X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Weteranki bez tabu...lata walki o marzenia
Odpowiedz

Weteranki bez tabu...lata walki o marzenia

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 27 lipca 2018, 12:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Dziewczyny,
    Nie leży w mojej naturze mieszanie się w sytuacji, gdzie nie jestem wywołana do odp, ale postanowiłam podzielić się z Wami moją historią. Posta kieruję do tych z Was, których wcześniej nie spotkałam na żadnym forum.
    Nie poddawajcie się. Nie zamykajcie drzwi przed możliwościami, jakie postawią przed Wami być może lekarze. Spróbujcie metod alternatywnych, gdy inne zawiodą... mam 39 lat, za sobą 3 procedury z KD. Zdiagnozowany POF, z amh równym amh naszych babć. Szansa powodzenia Stymulacji na moich Kom wynosiła 2%, czyli była bliska 0. Ostatnią owulację miałam pewnie w wieku 18 lat. Zatem 3 procedury z KD, łącznie przetransferowanych 9 zarodków, z tego 1 ciąża, zakończona w 8t. Z immunologii-zawyżone cytokiny pro zapalne. Leczenie u prof. Wilczynskiego, później chwilę u Paśnika. 2 histeroskopie, laparoskopia (zrosty na jajniku wielkości paznokcia u palca wskazującego...) propozycja AZ. Pierwszy et nieudany, wówczas mój lekarz w Gamecie w Rzgowie odesłał mnie do Gamety w Gdyni by zmienić „otoczenie, klimat i ręce transferujące zarodek”. Czekałam na zarodek chwilę, do et pod kątem immunologii przygotował mnie prof. Wilczynski. To był 11 transferowany przeze mnie zarodek. I tak mając blisko 40 lat jestem w 30 tc i oczekuję narodzin córki. I to jest mój osobisty cud, moje spełniające się marzenie. Ani razu nie pomyślałam o tym, że nie nasze geny, że to adopcja zarodka. Jestem szczęśliwa, że mając za sobą cały ten koszmar dałam namówić się mojemu lekarzowi na tę alternatywę. Mój mąż, początkowo sceptycznie nastawiony do tego pomysłu, jest dumny i szczęśliwy. Na narodziny tego dziecka cieszy się tak cała nasza rodzina jak i nasi przyjaciele, znajomi. Zostaniemy rodzicami na 12 rocznicę naszego ślubu, w związku z czym nawet nie wtajemniczeni w temat, rozumieją jak oczekiwane jest to dziecko. Dodam, że w przypadku AZ można sobie zażyczyć od kliniki zgodności grupy krwi dawców i oczywiście zgodność fenotypową. Napisałam Wam to, aby te z Was, które są już pod ścianą miały świadomość jeszcze jednych drzwi. To temat niełatwy, tak jak niełatwy jest temat KD. Ale w sytuacji gdy nie ma się nic, gdy chce się być rodzicem, to wszystko wydaje się być zwyczajnie-nieważne.
    Powodzenia dla każdej z Was :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lipca 2018, 13:03

    sylwia80, hipisiątko, Evi38, Kadetka, Klara Wysocka, Yoselyn82, karolcia35, klamka, Lukrecja, sylvuś, e_mil_ka, kinga27.30, edloteh, tolerancyjna, gosia81 lubią tę wiadomość

  • Klara Wysocka Autorytet
    Postów: 1010 561

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 11:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć ponownie!
    Ten wątek skupia chyba wszystkie najbardziej zagorzałe w bojach Dziewczyny, więc liczę, że pochylicie się nad moimi rozterkami służąc opinią i radą, za co z góry dziękuję.

    Jesteśmy po pierwszej wizycie we wrocławskim Invimedzie u dra Gizlera, po zmianie lekarza (wcześniej byliśmy u dr Wickiewicz, no, ale jakoś nie było chemii). We wrześniu uaktualniamy badania i zgłaszamy się z nimi w 20-25 dc na monit, by ustalić protokół i inne. Ale o co chodzi: poprzedni lekarz uważał, iż suma moich mniejszych dolegliwości (IO, wysoka prl, niedoczynność, trombofilia) skutkuje powstaniem jednego dużego problemu - niemożności zajścia w ciążę. Obecny lekarz uważa, że ww. nie mają nic do samego zapłodnienia, a do utrzymania ciąży. Mając jednak na uwadze, iż w ciąży nigdy nie byłam, trochę się miotam.

    Pytałam lekarza, co zatem możemy zrobić, by zwiększyć prawdopodobieństwo powodzenia IVF. Stwierdził, że na tym etapie nic, wszystko okaże się na etapie komórkowym. Boję się jednak, że coś istotnego przeoczyliśmy, że podejdziemy do IVF, które z góry zostało skazane na niepowodzenie, a niestety, nie mamy tyle pieniędzy, by próbować co chwilę.

    Zawsze byłam sceptycznie nastawiona do immunologii, może dlatego, że mam niewielką wiedzę w tym przedmiocie, może dlatego, że za bardzo przytłacza mnie ona, ale podczytuję o drach Paśnikach, komórkach NK, KIRach i innych i zaczynam mieć wątpliwości, nie wiem, czy słusznie.

    Chciałabym podejść planowo do IVF w październiku, bez analizowania wszystkiego, ale z drugiej strony, sama nie wiem, boje się.

    Co uważacie?
    Każda subiektywna opinia mile widziana. :)

    IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest <3
    mam Córeczkę <3
  • Lolka30 Autorytet
    Postów: 2457 3296

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 12:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Klara, ja nie jestem jakaś super doświadczona, ale jesteśmy na podobnym etapie więc postanowiłam CI odpowiedzieć co my zdecydowaliśmy. Leczymy się we wrocławskim invimedzie u dr Żórawskiego, aktualnie jesteśmy po czwartej IUI, trzecia skończyła się ciążą biochemiczną. Jeśli się nie uda to tak jak Wy w październiku podchodzimy do in vitro. W międzyczasie będziemy powtarzać badania, które stracą ważność, Zrobiliśmy już też kariotypy, dziś przyszedł wynik, są prawidłowe. Ja mam IO i dwie choroby autoimmunologiczne tj. Hashimoto i bielactwo, dodatkowo mamy problem z ilością i morfologią nasienia, ale tragedii nie ma. Zastanawiałam się długo czy ruszać przed pierwszą procedurą immunologię i zdecydowałam, że jest to tak głęboki i skomplikowany temat, że podejmę go dopiero po w pełni nieudanym IVF. Jeśli hipotetyczny problem z immunologią nie jest duży to wydaje mi się, że przepisany steryd powinien pomóc. A jeśli problem jest duży to leczenie jest długie, skomplikowane i kosztowne i nie daje gwarancji sukcesu, dlatego te pieniądze, które mamy obecnie odłożone chcemy przeznaczyć na podejście do In vitro z nadzieją na sukces. Jedynym badaniem dodatkowym jakie zrobię przed to histeroskopia, bo nigdy nie miałam jej wykonywanej i chcę się upewnić, że nie ma w środku żadnych przeszkód w zagnieżdżaniu. Wzięłam już skierowanie i jak wynik IUI będzie negatywny to będę szukać miejsca na badanie. W drugiej połowie września jedziemy nad urlop, przed urlopem pójdziemy na wizytę z badaniami żeby dr nas zakwalifikował i rozpisał leki i w październiku startujemy.

    Klara Wysocka lubi tę wiadomość

    dqpr2n0aloadtg4s.png
  • lipcowka86 Autorytet
    Postów: 3003 2041

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 12:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja się na tym wątku jeszcze nie witałam, więc nadrabiam zaległości :)
    Niestety same znajome twarze, ale z drugiej strony już przynajmniej wiemy, że nie "musi" się udać i nie koniecznie "będzie dobrze".

    Klara niestety z doświadczenia wiem, iż pomimo dobrych zarodków ciąży może nie być.
    Jesteśmy przypadkiem o tyle beznadziejnym, że podchodząc do procedury wyniki mieśmy książkowe ja miałam idealne owulacje, M poza niskimi przeciwciałami przeciwplemnikowymi w nasieniu też idealne. Po 4 IUI zapadła decyzja o IVF.

    Mieliśmy 4 zarodki, 4.1.1, 4.1.2, 3.1.2 i 2 i niestety poza pierwszym transferem nic się nie zadziało. Po pierwszy crio była CB i tyle. Dlaczego ?? Nikt nie wie...
    Po całej procedurze usłyszeliśmy, że trzeba zrobić kolejną i badaniem genetycznym zarodków i wtedy dopiero będziemy mogli mówić o jakiś problemach bo do tej pory nie było wiadomo czy transferowane zarodki były prawidłowe.

    Pierwsze nasze działanie po nieudanej procedurze (styczeń 2018) to były konsultacje u dr Sachy w Krakowie (immunolog i hematolog), który przejrzał moje wyniki (NK, KIR i inne) i stwierdził, iż jedynym "ratunkiem" są szczepienia. Zlecił też cały szereg badań w kierunku problemów z krzepliwością. Powiedział mi iż mutacje MTHFR nie mają żadnego znaczenia przy zachodzeniu w ciążę, a już napewno nie są wskazaniem do acardu i heparyny w ciąży. Bez przekonania wyszliśmy z gabinetu i narazie tam nie wróciliśmy.

    Zrobiliśmy kariotypy i w prawidłowymi wynikami pojechaliśmy do Paśnika (kwiecień 2018) mając nadzieję, że dr zaproponuje jakieś inne leczenie niż szczepienia, ale niestety tak się nie stało. Dostałam zalecenie 3 cyklów starań naturalnych z encortonem a jak się nie uda to szczepienia...
    Po wizycie u Paśnika ustaliłam z moją Gin sprzed kliniki, że zrobimy diagnostyczną laparoskopię z histeroskopią, żeby wykluczyć ginekologiczne problemy.

    Końcem maja przypadkiem trafiłam do endokrynolog i jakie było moje zdziwienie gdy pomimo prawidłowych wyników badań zdiagnozowała mi niedoczynność tarczycy, guzka na tarczycy, IO i wyrzuty prolaktyny...
    Powiedział, że jeśli nie ogarnę problemów endokrynologicznych to mam marne szanse na ciążę... W pierwszej kolejności kazała mi zrzucić nadwagę i doprowadzić insulinę do poziomu poniżej 10. Steryd i szczepienia mam narazie zostawić.

    Teraz jestem po laparo na lekach od endokrynolog i czekam, ale nie mam wiary w to że się uda....

    Jak się okazuje mamy zdiagnozowane takie same "problemy", które u mnie nie były przeszkodą do uzyskania dobrych jakościowo zarodków, jednak same zarodki nie gwarantują ciąży.

    Ja na Twoim miejscu wyprostowałabym najpierw niedoczynność, IO i prolaktynę i dopiero wtedy podeszła do procedury. Bo w przypadku świeżego transferu nie będziesz miała czasu na ich wyprostowanie.
    Pierwszy transfer można zrobić bez żadnych dodatkowych badań z immunologi a później trzeba by się zastanowić czy nie szkoda zarodków...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2018, 12:21

    Klara Wysocka lubi tę wiadomość

    qdkk6iye60nsfj4p.png
  • Klara Wysocka Autorytet
    Postów: 1010 561

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 14:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lolka, fakt, jesteśmy na bardzo podobnym etapie :)
    No właśnie, z doświadczenia innych Dziewczyn widzę, że temat immunologii jest tak bardzo obszerny i niepewny, że nie wiem, czy na siłę nie szukam sobie problemów. Jak chociażby szczepienia, o których wspomniała wyżej Lipcówka: raz czytam, że zalecane i super efekty; drugi, że naciągane i nie dają gwarancji, a tak naprawdę nie udowodniono ich skuteczności. Oszaleć w tym wszystkim idzie.

    Lipcówka, ja mam niedoczynność, insulinę, prolaktynę i inne hormony uregulowane od trzech lat (wyniki co dwa miesiące robię, usg tarczycy i piersi raz na pół roku i raz w roku rezonans przysadki) - pod względem endokrynologicznym, diabetologicznym i ginekologicznym teoretycznie wszystko super. Mam też zalecenia od hematologa na wypadek ciąży, na wypadek starań oraz pod kontrolą kwas foliowy, b6, b12, żelazo, ferrytynę, d-dimery, homocysteinę (rozmawiałyśmy o tym na wątku mthfr).

    Nie wiem tylko czy mogę coś jeszcze realnego (bez panikowania) zrobić. Lekarz wspomniał, iż na etapie komórkowym się wszystko wyjaśni, zrozumiałam przez to, iż po stymulacji zobaczymy, jak rosną komórki, dzielą się, czy w ogóle uzyskamy zarodki.

    Z jednej strony wiem, że powinniśmy podejść i spróbować, przekonać się, ale z tyłu głowy siedzą te wszystkie informacje z forum i ta obawa przed porażką.

    IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest <3
    mam Córeczkę <3
  • lipcowka86 Autorytet
    Postów: 3003 2041

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 14:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Klara bo nie pamiętam a jak wyniki M ??

    qdkk6iye60nsfj4p.png
  • Klara Wysocka Autorytet
    Postów: 1010 561

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 14:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    lipcowka86 wrote:
    Klara bo nie pamiętam a jak wyniki M ??

    I jeden i drugi lekarz był zadowolony, nawet nie zalecali suplementacji (badanie było rozszerzone o MSOME6600 oraz HBA).

    IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest <3
    mam Córeczkę <3
  • lipcowka86 Autorytet
    Postów: 3003 2041

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 14:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Klara Wysocka wrote:
    I jeden i drugi lekarz był zadowolony, nawet nie zalecali suplementacji (badanie było rozszerzone o MSOME6600 oraz HBA).

    No to jak całą resztę masz ogarnietą to ja bym spróbowała teraz bez większych badań przynajmniej jeden transfer. Zobaczycie ile i jakie zarodki będziecie mieć i później zdecydujecie co dalej.
    Może będziesz w gronie tych szczęściar, którym się udaje za pierwszym razem - oczywiście Ci tego życzę :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2018, 14:34

    Klara Wysocka, Lolka30 lubią tę wiadomość

    qdkk6iye60nsfj4p.png
  • Klara Wysocka Autorytet
    Postów: 1010 561

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 14:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    lipcowka86 wrote:
    No to jak całą resztę masz ogarnietą to ja bym spróbowała teraz bez większych badań przynajmniej jeden transfer. Zobaczycie ile i jakie zarodki będziecie mieć i później zdecydujecie co dalej.
    Może będziesz w gronie tych szczęściar, którym się udaje za pierwszym razem - oczywiście Ci tego życzę :)

    Dzięki ;)
    Najprawdopodobniej tak właśnie zrobimy. Tym bardziej, że mój M wierzy w sukces i nie chce kombinować. Może to jest właśnie mój czas.
    Udanego weekendu!

    lipcowka86 lubi tę wiadomość

    IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest <3
    mam Córeczkę <3
  • Lolka30 Autorytet
    Postów: 2457 3296

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 17:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Klara Wysocka wrote:
    Lolka, fakt, jesteśmy na bardzo podobnym etapie :)
    No właśnie, z doświadczenia innych Dziewczyn widzę, że temat immunologii jest tak bardzo obszerny i niepewny, że nie wiem, czy na siłę nie szukam sobie problemów. Jak chociażby szczepienia, o których wspomniała wyżej Lipcówka: raz czytam, że zalecane i super efekty; drugi, że naciągane i nie dają gwarancji, a tak naprawdę nie udowodniono ich skuteczności. Oszaleć w tym wszystkim idzie.

    Lipcówka, ja mam niedoczynność, insulinę, prolaktynę i inne hormony uregulowane od trzech lat (wyniki co dwa miesiące robię, usg tarczycy i piersi raz na pół roku i raz w roku rezonans przysadki) - pod względem endokrynologicznym, diabetologicznym i ginekologicznym teoretycznie wszystko super. Mam też zalecenia od hematologa na wypadek ciąży, na wypadek starań oraz pod kontrolą kwas foliowy, b6, b12, żelazo, ferrytynę, d-dimery, homocysteinę (rozmawiałyśmy o tym na wątku mthfr).

    Nie wiem tylko czy mogę coś jeszcze realnego (bez panikowania) zrobić. Lekarz wspomniał, iż na etapie komórkowym się wszystko wyjaśni, zrozumiałam przez to, iż po stymulacji zobaczymy, jak rosną komórki, dzielą się, czy w ogóle uzyskamy zarodki.

