Wygrałyśmy z PCOS!
-
WIADOMOŚĆ
-
Chanela wielkie gratulacje, Malutka śliczna och fajnie powspominać jak Kacperek był takim nieboraczkiem. A teraz ma już 4 zęby i piąty idzie no i zaczął raczkować, fajnie to wygląda, jest już mobilny teraz się zacznie... wszędzie go pełno
Liloe uważam,że laktator bardzo się przydaje przy problemach z karmieniem, ja tez byłam przekonana,że będę je mieć, ale później nastawiłam się bardzo,że musi się udać i w naszym przypadku samo wszystko ładnie się rozkręciło, szczęśliwie żadnych problemów, nie zakładaj,że Ci się nie uda. Może miej wybrany a w razie czego mąż Ci kupi. Ja mam ręczny użyłam go pare razy gdy gdzieś chciałam wyjść, ale i tak najlepsze okazało się odciąganie ręczne, przy pomocy własnych rąk.
Sebza ja też bardzo bałam się SIDS, chyba każda z nas o tym myślała, szukaliśmy z mężem monitora, ale w konsekwencji stwierdziliśmy,że nie ma co się nakręcać i szukac nieszczęścia. Oczywiście gdyby Kacperek był słaby lub byłyby przesłanki to nie zastanawiałabym się chwili. Liloe też rozumiem, bo gdyby dotknęło mnie to tak blisko to moja decyzja byłaby taka sama. U zdrowego silnego dzieciaczka naprawdę jest male prawdopodobieństwo, choć jak mówisz nikt gwarancji Ci nie da.
Wszystko będzie dobrze
Idziemy na spacerek pozdrawiamykasjja lubi tę wiadomość
Synuś, największe szczęście :*
Córcie ur. 28.02.18r.
04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb
-
uff, byłam na usg, miałam guzek w piersi, to nic nie jest na szczęście, tylko gruczoły, a z mięśniaków macicy został mi jeden ponad 10x9x6cm (to jak płód w 15 tyg ciąży i tak wyglądam zobaczymy czy moja gin mi każe go wycinać, ten od usg mówił, że jeśli chodzi o kolejną ciążę, to mięśniak jest dobrze usytuowany i nie będzie stanowił zagrożenia. Mam nadzieję, nie myślę jeszcze o kolejnej ciąży, ale nie wyobrażam sobie teraz iść do szpitala na kilka dni na wycinanie i potem źle się czuć. Początkowo moja gin mówiła o operacji pół roku po porodzie, ale może pozwoli mi na razie nie operować, zobaczymy
-
kasjja no to ładny Ci się mięśniak zrobił. Moją mamę też czeka operacja wycięcia, ale u niej już zajmuje całą macicę (tak powiedział ginekolog) i ma takie krwawienia że czasem jest to nie do opanowania. Miało się uspokoić gdy przyjdzie menopauza, a jeszcze bardziej się rozhulało, już rok z tym walczy bez rezultatów.
Mam nadzieję że wszystko się dobrze zakończy.kasjja lubi tę wiadomość
-
Koleżanka lekarka w ramach wolontariatu pojechała do Szpitala w Tanzanii, pracuje też na intensywnej terapii noworodka, warunki zupełnie inne niż u nas, totalna prowizorka, a i tak to jeden z najlepszych szpitali w okolicy. Sporo dzieci umiera. Można pomóc:
"Czesc ludzie, moze ktos z Was chcialby przeznaczyc jakis grosz na szpital w ktorym pracuje? Polska Misja Medyczna wspiera mnie logistycznie i jest mozliwosc przelania jakis srodkow na ich fundacje:) Ja Was na bezaco bede infromowac na co przeznaczymy pieniazki. Najprawodpodobniej bedzie to niezbedny sprzet medyczny. Z gory dzieki. Asante sana!!!
http://pmm.sos.pl/2015/02/apel-o-wsparcie-szpitala-w-tanzanii/ " -
Wygląda na to, że nasze problemy z odgazowywaniem przerodziły się w kolkę. Od 4 w nocy, przez cały dzień i wieczór młody był mega niespokojny, wrzeszczał. Gazy wychodzą z trudem, brzuch boli ewidentnie - spał dziś tylko na rękach i co 5 minut budził się z wrzaskiem. Pręży się, w brzuszku się cały czas przelewa.
Przechodziłyście kolki? Jakieś złote sposoby? Z diety już raczej nic wyeliminować nie mogę - no chyba , że wyeliminuję marchewkę , kurczaka i białe pieczywo..
