Wygrałyśmy z PCOS!
-
WIADOMOŚĆ
-
Od dziś, gdy mnie ktoś zapyta o zazdrość między dziećmi, odpowiem tak: owszem zdarzają się napady złości, ale na szczęście 10 miesięczny Miś nie jest w stanie zrobić krzywdy starszemu bratu. Jeszcze nigdy nie bili się o mnie tacy przystojniacy
O, takie mamy postępy
A tak na serio, to Miś jeszcze nie czworakuje, ale coraz wyżej podnosi pupinę i pełza do tylu, na wstecznym. Trochę martwi mnie to, że ma takie słabe nóżki - paluszki zawija pod spód, nie stawia całej stopy na podłożu, w zasadzie przestał sprężynować. Poczekam jeszcze trochę - może on tak skupia się na tym jedzeniu, gadaniu i naśladowaniu różnych rzeczy, że o chodzeniu, staniu itp. nie ma czasu pomyśleć?
Oczywiście robię klasyczny błąd, bo go porównuję - wprawdzie tylko z jego własnym, starszym bratem, bo z innymi dziećmi to nie, no ale jednak...
Pozdrowionka - odzywajcie się, wzywam jak zawsze!sebza, kami1 lubią tę wiadomość
-
!A my sie meldujemy dalej w dwupaku. I tak cos czuje ,że jeszcze trochu we dwoje pobędziemy bo większych objawów D-day nie ma
Mały znów zrobił obrót i lezy tak jak trzeba więc mam nadzieje ,że juz sie do końca nie będzie wygłupiałgosia81, sebza, kami1 lubią tę wiadomość
-
Kapturnica - tak czułam, że Mały jeszcze fiknie, ale przystopuj już go Życzę Ci żeby poród SN, był szybki i jak najmniej bolesny. Czy mi się wydawało, czy Ty jesteś z Małopolski?
KathleenPL - oj tak, a mój mózg przede wszystkim porównuje to co zna I stąd to nieustanne przypominanie sobie jak to czy tamto robił pierworodny.
Kurczę, tylko martwi mnie, jednak to, że Miś nie stawia stóp na podłożu tylko opiera się na paluszkach, podkurcza je i w ogóle nie garnie się do stania. Coś czuję, że tę kwestię stania i chodzenia, ogarniam z opóźnieniem, bo nie miałam żadnego zamiaru ingerować w jego postępy. Może to skonsultować z pediatrą?
Sebza - gratulujemy dwóch ząbków U nas po wyjściu czterech zrobiła się cisza, chyba że to cisza przed burząWiadomość wyedytowana przez autora: 7 września 2015, 09:32
kapturnica lubi tę wiadomość
-
Ja to jestem taka dumna z tych zębów, bo długo nic się nie działo chociaż dziąsełka były już baaardzo długo spuchnięte. No i nie oszukujmy się, Maks ma prawie 8 msc, a jednak te pierwsze ząbki pojawiają się najczęściej około 6, więc wyczekane zębulki Dodatkowo obyło się bez zbędnych płaczów, histerii i nocnych pobudek, jak to lubi być przy ząbkowaniu. Tylko teraz trochę się zrobił marudzący. Nie jakoś bardzo, ale czasem się denerwuje jakby bez przyczyny. Myślę,że coś tam go może jeszcze swędzieć.
Gosiu, jeśli chodzi o Twojego Miśka to jestem przekonana, że wszystko jest ok. Moim zdaniem Michałek m o ż e ale nie musi się garnąć do stania. Nie sądzę, że w jakichkolwiek medycznych znalazłybyśmy, że 10cio msc niemowlę powinno chcieć stawać. Moja pediatra uważa, że w tym wieku dziecko p o w i n n o siedzieć i m u s i przekręcać się z brzucha na plecy i odwrotnie. Pewnie teraz Michał skupia się na czymś innym a nie na stawaniu. Znając życie, to jak tylko matczyne oko skupi uwagę na czym innym, to dziecię zacznie stawaćkapturnica lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Gratulacje Hiacynta99! Jakim sposobem wygrałaś z PCOS - napisz coś więcej, co zrobiłaś aby oszukać te dwie wredne choroby! Trzymam kciuki za dzidziusia! Niech rośnie zdrowo!
Sebza - co do tempa rozwoju, zębów, chodzenia itp...
