X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Salve Medica Łódź
Odpowiedz

Salve Medica Łódź

Oceń ten wątek:
  • Jomika Przyjaciółka
    Postów: 129 21

    Wysłany: 28 stycznia 2017, 12:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny, byłam dziś u dr Kokoszko no i od progu byłam w pozytywnym szoku! Znała moją całą historię choroby i miała już przygotowany sposób działania. Zwróciła też uwagę, że błędem jest branie Bromergonu i Euthyroxa jednocześnie, bo te leki się wykluczają. Akurat jestem w 14 dc, więc sprawdziła czy jakiś pęcherzyk się szykuje no i w poniedziałek mam usg owulacyjne i jeśli będzie duży pęcherzyk to przepisze mi ovi i działamy naturalnie w tym cyklu, żeby go nie zmarnować, bo później 3 mce przerwy po embolizacji powrózka u męża. Tak więc z wizyty jestem bardzo zadowolona i dziękuje Wam, ze w końcu mogłam trafić na porządnego lekarza i odzyskać wiarę w powodzenie :) oczywiście Pani doktor nie omieszkała nawiązać do diagnozy i sposobu leczenia dra Sobkiewicza, co mnie jeszcze bardziej przekonuje w tym, ze dr Kokoszko ma troche bardziej współczesne spojrzenie na problemy natury nieplodnosciowej. Zmiany lekarza nie żałuje i mam zamiar pozostać przy Pani doktor Kokoszko :)

    Bella93, calineczka88 lubią tę wiadomość

    Starania od marca 2015, wiek 26, hiperprolaktynemia i niedoczynność tarczycy u mnie, uszkodzona chromatyna plemnikowa i żylaki powrózka nasiennego u męża.
    29.12.2016 r. - pierwsze nieudane IUI
    07.03.2017 r. - embolizacja żylaków powrózka nasiennego męża
  • calineczka88 Autorytet
    Postów: 814 464

    Wysłany: 28 stycznia 2017, 12:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jomika bardzo bardzo się cieszę, że jesteś zadowolona!!! Świetnie, że jeszcze w tym cyklu będziecie mogli się starać :) Jestem pewna, że ta zamiana lekarza wyjdzie Ci na dobre. Zresztą bardzo ważne jest to, żeby mieć do swojego lekarza zaufanie, a jeśli chodzi o dr Kokoszko to uważam, że naprawdę można jej ufać, bo te sposoby leczenia, które proponuje na pewno mają sens.

    A u mnie również dziś b. dobre wieści Dziewczynki, bo wczoraj na usg okazało się że wszystkie moje 3 pęcherzyki pękły!!! Normalnie jestem w takim szoku, że do tej pory nie mogę uwierzyć :) Dr powiedziała, że owu najprawdopodobniej była w środę. To chyba moja pierwsza owu od roku, albo nawet od kilku lat! Na jajnikach widać pozostałości po pękniętych pęcherzach (to są chyba te ciałka żółte?) i dużo płynu w zatoce. Teraz dostałam na 15 dni dopochwowo jakiś dziwny żel z progesteronem (cholernie drogi, opakowanie z 15 aplikatorami ponad 200zł - ale cóż się nie robi aby spełnić swoje marzenie...) i za 14 dni mam zrobić betę z krwi. Ciekawe, czy coś z tego będzie...? ;)

    Bella93 lubi tę wiadomość

    31 lat, starania od 05.2015, PCOS + LUF, AMH = 6,16
    fpsl35p.png
    rl9w44r.png
  • Jomika Przyjaciółka
    Postów: 129 21

    Wysłany: 28 stycznia 2017, 14:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Calineczka trzymam kciuki mocno mocno!!!!!!!! I czuje, ze spełni się Twoje marzenie, a ja będę podążała zaraz za Tobą :))))

    Starania od marca 2015, wiek 26, hiperprolaktynemia i niedoczynność tarczycy u mnie, uszkodzona chromatyna plemnikowa i żylaki powrózka nasiennego u męża.
    29.12.2016 r. - pierwsze nieudane IUI
    07.03.2017 r. - embolizacja żylaków powrózka nasiennego męża
  • Bella93 Autorytet
    Postów: 10691 7651

    Wysłany: 28 stycznia 2017, 14:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Super ze pecherzyki pekly, ale szkoda ze dalas sie naciagnac na Crinone.
    Mialas naturalna owu, wiec tabl powinny ewentualnie wesprzec naturalny progesteron. Osobiscie uwazam, ze luteina/duphaston/utrogestan spokojnir dalby rade..

    Moja historia leczenia
    Kajetan 10tc & Eliza 11tc 🖤

    Matylda 🩷11.08.2022


    preg.png
  • calineczka88 Autorytet
    Postów: 814 464

    Wysłany: 28 stycznia 2017, 16:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bella pewnie masz rację, ale jak mi go dr przepisywała to nie miałam pojęcia, że to takie cholerstwo drogie, zorientowałam się dopiero w aptece... no a to było już after the birds jak to mówią ;)
    Zresztą ja mam w ogóle takie wrażenie, że oni w salve (nie wiem, może w innych klinikach jest tak samo?) uważają, że skoro masz kasę się tu leczyć to znaczy, że ogólnie masz kasę i stać cię na drogie badania, leki, zabiegi i raczej nie informują, że coś będzie kosztować sporą sumę. Wg nich chyba każdy powinien się liczyć z tym, że wydatki na leczenie niepłodności są duże i już - ja przynajmniej takie wrażenie odnoszę po tych paru ładnych miesiącach przygody z salve.
    My z mężem wyliczyliśmy wczoraj, że ten jeden cykl leczenia kosztował nas ok. 700 zł. (+ 100 zł. za badania krwi, ale je zrobiłam raczej na "własne życzenie" więc powiedzmy, ze tego nie wliczam). Domyślam się, że w porównaniu z ivf to może nie jest dużo, ale biorąc pod uwagę, że u nas jednak aż takich skomplikowanych procedur nie ma, bo póki co wszystko odbywa się naturalnie, to uważam, że jest to jednak sporo kasy.

    31 lat, starania od 05.2015, PCOS + LUF, AMH = 6,16
    fpsl35p.png
    rl9w44r.png
  • Bella93 Autorytet
    Postów: 10691 7651

    Wysłany: 28 stycznia 2017, 16:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Przy crio lekarz w Gamecie wymienil mi wszystkie dopochwowe leki z progesteronem i powiedzial ze moge wybrac. Wczesniej widzialam co dziewczyny biora i ile to kosztuje. Chcialam utrogestan, ktorego w Polsce nie ma, dostalam recepte bez problemu.

    Ja zazwyczaj pytam jak mam brac cos nowego ile zaplace i czy nie ma czegos tanszego co dziala tak samo. Ale bardzo prawdopodobne, ze wychodza z zalozenia ze w dazeniu do celu mamy gdzies $$

    Moja historia leczenia
    Kajetan 10tc & Eliza 11tc 🖤

    Matylda 🩷11.08.2022


    preg.png
  • calineczka88 Autorytet
    Postów: 814 464

    Wysłany: 30 stycznia 2017, 18:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jomika daj znać jak tam dzisiaj na usg? Pęcherzyk podrósł, dostałaś ovi??

    31 lat, starania od 05.2015, PCOS + LUF, AMH = 6,16
    fpsl35p.png
    rl9w44r.png
  • Jomika Przyjaciółka
    Postów: 129 21

    Wysłany: 30 stycznia 2017, 18:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak Calineczka, pęcherzyk 20 mm, endo Pani doktor stwierdziła, że piękne :) Dzisiaj wieczorem ovi i od jutra przez trzy dni baraszkowanie ;> I po raz kolejny jestem zachwycona Panią doktor :))), mimo, że się spóźniła 30 min.

    calineczka88, Bella93 lubią tę wiadomość

    Starania od marca 2015, wiek 26, hiperprolaktynemia i niedoczynność tarczycy u mnie, uszkodzona chromatyna plemnikowa i żylaki powrózka nasiennego u męża.
    29.12.2016 r. - pierwsze nieudane IUI
    07.03.2017 r. - embolizacja żylaków powrózka nasiennego męża
  • Bella93 Autorytet
    Postów: 10691 7651

    Wysłany: 30 stycznia 2017, 19:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    W koncu sie dzieje :)
    U mnie tez ok, torbiel sie wchlonela i po @ przygotowania do transferu.

    calineczka88 lubi tę wiadomość

    Moja historia leczenia
    Kajetan 10tc & Eliza 11tc 🖤

    Matylda 🩷11.08.2022


    preg.png
  • calineczka88 Autorytet
    Postów: 814 464

    Wysłany: 30 stycznia 2017, 20:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bardzo dobrze dziewczyny, ten rok musi być nasz!!! :)

    Bella93 lubi tę wiadomość

    31 lat, starania od 05.2015, PCOS + LUF, AMH = 6,16
    fpsl35p.png
    rl9w44r.png
  • józefka Autorytet
    Postów: 2616 1913

    Wysłany: 31 stycznia 2017, 22:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dziewczyny tak się cieszę, że się nie poddajecie tylko działacie :) tak trzymać i czekam w najbliższym czasie na pozytywne efekty :)

    https://www.maluchy.pl/li-72827.png
  • calineczka88 Autorytet
    Postów: 814 464

    Wysłany: 1 lutego 2017, 12:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Józefka, no cóż robić, możemy albo załamać ręce, usiąść i zapłakać, albo działać ostro dalej! ;)
    Chociaż u mnie od wczoraj spadek nastroju totalny. Niby ten progesteron dopochwowy miał nie wywoływać skutków ubocznych, ale czuję się po nim tak samo (albo gorzej?) niż po duphastonie - senność, zmęczenie, bóle głowy i beznadziejny humor :/ Do tego dzisiaj zaczął mnie pobolewać brzuch niby tak trochę okresowo, sama nie wiem... A do testu jeszcze ponad tydzień! Ahh życie jest ciężkie ;(

    31 lat, starania od 05.2015, PCOS + LUF, AMH = 6,16
    fpsl35p.png
    rl9w44r.png
  • Jomika Przyjaciółka
    Postów: 129 21

    Wysłany: 1 lutego 2017, 16:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tez po progesteronie miałam różne dziwne akcje... U mnie z kolei w ogóle nie ma ani siły ani ochoty do starań, mąż zmęczony, ja tez i ogólnie jakoś tak chandrowo dość...

    Starania od marca 2015, wiek 26, hiperprolaktynemia i niedoczynność tarczycy u mnie, uszkodzona chromatyna plemnikowa i żylaki powrózka nasiennego u męża.
    29.12.2016 r. - pierwsze nieudane IUI
    07.03.2017 r. - embolizacja żylaków powrózka nasiennego męża
  • Bella93 Autorytet
    Postów: 10691 7651

    Wysłany: 1 lutego 2017, 16:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Polecam %% i dobry film wieczorem ;)

    Moja historia leczenia
    Kajetan 10tc & Eliza 11tc 🖤

    Matylda 🩷11.08.2022


    preg.png
  • józefka Autorytet
    Postów: 2616 1913

    Wysłany: 1 lutego 2017, 23:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    dziewczyny nie wiem czy Was załamie czy pocieszę. Z mężem jesteśmy 10 lat po ślubie, 10 lat starań. najpierw normalnie wiadomo, potem wizyta u gina zlecenie badań itp., zmiana na kolejnych ginów (naciągaczy jednych!!!). w końcy diagnoza LUF u mnie i oligosperpia u męża. Mąż szybko wrócił do normy czy raczej ponad normy dzięki wnikliwej analizie wyników z kilku lat jednego doktorka (utrzymujący się stan zapalny w jądrach, żaden konował na to nie wpadł), zlecenie HSG (czekałam ponad rok, po ciągle za wysokie CRP), HSG wykonane, naddal nic, 2 nie udane IUI. w końcu decyzja o IVF (w końcu jest/był program rządowy - I procedura 3 piękne blastki, transfer 4AA i lipa, potem scraching i crio dwóch kolejnych 4AB i 4BA (a co będą bliźniaki jak coś - lipa) załamanie nerwowe spotęgowane wygraniem wyborów przez PiS i obawa czy sie załapie na II procedurę. W końcu się udało, długa i ciężka stymulacja (o wiele gorzej przeszłam niż pierwszą), punkcja, transfer blastusi, dzień po transferze telefon do kliniki pozostałe zarodki przestały się rozwijać. załamanie nerwowe w skali od 1 do 10 a z 20. kilka dni póżniej bóle, wodobrzusze i podejrzenie hiperki. a jak hiperka była, na szczęście lekki stan, a przy okazji beta pozytywna. udało się w końcu, ciąża przebiegająca gładko aż w 30tc ląduje w szpitalu ze stanem przed rzucawkowym. po 5 dniach uciekam (nic tam nie robili) i kolejne 2 miesiace chuchania i dmuchania. w końcu 18.11.2016 rok piątek, godzina 11:55 na świat przychodzi Jaś. dziś Brzdyl ma już 2 miesiące i 2 tygodnie!!! udało się.

    marzenie83 lubi tę wiadomość

    https://www.maluchy.pl/li-72827.png
  • Jomika Przyjaciółka
    Postów: 129 21

    Wysłany: 2 lutego 2017, 06:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Historia jak z dramatycznego filmu, ale z happy endem :) jesteś dowodem na to, ze mimo trudnych chwil i długiego czasu jednak w końcu przychodzi ten moment, który wynagradza nam wszystko. My mieliśmy się wczoraj starać po raz drugi. Niestety ja zmęczona padłam, mąż wrócił późno z pracy. Wieczorem nic z tego nie było, teraz rano tez.... nie wiem jak to będzie dalej, ale mimo wielkiego pragnienia o potomstwie, organizm czasami się buntuje i nie mamy na to wpływu :( nie wiem, czy już mam spisać ten cykl na straty czy walczyć dalej?

    Starania od marca 2015, wiek 26, hiperprolaktynemia i niedoczynność tarczycy u mnie, uszkodzona chromatyna plemnikowa i żylaki powrózka nasiennego u męża.
    29.12.2016 r. - pierwsze nieudane IUI
    07.03.2017 r. - embolizacja żylaków powrózka nasiennego męża
  • józefka Autorytet
    Postów: 2616 1913

    Wysłany: 2 lutego 2017, 08:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jomika dla mojego męża sex prokreacyjny był koszmarem, koszmarem potęgowanym przez moje zachowanie. Teraz jest nareszcie normalnie :) i tak te 10 lat było dla mnie dramatem, ciągłe ciąże moich koleżanek, kuzynek, 2-3 lata temu posypały się dzieci u dzieci moich kuzynów. to był dla mnie dramat. i wbrew wszystkiemu wygrałam los na loterii Jaśka <3

    https://www.maluchy.pl/li-72827.png
  • calineczka88 Autorytet
    Postów: 814 464

    Wysłany: 2 lutego 2017, 11:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, u nas seks w "te dni" też do najlepszych nie należy... W tym cyklu dostałam ovi w poniedziałek wieczorem więc dr kazała serduszkować we wtorek, środę i czwartek. Ja we wtorek dopiero o 21 wróciłam od dietetyczki, byłam tak padnięta, że myślałam, że zasnę w trakcie ;D ale jakoś daliśmy radę, mąż przejął inicjatywę ;) w środę było już lepiej, ale w czwartek ostatecznie sobie odpuściliśmy, bo już nie mieliśmy siły... Przecież jak tak można na zawołanie, to jest straszne :/

    Jomika, nie martw się, jeśli miałaś zastrzyk w poniedziałek wieczorem, to najprawdopodobniej owulacja wypadła wczoraj (w środę), więc jeśli <3 we wtorek wieczorem to jest idealny czas :)

    31 lat, starania od 05.2015, PCOS + LUF, AMH = 6,16
    fpsl35p.png
    rl9w44r.png
  • calineczka88 Autorytet
    Postów: 814 464

    Wysłany: 2 lutego 2017, 13:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Józefka, a co do tego wysypu ciąż dookoła to dla mnie też jest dramat. Im bardziej chcesz mieć dziecko, tym bardziej wydaje Ci się, że wszyscy je mają a tylko nie Ty. Jest taki film z Penelope Cruz "Twice born" - trafiłam na niego ostatnio całkiem przypadkiem, nie wiedziałam, że tematyka jest mi jakby bliska.... Tam główna bohaterka nie może mieć dzieci, idzie do psychologa i ma powiedzieć jak się czuje. I mówi coś takiego: "widzę kobiety w ciąży wszędzie, są jak idąca na mnie armia". Jak to usłyszałam mówię do męża "Jezuuu to jest o mnie!!! Ja tak właśnie się czuję!".
    Wydaje mi się, że ktoś, kto nie był w takiej sytuacji, nigdy tego nie zrozumie.
    I te wieczne pytania "kiedy dziecko?". Na szczęście najbliższa rodzina u nas wie, że mamy problemy i się leczymy, ale przecież nie informujemy o tym każdego. Ostatnio mąż kuzynki (ciąża z wpadki w b. młodym wieku, przed ślubem) mówi do mojego męża "no a wy kiedy... a nie, wy to karierę przecież robicie!" Mój mąż mówi, że już tego nie skomentował nawet, po prostu przemilczał. Tą karierę to chyba robimy w klinice niepłodności, w której jesteśmy co 3 dni, tylko szkoda, że żadne z nas nie jest lekarzem.

    marzenie83 lubi tę wiadomość

    31 lat, starania od 05.2015, PCOS + LUF, AMH = 6,16
    fpsl35p.png
    rl9w44r.png
  • józefka Autorytet
    Postów: 2616 1913

    Wysłany: 2 lutego 2017, 15:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja jednak byłam mniej grzeczna, jak moje "kuzyneczki" się dopytywały a Wy kiedy. Patrzyłam na nie z góry i informowałam, że najpierw dom, dobra praca itp a dopiero dziecko żeby mu zapewnić odpowiedni byt a nie byle jakie życie (znacząco patrząc na nie i na ich dzieci) było to wredne z mojej strony. Ale te 10 lat zrobiło ze mnie troszke zimną sukę jesli chodzi o te sprawy. Szczerze w to, ze w końcu się uda do końca wierzyłam ja i mój tata, mąż się lekko mówiąc poddał po I procedurze, jego rodzina nam kibicowała ale wiecie dziecko z IVF. teraz co jakiś czas dokuczamy jak Jaśko leży w samym bodziaku że mu pewnie zimno, to odpowiadamy dzieci ze szkiełka tak już mają że wolą chłód niż ciepełko :)
    ale najgorsze jednak były moje "kuzyneczki" a jak się oburzyły jak się dowiedziały, że urodziłam a nikt ich nie poinformował że wogóle jestem w ciąży. Mój brat dostał telefon z awanturą, po prostu abstrakcja :)

    marzenie83 lubi tę wiadomość

    https://www.maluchy.pl/li-72827.png
‹‹ 69 70 71 72 73 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

TOP 5 gadżetów ułatwiających życie młodej mamy

Rynek produktów dla przyszłych rodziców i maluszków jest ogromny. O jakich gadżetach warto pomyśleć kompletując wyprawkę? Które produkty są warte uwagi i mogą ułatwiać codzienność świeżo upieczonych rodziców? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Smog - czy smog w Polsce może obniżać płodność?

Polska jest jednym z najbardziej zanieczyszczonych krajów na świecie. To niestety przykry fakt. Jesteśmy świadomi, że smog negatywnie wpływa na nasz organizm - płuca, serce. Ale czy może również upośledzać naszą płodność? Czy może dodatkowo obniżać parametry nasienia? Czy możemy mądrze się przed tym zabezpieczać, czy to już histeria? Zadaliśmy to pytanie ekspertom, przeczytaj co usłyszeliśmy!  

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciążooporna - historia kobiety, która pragnie zostać Mamą ♡

Emilia mówi o sobie, że jest ciążooporna. Jej walka o bycie Mamą trwa już kilka lat, więc sama zaczęła nazywać siebie dinozaurem ciążooporności. Przeczytaj prawdziwą historię kobiety starającej się o dziecko. Kobiety, która pomimo wielu trudnych doświadczeń nie poddaje się i nie traci nadziei. 

CZYTAJ WIĘCEJ