35 + starajace sie o pierwsze dziecko, czy sa takie?
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJot wrote:Adelajda, dziękuję, chyba dobrze . Jedno co wiem, to to, że rozwija się na swoim miejscu , po długim weekendzie idę do lekarza, wtedy wiele się wyjaśni.
Póki co, czaje się w pracy, wśród znajomych, wśród rodziny...powiem im we właściwym czasie (oby!).
Jakkolwiek to dziewczynki nie zabrzmi dla Was, ale boje się cieszyć... -
nick nieaktualnymilka1 wrote:za dwa dni mam dostać @, moje nerwy sięgają zenitu! Nie dostałam jeszcze plamień, które poprzedzają mi @ nawet na 4 dni przed spodziewaną, pewnie mi się opóźni w tym miesiącu. Reszta objawów jak zwykle przed @, więc tylko czekać mi pozostaje...
MoBo, milka1 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
milka1 wrote:za dwa dni mam dostać @, moje nerwy sięgają zenitu! Nie dostałam jeszcze plamień, które poprzedzają mi @ nawet na 4 dni przed spodziewaną, pewnie mi się opóźni w tym miesiącu. Reszta objawów jak zwykle przed @, więc tylko czekać mi pozostaje...
Oby nie przyszla
A ja znalazlam dosc ciekawego lekarza z polecenia kolezanki, polatalam mu po stronie internetowej i kusi mnie zeby pojsc na dodatkowa konsultacje. Udziela sie w klinice nieplodnosci w Niemczech i zabawne bo otwarcie na stronie pisze ze maja podwojna skutecznosc IVF niz w szwajcarii (jak juz wspominalam tu nie czekaja az sie komorki poprawnie podziela).
Jak mi to przeczucie nie przejdzie do przyszlego tygodnia to pewno sie skusze.
milka1, gretka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa tak mam Aszka od kiedy przestałam brać anty, taki urok, dwa trzy, czasami cztery dni plamienia zapowiadające nadejście @
Mój organizm reaguje tez na stres, przeziębienie itd, także mam odchyłki od normy co jakiś czas. Okresy bardzo regularne, ale plamienia i bolesność @ już z różnym nasileniem potrafią być (rzadko, ale jednak).
Ten miesiąc miałam mega stresujący, więc nawet sobie myślałam, może lepiej, żeby nic nie zakiełkowało w tym miesiącu, bo te biedne komóreczki byłyby tak biedne ściśnięte ze stresu, ze nic dobrego by z tego nie wyszło.
No i czekam sobie na @ i jednocześnie liczę, ze może nie nadejdzie - takie durne myślenie na dwa fronty.
aszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMoBo pewnie skonsultuj. Wiecie na ovufriend byl taki temat inseminacja metoda evie, niby taka nowosc i ze super ekstra wyniki, znalazlam i przetlumaczylam strone w google z angielskiego ze tylko 5% wiecej skutecznosci, czyli mało a chwali ta klinika z krakowa ze niby skutecznosc jak invitro. A koszt taki 2.5 tysiaca -takze lepiej dolozyc drugie 2.5 i miec na invitro. Kotek słodki A na te faze to powinni Ci przepisac dhupaston albo luteine.
Milka tak stres jest okropny, dlatego wiecie mnie najbardziej wnerwia jak np ludzie mowia nie stresuj sie, wez przestan myslec itd bo to łatwo komus mowic, chociaz tez tak czasami i mowie i sobie tłumacze. Tyle, ze te nie tresuj sie nie tak łatwo wykonac. A w tej ksiazce sa przytoczone badania zacytuje Wam : stres odgrywa duza role w samoistnych poronieniach, powoduje zwiekszenie np komorek NK we krwi(autor Hosaka, 2002). Stres zburza wydzielanie GnRH czyli wywolwuje zaburzenia hormonalne, poza tym stres powoduje zaburzenie motoryki jajowodu -nawet nie wiedzialam ze to na tyle rzeczy dla nas kobiet stres ma wplyw.
MoBo, milka1 lubią tę wiadomość
-
aszka wrote:MoBo pewnie skonsultuj. Wiecie na ovufriend byl taki temat inseminacja metoda evie, niby taka nowosc i ze super ekstra wyniki, znalazlam i przetlumaczylam strone w google z angielskiego ze tylko 5% wiecej skutecznosci, czyli mało a chwali ta klinika z krakowa ze niby skutecznosc jak invitro. A koszt taki 2.5 tysiaca -takze lepiej dolozyc drugie 2.5 i miec na invitro. Kotek słodki A na te faze to powinni Ci przepisac dhupaston albo luteine.
Milka tak stres jest okropny, dlatego wiecie mnie najbardziej wnerwia jak np ludzie mowia nie stresuj sie, wez przestan myslec itd bo to łatwo komus mowic, chociaz tez tak czasami i mowie i sobie tłumacze. Tyle, ze te nie tresuj sie nie tak łatwo wykonac. A w tej ksiazce sa przytoczone badania zacytuje Wam : stres odgrywa duza role w samoistnych poronieniach, powoduje zwiekszenie np komorek NK we krwi(autor Hosaka, 2002). Stres zburza wydzielanie GnRH czyli wywolwuje zaburzenia hormonalne, poza tym stres powoduje zaburzenie motoryki jajowodu -nawet nie wiedzialam ze to na tyle rzeczy dla nas kobiet stres ma wplyw.
Aszka dokladnie. Wlasnie o to mi chodzi, wybrac tam gdzie mysle ze bedzie lepiej, a nie tam gdzie Cie jeden doktorek wysle.
Tak z zycia wziete moj partner lata po doktorach juz od roku bo ma problem zaburzeniem bladnika - przynajmniej tak myslelismy. Wiele lekarzy go juz poklepalo, poruszalo, poprzewracalo a nagle sie okazalo, ze 'ZWYKLY' (dla nas niezwykly) masazysta go umie naprawic. Tego czego lekarze nie byli w stanie naprawic (leczac zla przyczyne) okazalo sie chorym miesniem (gdzies w srodku glowy). Jest poprawa po 3 spotkaniach.
Wiec ja jestem zdania, ze nie wiadomo kiedy co Ci pomoze.
Oszszsz w morde z tym stresem - od dzis jestem ostoja spokoju
milka1 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyaszka wrote:MoBo pewnie skonsultuj. Wiecie na ovufriend byl taki temat inseminacja metoda evie, niby taka nowosc i ze super ekstra wyniki, znalazlam i przetlumaczylam strone w google z angielskiego ze tylko 5% wiecej skutecznosci, czyli mało a chwali ta klinika z krakowa ze niby skutecznosc jak invitro. A koszt taki 2.5 tysiaca -takze lepiej dolozyc drugie 2.5 i miec na invitro. Kotek słodki A na te faze to powinni Ci przepisac dhupaston albo luteine.
Milka tak stres jest okropny, dlatego wiecie mnie najbardziej wnerwia jak np ludzie mowia nie stresuj sie, wez przestan myslec itd bo to łatwo komus mowic, chociaz tez tak czasami i mowie i sobie tłumacze. Tyle, ze te nie tresuj sie nie tak łatwo wykonac. A w tej ksiazce sa przytoczone badania zacytuje Wam : stres odgrywa duza role w samoistnych poronieniach, powoduje zwiekszenie np komorek NK we krwi(autor Hosaka, 2002). Stres zburza wydzielanie GnRH czyli wywolwuje zaburzenia hormonalne, poza tym stres powoduje zaburzenie motoryki jajowodu -nawet nie wiedzialam ze to na tyle rzeczy dla nas kobiet stres ma wplyw.