Jestem załamana.. Jeśli to kolki , to ten ból będzie codziennie, czy od czasu do czasu? Wizja 3 msc z takim rykiem mnie przeraża.. Będę wdzięczna za Wasze doświadczenia. -
sebza wrote:Wygląda na to, że nasze problemy z odgazowywaniem przerodziły się w kolkę. Od 4 w nocy, przez cały dzień i wieczór młody był mega niespokojny, wrzeszczał. Gazy wychodzą z trudem, brzuch boli ewidentnie - spał dziś tylko na rękach i co 5 minut budził się z wrzaskiem. Pręży się, w brzuszku się cały czas przelewa.
Przechodziłyście kolki? Jakieś złote sposoby? Z diety już raczej nic wyeliminować nie mogę - no chyba , że wyeliminuję marchewkę , kurczaka i białe pieczywo..
Jestem załamana.. Jeśli to kolki , to ten ból będzie codziennie, czy od czasu do czasu? Wizja 3 msc z takim rykiem mnie przeraża.. Będę wdzięczna za Wasze doświadczenia.
Sebza uwierz mi, że dieta matki akrmiącej ma mały wpływ na kolki lub ich brak, jakbyś piła tylko wodę cały dzięń, mały miałby kolki, bo to jest zalezne od niewydolnego jeszcze układu pokarmowego, musisz sie zdrowo odzywiac aby miec pokarm! ja przechodzilam przez lekkie kolki wieczorowa porą, u nas pomogły kropelki Bobotic podawane przed kazdym karmieniem, odbijanie za kazdym razem lub podczas karmienia nawet, do tego tata go nosil na reku, a on w pozycji na brzuszku i tak sobie masował, wszelkei rowerki polecam, kładzenie na kolanie i masowanie, luz w ogole lezenie na brzuszku, początki są trudne, powodzenia!kami1 lubi tę wiadomość
-
Nie wiem czy na tym etapie katater jest w stanie pomóc.. Młody wczoraj uspokoił się dopiero po czopku Viburcol i kroplach (szwajcarskim odpowiedniku Sab Simplex). Powiedziałabym, że uspokoił się nawet za bardzo, bo jest bardzo senny.. no ale pewnie też musi odespać ten ciężki dzień.
Nina, no właśnie tak mi położna mówiła,że teraz już się nie uważa, że jedzenie jakoś szczególnie przenika do pokarmu.. Wiem, że to niedojrzałość układu, ale wiadomo - szukam każdej możliwości, żeby mu ulżyć.
Z tych wczorajszych akcji zaczęło ropieć oczko.. Nigdy to się wcześniej nie zdarzyło. Najpierw widziałam małe białe kulki z kąciku wewnętrznym, a już w nocy i teraz rano całe oczko było ulepione wydzieliną. Oczywiście przemywam to solą fizj, tak jak należy, ale i tak idziemy dziś do pediatry, żeby sprawdził czy jest ok.
A te kropelki różnego rodzaju to podawać przed każdym jedzeniem już każdego dnia, czy tylko jak będą jakieś niepokojące objawy?
-
sebza dziewczyny pisały że stosowały espumisan 3 krople przed każdym karmienie, ale jak idziecie dzisiaj do pediatry to podpytaj go o to.
A co do tych oczek to można przemyć naparem z czarnej herbaty (tej zwykłej) wacikiem, ona też ma działanie p/bakteryjne i bardzo fajnie działa przy jakiejś ropce.
A co do stosowania kropli to musisz poobserwować czy to był jednorazowy incydent czy będzie się powtarzać. Może np. wypiłaś zbyt mocną herbatę i to zaszkodziło? Albo faktycznie układ pokarmowy nie jest dostatecznie wykształcony i nie radzi sobie z trawieniem. Ja się też boję tych kolek u nas, mam jeszcze takie woreczek z pestkami wiśni do okładów na pierwszy rzut. Mam nadzieję że nas to ominie.Nina, sebza lubią tę wiadomość
-
Sebza ważne by nie jeść rzeczy wzdymających i ciężkostrawnych, a reszta normalnie zdrowa dieta, regularne posiłki :-)będzie dobrze, musicie znaleźć sposób, który Wam pomaga, tzn Maksiowi, krople dawaliśmy zawsze wieczorowa pora ok. 18, bo u nas wtedy zaczynały się bóle brzuszka, oczka przemywaj solą powinno pomóc
sebza lubi tę wiadomość
-
Mam termofor i żelowy i z pestkami - młody nie lubi, denerwuje się wtedy.
Mamy lek do regularnego stosowania przy każdym karmieniu, dodatkowo jak bardzo źle jest wieczorami, to czopki Viburcol. Sab Simplex na szybko skołowałam i też spróbuję i dodatkowo już zamówiłam z Niemiec , tylko nie wiem kiedy dotrą. Zobaczymy czy ten Flatulex będzie lepszy czy Sab Simplex.
