35 + starajace sie o pierwsze dziecko, czy sa takie?
-
WIADOMOŚĆ
-
dorkaa wrote:Witam, jestem nowa na portalu i to mój pierwszy post. Za 2 miesiące kończę 35lat, więc pozwolę sobie napisać w tym wątku. Jesteśmy 7 lat po ślubie, cały czas bez antykoncepcji. Nie mamy ani jednego dziecka ani nigdy nie zaszłam w ciążę; od 2,5 roku leczę się tak konkretniej. Co za mną? HSG, histeroskopia, laparoskopia. Co mi wykryto? Endometriozę, mutację MTHFR, p. przeciwj. ANA, za wysoką homocysteinę i prolaktynę po MTC. Inne dolegliwości: nietolerancje pokarmowe, niska waga, objaw Raynauda. Mąż ma badania ogólnie dobre.
Pozdrawiam wszystkie starające się 35+ i z całego serca życzę upragnionego dzidziusia
Cześć Dorkaa! Po pierwsze: nie tras nadzieji bo ja zaszłam w ciąże po 7 latach starań wlasnie U kogo sie leczysz? Czy staracie nie tylko naturalnie czy mieliście juz jakieś procedury?
Eden, urodzona 26.06.21 , 3270 kg szczescia ❤️
6.2017 Pierwsza IUI *6tc
8. 2017 Druga IUI
1.2018 Pierwsze IVF, ciaza biochemiczna
4. 2018 start druga IVF
8. 2018 Dlugi protokol IVF, ciaza biochemiczna
1. 2019 Kolejna procedura, nowa klinika. Transfer swiezy
2. 2019 Ciaza naturalna, *5tc
9.2019 Transfer Crio, ciaza biochemiczna
9.2020 Ciaza naturalna, naturalny cud
10.2020 siódmy tydzień, jest serduszko ♥️ -
ana167 wrote:Aszencja witaj w klubie pracy w psychiatrii.
Dani to czekamy na grudzień.
No juz styczeń, wiec melduje kochane ze wyniki wszystkich dotychczasowe badania prenatalne mam bardzo dobre Mój lekarz powiedział ze wyjątkowo dobre jak na mój wiek Ze wyniki stawiają mnie w kategorii 28-latki a nie 40-latki
No i bede mail dziewczynkę
Ale nie robiłam jeszcze Sanco NIPT. W kraju gdzie mieszkam to wydatek ponad 1000 euro. A amnio jest bezplatne za to dla kobiet po 35 roku życia, i polecane wszystkim kobietom w tym wieku właśnie. Wiec wiekszosc robi amnio....Ale ja nie troche boje (amnio) bo jest male ryzyko poronienia. Po wszystkim co przeszłam nie chce podejmować takiego ryzyka....Wiec mysle ze oleje zarówno amnio jak i NIPT-Sanco bo nie chce tez szastać kasa przed porodem.
Mój lekarz mówi ze ze względu na mój wiek (42) lata powinnam podejść do amnio. Ale ja sobie mydle ze skoro Pappa, wszystkie USG miałam wykazały idealne wyniki, zero ryzyka, to czy jest sens ryzykować i robić amnio?
Co sadzicie?
Eden, urodzona 26.06.21 , 3270 kg szczescia ❤️
6.2017 Pierwsza IUI *6tc
8. 2017 Druga IUI
1.2018 Pierwsze IVF, ciaza biochemiczna
4. 2018 start druga IVF
8. 2018 Dlugi protokol IVF, ciaza biochemiczna
1. 2019 Kolejna procedura, nowa klinika. Transfer swiezy
2. 2019 Ciaza naturalna, *5tc
9.2019 Transfer Crio, ciaza biochemiczna
9.2020 Ciaza naturalna, naturalny cud
10.2020 siódmy tydzień, jest serduszko ♥️ -
Allende wrote:Hej Dani, trochę Cię kojarzę, bo podczytuję te wszystkie wątki, sama się mało udzielając. Jeśli dobrze pamiętam, to powinnaś już być po 40 tce? Strasznie gratuluje tak przy okazji i dajesz nadzieję, bo mnie 42 w styczniu stuknie. Zapytam, jeśli można - czy swojej historii starań miałaś epizod ze stymulacją łączoną letrozol plus clo? Zresztą to pytanie do wszystkich dziewczyn, może któraś coś wie? Albo taki przypadek - pęcherzyk który wygląda jakby był jeden w drugim 😱 Dodatkowo efekt po zwiększeniu dawki letrozolu odwrotny, zamiast większą ilość pęcherzyków to jakby zblokowało się wszystko. Czy któraś z Was miała/słyszała o czymś podobnym? Lekarze mnie oczywiście odsyłają z kwitkiem tłumacząc, że to przez złej jakości komórki jajowe. Dani, Ty jesteś też doświadczoną już, bo chyba wiele lat starań? Czy Tobie też wciskają na każdym kroku, jak tylko wystąpi jakiś nie książkowy przypadek, że to wina słabych komórek? Stale słyszę tylko o słabych komórkach jajowych... Ostatnio z przypadku wyszło że mam przewlekły stan zapalny endometrium. Przy histeroskopii wyszła przegroda macicy, którą usunięto...może to było przyczyną niepowodzeń, ale ja i tak słyszałam o komórkach w kółko. Teraz pokichało się z pęcherzykami, które bez stymulacji rosły same. Jedynie nie pękały, więc dostawałam ovitrelle. Brałam letrozol, żeby było więcej pęcherzyków, bo amh mam ładne, ponad 2. To przy małej dawce rosły sobie 2 pęcherzyki, jak zwiększyliśmy na 2 tabletki dziennie to się zblokowało jakby. Oczywiście usłyszałam, że to przez złej jakości komórki jajowe... No szlag mnie trafi chyba na Twoim przypadku widać, że jednak iv to nie jest jedyna nadzieja, po kilku próbach wyszło naturalnie?? Masz jakiś pomysł, co pomogło?
Hej Allende. Ja tez mam 42 lata! Zaszlam w ciąże naturalna mając 42 lata wiec to możliwe Mi pomogła...zmiana partnera ....Najwyrazniej ,bo zaszłam z nim niedługo po rozwodzie z moim byłym mezem, po krótkiej 3-miesiecznej znajomosci z nowym partnerem....A z byłym mezem staraliśmy sie 7 lat.
Oczywiście nie polecam tego jako pewnej i koniecznej metody, hehehe.
Możliwe ze gdybyśmy z byłym mezem dalej probowali to by sie udało...ale nie wiadomo tez. Możliwe tez ze rozwiodłam nie w dobrym momencie .
W każdym razie ja tez słyszałam, ze moje komorki sa jakieś "ciemne" w środku, ze pewnie to wina moich starczych Komorek skoro ze sperma meza wszystko ok...A tymczasem chyba jednak wszystko ok z moimi Komorkami bo obecna ciaza sie bardzo dobrze rozwija bez wspomagania żadnych leków.
Do transferów IVF brałam i Clexane na MTHFR i PAI, jak i sterydy na troche podwyższone ANA. Nie mówiąc o tym ze przeszłam immunopresje tez zalecona przez Pasnika rok temu która nic nie dala.
Tymczasem teraz zaszłam naturalnie i nie biorę ani Clexane ani sterydów i jest wszystko ok.
Ale fakt tez jest taki ze Ana miałam podwyższone półtora roku temu , a 4 miesiące temu jak ponownie badałam, w miesiącu w którym zaszłam, miałam wynik Ana w normie. Wiec te wyniki nie zawsze sa stale...To ze raz Ci wyjdzie ze sa podwyższone nie oznacza ze na zawsze. A może jednak ta immunopresja pomogła ? Sama nie wiem. Podobno wyniki leczenia immunopresji utrzymują nie 3 miesiące a ja zaszłam w ciąże 8 miesięcy później, wiec nie wiem czy to mogło mieć wpływ.
Mysle jednak ze z moim bylym bylismy jakos niekompatybilni....Choc moze udaloby sie to wypracować odpowiednim leczeniem . Robiliśmy badanie Allo MLR i wyszedł nam dziwny wynik "stymulacja". Pasnik powiedział ze to oznacza bardzo wysokie Allo i szczepienia tylko by zaszkodziły. Wiec zalecił immunopresje. Ale Malinowski (inny immunolog polski) twierdzi ze "stymulacja" oznacza Allo MLR 0 (zero) i należy to leczyć szczepieniami. Kij wie, może jakbyśmy sprobowali szczepień to by nam pomoglo???
Ale to teraz gdybanie. W każdym razie nie daj sobie wmówić ze problemem sa napewno Twoje Komorki. Tzn wiadomo ze ogólnie rzecz biorąc po 40-ce z każdym rokiem obniża nie jakość Komorek. Ale ja jestem najlepszym przykładem tego ze nie az tak bardzo żeby nie było można zajść w ciąże, po rozwiązaniu jakiegoś innego prawdziwego problemu.
A co to jest przewlekły stan zapalny endometrium? Leczysz to jakoś? Ja tez miałam problem z endometrium i dopiero jak sobie z nim uporałam to zaczęłam zachodzic w ciąże. Miałam hiperplazje endometrium (zdiagnozowana jak miałam 37 lat), leczenie zajęło rok ale było kluczowe w tym żebym mogla zajść w ciąże. Po tym leczeniu zaczęłam zachodzic w ciąże, ale je traciłam na wczesnych etapach.
No I w końcu sie udało utrzymać Ale z nowym partnerem wiec możliwe ze ze starym była jakaś niezgodność immunologiczna bo kariotypy mieliśmy dobre.
35latka, AnkaStaranka, Allende lubią tę wiadomość
Eden, urodzona 26.06.21 , 3270 kg szczescia ❤️
6.2017 Pierwsza IUI *6tc
8. 2017 Druga IUI
1.2018 Pierwsze IVF, ciaza biochemiczna
4. 2018 start druga IVF
8. 2018 Dlugi protokol IVF, ciaza biochemiczna
1. 2019 Kolejna procedura, nowa klinika. Transfer swiezy
2. 2019 Ciaza naturalna, *5tc
9.2019 Transfer Crio, ciaza biochemiczna
9.2020 Ciaza naturalna, naturalny cud
10.2020 siódmy tydzień, jest serduszko ♥️ -
Dani wrote:Hej Allende. Ja tez mam 42 lata! Zaszlam w ciąże naturalna mając 42 lata wiec to możliwe Mi pomogła...zmiana partnera ....Najwyrazniej ,bo zaszłam z nim niedługo po rozwodzie z moim byłym mezem, po krótkiej 3-miesiecznej znajomosci z nowym partnerem....A z byłym mezem staraliśmy sie 7 lat.
Oczywiście nie polecam tego jako pewnej i koniecznej metody, hehehe.
Możliwe ze gdybyśmy z byłym mezem dalej probowali to by sie udało...ale nie wiadomo tez. Możliwe tez ze rozwiodłam nie w dobrym momencie .
W każdym razie ja tez słyszałam, ze moje komorki sa jakieś "ciemne" w środku, ze pewnie to wina moich starczych Komorek skoro ze sperma meza wszystko ok...A tymczasem chyba jednak wszystko ok z moimi Komorkami bo obecna ciaza sie bardzo dobrze rozwija bez wspomagania żadnych leków.
Do transferów IVF brałam i Clexane na MTHFR i PAI, jak i sterydy na troche podwyższone ANA. Nie mówiąc o tym ze przeszłam immunopresje tez zalecona przez Pasnika rok temu która nic nie dala.
Tymczasem teraz zaszłam naturalnie i nie biorę ani Clexane ani sterydów i jest wszystko ok.
Ale fakt tez jest taki ze Ana miałam podwyższone półtora roku temu , a 4 miesiące temu jak ponownie badałam, w miesiącu w którym zaszłam, miałam wynik Ana w normie. Wiec te wyniki nie zawsze sa stale...To ze raz Ci wyjdzie ze sa podwyższone nie oznacza ze na zawsze. A może jednak ta immunopresja pomogła ? Sama nie wiem. Podobno wyniki leczenia immunopresji utrzymują nie 3 miesiące a ja zaszłam w ciąże 8 miesięcy później, wiec nie wiem czy to mogło mieć wpływ.
Mysle jednak ze z moim bylym bylismy jakos niekompatybilni....Choc moze udaloby sie to wypracować odpowiednim leczeniem . Robiliśmy badanie Allo MLR i wyszedł nam dziwny wynik "stymulacja". Pasnik powiedział ze to oznacza bardzo wysokie Allo i szczepienia tylko by zaszkodziły. Wiec zalecił immunopresje. Ale Malinowski (inny immunolog polski) twierdzi ze "stymulacja" oznacza Allo MLR 0 (zero) i należy to leczyć szczepieniami. Kij wie, może jakbyśmy sprobowali szczepień to by nam pomoglo???
Ale to teraz gdybanie. W każdym razie nie daj sobie wmówić ze problemem sa napewno Twoje Komorki. Tzn wiadomo ze ogólnie rzecz biorąc po 40-ce z każdym rokiem obniża nie jakość Komorek. Ale ja jestem najlepszym przykładem tego ze nie az tak bardzo żeby nie było można zajść w ciąże, po rozwiązaniu jakiegoś innego prawdziwego problemu.
A co to jest przewlekły stan zapalny endometrium? Leczysz to jakoś? Ja tez miałam problem z endometrium i dopiero jak sobie z nim uporałam to zaczęłam zachodzic w ciąże. Miałam hiperplazje endometrium (zdiagnozowana jak miałam 37 lat), leczenie zajęło rok ale było kluczowe w tym żebym mogla zajść w ciąże. Po tym leczeniu zaczęłam zachodzic w ciąże, ale je traciłam na wczesnych etapach.
No I w końcu sie udało utrzymać Ale z nowym partnerem wiec możliwe ze ze starym była jakaś niezgodność immunologiczna bo kariotypy mieliśmy dobre.
O kurczaczek, nie zauważyłam, że mi odpisałaś 😍
Oj, to jednak byłaś diagnozowana wcześniej... ja to powiem Ci, że nie wiem co to immunologia, te wszystkie ANA, mutacje, tematy dla mnie obce, bo nikt nie zleca mi żadnych badań w tym kierunku. Fakt, że mnie się życie tak potoczyło, że dopiero od przeszło roku zaczęłam starania na poważnie. Tak więc lekarze patrzą na mnie i od razu rozkładają ręce. Nie widzą możliwości innej niż in vitro. No bo przecież jestem po 40tce. To już prawie jak trędowata 🙄 Ja się jednak trochę uparłam, żeby spróbować. Jak to tak, startować od razu z in vitro, bez ani jednej próby naturalnie?? I tak się ta "jedna próba naturalnie" trochę ciągnie, bo najpierw odkryłam, że mi pęcherzyki nie pękają... Stąd mówię o chociaż jednej próbie, bo jak nie pękały nigdy (co jest możliwe) to sobie mogłam się starać, nie? 🙈 Jak już po ovitrelle zaczęły pękać to znowu z przypadku doktorek zrobił mi biopsję endometrium i wyszedł ten stan zapalny. Z przypadku, bo poszłam do niego i mówię jaka jest sytuacja i zapytałam wprost, czy mogę coś zrobić, coś zbadać, co dawałoby jakiś obraz przyczyny niepowodzeń pomijając słabej jakości komórki jajowe. Zaproponował biopsję, zrobiłam. Stan zapalny przewlekły to chyba coś w rodzaju infekcji, która nie jest aktywna, tzn nie daje dolegliwości żadnych, ale środowisko w macicy nie jest "zdrowe". Może to efekt jakiejś niedoleczonej infekcji z kiedyś? Ale skąd? Nigdy nie rodziłam, nie było poronień itd. Leczyłam silnymi antybiotykami przez 20 dni. Potem była histeroskopia żeby sprawdzić, czy leczenie się powiodło. Powiodło sie. Przy tej okazji się dowiedziałam, że miałam