W oczekiwaniu na II kreski = plotki staraczek
-
WIADOMOŚĆ
-
Moja druga ciąża była o wiele cięższa niż pierwsza, ale za młoda też nie jestem więc trudno się dziwić. U nas w sumie niewiele ciekawego się dzieje. Zabrałam młodego do specjalisty żeby popatrzył jak jego kręgosłup po tym przykurczu, który miał. Ma już początki skoliozy i znalazł mu powiększone węzły chłonne na szyi więc musimy porobić badania. Doszłam do wniosku że mój pediatra jest do bani. Mała rośnie i chce rządzić, strasznie klotliwa z niej baba. I mamincycek.. Niedługo idZie do żłobka ciekawe co to będzie..
-
Moja pani pediatra potrafi jedynie do szpitala kierować. Niekiedy już wolę jechać prywatnie do takiej fajnej babeczki. Ona nawet w smsach poradzi coś. U nas trzecia czwórka się wybija. Młody chyba się przeziebil ale tragedii nie ma. A noce ostatnio mamy okropne. Młody w takich pozycjach śpi że głowa mała. I często piszczy. Wystarczy podejść i dac rękę no ale ja już potem zasnąć nie mogę i chodzę padnieta non stop
-
Jak się czujesz Tynka? Wyprawka skompletowana? Ciekawe czy będziesz mieć prezent na Swięta Już końcówka roku prawie. Nie wiem kiedy to przeleciało Jutro mała pierwszy raz idzie do żłobka, ale chyba M ją zawiezie z małym, bo ja się na bank rozkleję oddając ją. Beczałam w aucie jak młody pierwszy raz poszedł, a poszedł bez stresu i oglądania się za siebie. Mała na bank będzie płakać, więc ja tego chyba nie przeżyję. Najwyżej pojadę ich odebrać.
-
My szliśmy na wesele i mój musiał młodego zawieźć do swojej siostry żebym nie płakała idzie od razu na cały dzień?
Wyprawka hmmm ciężki temat mam już większość ale jeszcze sporo do ogarnięcia. Ostatnio nie mam na nic siły i chęci. Na święta pewnie się nie pojawi ale na koniec roku kto wie :p -
Na dwa dni poszła, bez płaczu i bez bólu. Panie stwierdziły, że nic nie wskazywało na to że to jej pierwszy dzień w żłobku.. Tak, że tylko ja zawsze wszystko przeżywam.. A na noc to już parę razy z kimś zostawała, zresztą mały od naprawdę malutkości też.. Ale co swoi to swoi, a mała jakoś ogólnie ma małe grono ludzi, które toleruje. No cóż, zaskoczyła mnie i tyle. Stara matka jej już nie potrzebna
Ja też nie mam na nic ani sił ani chęci, myślę że to jesienna aura tak działa. Trzeba to przeczekać. -
Kochana to się ciesz, że tak dobrze poszło. Ja mojego zostawiam na godzinę u rodziców i nerwy niesamowite. Chociaż wczoraj nawet nie zaplakal. Oby tak dalej.
Ja dzisiaj z młodym położyłam się w południe i zasnęłam. Od razu lepiej. Przyniosłam dzisiaj ubranka po Filipie i leżą od rana w worku. Chęci brak -
Hej, dawno nie zaglądałam.. Wróciłam do pracy niedawno i mam urwanie głowy. Jeszcze mój złapał jakąś fuchę, która pozwoli nam się trochę odbić i zaraz po pracy znika z domu i wraca po 9 wieczór tak, że mogę pomarzyć o odpoczynku.. Dzieciaki non stop zasmarkane (zresztą mąż też), jak nie jeden to drugi, ale do tej pory nic poważniejszego z tego nie było, a jak na złość dziś mały dostał gorączki popołudniu, chwyta mu krtań, bo ledwo mówi, a całą noc kaszlał. W niedzielę lepiliśmy bałwana i mam nadzieję, że to nie jakaś grypa Jak chodzi do żłobka ponad półtora roku to może dwa dni opuścił z powodu jakiegoś przeziębienia, a teraz ledwo wróciłam do pracy jego rozkłada Jutro mój z nim musi zostać i iść do dr, bo ja do końca tygodnia muszę być w pracy, w czwartek pewnie też, a w piątek może babcia. Normalnie jak nie urok to sraczka.
