W oczekiwaniu na II kreski = plotki staraczek
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja się czuję różnie, są dni że w ogóle nie czuję się w ciąży - niestety coraz rzadziej, a są dni kiedy nie mam siły żyć. Męczą mnie mdłości, zmęczenie, senność, ostatnie dni non stop mam migreny tak, że żyć nie umierać. W poniedziałek byłam u gina i mam pierwsze zdjęcie małego człowieczka z nóżkami, rączkami, noskiem itd Cieszę się na to dziecko strasznie, aczkolwiek zostanę bez pracy, z kredytem, trójką dzieciaków na utrzymaniu i na pewno z niedokończoną budową. Przeraża mnie to, ale póki co i tak nic zrobić nie mogę. Miałam propozycję fajnej pracy, ale zrezygnowałam ze względu na ciążę, a zaraz potem się dowiedziałam że w starej mi umowy nie przedłużą Gdybym wcześniej wiedziała to na pewno bym zmieniła, choć też pewnie dostałabym tylko do porodu. Co się stało to się nie odstatnie, ale na razie mam się na czym skupiać, a pracy będę szukać dopiero po macierzyńskim. Może nie będzie tak źle. A może w końcu zbiorę się na odwagę i pomyślę o własnej działalności..
Jak twoje dzieciaki? Zdrowe? Co u was słychać? -
Oj Tynka masz jeszcze czas na trzecie Młodsza jesteś i dzieciaczki masz mniejsze Powiem ci, ze mi się wydaje że dla moich dzieci teraz jest dobry moment na rodzeństwo, bo już są bardziej świadome (przynajmniej mały - często się dopytuje różnych rzeczy związanych z ciążą i dzidziusiem), a przede wszystkim już są w miarę samodzielne. Mały prawie całkowicie, a mała jeszcze może nie, ale od września idzie do przedszkola, a tam już obsługi jak w żłobku nie będzie, więc ją przyzwyczajam, że wszystko koło siebie powinna robić sama. Cieszę się, bo poprzednim razem, jak sama wiesz, trzeba było w zasadzie równocześnie obsługiwać dwójkę maluchów. W dodatku mój się zajął budową więc w większej części czasu byłam z dzieciakami sama, a teraz może uda się nam przeprowadzić do porodu, więc mam nadzieję że to już inaczej będzie wyglądać.
-
Prawda, im mniejsza różnica tym dzieciaki bardziej zżyte..
Mówisz że twój mały mało mówi? A ogląda bajki na tel? Pytam bo siostrzenica miała ten sam problem z dzieckiem i myśleli najpierw że ma problemy ze słuchem, potem zaczęli myśleć o jakichś większych problemach, a na końcu ją jej teść opieprzył że się nie wypłaci za chwilę na psychologów jak dziecka od telefonu nie odetnie i poskutkowało. Dzieciak w miesiąc zaczął nawijać jak katarynka, sama byłam w szoku. Za to moi oboje to gaduły, ale mała bije rekordy. Już mi się zdarzyło jej powiedzieć, żeby się zamknęła (wiem mało pedagogicznie), ale czasami mi uszami wyłazi jej nawijka. Osobiście czasami lubię ciszę, a ona ględzi nawet po ciemku w luzku jak idzie spać. Masakra.
W ogóle to Sto lat dla małego
-
Byłam z nim już u logopedy i laryngologa. Czeka nas jeszcze neurolog i jak wszystko ok to spowrotem do logopedy. On się zaciął jak Adaś się pojawił bo wcześniej sporo mówił.
Dziękujemy za życzenia. A teraz będzie góra czy synek? Imię wybrane?olka30 lubi tę wiadomość
-
Córa.. Imienia nie mam, przy pierwszej miałam problem, a co dopiero teraz. Imiona męskie są o wiele łatwiejsze do wyboru i zaakceptowania. Damskie kiedyś miałam wybrane, ale niestety oba, które naprawdę chciałam zostały już w rodzinie mojego M wcześniej wykorzystane, więc niestety odpadły.
-
Za szybko. Ja już byłam u gina bo chce się starać o trzecie ale on chce zacząć od początku. Monitoringi itp. A ja po klinice wiem że clo bardzo mi pomaga i nawet lekarz prowadzący powtarzał że moje jajeczka trzeba podrasowac. Obecny gin nie chce zacząć od clo A ja do końca roku mogę nie mieć czasu co chwilę jechać na usg. Po clo też trzeba ale wtedy to już bym na głowie jakoś stanęła żeby się wyrwać. Byłaby motywacja. Tsh mam trochę za wysokie, zbić mi nie chciał. Mam hashi. No nic. Poczekam do końca roku i później spróbuję do niego uderzyc
-
Hm.. jakby co jakąś tabletkę clo mam, luteinę też jakbyś potrzebowała.. eutyroxu mam dość dużo ale dość wysokie dawki.. No co gin to pomysł, a jak człowiek zna swoje ciało to i tak nie przegadasz bo oni wiedzą lepiej do końca roku nie ma tak wiele czasu a może zadziała magia świąt W sumie to polecam ci zioła ojca sroki bo one i jajeczka podrasowuja i świetnie wpływają na tarczycę. Wypróbowałam na sobie.. A możesz też spróbować castagnusa bo jest bez recepty i oleju z wiesiołka. To tyle co pamiętam z pierwszych starań
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 listopada 2019, 09:47
-
Tragicznie Nie, no nie jest tak najgorzej, ale jestem przeziębiona i już tydzień na antybiotyku, który niestety nie pomaga. Strasznie osłabłam i wszystko mnie boli. Śmieje się że to już SKS.. (starość) Mam różne objawy, których w tamtych ciążach nie miałam, ale chociaż nie przytyłam jakoś wiele. Dziecko duże, tydzień temu miała 3700 więc odechciało mi się rodzić w terminie mogę już bo aż strach pomyśleć jaka będzie w terminie jak tak szybko rośnie. Po łebkach jestem przygotowana, dopinam ostatnie rzeczy na budowie, ale już dużo odpuściłam bo ileż można. Jakoś się to poogarnia po porodzie
A twoje dzieciaki jak tam?