przegrodę macicy i ją od razu usunięto. To taka ciekawostka - bo z obrazu USG nikt tego nie podejrzewał. No ale. Jakby nie patrzeć, już dwie a nawet trzy przeszkody znalezione (niepękajace pęcherzyki, przegroda, stan zapalny) ale ja nadal słyszę, że to wina złej jakości komórek jajowych. Być może to prawda, ale zanim te przeszkody usunęłam, słyszałam to samo, a jednak znalazło się coś... Teraz sama już nie wiem, czy jest jeszcze jakaś niespodzianka, tylko ja nie wiem gdzie szukać... Immunologii ciężko mi ruszać samej, bo się nie znam. Musiałby mnie ktoś pokierować, a lekarze od razu wysyłają mnie na in vitro. Pewnie na tym się skończy, już się umówiłam nawet na wizytę planującą stymulację. Może rzeczywiście nie ma co grzebać w immunologii, bo dziewczyny mają różne zdania, często że nie ma to sensu, że szkoda czasu. Zresztą na Twoim przykładzie też by można podejrzewać, że to nie kwestia tego była ... No i jeszcze te różne opinie lekarzy, na dwoje babka wróżyła i komu tu wierzyć? Pewnie zaczną się u mnie jakieś badania w tym kierunku, jak się kilka procedur nie powiedzie 🙄 o ile nie upłynie w końcu tyle czasu, że mi odmówią kolejnych procedur z racji wieku. Już teraz tak straszą. W sumie nie rozumiem do końca tego, podobno wyglądam dużo młodziej. A przecież nie sam PESEL się liczy... kondycja organizmu też, nie?😐
kurcze, ale miałaś szczęście, że się naturalnie udało 😍 strasznie się cieszę, że są możliwe takie niespodzianki 😍 a ta zmiana partnera to nie tylko u Ciebie okazała się zbawienna, haha 🤭 już znam kilka takich przypadków 😄 dla przeciwwagi jeszcze dodam, że znam też parę, która starała się 10 lat, w końcu in vitro, udane, a potem jeszcze dwojeczke sobie naturalnie pyknęli 🙄 podejrzewałabym ich o niezgodność...ale jak to wytłumaczyć, że po in vitro poszło samo??
kiedy masz jakieś badania następne?Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2021, 22:26
-
nick nieaktualnyDani podczytuje czasem co u Ciebie, w sprawie amnio sama nie wiem co bym zrobila.
Ja z młodą robilam tylko pappe, nie byly ze wyniki.
Potem jeszcze dokładne usg gdzies w 16tc,ale stres byl do konca. Miałam wtedy 38lat,a stary wiecej i z tragicznymi wynikami nasienia.
Podobno dziewczynki to twarede sztkuki. Mam nadzieję, że będzie juz dobrze.
Allende po ivf nie takie rzadkie sa ciaze naturalne. Czasami hormony pobudzają organizm do dzialania. Wiadomo, ze wszystko zależy od problemu.
Przypominała mi się Reni,.Dani lubi tę wiadomość
-
Dani wrote:Cześć Dorkaa! Po pierwsze: nie tras nadzieji bo ja zaszłam w ciąże po 7 latach starań wlasnie U kogo sie leczysz? Czy staracie nie tylko naturalnie czy mieliście juz jakieś procedury?
Dani lubi tę wiadomość
Ja: 38l
Mąż: 39l
Starania 11 lat
Endometrioza, nietolerancje pokarmowe, mutacja MTHFR, niedowaga, objaw Raynauda, PPJ ANA, hiperprolaktynemia czynnościowa, przewlekły stan zapalny endometrium
Leczenie: naprotechnologia
02/05/2024 [*] Aniołek 8tc 💔 -
Merka wrote:Co polecacie na polepszenie śluzu płodnego?Ja: 38l
Mąż: 39l
Starania 11 lat
Endometrioza, nietolerancje pokarmowe, mutacja MTHFR, niedowaga, objaw Raynauda, PPJ ANA, hiperprolaktynemia czynnościowa, przewlekły stan zapalny endometrium
Leczenie: naprotechnologia
02/05/2024 [*] Aniołek 8tc 💔 -
Dani, mi wyniki pappa wyszły źle (wysokie ryzyko zespołu Downa) i mimo tego nie zrobiłam amnio. Nie wybaczyłabym sobie jeśli po tylu latach starań coś by się stało. Zrobiłam test nipt - wyszedł dobrze. Córeczka urodziła się bez trisomii.
Dani, Akinom 59 lubią tę wiadomość
Aniołki 8tc 2016 i 6tc 2017
Kochana Kruszynka - hipotrofia 2019 -
Migotka83 wrote:Dani, mi wyniki pappa wyszły źle (wysokie ryzyko zespołu Downa) i mimo tego nie zrobiłam amnio. Nie wybaczyłabym sobie jeśli po tylu latach starań coś by się stało. Zrobiłam test nipt - wyszedł dobrze. Córeczka urodziła się bez trisomii.
a jakie wyszło ryzyko? -
dorkaa wrote:Cześć Leczę się od kwietnia 2020r. u pani naprotechnolog dr Grześkowiak z Poznania. Staramy się tylko naturalnie, oczywiście biorę różne leki i suplementy, ale nic więcej. Cudnie, że udało Ci się po 7 latach 😀 Jakoś mam przeczucie, że i nam się uda w odpowiednim momencie Niestety zdarzają się słabsze dni z gorszymi myślami, ale jeszcze dzielnie walczę
Hej wyslalam Ci zaproszenie. Widze, że leczysz się u p. Laury G. Jestes zadowolona z niej? -
Cześć dziewczyny,
jestem tu nowa, niedługo kończę 35 lat, staramy się z partnerem o dziecko trochę ponad rok. Okazało się, ze narzeczony ma słabe parametry nasienia, jest pół roku po operacji żylaków powrózka, bierze suplementy, dieta też wskoczyła i zero alkoholu.
Cały czas liczymy na naturalne zajście, ale miesiąc temu poszliśmy do kliniki, zlecono nam badania laboratoryjne (amh, p/ciała p/plemnikowe, wit.d, glukoza, insulina, progesteron, fsh, lh). Wyniki mi wyszły w normie, teraz jeszcze partner ma wykonać.
Czy jeszcze jakieś badania Wam zlecano oprócz tych wymienionych , co jest ważne, na co zwrócić uwagę. Jestem początkująca w tym temacie.
Stresuje się trochę tym wszystkim.
💏 starania o pierwszego maluszka od 01.2021
👱🏼♀️:36
Owulacje potwierdzone monitoringami
AMH- 2,6
MTHFR_1298A>C Układ heterozygotyczny
09.2021- sono Hsg (oba drożne)
12.2021- Histeroskopia (usunięty polip 1,5cm )
🙋♂️:39
operacja żylaków 1st.
morfologia: 2% --> 12%, ruch i żywotność- ok
HBA, DFI- ok
1.08.2023 👶 -
Karolcia86 wrote:Hej wyslalam Ci zaproszenie. Widze, że leczysz się u p. Laury G. Jestes zadowolona z niej?
Ogólnie pani dr ma bardzo dużą wiedzę, jest sympatyczna i ma wielkie serce. Ja niestety jestem jakiś trudny przypadek, bo mimo że teoretycznie nie dolega mi nic strasznego, nie ma efektów po rocznym braniu zestawu leków. Wcześniej miałam 3 zabiegi, które też nie pomogły.
Wybierasz się do dr Grześkowiak czy już się u niej leczysz?Ja: 38l
Mąż: 39l
Starania 11 lat
Endometrioza, nietolerancje pokarmowe, mutacja MTHFR, niedowaga, objaw Raynauda, PPJ ANA, hiperprolaktynemia czynnościowa, przewlekły stan zapalny endometrium
Leczenie: naprotechnologia
02/05/2024 [*] Aniołek 8tc 💔 -
dorkaa wrote:Hej, zaproszenie właśnie zaakceptowałam
Ogólnie pani dr ma bardzo dużą wiedzę, jest sympatyczna i ma wielkie serce. Ja niestety jestem jakiś trudny przypadek, bo mimo że teoretycznie nie dolega mi nic strasznego, nie ma efektów po rocznym braniu zestawu leków. Wcześniej miałam 3 zabiegi, które też nie pomogły.
Wybierasz się do dr Grześkowiak czy już się u niej leczysz?
💏 starania o pierwszego maluszka od 01.2021
👱🏼♀️:36
Owulacje potwierdzone monitoringami
AMH- 2,6
MTHFR_1298A>C Układ heterozygotyczny
09.2021- sono Hsg (oba drożne)
12.2021- Histeroskopia (usunięty polip 1,5cm )
🙋♂️:39
operacja żylaków 1st.
morfologia: 2% --> 12%, ruch i żywotność- ok
HBA, DFI- ok
1.08.2023 👶 -
Sesyjka, najpierw miałam sprawdzaną drożność jajowodów, później histeroskopię i laparoskopię. Wycięli mi polipy i wykryli endometriozę. Minęło już 13 miesięcy od laparoskopii i dalej nic...Ja: 38l
Mąż: 39l
Starania 11 lat
Endometrioza, nietolerancje pokarmowe, mutacja MTHFR, niedowaga, objaw Raynauda, PPJ ANA, hiperprolaktynemia czynnościowa, przewlekły stan zapalny endometrium
Leczenie: naprotechnologia
02/05/2024 [*] Aniołek 8tc 💔 -
dorkaa wrote:Sesyjka, najpierw miałam sprawdzaną drożność jajowodów, później histeroskopię i laparoskopię. Wycięli mi polipy i wykryli endometriozę. Minęło już 13 miesięcy od laparoskopii i dalej nic...
💏 starania o pierwszego maluszka od 01.2021
👱🏼♀️:36
Owulacje potwierdzone monitoringami
AMH- 2,6
MTHFR_1298A>C Układ heterozygotyczny
09.2021- sono Hsg (oba drożne)
12.2021- Histeroskopia (usunięty polip 1,5cm )
🙋♂️:39
operacja żylaków 1st.
morfologia: 2% --> 12%, ruch i żywotność- ok
HBA, DFI- ok
1.08.2023 👶 -
Dziewczyny!
miałam w tym miesiącu pierwszy względnie normalny cykl odkąd jesienią poroniłam. Względnie, bo beta nadal się nie wyzerowała (ale spadła poniżej 5) i torbiel zniknęła (według jednego lekarza) lub zmalała (według drugiego). Wszystko wskazuje na to, że miałam owulację itp. Miałam teraz przeczucie, że tym razem się uda (bo psychicznie się wyciszyłam), ale od wczoraj boli mnie podbrzusze - podobnie jak na okres, ale trochę za wcześnie. Nigdy nie zaczynał mi się ból okresowy wcześniej niż 6 dni przed i nigdy nie był taki wyraźny.
Oczywiście po moich wcześniejszych przejściach jestem spanikowana i właśnie zaczynam się martwic, że to jakaś infekcja lub że okres przyjdzie wcześniej niż by wynikało z bólu owulacyjnego (zawsze mam 16 dni po nim).
Podzielcie się swoją wiedzą i doświadczeniem, czy takie ćmienie w samym dole brzucha zupełnie przekreśla szansę na ciążę w tym cyklu. Wiem, co wolałabym usłyszeć, ale oczekuje szczerości.
-
Dziewczyny,
Mam 37 lat, macice jednorozna, podobno endometrioze, problemy raczej po mojej stronie. i nagle moj maz dopuscil Do siebie opcje IVF.
Wczesniej nie bylo o tym mowy...
Jestem zielona w temacie. Kogo w Warszawie polecacie? Jaka klinike?
Bede bardzo wdzieczna za pomoc, bo... nie mam pojecia. Niby radosc ale... tez szok i stres z tymi myslami.AnetaA lubi tę wiadomość