    Z jednej strony wiem, że powinniśmy podejść i spróbować, przekonać się, ale z tyłu głowy siedzą te wszystkie informacje z forum i ta obawa przed porażką.
    Dokładnie! Opinie na temat szczepień, wlewów, kroplówek, immunosupresji są bardzo podzielone, pewnie dlatego że chyba jeszcze nie ma twardych dowodów w postaci dużych, obiektywnych badań. Dlatego ja na razie odpuszczam ten temat. Pozostałe schorzenia też mam pod kontrolą, także trzeba wierzyć się nam uda. Powodzenia :).

    Polly_love, Klara Wysocka lubią tę wiadomość

    dqpr2n0aloadtg4s.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 18:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mądry post. Lekarzem nie jestem ale uważam, że intralipid, który sama stosowałam działa tyle co wypicie szklanki wody. Co do szczepień, nigdy bym się w to nie bawiła. Do tego stopnia, że spośród całej immunologii, odmówiłam oznaczenia allo mrl. Dziwi mnie fakt, że w Polsce, wzorem Zachodu, nie są jeszcze zakazane.

    Co do IO- sama mam. Zaszłam w ciążę biorąc Glucophage, odstawiłam w okolicy 12 tc.

    Na pewno warto jest trochę schudnąć, ogarnąć tarczycę i ogólnie zadbać o siebie. Im mniej lekow, wlewów i innych zbytków (mam na myśli naprawdę zbyteczne suplementy) tym lepiej. Lepsze jest wrogiem dobrego, pamiętajcie.

    Z immunologów polecam prof. Wilczynskiego

    Powodzenia :)

    Klara Wysocka lubi tę wiadomość

  • Bella93 Autorytet
    Postów: 10545 7269

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 18:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Polly_love wrote:
    Mądry post. Lekarzem nie jestem ale uważam, że intralipid, który sama stosowałam działa tyle co wypicie szklanki wody. Co do szczepień, nigdy bym się w to nie bawiła. Do tego stopnia, że spośród całej immunologii, odmówiłam oznaczenia allo mrl. Dziwi mnie fakt, że w Polsce, wzorem Zachodu, nie są jeszcze zakazane.

    Co do IO- sama mam. Zaszłam w ciążę biorąc Glucophage, odstawiłam w okolicy 12 tc.

    Na pewno warto jest trochę schudnąć, ogarnąć tarczycę i ogólnie zadbać o siebie. Im mniej lekow, wlewów i innych zbytków (mam na myśli naprawdę zbyteczne suplementy) tym lepiej. Lepsze jest wrogiem dobrego, pamiętajcie.

    Z immunologów polecam prof. Wilczynskiego

    Powodzenia :)
    Ale sie zmienia punkt widzenia od miejsca siedzenia.

    sylwia80 lubi tę wiadomość

    Moja historia leczenia
    Kajetan 10tc & Eliza 11tc 🖤
    Matylda 🩷11.08.2022
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 19:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bella93 wrote:
    Ale sie zmienia punkt widzenia od miejsca siedzenia.
    W sensie?

  • Bella93 Autorytet
    Postów: 10545 7269

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 19:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Polly_love wrote:
    W sensie?
    Wydawało mi sie, ze to lekarze nie widzieli zasadnosci wykonywania allo mlr przy kd/az.

    Moja historia leczenia
    Kajetan 10tc & Eliza 11tc 🖤
    Matylda 🩷11.08.2022
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 19:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bella93 wrote:
    Wydawało mi sie, ze to lekarze nie widzieli zasadnosci wykonywania allo mlr przy kd/az.
    Widzieli. Widział Paśnik po 3 nieudanym et na Calcorcie. Powiedział, że test lct i allo. Nie wykonałam, bo wiedziałam, że sie nie zaszczepię.

  • Bella93 Autorytet
    Postów: 10545 7269

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 19:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Polly_love wrote:
    Widzieli. Widział Paśnik po 3 nieudanym et na Calcorcie. Powiedział, że test lct i allo. Nie wykonałam, bo wiedziałam, że sie nie zaszczepię.
    Znowu sie potwierdza, ze P. sam nie wie co robic.

    Moja historia leczenia
    Kajetan 10tc & Eliza 11tc 🖤
    Matylda 🩷11.08.2022
  • Klara Wysocka Autorytet
    Postów: 1010 561

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 21:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bella, a czy Ty mogłabyś wyrazić swoje zdanie?
    Cenię sobie opinie ludzi bardziej doświadczonych i nie ukrywam, że dzięki lipcowce i lolce jestem bardziej pewna swojego, ale zawsze mogę zapoznać się ze zdaniem kolejnej osoby. ;-)

    IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest <3
    mam Córeczkę <3
  • Bella93 Autorytet
    Postów: 10545 7269

    Wysłany: 3 sierpnia 2018, 22:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Klara Wysocka wrote:
    Bella, a czy Ty mogłabyś wyrazić swoje zdanie?
    Cenię sobie opinie ludzi bardziej doświadczonych i nie ukrywam, że dzięki lipcowce i lolce jestem bardziej pewna swojego, ale zawsze mogę zapoznać się ze zdaniem kolejnej osoby. ;-)
    Nie mam zdania.
    Dorobilabym frag. DNA plemnika.

    Klara Wysocka lubi tę wiadomość

    Moja historia leczenia
    Kajetan 10tc & Eliza 11tc 🖤
    Matylda 🩷11.08.2022
  • natty85 Autorytet
    Postów: 2683 1524

    Wysłany: 4 sierpnia 2018, 18:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Weteranka chyba nie jestem. Staralismy sie o dziecko 4 lata. 5 zarodków i jedna cb. Po szczepieniach u dr Pasnika mamy córke. Zrobiła się straszna nagonka na szczepienia...dla mnie to była.ostatnia.szansa gdyż wszysykie inne badania wychodziły u nas idelnie. Ivf to niestety loteria i cholera wie co u nas zaskoczyło...intralipid szczepienia szczesxie cud...nigdy sie tego nie dowiem.

    niezapominajka2017 lubi tę wiadomość

    Starania od 2013r.
    2015r. - 2x IUI :( hsg, histeroskopia
    2 maja 2016r. IVF ciąża biochemiczna :(
    12 lipca 2016r. CRIO :(
    12 sierpnia 2016r. CRIO :( kariotypy ok
    3 stycznia 2017r. szczepienia, intralipid i transfer ❤
    02.09.17r. urodziła się Tosia ❤
    15.10.18r. Aniołek 21.07.19r. urodził się Franio❤
  • brenya77 Autorytet
    Postów: 981 505

    Wysłany: 4 sierpnia 2018, 19:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    natty85 wrote:
    Ivf to niestety loteria i cholera wie co u nas zaskoczyło...intralipid szczepienia szczesxie cud...nigdy sie tego nie dowiem.

    Prawdopodobnie zwykła statystyka.

    5 x ICSI + 7 x FET = 19 zarodkow, 2 x poronienie @10tyg & @8tyg (T22), 1 x cb
    1 x naturalna cb
    Szczęśliwy finał - Emilia 19/7/2019
‹‹ 3 4 5 6 7 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Sen a zdrowie hormonalne kobiety – jak na siebie wpływają?

Jak sen wpływa na zdrowie hormonalne kobiety? Jakie mogą być skutki niedoboru snu w kontekście kobiecej płodności? Jakie hormony są szczególnie wrażliwe na problemy z bezsennością u kobiet? Jak zadbać o prawidłową higienę snu?

CZYTAJ WIĘCEJ

5 rzeczy, które wesprą Twoje starania o dziecko!

Rozpoczynacie starania o dziecko. Wykonujesz kolejne testy ciążowe i… nic. Zastanawiasz się, dlaczego to tyle trwa, skoro „wszyscy” wokół informują o tym, że spodziewają się dziecka. Tak naprawdę wiele starań kończy się sukcesem dopiero po pewnym czasie, a niepłodność dotyczy już blisko 15-20% par. Sprawdź, co możesz zrobić, aby zwiększyć swoje szanse na szczęśliwe poczęcie.

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o dziecko, niepłodność? - jak powiedzieć o tym innym?

Często bywa tak, że temat kłopotów z zajściem w ciążę jest owiany tajemnicą. Jak powiedzieć rodzinie i przyjaciołom o Waszych trudnych doświadczeniach związanych z przedłużającymi się staraniami o dziecko? Doświadczony psycholog, który na co dzień pracuje z parami zmagającymi się z niepłodnością - Justyna Kuczmierowska - proponuje napisanie listu. Sprawdź, co powinno znaleźć się w liście do bliskich osób. 

CZYTAJ WIĘCEJ