Zostańmy mamami 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnychyba jednak nie bedzie zielonych kropeczek, przeczucie mnie opuscilo...
do tego nerwowa jestem strasznie, bo ani ciazy ani @ i swoich zakupionych wspomagaczy nie moge zazywac bo chce od 1dc zacząc! ;(
WSZYSTKO JEST DO D*PY!!Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lipca 2013, 14:39
-
nick nieaktualnyaneczka2076 wrote:chyba jednak nie bedzie zielonych kropeczek, przeczucie mnie opuscilo...
do tego nerwowa jestem strasznie, bo ani ciazy ani @ i swoich zakupionych wspomagaczy nie moge zazywac bo chce od 1dc zacząc! ;(
WSZYSTKO JEST DO D*PY!!
Ja sie nie nakrecam zbytnio... poczekam na te wyniki moczu u lekarza i wtedy bede myslec co zrobic... bo jak negatywny a @ dalej nie bedzie to sikne sobie testa jakos w czwartek. i jak dalej cien cienia albo negatywny to niech mi ta @ wywolaja i zaczynamy jakies lecznie bo sie wykoncze... -
nick nieaktualnyPowiem Wam, że ja też już mam wszystkiego serdecznie dosyć...chiałabym mieć taką możliwośc jak większość dziewczyn tutaj żeby wyluzować nie mierząc temp, nie brac leków...w ogóle zrobic sobie przerwę i myśleć, że "a może sie samo przydarzy"...Ja niestety tak nie mam, ie mam nawet na co liczyć bo ja bez leków w ogóle nie mam dni płodnych a dzięki lekom mam je raz w roku. Także nie moge odpuścić i ta ciągła presja mnie wykańcza...jestem juz tak strasznie zmęczona...Aneczka, masz rację WSZYSTKO JEST DO D*PY!!!!
-
nick nieaktualnyNo wszystko jest do dupy! Ja po tym zapaleniu miacicy mam rak rolatane cykle ze skzoda gadac! sama nie wiem co sie dzieje.... jeszcze mnie dzis matka dobila bo mi powiedziala ze ja nie mam prawa myslec o ciazy zanim skoncze studia i znajde prace i popracuje wiec ona nie chce slyszec o zadnej ciazy przed 30stka.... rozwalila mnie totalnie ale mam to dupie bo to moje zycie i ona i tak nie bedzie mi pomagac bo za daleko mieszka...
martwie sie tez o mojego chlopa i stan jego plemnikow.... no bo on niby juz raz zaplodnil swoja byla a suka usunela... strasnzie go to zabolalo mimo ze mial tylko 18 lat wtedy.... potem zaczol palic trawke i juz rok nie pali ale to napewno jakos wplynelo na jego plemniki..... boje sie ze jak bedzie trzeba to on nie bedzie chcial sie zbadac... albo jak mi dadza jakies leki na stymulke to jemu akurat nie bedzie sie chcialo seksik wtedy kiedy trzeba i ja bede sie niepotrzebnie szprycowac.
wkurzaje mnie te wszystkie laski ktore raz sie bzykna i sa w ciazy i jeszcze nie wiedza z kim.... znam kilka takich przypadkow i sa okropnymi matkami, dziekco zostawiaja babcia i dalej na imprezy.... poporstu jest to dsla mnie nie pojete jak taki ktos moze miec dziecko a my, kochane kobiety, ktore sie staraja dlugo i oddalby wszystko zeby miec dziecko maja pod gorke.... wszystko jest do dupy dzisiaj... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPuszku, Aga_Andzia ile macie latek kochane?
ja to przez ok 5 lat nic nie sprawdzałam, kiedy chciałam i nastawieniem a jak bedzie to bedzie a jak nie to nie, zmobilizowało mnie do obserwacji to ze siostra mojego meza zaszła w ciaze po ponad 6 latach i teraz jest w 7 tyg.... nie powiem ukłucie zazdrosic sie pojawilo... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyja niedawno skończyłam 23 lata...lecze się już od 15 roku zycia i mam odsyć!!
P.S. Nie to żebym starał się o dziecko w wieku 15 lat...poprostu, zaburzenia hormonalne, torbilele, PCO itp. Staramy się o dzieciatko jakies 3 lata, jestem rok po ślubie i raz nam się udało, ale niestety poroniłam w październiku 2012 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJak sie max w sierpniu nie uda, to pierdziele te prawie niedziałające jajniki, prawie zapchane jajowowdy i pocharataną macicę po zabiegu i wycinam wszystko w cholerę...mam juz dośc wiecznych starań i faszerowania sie lekami po których chodze jak ocpana i mogłabym tylko spać. Za długo to juz trwa, jestem zmęczona! Pójde na operacje, usune wszystko i będzie spokój...
-
nick nieaktualnyAga_Andzia wrote:ja niedawno skończyłam 23 lata...lecze się już od 15 roku zycia i mam odsyć!!
P.S. Nie to żebym starał się o dziecko w wieku 15 lat...poprostu, zaburzenia hormonalne, torbilele, PCO itp. Staramy się o dzieciatko jakies 3 lata, jestem rok po ślubie i raz nam się udało, ale niestety poroniłam w październiku 2012
ja sie zastanawiam czy nie zaczac zbierac na jakies in vitro czy cos... -
nick nieaktualnyAga_Andzia wrote:Jak sie max w sierpniu nie uda, to pierdziele te prawie niedziałające jajniki, prawie zapchane jajowowdy i pocharataną macicę po zabiegu i wycinam wszystko w cholerę...mam juz dośc wiecznych starań i faszerowania sie lekami po których chodze jak ocpana i mogłabym tylko spać. Za długo to juz trwa, jestem zmęczona! Pójde na operacje, usune wszystko i będzie spokój...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyaneczka2076 wrote:ja to bardzo bym chciala jedno dzieciatko zaadoptowac, nawet jakbym miala wlasne, ale niestety mąż nawet nie chce o tym słyszec: mowi ze albo własne dzieci , albo wcale ;(
-
nick nieaktualnyMój mąż na szczęście jest otwarty na adopcje, ale jesteśmy za młodzi (odpadamy w przedbiegach i nam komisja nie wyrazi zgody). Mój Damian ma 26 lat...na in vitro mnie nie stać niestety, poza tym chciałabym mieć dziecko naturalnie, a jak nie to chyba wolę sdoptować niz wydać kilka tysięcy na "zabieg" in vitro z którego może nic nie wyjść i wtedy zostaje bez grosza przy duszy i szanse na adopcje jeszcze bardziej maleją
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny