Kto stara sie o pierwsze dziecko i jeszcze nie ma?
-
WIADOMOŚĆ
-
Trini87 wrote:Tez jestem zainteresowana i zastanawiam się czy nie zmienić swojej.
Ja ogólnie chodzę do Novum - dr Wojewódzki. Z lekarza zadowolona jestem, nawet sam fakt po tym że załatwił mi na szybko operacje usunięcia ciąży pozamacicznej. Zadzwonił gdzie trzeba i za godzinę byłam na oddziale. Widziałam że się przejął, nie było mowy żebym wracała do swojej miejscowości (100km od kliniki).
Trochę może ceny są wygórowane a do dr Lewandowskiego to już całkiem z kosmosu 😅
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2021, 07:54
2018r. - Początek starań ❤️ -
Ovarinka wrote:Od czego zależy czy jest opcja refundacji leków czy jej nie ma?🧍♀️35🧍41
2019-2021 Bocian Białystok
Insulinoporność
Amh 4,58
Pcos
Nasienie Ok
VI. 2021 sono HSG ok 👍
IX. 2021 kriobank Białystok
I. 22histeroskopia (macica dwurożna i usunięcie zrostów)
II.23 7 transfer 🥰
Październik 2023 😍👨👩👦 3700 g do Kochania ☺️ -
Ezola wrote:Wiek poniżej 40 lat, AMH powyżej 0,7 i FSH w 2/3 dc poniżej 15, refundację na leki możesz mieć max do trzech cykli.
Przepraszam że tak dopytuje ale dopiero zaczynamy z mężem ta drogę i nie orientuje się za dobrze. -
Ovarinka wrote:Czy to zależy od miejsca zamieszkania czy refundacja jest ogólna?
Przepraszam że tak dopytuje ale dopiero zaczynamy z mężem ta drogę i nie orientuje się za dobrze.
Refundacja na leki jest ogolnopolska. Nie mylcie refundacji na leki z refundacja kosztów proceduryWiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2021, 10:37
Ovarinka lubi tę wiadomość
AMH - 02.21 - 0.72, 10.21 - 0.49; 03.24 - 0.62
nasienie - ok
Ona: 36 lat, On: 36 lat
12.05.2021 start 1 IVF ICSI
08.08.2021 poronienie 9tc (puste jajo) 💔😥
23.10.2021(NATURALS) - 30,79 mIU/ml
25.10.2021 - 90,38 mIU/ml, prog 23,7 ng/ml 🙏✊
25.06.2022 - 2650 g i 50 cm (38+3) witaj Gwiazdeczko 😍😍
23.03.2024(NATURALS) - 28,4 mIU/ml
25.03.2024- 80,8 mIU/ml, prog 20,2 ng/ml 🙏✊
21.11.2024 - 3500 g i 53 cm (38+2) witaj Księciunio 😍😍 -
Hey! Znalazłam wątek przez przypadek, więc też chciałabym się przywitać i dołączyć.
My z mężem staramy się o pierwsze dziecko może będzie z 4-5 lat (czas szybko płynie i mieliśmy jakieś tam małe przerwy). Nigdy nie sądziłam, że nas to spotka i nigdy też nie zobaczyłam II kresek, ale było parę razy tak, że okres się spóźniał 4-5 dni, a potem następował ogromny ból brzucha i się pojawiał (co dziwne wtedy też II krechy nie wyszły:().
Od tego roku zaczęliśmy przygodę z kliniką Invimed. Miałam 3 nieudane procedury IUI. Zbieramy kasę na in vitro... I szczerze mówiąc byłam pewna, że w tym roku będę w ciąży, albo już przy końcu.. No bo jak może się nie udać z pomocą lekarza? Oczywiście życie boleśnie zweryfikowało wszystko. Dodatkowe badania na własną rękę robiłam po tym jak poczytałam forum.
Mam dwie mutację (MTHFR_1298A>C i PAI-1 układ homozygotyczny), następne badania w kierunku zakrzepicy (tu już lekarz wypisał jakie mam zrobić) i wyszło, że mam obniżone parametry białka s. Sama wprowadziłam najpierw acard 75, teraz od owulacji biorę 150. Hematolog uznał, że obecnie nie widzi powodów, aby wprowadzić heparynę czy nawet kontynuować brania acardu (chyba że ginekolog uzna inaczej), bo nigdy nie byłam w ciąży i nie poroniłam. Gdybym poroniła to wtedy miałabym przepisaną heparynę. Cóż więcej, a mam wyrzuty insuliny (wyszło w badaniach, natomiast cukier jest ok), także sama zaczęłam pić czysty inozytol i zmieniłam trochę dietę (i obecnie prowadzi mnie Pani dietetyk). Przez wyrzuty insuliny (z tego co czytałam) mogłam mieć słabej jakości komórki.. Co pewnie by wyszło przy in vitro... Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mimo, że mam zaufanie do lekarza (bo większość dodatkowych badań, które wyczytałam tu na forum z nim konsultowałam) to sam nie zaproponował mi nic. Bo wszystkie inne wyniki mam w normie. Mojego Męża wyniki też są ok. I dr wierzył, że IUI się uda. Po 3 nieudanym podejściu uznaliśmy, że nie ma sensu podchodzić do 4 IUI, a zbierać na in vitro... Uczciwie mówiąc gdzieś wewnętrznie liczę na cud... Bo coś zmieniłam... A chwilami bardzo wątpię, że nam się uda i chwilami brak mi sił do walki i mam poczucie, że może warto przestać walczyć... Ale wiem, że miałabym do siebie pretensję, że odpuściłam (chwilami żałuję, że tak długo zwlekaliśmy z wizytą w klinice). I myślę, że jak podejdziemy do in vitro to tylko do jednej procedury. Bo psychicznie i finansowo nie będę mieć siły do większej ilości. Także podziwiam dziewczyny Was, za wytrwałość i walkę!
-
Estrella wrote:Refundacja na leki jest ogolnopolska. Nie mylcie refundacji na leki z refundacja kosztów procedury
w Novum jest dofinansowanie do in vitro dla osób mieszkających w Warszawie min. 2 lata.
W innych klinikach (Warszawa) dofinansowanie dla osób z Mazowsza.
Także zależy od kliniki.2018r. - Początek starań ❤️ -
Bunkierka wrote:Hey! Znalazłam wątek przez przypadek, więc też chciałabym się przywitać i dołączyć.
My z mężem staramy się o pierwsze dziecko może będzie z 4-5 lat (czas szybko płynie i mieliśmy jakieś tam małe przerwy). Nigdy nie sądziłam, że nas to spotka i nigdy też nie zobaczyłam II kresek, ale było parę razy tak, że okres się spóźniał 4-5 dni, a potem następował ogromny ból brzucha i się pojawiał (co dziwne wtedy też II krechy nie wyszły:().
Od tego roku zaczęliśmy przygodę z kliniką Invimed. Miałam 3 nieudane procedury IUI. Zbieramy kasę na in vitro... I szczerze mówiąc byłam pewna, że w tym roku będę w ciąży, albo już przy końcu.. No bo jak może się nie udać z pomocą lekarza? Oczywiście życie boleśnie zweryfikowało wszystko. Dodatkowe badania na własną rękę robiłam po tym jak poczytałam forum.
Mam dwie mutację (MTHFR_1298A>C i PAI-1 układ homozygotyczny), następne badania w kierunku zakrzepicy (tu już lekarz wypisał jakie mam zrobić) i wyszło, że mam obniżone parametry białka s. Sama wprowadziłam najpierw acard 75, teraz od owulacji biorę 150. Hematolog uznał, że obecnie nie widzi powodów, aby wprowadzić heparynę czy nawet kontynuować brania acardu (chyba że ginekolog uzna inaczej), bo nigdy nie byłam w ciąży i nie poroniłam. Gdybym poroniła to wtedy miałabym przepisaną heparynę. Cóż więcej, a mam wyrzuty insuliny (wyszło w badaniach, natomiast cukier jest ok), także sama zaczęłam pić czysty inozytol i zmieniłam trochę dietę (i obecnie prowadzi mnie Pani dietetyk). Przez wyrzuty insuliny (z tego co czytałam) mogłam mieć słabej jakości komórki.. Co pewnie by wyszło przy in vitro... Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mimo, że mam zaufanie do lekarza (bo większość dodatkowych badań, które wyczytałam tu na forum z nim konsultowałam) to sam nie zaproponował mi nic. Bo wszystkie inne wyniki mam w normie. Mojego Męża wyniki też są ok. I dr wierzył, że IUI się uda. Po 3 nieudanym podejściu uznaliśmy, że nie ma sensu podchodzić do 4 IUI, a zbierać na in vitro... Uczciwie mówiąc gdzieś wewnętrznie liczę na cud... Bo coś zmieniłam... A chwilami bardzo wątpię, że nam się uda i chwilami brak mi sił do walki i mam poczucie, że może warto przestać walczyć... Ale wiem, że miałabym do siebie pretensję, że odpuściłam (chwilami żałuję, że tak długo zwlekaliśmy z wizytą w klinice). I myślę, że jak podejdziemy do in vitro to tylko do jednej procedury. Bo psychicznie i finansowo nie będę mieć siły do większej ilości. Także podziwiam dziewczyny Was, za wytrwałość i walkę!
Do pewnych decyzji człowiek musi dorosnąć. Zanim zdecydowałam się na klinikę, też musiałam sobie wpierw poukładać w głowie, ale ja gdzieś nastawiałam się od początku na in vitro.
Przygotowuje się do pierwszej procedury in vitro ale wiem już i widzę po sobie ile mnie to psychicznie wszystko kosztuje, już nie wspomnie o kwestii finansowej. Boję się i cieszę, czuję podekscytowanie i zarazem lęk. Ale też wierzę i mam nadzieję że moze się uda, że warto...
Tak to prawda, leczenie w klinice, a już na na pewno in vitro rozwala człowieka i psychicznie i finansowo. Ale jeżeli jest możliwość trzeba walczyć. 🙂2018r. - Początek starań ❤️ -
Żona wrote:w Novum jest dofinansowanie do in vitro dla osób mieszkających w Warszawie min. 2 lata.
W innych klinikach (Warszawa) dofinansowanie dla osób z Mazowsza.
Także zależy od kliniki.
Ale leki są refundowane jak się spełni wytyczne rozporządzenia które tu zostały przytoczone. U mnie 4.5 tysia zrefundował mi NFZ. A załapałam się na farcie bo moje amh wynosiło 0.72. FSH mnie dyskwalifikowalo ale na szczęście tam jest zapis amh i/lub FSH W Krakowie nie ma wogole refundacji ivf. Radni niby poparli projekt ale minęło kilka miesięcy i cisza.AMH - 02.21 - 0.72, 10.21 - 0.49; 03.24 - 0.62
nasienie - ok
Ona: 36 lat, On: 36 lat
12.05.2021 start 1 IVF ICSI
08.08.2021 poronienie 9tc (puste jajo) 💔😥
23.10.2021(NATURALS) - 30,79 mIU/ml
25.10.2021 - 90,38 mIU/ml, prog 23,7 ng/ml 🙏✊
25.06.2022 - 2650 g i 50 cm (38+3) witaj Gwiazdeczko 😍😍
23.03.2024(NATURALS) - 28,4 mIU/ml
25.03.2024- 80,8 mIU/ml, prog 20,2 ng/ml 🙏✊
21.11.2024 - 3500 g i 53 cm (38+2) witaj Księciunio 😍😍 -
Estrella wrote:Ale leki są refundowane jak się spełni wytyczne rozporządzenia które tu zostały przytoczone. U mnie 4.5 tysia zrefundował mi NFZ. A załapałam się na farcie bo moje amh wynosiło 0.72. FSH mnie dyskwalifikowalo ale na szczęście tam jest zapis amh i/lub FSH W Krakowie nie ma wogole refundacji ivf. Radni niby poparli projekt ale minęło kilka miesięcy i cisza.
Tak tak, leki jak najbardziej na leki to i ja się załapałam. 😁2018r. - Początek starań ❤️ -
Ovarinka wrote:Cześć, chętnie do Was dołączę.
Jesteśmy na początku starań o pierwsze dziecko.
Problem po stronie męża, nie ma innej szansy jak in vitro.
Powiedzcie mi proszę na czym polega stymulacja jajników, czy lekarze zawsze ją stosują?
Jakie są orientacyjne koszty leków?38l: endometrioza IV st., IO, niedoczynność tarczycy, AMH 1.77, torbiele endometrialne, problemy z grubością endometrium
2020- 3 cykle stymulowane - lametta, pregnyl, duphaston - beta<5
26.08.21 - start IVF
08.09.21 - punkcja - 6 pęcherzyków, 5 pobranych komórek, 4 zapłodnione
❄️❄️❄️ cl.7.1, cl.8.1, cl.9.1 - wszystkie z 2 doby
10.09.21 - ET cl.4.1 (endometrium 5,6)
11 dpt - beta 76.9 mIU/ml, 13 dpt - beta 126 mIU/ml, 17 dpt - beta 524,5 mIU/ml, 19 dpt - beta 747,6 mIU/ml, 25 dpt - beta 1619 mIU/ml - puste jajo, 31 dpt - beta 4095 mIU/ml - poronienie zatrzymane, 55 dpt - indukcja poronienia
2022 - próby podejścia do crio (słabe endo, niepękające pęcherzyki, torbiel endometrialna)
03.12.22 criotransfer na cyklu naturalnym, endometrium 9 (lametta, accofil, protulex, lutinus, luteina)
11 dpt - beta 2,3
15.03.23 criotransfer na cyklu naturalnym, endometrium 7 (lametta, prolutex, neoparin, acard, encorton, estrofen, lutinus, luteina) -
kalima wrote:U mnie leki do stymulacji kosztowały niecałe 1000 (po refundacji refundacja). Leki po punkcji do transfera i pierwszego badania bety to u mnie kolejne 500zł.
Ja brałam gonal F on jest jednym z droższych leków a dodatkowo w dużych dawkach stąd takie kwoty.AMH - 02.21 - 0.72, 10.21 - 0.49; 03.24 - 0.62
nasienie - ok
Ona: 36 lat, On: 36 lat
12.05.2021 start 1 IVF ICSI
08.08.2021 poronienie 9tc (puste jajo) 💔😥
23.10.2021(NATURALS) - 30,79 mIU/ml
25.10.2021 - 90,38 mIU/ml, prog 23,7 ng/ml 🙏✊
25.06.2022 - 2650 g i 50 cm (38+3) witaj Gwiazdeczko 😍😍
23.03.2024(NATURALS) - 28,4 mIU/ml
25.03.2024- 80,8 mIU/ml, prog 20,2 ng/ml 🙏✊
21.11.2024 - 3500 g i 53 cm (38+2) witaj Księciunio 😍😍 -
Bunkierka wrote:Hey! Znalazłam wątek przez przypadek, więc też chciałabym się przywitać i dołączyć.
My z mężem staramy się o pierwsze dziecko może będzie z 4-5 lat (czas szybko płynie i mieliśmy jakieś tam małe przerwy). Nigdy nie sądziłam, że nas to spotka i nigdy też nie zobaczyłam II kresek, ale było parę razy tak, że okres się spóźniał 4-5 dni, a potem następował ogromny ból brzucha i się pojawiał (co dziwne wtedy też II krechy nie wyszły:().
Od tego roku zaczęliśmy przygodę z kliniką Invimed. Miałam 3 nieudane procedury IUI. Zbieramy kasę na in vitro... I szczerze mówiąc byłam pewna, że w tym roku będę w ciąży, albo już przy końcu.. No bo jak może się nie udać z pomocą lekarza? Oczywiście życie boleśnie zweryfikowało wszystko. Dodatkowe badania na własną rękę robiłam po tym jak poczytałam forum.
Mam dwie mutację (MTHFR_1298A>C i PAI-1 układ homozygotyczny), następne badania w kierunku zakrzepicy (tu już lekarz wypisał jakie mam zrobić) i wyszło, że mam obniżone parametry białka s. Sama wprowadziłam najpierw acard 75, teraz od owulacji biorę 150. Hematolog uznał, że obecnie nie widzi powodów, aby wprowadzić heparynę czy nawet kontynuować brania acardu (chyba że ginekolog uzna inaczej), bo nigdy nie byłam w ciąży i nie poroniłam. Gdybym poroniła to wtedy miałabym przepisaną heparynę. Cóż więcej, a mam wyrzuty insuliny (wyszło w badaniach, natomiast cukier jest ok), także sama zaczęłam pić czysty inozytol i zmieniłam trochę dietę (i obecnie prowadzi mnie Pani dietetyk). Przez wyrzuty insuliny (z tego co czytałam) mogłam mieć słabej jakości komórki.. Co pewnie by wyszło przy in vitro... Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mimo, że mam zaufanie do lekarza (bo większość dodatkowych badań, które wyczytałam tu na forum z nim konsultowałam) to sam nie zaproponował mi nic. Bo wszystkie inne wyniki mam w normie. Mojego Męża wyniki też są ok. I dr wierzył, że IUI się uda. Po 3 nieudanym podejściu uznaliśmy, że nie ma sensu podchodzić do 4 IUI, a zbierać na in vitro... Uczciwie mówiąc gdzieś wewnętrznie liczę na cud... Bo coś zmieniłam... A chwilami bardzo wątpię, że nam się uda i chwilami brak mi sił do walki i mam poczucie, że może warto przestać walczyć... Ale wiem, że miałabym do siebie pretensję, że odpuściłam (chwilami żałuję, że tak długo zwlekaliśmy z wizytą w klinice). I myślę, że jak podejdziemy do in vitro to tylko do jednej procedury. Bo psychicznie i finansowo nie będę mieć siły do większej ilości. Także podziwiam dziewczyny Was, za wytrwałość i walkę!
Bunkierka
Ja w ogóle myślałam że w pierwszym cyklu po odstawieniu antyków zajdę ale jak się mocno zdziwiłam z czasem, że tak nie jest. Życie zweryfikowało moje plany.
Co do lekarzy. Ja swojego gina pytałam czy mogę jeszcze jakoś rozszerzyć diagnostykę to powiedzial że cykle regularne, owulacje są, drożność prawidłowa, wyrzut hormonów w porządku i nic więcej nie trzeba. Słowem nie zaproponował badań hematologicznych. We wrześniu miałam teleporadę z hematologiem to zlecił mi homocysteine, ferrytyne, wit b12, morfologię krwi i nic więcej. Przepisał mi neoparin plus zlecił acard i żadnych badan na trombofilię bo przecież nigdy nie poroniłam i nie byłam w ciąży. Neoparin wykupiłam ale stwierdziłam że nie ma sensu brać bo słabe parametry nasienia mamy.
Ja próbuję jakoś nie myśleć o staraniach ale jak to od siebie odsunąć to nie wiem i nie ukrywam że spoglądam w kalendarzyk kiedy co i jak najlepiej 😉
Także badania na własną rękę musimy sobie zlecać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2021, 17:08
obydwoje starania o pierwsze dziecko
Ona: 37
drożność ok, cykle owulacyjne, pęcherzyki pękają, hormony ok, brak endometriozy, brak Hashimoto, brak PCOS, Euthyrox 25 na obniżenie TSH,
06.2021 - 08.2021 stymulacja lamettą + ovitrelle
On: 38
12.2020 słabe parametry nasienia
08.2021 bardzo słabe parametry nasienia
Stymulacja Tamoxifenem
Posiewy OK, insulinooporność, brak ŻPN -
Fruzia84 wrote:Bunkierka
Ja w ogóle myślałam że w pierwszym cyklu po odstawieniu antyków zajdę ale jak się mocno zdziwiłam z czasem, że tak nie jest. Życie zweryfikowało moje plany.
Co do lekarzy. Ja swojego gina pytałam czy mogę jeszcze jakoś rozszerzyć diagnostykę to powiedzial że cykle regularne, owulacje są, drożność prawidłowa, wyrzut hormonów w porządku i nic więcej nie trzeba. Słowem nie zaproponował badań hematologicznych. We wrześniu miałam teleporadę z hematologiem to zlecił mi homocysteine, ferrytyne, wit b12, morfologię krwi i nic więcej. Przepisał mi neoparin plus zlecił acard i żadnych badan na trombofilię bo przecież nigdy nie poroniłam i nie byłam w ciąży. Neoparin wykupiłam ale stwierdziłam że nie ma sensu brać bo słabe parametry nasienia mamy.
Ja próbuję jakoś nie myśleć o staraniach ale jak to od siebie odsunąć to nie wiem i nie ukrywam że spoglądam w kalendarzyk kiedy co i jak najlepiej 😉
Także badania na własną rękę musimy sobie zlecać. -
Bunkierka wrote:efcia84 - ja póki co immunologię zostawiam na koniec... Bo to są bardzo drogie badania... I jest bardzo mało specjalistów z tej dziedziny. Także póki co czekam, aż uzbieramy na in vitro... A może jakiś cud w międzyczasie się trafi..
Fruzia84 lubi tę wiadomość
-
efcia84 wrote:A immunologia w porządku ?
Ja również immunologii nie badałam i narazie nie planuję. Szkoda mi na to pieniędzy. Przed nami IUI pod warunkiem że się poprawią parametry męża ale to pewnie najszybciej po nowym roku bo mąż ciągle pod kontrolą androloga i wzmacnia swoje plemniki.
Ja w ogóle zaczęłam szukać nowej pracy więc też nie wiem co się będzie dalej działo, może będziemy musieli starania z IUI wstrzymać.obydwoje starania o pierwsze dziecko
Ona: 37
drożność ok, cykle owulacyjne, pęcherzyki pękają, hormony ok, brak endometriozy, brak Hashimoto, brak PCOS, Euthyrox 25 na obniżenie TSH,
06.2021 - 08.2021 stymulacja lamettą + ovitrelle
On: 38
12.2020 słabe parametry nasienia
08.2021 bardzo słabe parametry nasienia
Stymulacja Tamoxifenem
Posiewy OK, insulinooporność, brak ŻPN -
Anulka.f wrote:Nie myslalam ze jest nas az tyle...I taka ciezka bywa drog do zostnia mama. Wszedzie widzialam ciaze a widze ze nie jestem sama. Ja sie staralam z przerwami na laparoskopie (usuwanie endometriozy i zrostow) albo musialam byc na sztucznej meno.Wiec jakby wtedy sie udalo to bylby cud. Jak jestem bez lekow to szybko wszystko wraca, bo miesiaczka wzmaga endometrioze. I jest bledne kolo. Do tego odnawiajace sie zrosty. Podczas miesiaczki umieram z bolu. Teraz mam zielone swiatlo ale nie udaje sie. Ani na clo przy probach naturalnych ani inseminacje. Kiedy poczulyscie ze jestescie juz gotowe na in vitro, co bylo takim przelomem?
Po dwoch latach niepowodzeń, rozmawiałam z kolezanka(poznana na szkoleniu) i powiedziala mi, że ona w 2 ciąża zaszla po IUI.
Wtedy zaczelam czytac i rozmawialam z mezem. Moja doktorowa na początku powiedziała, ze daje nam pół roku i jak sie nie uda to żebyśmy pomyśleli o klinice. Poszliśmy... okazało się, że mąż ma mala ilość i ruchliwość plemników i wtedy wiedzieliśmy, ze nie chcemy czekac kolejnych miesięcy by podniesc parametry tylko in vitro, a w miedzy czasie mąż bierze tablety -
Fruzia84 wrote:Ja również immunologii nie badałam i narazie nie planuję. Szkoda mi na to pieniędzy. Przed nami IUI pod warunkiem że się poprawią parametry męża ale to pewnie najszybciej po nowym roku bo mąż ciągle pod kontrolą androloga i wzmacnia swoje plemniki.
Ja w ogóle zaczęłam szukać nowej pracy więc też nie wiem co się będzie dalej działo, może będziemy musieli starania z IUI wstrzymać. -
efcia84 wrote:Polecam profertil na poprawę nasienia. Mojemu mężowi bardzo się poprawiło brał 3 miesiąca.
Mój już wykańcza ostatni blister TenfertilOn (bierze od kwietnia ciągle) ale już czeka na niego FertilmanPlus więc zobaczymy 😉
Ja ostatnio stwierdziłam że naturalnie nam się już napewno nie uda i tylko całą nadzieję pokładam w procedurach wykonywanych przez lekarzy czy to IUI (mimo, że tez ma małą skuteczność) czy ifv 🤭
P.S. TenfertilOn nie polecam, nic nie pomogło w naszym przypadku bo parametry siadły pomiędzy kolejnymi badaniami nasienia ale że mieliśmy zapas trzeba było wykończyć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2021, 20:02
obydwoje starania o pierwsze dziecko
Ona: 37
drożność ok, cykle owulacyjne, pęcherzyki pękają, hormony ok, brak endometriozy, brak Hashimoto, brak PCOS, Euthyrox 25 na obniżenie TSH,
06.2021 - 08.2021 stymulacja lamettą + ovitrelle
On: 38
12.2020 słabe parametry nasienia
08.2021 bardzo słabe parametry nasienia
Stymulacja Tamoxifenem
Posiewy OK, insulinooporność, brak ŻPN