Nie wiem teraz co z moją dietą, nie dość, że do tej pory nie jadłam za dużo , to teraz jeszcze te kolki i nie wiadomo czy coś próbować nowego,czy nie. Myślę, że nie powinnam była włączać nabiału w zeszłym tygodniu, ale oczywiście teściowa mnie namówiła, bo była u nas pomóc mi trochę i się użalała, że nic nie jem... Teraz żałuję... No ale położna też kazała wszystko jeść... Nie wiem, pobędę teraz na tej wodzie i pieczywie i kurczaku, może jak się uspokoi, to coś spróbuję więcej..
Espumisan mam i można stosować, ale podobno ten Flatulex lepszy.
Oczka to chyba zapalenie spojówek - mamy lek.
Najgorsze, że to nie są takie kolki,że przychodzi ryk wieczorem i przechodzi jak się odgazuje, tylko całodzienny problem i niepokój. Bączki puszcza, a mimo to nie przynosi to ulgi, w brzuszku się przelewa okropnie, żeby zrobić kupę, to trzeba się porządnie spiąć, spać się nie da, a przy karmieniu się pada..
Myślę sobie, że może to wszystko przez te głupie nakładki do karmienia, że on łyka powietrze przez nie.. No i mleko się leje, więc on naprawdę czasem nie wyrabia z połykaniem.
Zastnawiam się, czy nie odciągać tego pierwszego mleka i nie podawać tego właściwego, ale nie wiem czy przy tym płaczu dam radę znaleźć na to czas..
Chanela - życzę, żeby Was ominęło. Na nas spadło jak grom z jasnego nieba..Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 lutego 2015, 14:26
-
Chanela gratulacje pieknęj Weroniczki jeszcze raz!
Sebza u Nas też były te brzuchowe problemy i no cóż nie pomoglo nic (tak do całkowitej eliminacji) ale łagodziło. Mam wrazenie że pomaga czas i dojrzewanie układu. Na wzdęty brzuszek stosowałam diete (i bylo lepiej odrobinę) Pokarmy nie przechodzą wg najnowszych info z konferencji i szkolen laktacyjnych (poprzedni tydzień ) i tak nie przechodzą, że jak sobie pojadłam gorzkiej czekolady to mała zsypało na buzi kaszą, wiec hmmmmm.
Ja masowałam dużo brzuszek, ciepłe pieluszki, nogi podkulałam, sab simplex, delicol, probiotyk,dieta.
Delicol uzywałam do każdego karmienia (teraz już nie używam), a jak ją już łapalo to sab simplex, masaż i rurki które wg mnie są rewelacyjne
kasjja, Chanela, sebza lubią tę wiadomość
-
Sebza, ja stosowałam to wszystko, u nas nic nie pomagało, nawet viburcol.. a nie raz pomógł - od razu wydaliła go razem z kupką i się uspokoiła na chwilę ale ogólnie nie miała problemu z zaparciami, tylko ryczała cały czas, wszystkiego próbowaliśmy
podobno kolka to płacz 3x3h w tygodniu, a u nas to było 3miesiące minus sen i minus bardzo krótkie lepsze momenty
A ja jeszcze w tym czasie odciągałam 7x15min (+mycie sprzętu), jak będę mieć kiedyś czas to sobie ufunduję pomnik, że te 3 miesiące przetrwałam
No nie bardzo mogę pocieszyć, bo u nas ta kolka była bez przerwy i nic nie uspokajało, może szum suszarki łagodził, my noszeniem łagodziliśmy, ale nie zawsze się to udawało, no jedynie co mogę napisać pocieszającego, że na bank:
za 3 miesiące miną 3 miesiące!
W najgorszym razie a może nie będzie aż tak źle w każdym razie ja żyję i wszystko się da przetrwać, nawet jak się wydaje, że się nie da
grunt, że te słodkie dzieciaczki są zdroweNina, Chanela, sebza, kami1 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKochana lacze sie w kolkowym bolu, dziewczyny napisaly wszystko co mozna na ten temat my juz po 3 mc ale dalej od czasu do czasu mlody sie budzi w nocy ze strasznym wyciem i ma wszelkie objawy. Ja go dokarmialam formula anytykolkowa ( aptimil comfort ) i rzeczywiscie pomagalo ale jesli je z piersi to nie ma absolutnie sensu bawic sie w sztuczne pokarmy.
kasjja lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Sebza współczuje bardzo, nas na szczęście to ominęło. Jak uważasz,że za dużo Młodemu leci mleka, to spróbuj troszkę odciągnąć, wystarczy ten pierwszy "nawał" później powinien sobie poradzić, ja też miałam z tym problem, Kacper się krztusił.Albo po prostu miej przy sobie tetre i jak zaciągnie i będzie leciało to spuść trochę w pieluchę, ja tak też robiłam. (mam nadzieje że wiesz o co chodzi ) a bez nakładek próbowałaś?Synuś, największe szczęście :*
Córcie ur. 28.02.18r.
04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb