Stymulacja letrozolem
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Ladybird:) wrote:Przyszła @ wredna. Jak w zegarku jakbym nie miała w ogole stymulacji. Moje normalne cykle trwają 33 dni.
Jest mi smutno. Maz odrazu pytał co taka smutna Ale tylko odpadłam ze szkoda gadać. Przytulił .. I tyle na teraz. Zbieram siły na ten cykl. Pewnie który sie skończy @ bo teraz kolej jajnika bez jajowodu ;(
No chyba ze wezmę lamete w większej dawcę czyli 7.5 mg bo jak widać 5 produkuje jedno jajko jak i bez tego mam
Ladybird nie poddawaj się. Wiem, że jest Ci smutno, przeżywałam to samo przez wiele miesięcy. Dobrze, że masz wsparcie w mężu to najważniejsze. Każdy cykl przybliża Cię do sukcesu pamiętaj. Trzymaj się cieplutko.Ladybird:), Auris lubią tę wiadomość
-
diewuszka86 wrote:Ladybird nie poddawaj się. Wiem, że jest Ci smutno, przeżywałam to samo przez wiele miesięcy. Dobrze, że masz wsparcie w mężu to najważniejsze. Każdy cykl przybliża Cię do sukcesu pamiętaj. Trzymaj się cieplutko.
Plan na ten miesiąc to ćwiczenia , dużo ruchu , oczyszczanie sokami swiezymi ja i maz.
Dziś sie pozbieram. Biorę sie za Sprzatanie
diewuszka86 lubi tę wiadomość
-
Tak swoją drogą to faktycznie tak jest, że owulacja występuje naprzemiennie raz z jednego jajnika raz z drugiego?
Ladybird podoba mi się Twój plan, zbieraj siły a jeszcze przed latem będziesz się cieszyła z 2 kreseczek. A jeszcze z moimi zawirusowanymi ciążowo tabletkami to już w ogóleLadybird:) lubi tę wiadomość
-
diewuszka86 wrote:Tak swoją drogą to faktycznie tak jest, że owulacja występuje naprzemiennie raz z jednego jajnika raz z drugiego?
Ladybird podoba mi się Twój plan, zbieraj siły a jeszcze przed latem będziesz się cieszyła z 2 kreseczek. A jeszcze z moimi zawirusowanymi ciążowo tabletkami to już w ogóle -
diewuszka86 wrote:Tak swoją drogą to faktycznie tak jest, że owulacja występuje naprzemiennie raz z jednego jajnika raz z drugiego?
Pytałam ostatnio o to moją gin, bo miałam 2 razy pod rząd pecherzyki na tym samym jajniku. Powiedziała, że to nie jest reguła i że często nie jest naprzemiennie.
6 lat starań efekt: Jaś ur. lipiec 2014 mutacja C677T i A1298C w genie MTHFR-heterozygota
1 IUI październik 2016 ciąża biochemiczna 2 IUI
3IUI grudzień 2016 serduszko bije pappa T21 1:424, Nifty Ok. córcia Iga
-
Auris wrote:
Mam 25 lat, staramy się od ponad 2 lat (od razu mówię że owszem jestem młoda, ale jak widać dobrze, że wcześnie podjęliśmy tą decyzję)mam też stwierdzone PCOS.
jakby ci to powiedzieć żeby cię nie zmartwić. Owszem młoda jesteś ale nikt nie powinien ci mówić , że masz jeszcze czas, ba masz dopiero 25lat.
Dobrze, że już się leczysz.
My rok po ślubie zaczelismy sie starać o dziecko też miałam wtedy 25 lat. Rodzina, znajomi lekarze wszyscy mówili, że nie ma co się śpieszyć, martwić, robić badania , spinać bo mamy jeszcze czas. I jak przez 2 lata się nie uda to wtedy zacząć się badać. Teraz wiem jaka to bzdura była.
7 lat po ślubie przyszedł na świat nasz synek.... a ja byłam wtedy już po trzydziestce.
6 lat starań efekt: Jaś ur. lipiec 2014 mutacja C677T i A1298C w genie MTHFR-heterozygota
1 IUI październik 2016 ciąża biochemiczna 2 IUI
3IUI grudzień 2016 serduszko bije pappa T21 1:424, Nifty Ok. córcia Iga
-
hej dziewczyny. dopadł mnie dziś straszny dołek.
zrobiłam wpis do pamietnika, żeby się trochę wygadac tu już nie bede pisała, żeby się nie powtarzać.
ladybird - przytulam. moze niespodziewanie w przyszłym cyklu pecherzyk urosnie po wlasciwej stronie i sie bardzo zdziwisz, jak @ nie przyjdzie
trzymam kciukidiewuszka86, Ladybird:) lubią tę wiadomość
6 lat starań efekt: Jaś ur. lipiec 2014 mutacja C677T i A1298C w genie MTHFR-heterozygota
1 IUI październik 2016 ciąża biochemiczna 2 IUI
3IUI grudzień 2016 serduszko bije pappa T21 1:424, Nifty Ok. córcia Iga
-
nick nieaktualnyefta wrote:jakby ci to powiedzieć żeby cię nie zmartwić. Owszem młoda jesteś ale nikt nie powinien ci mówić , że masz jeszcze czas, ba masz dopiero 25lat.
Dobrze, że już się leczysz.
My rok po ślubie zaczelismy sie starać o dziecko też miałam wtedy 25 lat. Rodzina, znajomi lekarze wszyscy mówili, że nie ma co się śpieszyć, martwić, robić badania , spinać bo mamy jeszcze czas. I jak przez 2 lata się nie uda to wtedy zacząć się badać. Teraz wiem jaka to bzdura była.
7 lat po ślubie przyszedł na świat nasz synek.... a ja byłam wtedy już po trzydziestce.
Dokładnie...nikt nie ma nam mówić kiedy jest właściwa pora. Teraz granica się przesunęła i także wiele moich znajomych urodziło koło 30 roku życia. Jeżeli ktoś tak jak ja od zawsze miał problemy z cyklem nie powinien zwlekać jeśli oczywiście czuje się gotowy na macierzyństwo.
Ja byłam u ginekologa (NFZ) 3 miesiące po odstawieniu antyk. bo nie dostawałam przez ten czas okresu. Jedyne co usłyszałam to "dziecko poczekaj jeszcze, gdzie Ci się spieszy. Na spokojnie jeszcze to odłóż w czasie a jak uznasz, że to już ten moment to po roku nieudanych prób zgłoś się do mnie. NIE CZEKAŁAM - od razu poszłam prywatnie do ginekologa-endokrynologa, zrobiłam podstawowe badania i stwierdzono u mnie PCOS
Jeżeli zrobiłabym tak jak ten stary zgred kazał to jeszcze długooo bym czekała bez prawidłowych cyklów.
ladybird - ja po CLO miałam raz sytuacje, że w jednym i w 2 jajniku miałam piękny pęcherzyk i była szansa na bliźniaki. Miałam też 2 razy pod rząd w prawym więc nie ma reguły.
Dziewczyny damy radę!Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 maja 2016, 14:06
-
Cześć dziewczyny, jeśli mogę to chciałabym się dołączyć
Od dziś (3dc) zaczynam Lamette 1 tab przez 5 dni. Wcześniej byłam na CLO+ovitrelle, ale zareagowałam tylko 1szy miesiąc, w kolejnym owu nie było i gin od razu zmienił.
Trzymam mocno za Was kciuki!!!!
Moje opakowanie Lametty też mam od "Zafasolkowanej"Ladybird:), Miśkowa lubią tę wiadomość
-
efta wrote:hej dziewczyny. dopadł mnie dziś straszny dołek.
zrobiłam wpis do pamietnika, żeby się trochę wygadac tu już nie bede pisała, żeby się nie powtarzać.
ladybird - przytulam. moze niespodziewanie w przyszłym cyklu pecherzyk urosnie po wlasciwej stronie i sie bardzo zdziwisz, jak @ nie przyjdzie
trzymam kciuki
Przytulam -
Rocheera wrote:Cześć dziewczyny, jeśli mogę to chciałabym się dołączyć
Od dziś (3dc) zaczynam Lamette 1 tab przez 5 dni. Wcześniej byłam na CLO+ovitrelle, ale zareagowałam tylko 1szy miesiąc, w kolejnym owu nie było i gin od razu zmienił.
Trzymam mocno za Was kciuki!!!!
Moje opakowanie Lametty też mam od "Zafasolkowanej"
witaj.
zapraszamy do nas.w kupie raźniej jak to mówią.
życzę ci abyś jak najszybciej zaszła i zaglądała tu do nas tylko po to aby się chwalić swoim brzuszkiemMiśkowa lubi tę wiadomość
6 lat starań efekt: Jaś ur. lipiec 2014 mutacja C677T i A1298C w genie MTHFR-heterozygota
1 IUI październik 2016 ciąża biochemiczna 2 IUI
3IUI grudzień 2016 serduszko bije pappa T21 1:424, Nifty Ok. córcia Iga
-
Ladybird:) wrote:Czytałam wpis. Przykro mi. Trzymaj sie i nie trać nadziei. Ja nie wiem czemu to takie trudne. Czemu zachodzą ci co nie chce itp ja dziś tez smutam ale wyjścia nie mam. Zagryzam zeby i dalej skupiając sie na tym co mam.
Przytulam
nie kochana nadziei nie trację, jestem cierpliwa. mam wprawę w czekaniu. tylko tak mnie jakoś dziś naszło... pewnie huśtawka hormonów i tyle.
boje się tej jutrzejszej wizyty u gina, że nie pękło, że d.pa blada...
jutro z samego rana się okaże.
Moj gin jak ma na 7 rano to przychodzi wcześniej i robi babkom usg, tym co się starają, taki szybki monitoring. Śmiesznie to wygląda, bo kobietki stoją w kolejce do okienka żeby się zarejestrować, (rejestracja od 7:30) a ja przychodzę, zaglądam "za kulisy" mowię, że na ocenę cyklu, a on krzyczy gdzieś z zaplecza pielęgniarek: "Wchodzi pani do gabinetu i ściąga majciory zaraz przyjdę".
No za pierwszym razem to się prawie spaliłam ze wstudu. Bo wszystkie kobiety z kolejki popatrzyły na mnie dziwnym wzrokiem. Ale za kolejnymi razami już wiedziałam, że z niego taki dowcipniś
jutro też spodziewam się jakiegoś głupiego tekstu6 lat starań efekt: Jaś ur. lipiec 2014 mutacja C677T i A1298C w genie MTHFR-heterozygota
1 IUI październik 2016 ciąża biochemiczna 2 IUI
3IUI grudzień 2016 serduszko bije pappa T21 1:424, Nifty Ok. córcia Iga
-
Oj dziewczyny...
Ladybird bardzo mi przykro, że jednak przyszła... pozostaje mi tylko napisać, że Cię rozumiem i trzymam mocno kciuki za następny cykl może jednak jajcorki się zbuntują i nie zadziałają na przemian i będzie piękna podwójna owulacja:)
Efta jak ja Cię doskonale rozumiem... też okropnie reaguję na hormony, budzę się rano i już jestem zła jak osa! Za pół godziny chce mi się płakać, a za kolejne 5 minut krzyczę na męża bo nie zabrał za sobą kubka do kuchni (zbrodnia niesłychana). Nienawidzę tego mojego zachowania... potem jestem jeszcze bardziej zła na siebie, że się tak zachowuję ale nie umiem nad tym panować staram się ale nie umiem. Co do finansów to też już mam wyrzuty sumienia, że ciągle wydaje się tylko na mnie, na leki, wizyty, kontrole itd. No nie ważne, mam nadzieję, że Tobie już jest lepiej i jutro raniutko nam napiszesz, że pękł!
Auris nie daj sobie kitów wciskać! Tak jak napisałaś jeśli czujesz się gotowa to walcz:) ja też chciałam w tej okolicy zacząć się starć, lekarz na każdej wizycie mi powtarzał, że mam PCO i powinnam o tym pamiętać ale mężyk (wtedy jeszcze nie) nie chiał, mówił że mamy czas... a teraz jestem pod 30 i nici... walczymy o pierwszego dzidziusia.
Rocheera witamy:) idziemy prawie razem w tym cyklu (ja dziś 5). Tylko wiecie co Dziewczyny "dałam ciała" bo nie mam szczęśliwych tabletek od zafasolkowanych! Niech ktoś mi wyśle choć jedną4 cs o drugiego bobasa - II 03.01; 20.01
Starania o pierwsze dziecko 2 lata (2015-2017)
Ona: PCOS, AMH 24, niedoczynność tarczycy,
czerwiec 2017 - laparoskopia, HSG, histeroskopia, usunięcie ognisk endometriozy
On: oligoasthenoteratozoospermia (01.2017 koncentracja 1,7 mln/ml; morfologia 1%; ruch 10%) -
Rocheera wrote:Cześć dziewczyny, jeśli mogę to chciałabym się dołączyć
Od dziś (3dc) zaczynam Lamette 1 tab przez 5 dni. Wcześniej byłam na CLO+ovitrelle, ale zareagowałam tylko 1szy miesiąc, w kolejnym owu nie było i gin od razu zmienił.
Trzymam mocno za Was kciuki!!!!
Moje opakowanie Lametty też mam od "Zafasolkowanej" -
Miśkowa wrote:Oj dziewczyny...
Ladybird bardzo mi przykro, że jednak przyszła... pozostaje mi tylko napisać, że Cię rozumiem i trzymam mocno kciuki za następny cykl może jednak jajcorki się zbuntują i nie zadziałają na przemian i będzie piękna podwójna owulacja:)
Efta jak ja Cię doskonale rozumiem... też okropnie reaguję na hormony, budzę się rano i już jestem zła jak osa! Za pół godziny chce mi się płakać, a za kolejne 5 minut krzyczę na męża bo nie zabrał za sobą kubka do kuchni (zbrodnia niesłychana). Nienawidzę tego mojego zachowania... potem jestem jeszcze bardziej zła na siebie, że się tak zachowuję ale nie umiem nad tym panować staram się ale nie umiem. Co do finansów to też już mam wyrzuty sumienia, że ciągle wydaje się tylko na mnie, na leki, wizyty, kontrole itd. No nie ważne, mam nadzieję, że Tobie już jest lepiej i jutro raniutko nam napiszesz, że pękł!
Auris nie daj sobie kitów wciskać! Tak jak napisałaś jeśli czujesz się gotowa to walcz:) ja też chciałam w tej okolicy zacząć się starć, lekarz na każdej wizycie mi powtarzał, że mam PCO i powinnam o tym pamiętać ale mężyk (wtedy jeszcze nie) nie chiał, mówił że mamy czas... a teraz jestem pod 30 i nici... walczymy o pierwszego dzidziusia.
Rocheera witamy:) idziemy prawie razem w tym cyklu (ja dziś 5). Tylko wiecie co Dziewczyny "dałam ciała" bo nie mam szczęśliwych tabletek od zafasolkowanych! Niech ktoś mi wyśle choć jedną
Dzięki kochana za miłe słowa.
A ile sie staracie ?
Miśkowa lubi tę wiadomość
-
Witam z rana
Moje wczorajsze smutasy były zupełnie zbyteczne. Jestem po usg. Pęcherzyk pękł. Widać też było ciałko żółte. Endometrium 1,3 mm
uff
pozostaje czekanie. przyjemne czekanie
testować bede poxniej niż kazała mi gin z kliniki. owu przesunięta o 2 dni wiec o tyle później zrobie bete. Wygląda na to, że bede testować w 9 rocznicę ślubu.Ladybird:), Miśkowa lubią tę wiadomość
6 lat starań efekt: Jaś ur. lipiec 2014 mutacja C677T i A1298C w genie MTHFR-heterozygota
1 IUI październik 2016 ciąża biochemiczna 2 IUI
3IUI grudzień 2016 serduszko bije pappa T21 1:424, Nifty Ok. córcia Iga
-
Miśkowa wrote:Efta jak ja Cię doskonale rozumiem... też okropnie reaguję na hormony, budzę się rano i już jestem zła jak osa! Za pół godziny chce mi się płakać, a za kolejne 5 minut krzyczę na męża bo nie zabrał za sobą kubka do kuchni (zbrodnia niesłychana). Nienawidzę tego mojego zachowania... potem jestem jeszcze bardziej zła na siebie, że się tak zachowuję ale nie umiem nad tym panować staram się ale nie umiem. Co do finansów to też już mam wyrzuty sumienia, że ciągle wydaje się tylko na mnie, na leki, wizyty, kontrole itd. No nie ważne, mam nadzieję, że Tobie już jest lepiej i jutro raniutko nam napiszesz, że pękł!
No to jesteśmy takie same. Ja też potrafię krzyczeć bez powodu. I czasem taka złość mnie zalewa... potem żałuje ... a za chwile postepuje podobnie.
Najgorzej było jak zaczęłam brać jeden steryd, zanim organizm się do niego przyzwyczaił byłam nie do wytrzymania, a do tego zaczęłam tyć... co strasznie mnie wkurzało, bo walczyłam o niższą wagę od stycznia - takie postanowienie noworoczne (pochwale się - łącznie zgubiłam 14 kg). Mąż znosił to dzielnie. Choć nie obyło się bez awantur lub cichych dni...6 lat starań efekt: Jaś ur. lipiec 2014 mutacja C677T i A1298C w genie MTHFR-heterozygota
1 IUI październik 2016 ciąża biochemiczna 2 IUI
3IUI grudzień 2016 serduszko bije pappa T21 1:424, Nifty Ok. córcia Iga
-
efta wrote:Witam z rana
Moje wczorajsze smutasy były zupełnie zbyteczne. Jestem po usg. Pęcherzyk pękł. Widać też było ciałko żółte. Endometrium 1,3 mm
uff
pozostaje czekanie. przyjemne czekanie
testować bede poxniej niż kazała mi gin z kliniki. owu przesunięta o 2 dni wiec o tyle później zrobie bete. Wygląda na to, że bede testować w 9 rocznicę ślubu.efta, Miśkowa lubią tę wiadomość