Stres przyczynia się do wielu chorób, ja dwa lata temu miałam bardzo ale to baaaardzo stresujący rok, katastrofa za katastrofą, śmierci, mobbingi w pracy, wiecie kumulacja wszystkiego co możliwe. Ostatnio potarłam oko lekko, miałam zapalenie spojówek, a później moje oczy zrobiły się czerwone, powieki opuchnięte, czerwone, skóra zaczęła schodzić. Koszmar, ja z domu nie wychodziłam, nagle plama na ręku, swędząca, poszłam do lekarza, że jakaś reakcja alergiczna, poroblili próby, na zwierzęta, na jedzenie, na pyłki, no na wszystko. Pani doktor przeprowadzając wywiad, zaczęła pytać o jakieś stresujące wydarzenia, mówie, że ostatanie to jakieś 2 lata temu przez rok, ale teraz to takie zwykłe sprawy. Ona wprost, że organizm reaguje czasami po latach! U mnie atopowe zapalenie skóry, który wywołał stres!
To w skrócie opisane jest oczywiście. Także to co tam czytasz teraz w książce, to prawda!
Jak nerwy wpływają na nas, to jest przerażające!
Tylko właśnie, nie stresuj się, to nie tak łatwo wykonać. Kiedy człowiek oczekuje z nadzieją, martwi się, na zapas często. Medytacje podobno są świetne, i nie trzeba wcale gdzieś chodzić. Wystarczy usiąść na krześle 10 minut dziennie i spróbować nie myśleć o niczym (gdzie myśli same napływają) ale z czasem umysł się wycisza i tych przeszkadzajek w ciągu tych 10 minut jest coraz mniej i mniej.
Tyle, że jak się zacznie to trzeba codziennie ! Nie ma dnia wolnego
Ot, to się napisałam dzisiajMoBo, aszka, chruszczow lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Co do stresu... cholerstwo i tyle. Mnie dobił stres przed egzaminem i co @ przyszła dwa dni wcześniej. Cały cykl wyniósł tylko 25 dni. pierwszy raz w życiu taki krótki
No cóż zwalniam kolejkę na ten miesiąc
Miłego dnia dziewczynyaszka lubi tę wiadomość
Eltasz
-
nick nieaktualnyEltasz, szkoda, kurcze, no ja czekam na @ nadal, ma nadejść jutro lub sobota, a ja czuję, że zaraz przyjdzie także też marne szanse, że stanę za Jot
Stres niestety nam nie sprzyja, a u mnie myślenie o potomstwie odzwierciedla się ostatnio w snach. Od trzech nocy mam następujące sny:
Pierwszy - zrobiłam test i wyszły trzy kreski (nowe standardy wyznaczam:-)) testy trzykreskowe - cokolwiek miałyby znaczyć , chyba pierwsza testowa, druga to możesz być ale nie musisz i dopiero trzecia potwierdzająca haha)
Sen drugi - śniła mi się kurteczka niemowlęca różowa z kapturem
Sen dzisiejszej nocy - na korytarzu usłyszałam głosy, do sąsiada przyszli jego synowie, i jedyne co zobaczyłam przez wizjer to jeden miał taki malutki różowy plecaczek dziewczęcy.
I o to przykład jak starania o dziecko działają na moją psychikę!!!!
Jak nie wyluzuje i nie przestanę myśleć to się to źle dla mnie skończy, ot co!
Nic, czekam dalej na @
Miłego dnia dziewczyny!
Margaret.Se, Cinderella lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMoBo - Masakra ja bym sie nieźle wk...
Eltasz - witaj w klubie, właśnie dostałam plamień, także w sobotę mi puści!
Aszka - pozbywaj się konkurencji, co za jędza jakaś, i jak powyzej do Eltasz komentarz, u mnie kresek nie będzie, bo właśnie zaczęły się plamienia! DUPA! Tak czułam, że dzisiaj coś już się zacznie, od rana jak mnie głowa zaczęła boleć.
Nic to, na mnie jeszcze nie przyszła kolej... (wszystko przez Margaret, bo sobie kolejkę zaklepała ))
miłego wieczoru dziewczynyMoBo, aszka, Margaret.Se lubią tę wiadomość