Mam sąsiadkę, której córa jest starsza od Miśka o tydzień. Mała jest lekka (niecałe 8 kg), drobna i... chodzi samodzielnie od jakichś dwóch tyg. Za to nie ma ani jednego zęba i żywi się papkami. Jak Miś koło niej siadł to w życiu nikt nie powiedziałby, że ten mój mały, stacjonarny Budda jest jej rówieśnikiem, w sensie dosłownym. On wyższy o głowę, słusznej postury. Ona ma żywiołowy charakter i roznosi dom (chyba zaraz zacznie biegać), a on kontempluje zabawki i przede wszystkim non stop coś sobie podjada. Nie piszę tego aby wykazać różnice. Tak już jest i tyle, że dzieci się różnią. Ale wiecie jak to jest z matczyną INTUICJĄ - coś nie dają mi spokoju te nóżki Miśka, ale to tylko takie UKŁUCIE NIEPOKOJU, przeczucie. Nie zdecydowałam jeszcze czy ulec intuicji i poradzić się kogoś z medycznym wykształceniem. Zagwozdka. -
gosia81 wrote:Kapturnica - tak czułam, że Mały jeszcze fiknie, ale przystopuj już go Życzę Ci żeby poród SN, był szybki i jak najmniej bolesny. Czy mi się wydawało, czy Ty jesteś z Małopolski?
Powiem Wam ,że już te ostatnie dni sa dołujące i ciągna sie jak flaki z olejem. Oby zaczęło się samo a nie znów oxy . Na sama myśl mam odruch ucieczki.
gosia81 lubi tę wiadomość
-
sebza wrote:Maks ma dwa zęby
Kapturnica, no widzisz jaki mądry Maksik! Teraz pogadaj z mężem,żeby pomógł w wywoływaniu porodu coby obyło się bez medycznych ingerencji w tym zakresiesebza lubi tę wiadomość
-
Gosia, lekarka rehabilitacji nam mówiła, że większe dzieci później chodzą i stają, żeby nie obciążać sobie stawów, więc dobrze że Miś się oszczędza, tak dla niego zdrowiej. Jak będzie mógł, to stanie. Nie należy uczyć stawać i chodzić ale należy uczyć raczkowania. Jak pełza do tyłu, to możesz go zachęcać do pełzania do przodu. Choć jak już nieco podnosi pupę, to pewnie zaraz wejdzie w czworaki i po prostu poraczkuje. U nas tez była cisza i nagle czworaki i wszystko zaczęła robić. On naprawdę jest duży! Marysia waży 9kg
gosia81, sebza lubią tę wiadomość
-
No duży, duży, choć bardzo wyhamował z przybieraniem na wadze, już się spodziewałam 11 kg, bo mi z nim czasem ciężko iść, ale na golaska go zważyłam i wyszło 10,2. Ciuszki ma na 86 zasadniczo, choć niektóre nie wiedzieć czemu mają na metkach, że dla 18miesięcznego dziecka są, a nawet dla dwulatka (???). Może dla chińskiego dwulatka, hi hi
No staram się wyluzować.
Pozapisywałam się na różne grupy żywieniowe, bo brakuje mi pomysłów na jego menu. Papek i zupek, kaszek, zasadniczo nie jada, w ogóle on przewrócił do góry nogami moje myślenie o żywieniu niemowlaka. Między bajki mogę sobie włożyć to, czego nauczyłam się przy Miłoszu. Tak więc ten tego - Kapturnica, Nina i staraczki pamiętajcie - "nic dwa razy się nie zdarza" przy dzieciach.
Kapturnica, a gdzie zamierzasz rodzić? Jakby co to całym sercem polecam Roztokę!sebza, kami1, kapturnica lubią tę wiadomość
-
no więc właśnie Gosiu tym bardziej daj mu czas
Mój waży 8,8 (dziś ważony) i pewnie też się nie będzie wyrywał do chodzenia. No ale ja i tak mam dość jak mi popyla po całym mieszkaniu pełzając. Właściwie to ja nie wiem co on robi, bo wcześniej pełzał tak,że siłą ramion ciągnął całe ciało za sobą, teraz porusza się jak dżdżownica nie wiem czy wiecie o czym mówię pupa idzie do góry i odpycha się paluszkami. robi to w takim tempie, ze pokładam się ze śmiechu jak to widzę do siadania się nie garnie nic a nic. mam wrażenie, że w ogóle nie potrzebuje tego. Nadal rwie się do każdego "dorosłego" jedzenia, ale z przełykaniem są problemy.
no każde dziecko innegosia81, kapturnica lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyW cyklu co zaszłam odpuściłam wczesniej piłam ziola GSroki nr 3 brałam donga piłam inofolic przeszłam nieudana stymulacje z pregnylem do lutego leczyłam sie na endo lekiem vissane . Sorki ze tak ide od tylu haha szczerze czekal mnie jeszcze jeden cykl z stymulacjia i pregnylem i czekala mnie klinika nieplidnosci
gosia81, kami1 lubią tę wiadomość
-
My wypoczywamy intensywnie nad morzem-duzo atrakcji dla małych i dużych-polecam Panoramę Morska w Jarosławcu:) p.s. Co do postury,s pierwszych kroczków to nie wiem czy waga ma az takie znaczenie-Igor tez był pulpecikiem( na rok ważył ok.11 kg) a zaczął sam chodzić w 11 mies, długo nie raczkował,bo nie chciał,s jak wstał raz to juz rwał sie do chodzenia:-) teraz ma 21 mies i wazy ponad 12 kg wyrósł i zrobił sie w sam raz!
gosia81, sebza, kami1 lubią tę wiadomość
-
CIĘŻARÓWECZKI JAK SIĘ CZUJECIE? Jak tam świeżo upieczona podwójna mama KathleenPL? a Kapturnica? - czy nadal w dwupaku?
Ja nadal nie wiem co z tym Misiem począć - no coś tam zaczyna na nowo sprężynować, ale nie oszukuję się - on by najchętniej siedział non stop zakładając nogę na nogę (sic!), obłożony jedzeniem i zabawkami i piciem. Chyba muszę go zacząć wytrącać z tego komfortu... Zauważyłam, że kusi go tylko pogoń za kotem, autkami brata i łapką na muchy, którą koniecznie chce oblizać ;/ Poobserwuję sobie go jeszcze do początku października.
Pozdrawiam!
-
Gosiu, do momentu autek brata czułam się, jakbym czytała o Maksymilianie
Ja to mam codziennie awantury o jedzenie. Niedługo będę się musiała chować z każdym posiłkiem. Nawet jak tic taca gryzę, to ten już się patrzy, że ja mam a on nie ma. Regularnie wkłada mi łapki w talerz, wyrywa kanapki itd. Ojcu wsadził palec w marmoladę w pączku. Wiecie, nic by w tym nie było złego, jakby on połykał kawałki. A niestety to nadal nie wychodzi. Więc jak tylko coś większego jest w buzi to się dławi. Nie znoszę tego szczególnie, jak jest zapięty w wózku albo w Bumbo. Ale nawet wtedy, jak wpycham mu palucha, żeby wygrzebać ten kawałek (jak tego nie zrobię to zwymiotuje) to robi histerię, że chce jeść. Zresztą - jak zwymiotuje bo się dławił to nie zdążę go wytrzeć a ten znów wpycha jedzenie. I co ja mam z nim zrobić?
Śmieszne tylko jest to, że jak mu przeszkadza jakiś kawałek to zaczyna ziewać i już wiadomo, że zaraz będzie się krztusił
Awantury też mam o kompa i telefon. Regularne.
Maks pędzi rozwojowo.. Jakiś taki etap chyba. Chwyta pesetow np. ciągle wyjmuje mi kolczyki wkrętki gada, jak z nim leżę to się po mnie wspina i staje na czworaka, nierzadko na stopach, zdrapuje mi przy tym wszystkie strupki, pieprzyki itd robi "papa" wszystkiemu i wszystkim. No i porusza się do tyłu
I'm so proud (co nie zmienia faktu, że najchętniej to by leżał obłożony jedzeniem i piciem)
gosia81, kapturnica, Chanela lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKochane pozdrawiam wszystkie!
Gosiu rozumiem Cie dobrze bo ja tez sie denerwowalam tym ze Misiek nie raczkuje ( oczywiscie obiecywalam sobie ze nie bede go porownywac do innych dzieci ale caly czas to robilam i zawsze byl w tyle )
Zmienilismy srodowisko, pojechalismy do Babci ( tam koty, psy, ogrod, duzo miejsca ) i tam nagle ruszyl, najpierw niezdarnie z jedna noga podkurczona, druga ciagnal tak jakos bezwladnie .. tak zle i dziwnie to wygladalo ze juz wolalabym zeby nie raczkowal ! A teraz juz mu to lepiej wychodzi choc do chodzenia to sie nie garnie ! Twoj Misiu skupia sie na innych aspektach, mowi jest swietny w komunikacji ( moj Misiek wogle ) ale jesli sie denerwujesz i masz mozliwosc to idz do pediatry dla swietego spokoju.
A jedzienie..wiadomo.. najwieksza milosc, nie wiem czy jest cos czego by to moje dziecko nie zjadlo, ja sama musze jesc w ukryciu albo jak spi bo mi chce wszystko z talerza wyrwac a na odmowe reaguje histerycznie.gosia81 lubi tę wiadomość