się chce... Wchłonął się gruczolak przysadki mózgowej i prolaktyna jest super ale za to tsh na poziomie 3.57
 Gin twierdzi, że ok i zbijać nie chce, ja wiem swoje. A klinika na razie odpada pewnie. Pomęcze gina a jak nie to poszukam tu endo jakiegoś może. a co z Twoją macicą?
                                 - 
                        
                        Nie dziwię się, że chcesz zbijać. Ja z takim tsh czułabym się okropnie, muszę mieć poniżej 2, bo inaczej cuda mi się dzieją.
Moje narządy ponoć trochę lepiej, tak, że gin odradza operację, a mnie to jakoś nie cieszy. Na dole jestem tak zmasakrowana, że od porodu nawet myśl o seksie mnie zniechęca. Nie chce mieć całego takiego życia
 Spróbuję jeszcze ćwiczeń, ale jak to nie przyniesie poprawy to chyba nie wiem, jakaś plastyka czy coś 
                                 - 
                        
                        Ja też mam endokrynologa w czerwcu i to jakoś samym końcem, ale załatwiłam sobie tabletki, więc chociaż tyle.
Jutro moje dziecko kończy dwa latka. A dopiero co się urodziło.. Drugie już się potrafi przemieszczać po całym pomieszczeniu. Czemu czas tak zapierdziela??
(
                                 - 
                        
                        My już po chrzcinach (w sumie dopiero
 ) i po imprezie naszego 2-latka. Za parę miesięcy kolejny roczek.. Od imprezy do imprezy.. A czas biegnie i nawet na chwilę nie chce zwolnić 
 Najfajniejsze latka naszych dzieci tak szybko uciekają, smutne to jak szybko się różne rzeczy zapomina. 
                                 - 
                        
                        Hej Oluś. Co u Ciebie?
U nas wreszcie słońce i od razu lepiej.
Mogę się po cichu pochwalić że jestem w 6 tygodniu ciąży. Nie wiem jakim cudem bo na usg pęcherzyk nie pękł i był za duży. Pregnyl nadal chłodzi się w lodówce
A jakby atrakcji było mało to lekarz widział dwa pecherzyki
. W środę idę potwierdzić czy to faktycznie bliźniaki. 
                                
                                    olka30, zizia_a lubią tę wiadomość
                                 - 
                        
                        No to gratulacje Tynka
 Super wiadomość, aczkolwiek bliźniaków to ci nie życzę przy takim maluchu jak Filipek, ale ponoć od przybytku głowa nie boli 
U nas zawrót głowy.. Maluchy oba ADHD, nie ma chwili na odpoczynek. Do tego budowa w toku plus organizacja imprezy niespodzianki dla teściów na 50 ślubu (jeszcze robię sama prezent od wszystkich) i nie mam czasu zaglądać na owu
 Nie pamiętam kiedy miałam chwilę dla siebię. 
                                 - 
                        
                        Jestem po przerwie. Nie byłam w stanie zajrzeć bo mialam ogromnego stres. Lekarz stwierdził że będzie jednak jedno a to drugie to jakaś szczelina. I dodał że maluszkowi słabo bije serce. Zalamalam się. Ale byłam dzisiaj u gina który prowadził mnie z Filipem i jest wszystko dobrze tylko ciąża trochę młodsza ale serce bije jak dzwoń. Ułożyło mi. Wstępny termin mam na 6 stycznia
 - 
                        
                        No w ciąży leki na tarczyce, jak coś jest nie tak to podstawa, dobrze że ci dał.
Super, że z fasolkiem wszystko ok
 Troszkę mniejszą różnicę będziesz mieć między maluchami niż ja, o półtora miesiąca 
 Nie wiem jak ty to odczuwasz, ale myślę że lepiej, że jednak nie bliźniaki. Przy bliźniakach nie miałabyś w ogóle czasu dla Filipka.. Ja sama długo nad tym ubolewałam, że nie dość, że w końcówce ciąży nie miałam dla małego siły, to potem nie miałam czasu przez kp i ogólne zajmowanie się noworodkiem. Teraz jest ok, ale i tak jak się ktoś go pyta to on jest tatusia, a dzidziuś mamusi 
 Od mojego wyczekiwanego pierworodnego wolałabym jednak usłyszeć coś innego.. Ale moje maluchy już mają ze sobą fajny kontakt (mimo sporadycznej zazdrości Roberta), a co dopiero będzie potem, więc pewnie u Ciebie też tak będzie 
                                 - 
                        
                        z bliźniakami byłoby mega ciężko a dodatkowo byłabym sama z trójką, ale tak w sumie to tamten gin się nie znał. To co on uważał za bliźniaka to jest jakiś stary krwiak. Taki specjalista z tego lekarza ;P
W pracy też już mam wszystko załatwione. Do dnia porodu mnie nie zwolnią. Jakoś wszystko idzie do przodu.
Zapomniałabym: Wszystkiego najlepszego z okazji Naszego Święta
https://zapodaj.net/b8eab07a0eb70.jpg.html
https://zapodaj.net/1b74044d7213a.jpg.html
                                    olka30 lubi tę wiadomość
                                 
				
								
				
				
			












        