A ty jak tam na końcówce? Już tylko miesiąc ci został Stres jest? Przed porodem oczywiście.. Ja się przed drugim trochę bałam, bo już wiedziałam jak będzie - mimo, że po pierwszym porodzie wrażenia miałam dobre A i tak było zupełnie inaczej. -
Odpisałam na tamtego posta a teraz patrzę że nie wysłałam hehe. Stres przed porodem ogromny. Szwagierka urodziła tydzień temu w 2 godziny. Ale trzeci poród. Ja czuję się fatalnie. Wszystko co złe w ciąży mnie dotyka. Teraz puchną mi stopy i dłonie. A bolą przy tym jak cholera. Jak idę spać to kładę chłodne kompresy bo inaczej nie zasnę. Na szczęście tylko 3 tygodnie zostały. Teoretycznie.
-
Mi też druga ciąża dała popalić.. Myślę, że taki odstęp między jedną ciążą, a drugą jednak jest trochę mały i organizm przeciążony gorzej znosi drugą ciążę. Praktycznie każda moja znajoma, która miała odstęp pomiędzy dwójką dzieciaków niespełna półtora roku, miała jakieś większe komplikacje w drugiej ciąży.
Mój drugi poród od porządnych skurczów, kiedy to zaczęłam się bać jak to wytrzymam, do rozwiązania trwał może ze 20-30 minut. Śmiałam się, że nie miałam czasu się porządnie skupić na bólu i było po wszystkim, więc może też ci szybko pójdzie. To akurat plus porodów w niewielkim odstępie czasu Fakt, że skurcze miałam od rana, a urodziłam po 3 w nocy, ale to były skurcze do wytrzymania -
Biedna.. A badał ci lekarz nerki? Moja siostra też tak puchła w pierwszej ciąży, zresztą w drugiej też. Ja tylko w drugiej, na końcówce nie mogłam ubrać spodni rurek ciążowych, w których całą pierwszą ciążę prześmigałam bez problemu do samego porodu. Na łydki nie dało się wciągnąć i twarz miałam jak buldog Ale w porównaniu z innymi dziewczynami, to nie było jeszcze tak tragicznie. Tak mi się wydaje. Całe szczęście niedługo będziesz mieć to za sobą. Woda szybko schodzi po porodzie. Do miesiąca powinnaś mieć spokój. Ale za bardzo przy dwójce nie odetchniesz przez te pierwsze miesiące. Jednak wszystko się da przeżyć, czego jestem przykładem, więc cię już nie straszę Pewnie prędzej czy później zatęsknisz za byciem w ciąży choć na chwilkę, za ruchami maluszka w brzuchu, kiedy jeszcze nie kopał za bardzo Za tym poczuciem bliskości, jedynym w swoim rodzaju.. Cała reszta jest przereklamowana
-
Mój lekarz to ma taką olewkę, że szok. Piję herbatę z pokrzywy i jest trochę lepiej. Najgorsze będzie to, że młody mamusiowy i zazdrosny. Szwagierka ma 2 tygodniowego synka i jak go wezmę to młody zazdrosny. Jakoś damy radę. Kto jak nie my kobiety
olka30 lubi tę wiadomość
-
No pewnie, że dasz radę Ja też piję non stop pokrzywę, pokrzywa jest dobra na wszystko Jako, że niedługo Nowy Rok, a pewnie już nie zaglądnę przez te parę dni, to życzę Ci szczęścia, zdrowia, miłości, szybkiego porodu (o ile Ci stary rok nie ześle takiej niespodzianki) i grzecznego dzieciątka, przesypiającego całe noce.