X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się po 35 roku życia 35 + starajace sie o pierwsze dziecko, czy sa takie?
Odpowiedz

35 + starajace sie o pierwsze dziecko, czy sa takie?

Oceń ten wątek:
  • Jurkowa Ekspertka
    Postów: 129 311

    Wysłany: 26 lutego 2016, 12:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Margaret.Se wrote:
    Czesc kochane :*

    Miało byc pare słow a wyszło nieco wiecej.

    Dziękuje Wam dziewczynki za wszystko <3 za to ze byłyscie i jestescie <3


    Margaret..ja jestem nowa i mozesz mnie olać, możesz pomyśleć co ja o Tobie wiem, żeby tu się mądrzyć czy radzić. Jestem Ci obcą osobą. Ale wiedz, że to dzięki Tobie właśnie zapisałąm się na to forum. Ja tez bardzo długo czekałam na moje dziecko. Kiedy zobaczyłam dwie kreski na teście byłam najszczesliwszym człowiuekiem świata, tak - smiem twierdzić , ze w tej minucie nie było na całym świecie nikogo tak szczesliwego jak ja i mój mąż.
    8 miesięcy potem zawalił się mój świat. Mój syn, który 29/12 w prezencie światecznym pokazał mi na usg swoją piękną buzię, kilka dni potem już nie żył.
    Czekało na niego tyle osób,tłumy...wszyscy znali naszą historię, czekał piękny pokoik, nowy, designerski wózek, fotelik..jeszcze w folii...
    Stoję na gruzach tego, czego nigdy nie zrozumiem, a co przyszlo mi zaakceptować.

    Zapisałąm sie na wasze forum, bo widząc twoją historię pomysłałam - że nie jestem sama, ze jest wbrew pozorom mnóstwo takich kobiet jak ja, ty, inne dziewczyny tutaj i że nie wolno się poddawać. Że życie jest niesprawiedliwe, sprawiedliwość nie istnieje, życie jest dzikie, przewrotne, chwytamy się go i usiłujemy nadażyć, czasami wydaje nam się, że jesteśmy na fali, na górze, że kontrolujemy swój los..to złudne. Ale to nie znaczy , ze nie warto się starać.Starajmy się i jednocześnie cieszmy z dzisiejszego dnia.
    Nie wiesz dlaczego tak się dzieje, ja też nie wiem...ale nie poddawaj się.

    Ktoś kto kocha dzieci bedzie je miał - tak czy siak, nasze, z naszej tkanki, z naszych pęcherzyków, albo z innych tkanek, innych pęcherzyków, adoptowane? Nie wiem tego dziś. Ake miłość wszystki przetrzyma. Tylko trzeba wierzyć.
    Nigdy się nie poddawaj.

    Przepraszam jesli uznasz, ze te słowa są zbyt ingerujące,jestem nowa na forum, nie znam żadnych forumowych manier czy kodeksów, ale moze Ci pomogą...

    Idzie wiosna, bociany do nas lecą, nie chowaj się przed nimi..:)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2016, 12:04

    Kazia, Storczyk31, Dani, Saramago, Eltasz, Margaret.Se, Jot, Phyllis, Ania1602, jusst, Moko, Jastin76 lubią tę wiadomość

    Życie nigdy nie jest zbyt krótkie - żeby nie mieć znaczenia
  • Jurkowa Ekspertka
    Postów: 129 311

    Wysłany: 26 lutego 2016, 12:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Chce jeszcze napisać, ze z oczywistych fizycznych powodów nie mogę się teraz starać o dzidzię. Ale samo śledzenie waszych starań, czasami z sukcesem jak u MoKo jest podbudowujące. Siedzę więc sobie w takiej poczekalni, ale miło widzieć wokół entuzjazm i takich fajnych wojowników :-)
    Kiedyś będąc w szpitalu na wycinaniu mięsniaków macicy, spotkałam taką babkę. Zgadałyśmy się, opowiedziałą mi swoją historię, ja jej swoją. Miała 8 nieudanych prób in vitro i mówi do mnie - wiesz co, ile jeszcze miałąm zaliczyć? kolejne 5 nieudanych?
    Zrezygnowałam, a teraz, za 2 tygodnie odbieram swoją córcię Zuzię, adoptowaną śliczną dziewczynkę..
    Inna historia - koleżanka, ktora miała rezygnować z marzenia o macierzyństwie po 8 latach bezskutecznych starań wyjechała na wakacje, które miały rozpocząc nowy etap w jej zyciu * etap bez dziecka, ale pełen podrózy i odkrywania świata z ukochanym. Wróciła ze swoją córcią w brzuchu..
    Na pewno znacie dużo takich historii jak ja, ale fajnie je czasami wspomnieć, co? :) Bo nie wiadomo jaka bedzie nasza, ale mam nadzieję, ze będą ją sobie inni opowiadać ku pokrzepieniu :)

    Margaret.Se, Jot, Ania1602, jusst, Moko, Jastin76 lubią tę wiadomość

    Życie nigdy nie jest zbyt krótkie - żeby nie mieć znaczenia
  • Dani Autorytet
    Postów: 1815 3211

    Wysłany: 26 lutego 2016, 12:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jurkowa,
    tak, tak nie jestes sama, i nie mozna sie poddawac. Bardzo ladnie napisalas! Ale ja Magi rozumiem, po traumie najlepiej odciac sie na jakis czas od tego co spowodowalo traume. Jestem psychologiem z wyksztalcenia i to jest podstawowa zasada zdrowienia po traumie. A Magi przezyla traume.

    Kaziu - trzy jajka? Woow. No to musi sie z ktoregos cos urodzic :)

    A mi babka z warzywniaka do ktorego regularnie chodze powiedziala przed godzina ze wygladam jakbym byla w ciazy...Tzn zapytala sie mnie "jestes w ciazy?" Ja jej powiedzialam ze nie, a ona mi wtedy powiedziala ze tak wygladam na twarzy. Ze mam cos na twarzy ciazowego wypisanego. Wrocilam do domu i patrze w lustro ale ja nic nie widze. Ja mysle ze ona zwidy miala. Choc mam lekkie nudnosci od dwoch dni, ale czy juz nie raz nie mialam? Ogolnie czekam na niedzielna @. Jak nie przyjdzie to zatestuje w niedziele.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2016, 12:22

    Storczyk31, Margaret.Se, Kazia, MoBo, Jot, padington, Ania1602, jusst, Moko, Jastin76 lubią tę wiadomość

    Eden, urodzona 26.06.21 , 3270 kg szczescia ❤️

    1usa9vvjrnodabqg.png

    6.2017 Pierwsza IUI *6tc
    8. 2017 Druga IUI :(
    1.2018 Pierwsze IVF, ciaza biochemiczna
    4. 2018 start druga IVF :(
    8. 2018 Dlugi protokol IVF, ciaza biochemiczna
    1. 2019 Kolejna procedura, nowa klinika. Transfer swiezy :(
    2. 2019 Ciaza naturalna, *5tc
    9.2019 Transfer Crio, ciaza biochemiczna
    9.2020 Ciaza naturalna, naturalny cud :)
    10.2020 siódmy tydzień, jest serduszko ♥️
  • Jurkowa Ekspertka
    Postów: 129 311

    Wysłany: 26 lutego 2016, 12:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Zgadza się Dani, odpoczynek jest najważniejszy. Sama to uskuteczniam aktualnie. Nie wiem czy uda się odciąć tak od tematu, na pewno trzeba -na początek fizycznie, bo trzeba sie zregenerować.A głowa..mi jest cięzko..ale się staram zapełniać pozytywnie.

    Stad staram się widzieć różne opcje, jak adopcja, ale też godzę się na wizję bez dzieięcego pokoju. Wybieganie zbytnio w przyszłość i tak nie ma sensu...ale warto być tu i teraz, w pełni. Co też jest trudne po takich doświadczeniach.

    To co mogę poradzić i myślę, ze znasz tą metodę to ćwiczenia TRE, masaże - bo rozluźniają i sport, bo endorfiny- jesteśmy mechanizmem, biobytem i trzeba iśc na serwis jak to mówią..

    Margaret.Se, Ania1602, Moko lubią tę wiadomość

    Życie nigdy nie jest zbyt krótkie - żeby nie mieć znaczenia
  • Eltasz Autorytet
    Postów: 733 1518

    Wysłany: 26 lutego 2016, 13:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam Dziewczyny
    Margaretko tulę mocno, i wierzę że dasz radę z tą całą sytuacją i wyjdziesz na prostą.
    Jurkowa dobrze piszesz, tak na pokrzepienie serc <3


    A ja mam dziś strasznego wk..wa..
    Wiecie , że przygotowuje się do laparoskopii, termin 7.03.
    Wróciłam własnie od lekarz rodzinnego - potrzebna była konsultacja internisty przed zabiegiem do znieczulenia. Pańcia zakomunikowała mi że nie da mi żadnego skierowania na badania z krwi ani morfologii nie wyciagnełam od niej już nie wspomne że skierowania na RTG nie mogłam się doprosić !
    Tak mi ciśnienie podniosła że by ją szlag wrrr....
    iiii

    do konsultacji kazała pielęgniarce wykonać ekg- ok jest w porządku
    ale zmierzyłyśmy 2x ciśnienie i wiecie ile wyszło ! kur...wa 160/100....
    zaleciła Hydroksyzynynę !!!! (lek na uspokojenie) żeby nie dawać Captoprilu..

    Teraz jestem ścięta jak śnięta ryba !!!!
    ciekawe jakie teraz mam RR ... ale nerw nie odpuszcza

    Pojechałam do Diagnostyki i na własna rękę zrobiłam badania jakie mi mój dr zalecił... co by mnie za długo w szpitalu nie trzymali będę miała komplet
    i zostawiłam 330 zł
    Jak ja nie znoszę tej służby zdrowia !! grr!

    Eltasz
  • Margaret.Se Autorytet
    Postów: 2509 3608

    Wysłany: 26 lutego 2016, 13:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jurkowa przepieknie to wszystko napisalas i szczerze to jestem w szoku, ze akurat ja jestem ta osoba, dzieki ktorej tutaj jestes i co wazne ze to ja zmobilizowalam Ciebie do dalszej walki, patrzac na moj los. Jest mi strasznie milo ze az zatkali mnie. Duzo jest tutaj dziewczyn co maja podobna historie do mojej i jestem ciekawa dlaczego to moja a nie inna tak Ciebie podniosla na duchu?
    Tak czy siak dzuekuje Tobie za takie słowa bo sa naprawde cenne :*

    Mialam jechac do ikei zeby sprawdzic na zywo co da sie uczknac z tego sklepu do mojej aranzacji na nowe mieszkanko ale brzuch odrobine mnie zabolal i polało sie hmm prwnie przez wczorajszy spory łyk tych ziol. Jejka jak one dzialaja na mnie

    Dani musi cos byc na rzeczy, ja bym zrobila juz testa i nie czekala. Czasami osoby z boku widza cos czego sami nigdy nie zobaczymy. Kciuki ogromne <3

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2016, 13:08

    Dani, Buko, jusst lubią tę wiadomość

    serce-ruchomy-obrazek-0551.gif Laura:****
    17u9io4p2dm1eqy5.png
    7tc9.9.15[*],9tc23.2.16[*],20.09.16[*],6tc9.05.18[*] <3 <3 <3 <3
  • Margaret.Se Autorytet
    Postów: 2509 3608

    Wysłany: 26 lutego 2016, 13:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eltasz wrote:
    Witam Dziewczyny
    Margaretko tulę mocno, i wierzę że dasz radę z tą całą sytuacją i wyjdziesz na prostą.
    Jurkowa dobrze piszesz, tak na pokrzepienie serc <3


    A ja mam dziś strasznego wk..wa..
    Wiecie , że przygotowuje się do laparoskopii, termin 7.03.
    Wróciłam własnie od lekarz rodzinnego - potrzebna była konsultacja internisty przed zabiegiem do znieczulenia. Pańcia zakomunikowała mi że nie da mi żadnego skierowania na badania z krwi ani morfologii nie wyciagnełam od niej już nie wspomne że skierowania na RTG nie mogłam się doprosić !
    Tak mi ciśnienie podniosła że by ją szlag wrrr....
    iiii

    do konsultacji kazała pielęgniarce wykonać ekg- ok jest w porządku
    ale zmierzyłyśmy 2x ciśnienie i wiecie ile wyszło ! kur...wa 160/100....
    zaleciła Hydroksyzynynę !!!! (lek na uspokojenie) żeby nie dawać Captoprilu..

    Teraz jestem ścięta jak śnięta ryba !!!!
    ciekawe jakie teraz mam RR ... ale nerw nie odpuszcza

    Pojechałam do Diagnostyki i na własna rękę zrobiłam badania jakie mi mój dr zalecił... co by mnie za długo w szpitalu nie trzymali będę miała komplet
    i zostawiłam 330 zł
    Jak ja nie znoszę tej służby zdrowia !! grr!

    Przykro mi kochana <3 kur...a jakby Cie nie bylo stac zeby zrobic te badania prywatne!? Niech tą kur...szlag trafi i niech bedzie kiedys w sytuacji i ktos jej odmowi pomocy ehhhh straszna jest opieka w polsce

    serce-ruchomy-obrazek-0551.gif Laura:****
    17u9io4p2dm1eqy5.png
    7tc9.9.15[*],9tc23.2.16[*],20.09.16[*],6tc9.05.18[*] <3 <3 <3 <3
  • Eltasz Autorytet
    Postów: 733 1518

    Wysłany: 26 lutego 2016, 13:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ha poczekam , może się zdarzy francy na moim oddziale poleżeć ;)

    Margaret.Se, padington lubią tę wiadomość

    Eltasz
  • Eltasz Autorytet
    Postów: 733 1518

    Wysłany: 26 lutego 2016, 13:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Storczyku, ujemny :P

    Eltasz
  • Eltasz Autorytet
    Postów: 733 1518

    Wysłany: 26 lutego 2016, 13:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też się nad tym zastanawiałam...

    Eltasz
  • Eltasz Autorytet
    Postów: 733 1518

    Wysłany: 26 lutego 2016, 13:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja ostatnio się tu nie udzielam, bo w sumie o czym pisać ? zresztą druga praca mnie pochłoneła :D, dziś nocka i tak w koło macieju. Za to czekam na kwiecień jak na zbawienie ;) Na urodzinki robimy sobie wycieczkę do Wilna ( miał byc Paryż - ale obecna sytuacja mnie zniechęca )

    Storczyk31 lubi tę wiadomość

    Eltasz
  • Eltasz Autorytet
    Postów: 733 1518

    Wysłany: 26 lutego 2016, 13:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jakoś nie liczyłam na pomoc luteiny w postaci zaciążenia, potrzebuje tylko wydłużyć cykl aby mnie nie ściągneli z zabiegu bo robią do 10 dc a ja bym była w czarnej d.. :D

    A skoro "mam "endometriozę to i tak fasolina nie ma się gdzie zagnieździć dlatego liczę że jak mnie poczyszczą to coś w końcu ruszy do przodu

    Margaret.Se, Dani lubią tę wiadomość

    Eltasz
  • Jurkowa Ekspertka
    Postów: 129 311

    Wysłany: 26 lutego 2016, 13:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sama nie wiem Margaret czemu Ty.Ale tak było i tak wyszło.Może tak właśnie miało być..Ja serio nigdy się nie pchałam na zadne fora..
    od śmierci synka (może to śmieszne,może dziwaczne) jakoś tak mam,że życzliwe i serdeczne gesty jakie mnie spotykają interpretuje jako jego mini-ingerencję w moje życie.No bo skoro jest aniołem...i może on mnie tu przygnal i tak wyszło.Ale przestraszylas i zasmucilas mnie kiedy napisałaś, że rezygnujesz.Moze napisalas to czego ja boję sie w sobie.Ja wiem że musisz i powinnaś odpocząć -ja robię to samo.Ale chce tylko dac Ci otuchy, to mi też jakoś pomaga.Razem przecież raźniej tak siedzieć w poczekalni prawda? :-)

    Eltasz, Jot, Margaret.Se, Ania1602, Moko lubią tę wiadomość

    Życie nigdy nie jest zbyt krótkie - żeby nie mieć znaczenia
  • Margaret.Se Autorytet
    Postów: 2509 3608

    Wysłany: 26 lutego 2016, 13:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jurkowa wrote:
    Sama nie wiem Margaret czemu Ty.Ale tak było i tak wyszło.Może tak właśnie miało być..Ja serio nigdy się nie pchałam na zadne fora..
    od śmierci synka (może to śmieszne,może dziwaczne) jakoś tak mam,że życzliwe i serdeczne gesty jakie mnie spotykają interpretuje jako jego mini-ingerencję w moje życie.No bo skoro jest aniołem...i może on mnie tu przygnal i tak wyszło.Ale przestraszylas i zasmucilas mnie kiedy napisałaś, że rezygnujesz.Moze napisalas to czego ja boję sie w sobie.Ja wiem że musisz i powinnaś odpocząć -ja robię to samo.Ale chce tylko dac Ci otuchy, to mi też jakoś pomaga.Razem przecież raźniej tak siedzieć w poczekalni prawda? :-)


    Po moim pierwszym poronieniu w pierwszych chwilach byłam bojowa do walki ale po chwili ten boj bardzo osłabł i potrzebowałam odpoczynku, dopiero po czasie przyszła chec na staranka. Mysle ze szybko sobie poradziłam ze strata i poleciałam do boju i równie szybko ten boj zakonczył sie kolejna ciaza. Byłam przesczesliwa i ogromnie sie bałam ale jak obaczyłam ze serduszko bije bo w tamtej ciazy nie doswiadczyłam tego to poczułam ulge, na drugiej wizycie biło jeszce piekniej i pomyslałam ze teraz to juz musi byc dobrze ale sie przeliczyłam. Wtedy jak roniłam widziałam pecherzyk ale kruszynka była za mała zeby zobaczyła ja dokładnie, teraz na moje szczescie umkneło mi tak chwila a moze moja krusynka wiedziała, zeby mi sie nie popkazywac bo wtedy wiem ze bym sie nie podniosła. Bałam sie tej chwili ale jednoczesnie wyczekiwałam jak masochistka ale domyslałm sie a nawet jestem pewna kiedy to było ale po fakcie. Widocznie tak miało byc i mysle ze dobrze. Dlatego nie wyobrazam sobie jak byłabym w twojej skórze i zobaczyc tak duze dzieciatko, podziwiam Ciebie jak w ogóle funkcjonujesz. Ja drzałam ze zobacze 17mm mojego dziecka a Twoje ..... niecałe poł metra przeciez... dla mnie nie do ogarniecia nawet

    Jurkowa, Ania1602 lubią tę wiadomość

    serce-ruchomy-obrazek-0551.gif Laura:****
    17u9io4p2dm1eqy5.png
    7tc9.9.15[*],9tc23.2.16[*],20.09.16[*],6tc9.05.18[*] <3 <3 <3 <3
  • Storczyk31 Autorytet
    Postów: 2164 4014

    Wysłany: 26 lutego 2016, 13:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Eltasz wrote:
    Jakoś nie liczyłam na pomoc luteiny w postaci zaciążenia, potrzebuje tylko wydłużyć cykl aby mnie nie ściągneli z zabiegu bo robią do 10 dc a ja bym była w czarnej d.. :D

    A skoro "mam "endometriozę to i tak fasolina nie ma się gdzie zagnieździć dlatego liczę że jak mnie poczyszczą to coś w końcu ruszy do przodu
    ale nadzieja przeż zawsze jest, zwłaszcza jak tempki wysoko :(

    klz9bd3m0oj2oh7n.png

  • Jot Autorytet
    Postów: 588 1297

    Wysłany: 26 lutego 2016, 13:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moko i ja Ci z całego serca gratuluję i życzę Ci żeby od teraz było spokojnie i mega nudno :)

    Maggi....i ja będę czekać na Ciebie, a póki co łącze się Tobą we wszystkim co obecnie przeżywasz.

    Asana miała kota którego odchudzała...Ylya, wciąż gdzieś podróżowała....a z Evuską wymiotowałyśmy sobie razem jeszcze parę tygodni temu...też jestem ciekawa co z Nimi...

    Ja mam brzuszek coraz większy...ale też strach nie opuszcza mnie nawet na krok...

    Storczyk31, Margaret.Se, Moko lubią tę wiadomość

    Jot
    "life is like riding a bicycle to keep your balance you must keep moving"

    Jestem niewyspaną ale jakże szczęśliwą Mamą :)
  • Storczyk31 Autorytet
    Postów: 2164 4014

    Wysłany: 26 lutego 2016, 13:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Padi, miałam zapytać rano, jak Twoja głowa?
    Czy już choć odrobinę lepiej?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2016, 13:56

    klz9bd3m0oj2oh7n.png

  • padington Autorytet
    Postów: 707 1732

    Wysłany: 26 lutego 2016, 14:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Storczyk31 wrote:
    Padi, miałam zapytać rano, jak Twoja głowa?
    Czy już choć odrobinę lepiej?

    Dziękuję dziś zdecydowanie lepiej.

    Ale tak myślę gdzie się nasza MOBO podziała, bo po tych badaniach i przejściu na dietę cos umilkła

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2016, 14:05

    jusst lubi tę wiadomość

  • padington Autorytet
    Postów: 707 1732

    Wysłany: 26 lutego 2016, 14:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Storczyk31 wrote:
    D***!!!!
    Dokładnie TAM można se tą luteinę wsadzić ;)
    Tulę <3 , moim dzisiejszym, morzem łez.

    Co sobie życzysz na otarcie łez, (dziecka ci nie dam bo nie mam)
    ale wolne w sobote i niedzielę masz zapewnione i na spacer możesz iść, ptaki juz tak pięknie śpiewają, możesz nawet przyjechac nad morze dla odprężenia np, zapraszam.
    Nie płaczcie już dziewczyny bo tak jak Jurkowa pisała ta poczekalnia jednak szczęście przynosi. Dani naten przykład po badaniu miała już nie serduszkować a tu piękny plusik może z tego wyjść, Mako chorótka zatroskana a teraz szczęśliwa i dzieli się tym szczęściem czy to nie jest piękne.
    I u mnie dziś słonko nawet wyszło i od razu lepiej na sercu się robi.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 lutego 2016, 14:14

    Dani, Jurkowa, Storczyk31, Kazia lubią tę wiadomość

  • Jurkowa Ekspertka
    Postów: 129 311

    Wysłany: 26 lutego 2016, 14:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Margaret, nie jestem cyborgiem, oczywiście że jest mi super ciężko.Najgorzej w dotychczasowym życiu,mój mąż przeżywa to samo.Ale walczę.O siebie,nasza miłość,może o dziecko kiedyś tam.Są chwilę kiedy ogarnia mnie niesamowite przerażenie,strach, cierpienie.Sa chwile kiedy mam żal,kiedy po prostu zazdroszczę.Sa chwile kiedy jestem spokojna i pogodzona.
    Parę dni po pogrzebie mąż zapytał czy chce obejrzeć z nim dokument o poronieniach.Zgodziłam sie.Byla tam historia kobiety, ktora ronila zawsze w 9tc.Okazalo się ze miała jakieś antyciala,które tak właśnie działały.Aby odnosić ciazę podawali jej...dozylnie mleko sojowe (!)-to było w UK.W końcu zaciazyla i przekroczyła magiczny 9tc pomyślnie.Mój mąż powiedział -idiotka,przecież go nie koniec,jeszcze tyle się może zdarzyć.I wtedy mnie oswieciko- ze od kiedy zobaczysz to małe życie na usg już nigdy nie masz tak,że martwisz się tylko o siebie,czy dziecko ma 9tyg czy 8m-cy czy 3 lata czy 18,strach o jego życie i zdrowie będzie Ci towarzyszyć a strata zawsze będzie boleć tak samo.
    Bardzo się boję,wiem że jeśli dane mi będzie zajsc w ciążę jeszcze kiedyś będzie to niesamowite wyzwanie już nie tylko fizyczne.Ale czy mam się dac pokonać strachowi? To Tak jak w tym wierszu -ryzykujesz już samym faktem życia,więc ?

    Jot, Margaret.Se, Ania1602, Moko lubią tę wiadomość

    Życie nigdy nie jest zbyt krótkie - żeby nie mieć znaczenia
‹‹ 600 601 602 603 604 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Koronawirus a starania o dziecko i ciąża

Czy kobiety w ciąży mają większe ryzyko zarażenia się koronawirusem? Czy są w grupie ryzyka? Z jakim zagrożeniem wiąże się dla matki i dla rozwijającego się dziecka, zakażenie koronawirusem? Czy matka może przekazać swojemu nienarodzonemu dziecku wirusa? Czy dziecko może być zagrożone wadami rozwojowymi?

CZYTAJ WIĘCEJ

4 Problemy z zajściem w ciążę, które możesz wykryć z pomocą aplikacji OvuFriend!

Kalendarz owulacji kojarzy Ci się tylko z wyznaczaniem dni płodnych i terminu owulacji? Jego możliwości są dużo większe! Aplikacja może być pomocna w wykrywaniu problemów związanych z płodnością na bardzo wczesnym etapie. O jakich problemach mowa? Co możesz wykryć z pomocą kalendarza? Kliknij i przeczytaj!   

CZYTAJ WIĘCEJ

7 pytań o poród, których wiele kobiet wstydzi się zadać!

Poród zbliża się wielkimi krokami, a w Twojej głowie w dalszym ciągu kłębią się pytania, których wstydzisz się zadać? Niektóre tematy są na tyle krępujące, że ciężko je poruszyć z partnerem,  na rutynowej wizycie u lekarza, czy przy kawie z koleżankami…Nadszedł jednak czas, żeby rozwiać Twoje wątpliwości! Przeczytaj odpowiedzi na 7 najbardziej wstydliwych pytań związanych z porodem.

CZYTAJ WIĘCEJ