WIARA CZYNI CUDA
-
WIADOMOŚĆ
-
Amicizia, musze Ci powiedzieć,że na starym kompie w pracy, odzieciczonym po osobie która poszła na emeryture znalazłam list, który napisała do Ojca Bashobora, w ogóle to wiem,że jest to bardzo wierząca osoba. W liście wyczytałam,że zdiagnozowano u niej guza jajnika, miała potwierdzenie na zdjęciu usg, miała poddać się operacji, zwlekała, nie poszła. Rok później była na mszy prowadzonej przez ks i gdy padły słowa o uzdrowieniu poczuła silny ból brzucha (a miało być gorące odczucie) myślała,że nic z tego choć bardzo wierzyła, poszła jednak na badania i okazało się,że nie ma żadnego guza. Została uleczona. Może to,że kiedyś znalazłam ten list i teraz to,że o tym piszesz coś znaczy? Byłoby to niesamowite. Ale tyle o ile ja w to wierze mój mąż chyba raczej nigdy.
Musze poszukać.
Ale bardzo niewiarygodne i niesamowite to co piszesz.Amicizia, inessa lubią tę wiadomość
Synuś, największe szczęście :*
Córcie ur. 28.02.18r.
04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb
-
Asia87 wiesz może warto go przekonac do spotkania z o. Bashabora, modlic sie za męża a uwierzy, tam w koncu tez wiele uzdrowien duchowych, nawrócen, miało miejsce, a to sa rzeczy któeych nie widac od razu. Chłopak mojej siostry który byl bardzije poszukujacym rodzic emu wiary nie przekazali, wierzyl bardziej niz moja siostra ze ona wroci stamdat uzdrowiona,a siostra modlila sie tam za niego, dzis juz bardzo wierzy juz odnalzał Boga. To uzdrowienie mojej siostry to bylo chyba nie tyle dla niej co moze wlanie dla neigo, aby ostatecznie uwierzyl ze Chrystus isnieje i zyje posrod nas i ma wielka moc. Wogole on dzine przed tymi rekolkecjami poszeld do spowiedzi po wielu latach sam z siebie, to juz byl wielki cud i laska.
inessa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny, spróbujcie Nowenny Pompejanskiej. Ma ogromną moc. Matka Boża dala słowo, że jeśli intencja, w jakiej sie modlimy będzie zgodna z wolą Jezusa Chrystusa, wymodlimy nią wszystko. To ciężka i czasochłonna w odmawianiu modlitwa, zwłaszcza, jeśli ktoś nie miał do tej pory do czynienia z różańcem. Jednak wystarczy poczytać fora o tej Nowennie, żeby przekonać się, jaką ma moc.
Spróbujcie, proszę. Jeśli macie pytania, jak ją dokładnie odmawiać i nie znajdziecie w necie odpowiedzi, albo nie do końca będą jasne - chętnie wytłumaczę. Dajcie tylko znać. Modlitwa i wiara czynią cuda. Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwychinessa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBo wiara czyni cuda nie trzeba udawać się nie wiadomo gdzie, jeden ze znajomych zakonników kiedyś mi powiedziała, że nie trzeba jechać do znanego sanktuarium, jechać na msze o u zdrowienie ponieważ najwiekszy cud mamy u nas każdego dnia się on dokonuje tylko my niestety o tym zapominamy (tamte sprawy są nam potrzebne do umacniania naszej wiary itd.) jest to EUCHARYSTIA MSZA św. podczas której Jezus przychodzi do naszego serca które moze uzdrowić nawrócić ale czy my czesto idziemy na Msze bo to tradycja bo jest Msza za zmarłych z rodziny??? Dlaczego nie zamawiamy Mszy w naszych intencjch o dar zdrowia o dar potomstwa??? Zakonnik nauczył mnie,że szukamy daleko a mamy CUD obok nas tylko zauważmy Go
Oczywiście nie zniechecam do róznych modlitw one są bardzo potrzebne ale zachecam do przypomnienia sobie o NAJWIEKSZYM DARZE MSZY ŚW.
Amiciza coś niesamowitego uzdrowienie siostry radujcie się i dzielcie się tym cudem
Falicce Gatto dzięki za przypomnienie o nowennie znam ją dziaął wiele cudów
Modle się za Was każdego dnia,acha my z ężem modlimy się o dar potomstwa za wstawiennictwem św. Dominika no i zamawiamy Msze św. o dar potomstwaAmicizia lubi tę wiadomość
-
Dokładnie Inessa cuda dzieją się wszędzie, potrzeba tylko prawdziwej i głębokiej wiary. Za moja siostre od początku wszyscy się modlili, i to, że akurta tam zostałą uzdrowiona to tylko przez wzgląd na wiare i modlitwe nie tlyko jej samej ale ludzi wokoł i dla niedowiarków wokoło. Czuję, że jej uzdrowienie byłopotrzebne dla jej chłopaka aby się prawdziwie nawrócił i całkowicie uwierzył. I to jest jeszcze piękniejzy cud. kręgosłup możnabyło zoperować a dusze uratowac duzo trudniej.
I Bez naszej codziennej modlitwy, uczensictwa w Eucharystii, bycia w stanie łaski uświęcającej, nawet wstaiwennictwo człowieka o takim darze jaki posiada o. Bashobora by nie pomogło. A swoją droga on prowadzi rekolekcje, i głosi Słowo Boze, a te wszystkie uzdrowienia to są łąski które dzieją sie przy okazji.
I sam wyjazd na rekolekcje z o. Bashobora nic by nie znaczyłu, gdybyśmy potem zpaominali o codziennej modlitwie i Chrystusie obecnym w Eucharystii.
a sowją drogą te rekolekcje na stadionie w Warszawie to było piękne świadectwo i ewangelizaja Warszawy, a do tego egzorcyzm stadionu po koncercie Madonnyinessa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa przeszłam dość poważną operacje kregosłupa rok temu iw iem naprawde wiem,że to też cud po pierwsze zawsze przed szpitalem miałąm wielkiego stracha przed zabiegami też a tu miałąm niesamowity spokój nawet przed operacją nie podali mi "głupiego jasia" opreacja przebiegła bez żadnych komplikacji mimo,ze miałam bardzo złe wyniki krwi i miałam ją przekładaną kilka razy, po trzecie wszyscy się dziwili,ze tak szybko dochodze do siebie rana porpostu na oczach się goiła i dziś po roku preaktycznie nie ma śl,adu. WIem jedno tyle ludzi za mnie się modliło,ze sama byłam w szoku no i ja też się modliłam a najwiecej łask otrzymuje za wstawiennictwem św. Józefa , przez jego wstawiennictwo poznałam mojego męża i teraz też o dzieciątko sie modlimy przez Jego wstawiennictwo/
Praca u sióstr nauczyła mnie jednego,ze ja mam się modlić ale mam zdać się na JEgo wole i Opatrznosc troche wycierpiałam w swoim życiu i czasami sie buntowałąm dlaczego ja i wtedy odkryłam jedną dla mnie ważną rzecz czasmi modlimy się o cud zdrowia a przecież nie wszyscy ludzie są zdrowi najważniejsze abym to cierpienie umiała dobrze wykorzystać i ofiarować za siebie czy za inne osby które tego potrzebują. Wszystko ma swój cel i sesna nawet choroba. Wielu ludzi załamuje się,że nie zostało uzdrowoionych po takich modlitwach wstawienniczych ale po jakimś czasie dojrzewają do tego,że własnie ich choroba jest darem którym mają się dzielić z innymi tu mogłabym wiele przykładów przytoczyć co można zdziałać jako osoba chora. Nie mówie tu że nie mamy modlić się o cud ale o tym aby dostrzegać małe cuda w naszym codziennym życiu oraz ,że jak się modlimy o cud zawsze się on zdarzy tylko nie zawsze tak jak my sobie to wymarzyliśmy.
Św. Józef jest niesamowity nie chodzi tylko o wielkie cuda ale te drobiazgi. Kiedyś w czasie zaraz po wojnie nie miały co jeśc chodziły głodne jedna z sióstr odpowiedzialna za kupowanie jedzenia no za pieniązki w klasztorze, nie miała już ani grosza napisała na karteczce prośbe do św. Józefa aby ktoś im ofiarował choć troszke jedzenia i wiecie włożyła to pod figurke tego świetego rano a popołudniu do drzwi klasztot=ru zapukał pewien człowiek przywiózł ima cały wóz ziemniaków pół świni i jeszcze troche pieniędzy i powiedział,że spotkała jakiegoś straszego meżczyzne który kazał mu to przywieść do tego klasztoru. Cuda się zdarzająMyszonek lubi tę wiadomość
-
Moja siostra pracuje w firmie zarządzającej stadionem narodowym i z relacji ludzi, którzy musieli być w pracy tego dnia wynikało, że rzeczywiście było bardzo dużo osób potrzebujących egzorcysty, bo działy się z nimi podczas tych modlitw straszne rzeczy, ale mówili także, że nikt nie wstał z wózka. Raczej mówili, że się wszystko skupiło na opętaniach, bo wyglądało to strasznie, ludzie do dzisiaj jeszcze nie doszli do siebie po tym, co tam zobaczyli. Sąsiadka mojej teściowej też mówiła , że nie było uzdrowień z kul i wózków, że czuć było siłę modlitwy i to ludzi podpierało na duchu, ale że nic innego nie wdziała.
No ale to dobry znak, że Twoja siostra została uzdrowiona. Oczywiście mam nadzieję, że lekarze potwierdzą, że operacja nie jest konieczna.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lipca 2013, 14:17
inessa lubi tę wiadomość
-
Inessa dokładnie, ważne żeby każdą życiowa sytuacje umieć dobrze wykorzystać i zrozumieć, wszystko jest po coś. Ja myślę, że choroba mojej siostry i to, że jeszcze w piatek nie mogła chodzić w dziś biega tanczy i jezdzi na rowerze było tak jak napisałam wczesniej nie dla niej, ale dla jej chłopaka. Myśmy się wiadomo modlili za nią o zdrowie o pomyslną diagnoze, o powodzenie z operacja itd . a jesli taka będzie wola boża to o uzdrowienie. Stało się to tam, bo to był czas, w którym jej chłopak mogł to zobaczyc i ostatecznie uwierzyć w Boga. Był tak przekonany o tym, że ona zostanie uzdrowiona, że gdyby tak się nie stało to chybaby sie tak nie nawrócił. ten cud był jemu potrzebny, i ludziom z otoczenia. Tak jak pisałąm wcześniej, największy cud, to uratowac czyjąś dusze
Sebza tam było tyle tysięcy ludzi, że nie wszyscy wszystko usieli widzieć i zobaczyć. Wiem właśnie że była masa osób dręczonych przez demony i chwała Panu za to, że mogli oni dostąpić łasku uwolnienia. Ponieważ szatan lubi widownie to te odgłosy były mocne, ale tez myślę, e potrzebne, bo wiele ludzi wierzy w Boga ale lekceważy szatana, taki rogaty diabełek co mi może zrobic, a jak sie okazuje może wiele, bardzo wiele, i dobrze, ze wielu ludzi mogło zobaczyć na włąsne oczy jak szatan potrafi działać. -
Ja osobiście mój mały cud nosze pod sercem, dla mnie to jest wyj,atkowy cud i dar i odpowiedzialnośc. I Chociaz nie mieliśmy problemów z poczęciem takich typowych poza moim ciągłym chorowaniem i byciem na lekach, to jednka wiem ze to cud, bo każde nowe życie to cud. A do tego nasza pociecha poczeła się krótko po naszej wizycie na Jasnej Góze, gdzie udało nam się naprawić nasze relacje, zarzegnac nasz kryzys małżeński spowodowany w dużej mierze przez moją teściową, która zamiast z mężem stworzyła sobie chyba związek z synem, ale to już inna historia, Mąz tam duzo zrozumiał, wszystko się poukładało i Matka Boża pomogła nam w bardzo szybkim poczeciu Dzieciątka. I to jest mój cud
inessa, Nusia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny, wiecie co? Może to zabrzmi banalnie, ale mimo, że staram się jak mogę, że czekam na każdą owulację z utęsknieniem a na okres ze strachem, mimo tego, jaki czuję zawód wykonując kolejne testy ciążowe, to myślę też, po prostu wiem, że jeśli mam być jeszcze mamą, to będę. Zaszłam w ciążę w wieku 16 lat. Bałam się, chciałam usunąć, byłam przerażona. A potem dotarło do mnie, że tak naprawdę istnieje niewielka szansa w każdym miesiącu, aby w tą ciążę zajść. I jeśli ja zaszłam, to znaczy, że mam tą mamą zostać. I wiecie co? To dziecko w zasadzie uratowało mnie z równi pochyłej, na jakiej byłam. Odmieniło moje życie. To był mój cud, mój dar i łaska od Boga. Miałam być mamą i nią zostałam. Jeśli kiedykolwiek jeszcze ma być mi to dane, to choćby nie wiem co, jeśli poproszę Boga - dostanę. Jeśli nie... widocznie tak jest mi to pisane. Być może mam dać dom dziecku z adopcji lub oddać się światu i przelać swoją miłość w inny sposób i na coś/ na kogoś innego. Wierzę, że tak jest. I to daje mi siłę.
inessa, Nusia, sylwiunia, celia lubią tę wiadomość
-
Boże! Tak bardzo Ci zaufałam, dałeś mi już poznać smak macierzyństwa, zobaczyć ukochane dzieciątko pod sercem, dlaczego więc je zabrałeś?! Tak bardzo go przy sobie potrzebowałeś? Błagamy Cię, oddaj nam je! Jeśli nas sprawdzasz, to wiedz, Drogi Boże, że mimo iż modlimy się mniej (praca) to zawsze będziemy wierzyć! Chcesz, żebyśmy walczyli? Będziemy walczyć! Wiem, że nic nie dzieje sie bez przyczyny, jeśli i ta strata miała nam coś dać, nauczyć, pokaż nam Boże co jeszcze mamy zmienić...Zjednoczyłeś naszą rodzinę, to pewne... Ale odebrałeś najważniejszego jej członka, najmocniej oczekiwanego... Boże Jedyny, niech się dzieje wola Twoja, pamiętaj o nas i o naszym błaganiu!
Św. Dominiku, wstawiaj się za nami!Nusia, inessa, sylwiunia, freya lubią tę wiadomość
Zawsze będziemy Cię kochać !!!
10 tydz- Maleństwo 6.06.2013 [*]
Kalendarz ciąży BellyBestFriend
Św. Dominiku- dopomóż! Wierzymy! -
nick nieaktualny
-
A ja pragnę zachęcić do modlitwy do Świętego Dominika zwłaszcza te dziewczyny, które nie dowierzają, że Jego wstawiennictwo może pomóc. Ja modliłam się ponad rok, teraz jestem w ciąży. Oczywiście nigdy nie traktowałam paska jak talizmanu czy gwarancji, że będę w ciąży. Pasek dodaje mi otuchy bo przypomina, że Ktoś tam na górze czuwa nade mną i moimi sprawami, a teraz także nad moją kilkudniową ciążą. To także taki znak dla Świętego Dominika, że oddaje się w Jego opiekę.nie wiem nic
-
Zycze spokojnej ciąży niewiemnic.
Mi akurat nic nie musi przypominać że jest "ktoś" kto nad nami czuwa i osobiście nie uważam że modlenie się do Dominików, Krzysztofów, Franciszków czy nawet samej Maryi o wstawiennictwo jest na miejscu. Bóg jest dla nas i nas słucha... A słowo 'nie będziesz mieć Bogów innych przede mną' znaczy właśnie to że nikogo nie będziemy wielbić i się doń modlić poza Nim jedynym. Módlmy się do Boga... W samochodzie, w pracy, gotując i piorąc, jak czytamy książki albo rozmawiamy ze znajomymi. Może nie będziemy czekać rok na ciążę, tylko maksimum pare miesięcy??? -
Emilka WSK wrote:Boże! Tak bardzo Ci zaufałam, dałeś mi już poznać smak macierzyństwa, zobaczyć ukochane dzieciątko pod sercem, dlaczego więc je zabrałeś?! Tak bardzo go przy sobie potrzebowałeś? Błagamy Cię, oddaj nam je! Jeśli nas sprawdzasz, to wiedz, Drogi Boże, że mimo iż modlimy się mniej (praca) to zawsze będziemy wierzyć! Chcesz, żebyśmy walczyli? Będziemy walczyć! Wiem, że nic nie dzieje sie bez przyczyny, jeśli i ta strata miała nam coś dać, nauczyć, pokaż nam Boże co jeszcze mamy zmienić...Zjednoczyłeś naszą rodzinę, to pewne... Ale odebrałeś najważniejszego jej członka, najmocniej oczekiwanego... Boże Jedyny, niech się dzieje wola Twoja, pamiętaj o nas i o naszym błaganiu!
Św. Dominiku, wstawiaj się za nami!
Podpisuje się pod tymi słowami w 100% Dokładnie to samo czuje. Bóg dał nam upragnione dzieciątko, jednak nie dał nam się długo nacieszyć tym cudem... ale wierzę, że miało to jakiś cel. Niedawno byliśmy na Jasnej Górze prosić o dar potomstwa. To co tam przeżyliśmy nie da się opisać słowami. Niezwykłe duchowe przeżycie, łzy napływały do oczu, nie dało się ich powstrzymać. Teraz wierzymy, że Bóg pozwoli nam cieszyć się potomstwem.
niewiemnic Pasek Św. Dominika dostałam rok temu, modliłam się jednak szybko zapomniałam o modlitwie. Teraz od paru miesięcy modlę się codziennie i wierzę, że kiedyś moje modlitwy zostaną wysłuchane. Życzę Ci bezproblemowej ciąży!Anoolka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
Kochane - ja jestem w trakcie odmawiania Nowenny Pompejańskiej Czy jest ciężko ... ? jakoś nie czuję ... dziś mój 8my dzień nowenny, skończę ją 2 listopada ...a październik to przecież miesiąc Maryjny ...
Wierzę ... tym bardziej, że jakieś rewelacje dzieją się u mojego M. z jego wynikami ... badanie nasienia wykazało bakterie ... później robił posiew nasienia - żeby już z wynikami iść do urologa (wizyta może w przyszłym tyg.) i co ... wynik posiewu nasienia - jałowy ... nie ma bakterii, ... ? wywiało ... ? błąd w laboratorium ... ? czy c... ?celia lubi tę wiadomość
-
maximka84 wrote:
wynik posiewu nasienia - jałowy ... nie ma bakterii, ... ? wywiało ... ? błąd w laboratorium ... ? czy c... ?
nie ma co się krepowac pisać o cudach. jak się wierzy szczerze cuda sie zdarzają!weronika86, maximka84 lubią tę wiadomość
-
Asia87 wrote:Amicizia, musze Ci powiedzieć,że na starym kompie w pracy, odzieciczonym po osobie która poszła na emeryture znalazłam list, który napisała do Ojca Bashobora, w ogóle to wiem,że jest to bardzo wierząca osoba. W liście wyczytałam,że zdiagnozowano u niej guza jajnika, miała potwierdzenie na zdjęciu usg, miała poddać się operacji, zwlekała, nie poszła. Rok później była na mszy prowadzonej przez ks i gdy padły słowa o uzdrowieniu poczuła silny ból brzucha (a miało być gorące odczucie) myślała,że nic z tego choć bardzo wierzyła, poszła jednak na badania i okazało się,że nie ma żadnego guza. Została uleczona. Może to,że kiedyś znalazłam ten list i teraz to,że o tym piszesz coś znaczy? Byłoby to niesamowite. Ale tyle o ile ja w to wierze mój mąż chyba raczej nigdy.
Musze poszukać.
Ale bardzo niewiarygodne i niesamowite to co piszesz.
Moim zdaniem dzieki wierze sami sie uleczamy...mamy taka moc, choc w siebie nie wierzymy...moj tesciu za pomoca wizulaizacji ( codziennie przed snem po kilka minut wyobrazal sobie jak jego reka jest piekna, gladka i bez silnej luszczycy- znalazl gdzies o tym ksiazke) i po miesiacu wizualizacji nie ma juz luszczycy a cierpial na nia cale zycie...wiara czyni cuda, to prawda...ja tez chce tego sprobowac, ale jak tylko przykladam glowe do poduszki to od razu zasypiam!maximka84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny