X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Odpowiedz

Załamane -

Oceń ten wątek:
  • adrenalina Autorytet
    Postów: 2295 1628

    Wysłany: 14 stycznia 2015, 13:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nadzieja87 wrote:
    Ja jestem ;) dowiedziałam sie ze mam endometrioze... Czaicie to? Jakby Malo bylo problemów. Po nowym roku laparo,naja mi pousuwać ogniska... Oby poszlo gladko, potem od razu mamy sie starać. Trzymajcie kciuki za mnie!
    Tez jestem po laparo juz 4 miesiace. Podczas operacji dowiedziałam sie ze mam endometriozę i usunęli wszystkie ogniska, miałam w zatoce douglasa. Mam nadzieje ze za szybko sie nie odnowią. Trzymam za Ciebie kciuki.

  • Nadzieja87 Autorytet
    Postów: 627 293

    Wysłany: 15 stycznia 2015, 10:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny. Ja juz po zabiegu. Moze nie na temat tutaj bede pisala bo tak jak zalozylam nowy rok zaczal sie z werwą,i wlasnie jesrem wyjatkowo pozytywnie nastawiona. Diagnoza-potworniak. Zostal usuniety wraz z czescia jajnika, zostalo go ok 30% . troche sie zalamalam tym, no ale coz zrobic dobrze ze w ogole cokolwiek z niego zostalo. Jajowody drozne i wg lekarzy u mnie wszystko gra. Endometriozy jednak nie mam :) tak ze wedle zalecen czekam na pierwsza @ pozbiegu i zaczynamy procedure IUI... Poniewaz czesc jajnika zostala wywalona zmniejszyla sie rezerwa i musi mi sie udac w pierwszych trzech miesiacach... Jak dla mnie w to mi graj, zobaczymy czy los bedzie az tak laskawy.

    3x IUI- ☹️
    2016 - syn

    11.2020 crio - negatywny
    12.2020 crio- negatywny
    Cdn...
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 stycznia 2015, 17:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nadzieja, to super :) ja bym tak chciala zeby mi pco wykluczyli, jak tobie endometrioze :) no ale coz, wiem ze tak sie nie stanie. Ja tez mam pozytywne nastawienie, z nowym rokiem jakby nowa aura kolo mnie jest, ta lepsza... teraz jak ktos mi mowi o swoich problemach, to przez mysl mi przechodzi - "kurde, w koncu cos nie dzieje sie zlego u mnie" wiadomo, nie zycze nikomu zle, no ale czesto wlasnie mialam pod gorke w zeszlym roku, wiec moze ten okaze sie bardziej szczesliwy :)

    adrenalina, trzymam kciuki za wizyte...

    a ja juz w przyszlym tygodniu pierwsza wizyta w klinice, zobaczymy jak to bedzie :) trzymajcie kciuki <3 :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 15 stycznia 2015, 18:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ło matko, potworniak to brzmi strasznie! Nadzieja dobrze że się go pozbyłaś. Teraz tylko życzyć Ci nie tyle powodzenia co zaciążenia :)

    Ania oczywiście, że będę trzymała kciuki. Daj zaraz znać jak Wam poszło, jakie plany :)

    A u mnie też nowości wraz z nowym rokiem. Też jak Wy jestem pełna optymizmu i nadziei. Byłam wczoraj u gina i udało mi się od już szykować do kolejnego invitro. Mam długi protokół, co oznacza, że na razie cykl na antykoncepcji, a od lutego wdrażam leki, monitoring i oczywiście całą resztę :)

    Z początku byłam trochę zła, że @ mi się opóźnia, ale wyszło mi to w rezultacie na dobre, bo będąc w 7dc mogłam już zacząć.

    Tak więc z nowym rokiem jesteśmy wszystkie na szczęście optymistycznie nastawione i liczę na to, że się nam uda i w przyszłym roku będziemy już ganiać za wózeczkami :D

    Anna255, Nadzieja87 lubią tę wiadomość

  • Nadzieja87 Autorytet
    Postów: 627 293

    Wysłany: 15 stycznia 2015, 22:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Amelcia, dzieki tobie rowniez :* potworniak, ochyda ale juz go nie ma. Napewno nie bedzie nam latwo ale moze juz dosc tego zlego jak na nas.

    3x IUI- ☹️
    2016 - syn

    11.2020 crio - negatywny
    12.2020 crio- negatywny
    Cdn...
  • AmVormittag Autorytet
    Postów: 462 599

    Wysłany: 18 stycznia 2015, 17:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, jestem dziś w bojowym nastroju, w związku z czym dedykuję nam wszystkim motywujący hit ;-)

    https://www.youtube.com/watch?v=Xn676-fLq7I

    adrenalina lubi tę wiadomość

    3 lata starań, amh 0.7-0.8 endometrioza II st, 3xiui nieudane, 1xivf niedane, 2x niespodzianka - naturals :-D
    f2wlwn15ouce76v4.png
    961l9vvjv4n6peyx.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 19 stycznia 2015, 19:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, ja juz po wizycie... lekarka powiedziala, ze in vitro, bo problem nieplodnosci lezy po obu stronach... jesli uda mi sie udukomentowac 6 cykli z clo i rok leczenia, to bedzie refundowane in vitro, a jesli nie uda sie, to droznosc jajowodow i moze inseminacja, a potem ewentualnie in vitro... zobaczymy co da sie zrobic... wiec moze w tym roku moze sie juz uda w koncu zaciazyc... a wrazenia - lekarka konkretna, jedynie co mnie draznilo, to ludzie tam tacy jak my, ktorzy tam przychodzili do kliniki, kazdy tak sie na kazdego patrzyl, bo wiadomo, ze kazdy ma ten sam problem... :/ no ale coz, jak mus, to mus... nadzerka kazala sie nie przejmowac... porobilismy troche badan, jeszcze musimy zrobic badania genetyczne i teraz kwestia czasu jak to sie wszystko potoczy... <3 z jednej strony sie ciesze, ze mniej wiecej wiem, na czym stoje, ze naturalnie raczej male szanse, zeby sie udalo... ale bynajmniej probowalismy... <3

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 20 stycznia 2015, 09:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No to fajnie, że wreszcie wiecie mniej więcej na czym stoicie. A ludźmi w klinice się nie ma co przejmować, wszyscy są tam z tego samego powodu. Dla Ciebie to był większy stres, bo byłaś tam pierwszy raz, wraz kolejnymi wizytami już nie będziesz na nich zwracała uwagi :)
    Dla mnie gorszy był "wzrok" otoczenia, kiedy wręcz słyszysz ich myśli typu : "a wy kiedy wreszcie?"
    Trzymam kciuki że zbierzesz potrzebną dokumentację, bo w programie na prawdę dużo się zaoszczędzi.
    Powodzenia :)

    Anna255 lubi tę wiadomość

  • Kati86 Autorytet
    Postów: 970 771

    Wysłany: 20 stycznia 2015, 12:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny, można dołączyć?
    dopiero znalazłam wątek - czyli Was -w którym może nie będę się denerwować że laski panikują że się nie udaje - a to dopiero 2 cykl... po czym okazuje się za 5 dni że zielono...

    W grudniu zaczęliśmy 7 rok starań... chociaż prawdę mówiąc nie wiem jak mam teraz opisywać swoją sytuację :/ w lipcu 2014 podeszliśmy do IUI pierwszej i szczęśliwej niestety cieszyliśmy się tylko niecały miesiąc, w 8tc padła diagnoza puste jajo płodowe :( odczekałam jeszcze 2 tyg zanim poszłam do szpitala na łyżeczkowanie, bo może darzy się cud i maluch się pokaże... nie pokazał :/
    po zabiegu nie potrafiłam żyć :/ pojawiły się myśli samobójcze. Psychiatra, psycholog, tabletki antydepresyjne i nasenne oraz prawie szpital psychiatryczny :/
    Po miesiącu jakoś zaczęłam "normalnie żyć" i łzy pojawiały się rzadziej. Postanowiliśmy także w końcu wziąć psiaka, no i tak bardzo pochłania czas że te ostatnie prawie 3 miesiące szybko minęły i od lutego znów zaczynamy "przygodę z kliniką".

    Ja przez pierwszy chyba rok na pytanie kiedy dziecko mówiłam "się okaże" ale później już mówiłam "nie możemy" to zdecydowanie ułatwia sprawę i pytania pojawiają się rzadziej albo w ogóle a i ciężarne jakoś mniej się ekscytują swoją ciążą i macierzyństwem w mojej obecności.

    IVF MAJ 2016 <3 beta - 175,5, 20.06 - serduszko puka <3
    14.08.2016 ;( żegnaj synku
    krio 19.XII.2016 9dpt beta - 208, 12.01 <3
    Bruno 18.07.2017
    krio 25.07.2018 9dpt beta 154,3, kolejny syn :)
    Aleks 5.04.2019
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 20 stycznia 2015, 14:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witaj Kati. Przykra ta Twoja historia. Cóż Ci mogę powiedzieć. Dobrze, że udało Ci się wyjść z tego dołka i walczysz dalej. Dobra wiadomość jest taka, że skoro pierwsza IUI się "udała", to masz duuuże szanse, że kolejna też się powiedzie, przy czym tym razem finał już będzie inny. Czego Ci z całego serca życzę. :)
    Ja już mam 9 lat starań za sobą. Doskonale Cię rozumiem.
    Psiaczek jest super metodą żeby zapomnieć o problemach, stresie a przede wszystkim o bólu, tym psychicznym oczywiście.

    To fakt, my tu nie panikujemy (tak mi się wydaje :))


    P.S.
    A jak chcesz się na prawdę rozerwać, to zapraszam na wątek z czarownicami :)



  • adrenalina Autorytet
    Postów: 2295 1628

    Wysłany: 20 stycznia 2015, 15:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A gdzież te czarownice sa ze ja takiego tematu nigdy nie znalazłam ?:) chętnie poczytam :)

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 20 stycznia 2015, 16:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    adrenalina wrote:
    A gdzież te czarownice sa ze ja takiego tematu nigdy nie znalazłam ?:) chętnie poczytam :)

    Forum > Starając się - ogólne > Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu

    https://ovufriend.pl/forum/starajac-sie-ogolne/wrozenie-z-wykresow-czarownice-w-oparach-absurdu,5321.html

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2015, 16:06

  • BATTINKA Autorytet
    Postów: 1616 1788

    Wysłany: 20 stycznia 2015, 19:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    olala35 wrote:
    Ja też jeszcze tutaj zaglądam ;) choć teraz jestem na urlopie w górach, ale mąż poszedł teraz na narty, a ja siedzę w łóżku bo oczywiście wczoraj dostałam tą znienawidzoną francę (w samego sylwestra...), nafaszerowałam się tabletkami bo pierwsze dwa dni to masakra, ale i tak nie za bardzo chce mi się poruszać. Tabletki oczywiście biorę prawie na zmianę z alkoholem, bo jest mi wszystko jedno :D
    Dziś byliśmy na kuligu i choć przez chwilę o tym wszystkim zapomniałam, bo wczoraj miałam ochotę strzelić sobie w łeb i znowu ryczeć, ale nie chciałam zepsuć urlopu mężowi, więc starałam się nie okazywać, że cudowny okres mnie nie ruszył. Same wiecie, że to ciężkie dla facetów.
    Nie wiem co to będzie w tym 2015 roku... oby nam się wszystkim udało jakimś cudem

    Matko,Olala35 kochana jak ja cie rozumiem mam to samo co ty w 100% juz mam dość tej tzw.wegetacji tak bardzo bym chciała być szczęśliwa a wiem ze bez drugiego dziecka niebedee:((( mój mąż ma to gdzieś jakos po nim żadnych reakcji nie widac...:(ach ci faceci...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 stycznia 2015, 19:58

    3i49tgf6plfmlliy.png
  • ana90 Ekspertka
    Postów: 260 96

    Wysłany: 20 stycznia 2015, 20:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny ja po miesiącu przerwy od starań a tym samym bez stresu wracam do Was po dzisiejszej wizycie u gin wyrok... prawdopodobnie brak szans na ciąże naturalną mamy szykować się do in vitro :( Teoretycznie ciąża powinna być chociaż wyniki męża nie są zbyt dobre ale powtarzaliśmy je 3 razy za pierwszym fatalnie, drugie praktycznie w normie teraz znowu słabo ale gin powiedziała, że ma ciąże u par z gorszymi wynikami i nie mamy na co czekać bo raczej naturalnie się nie doczekamy :( My z mężem już na początku roku ustaliliśmy, że dajemy sobie ten rok bez względu na wszystko więc i tak nie planujemy wcześniej in vitro zresztą ja nie jestem gotowa psychicznie

    starania od lutego 2011
    6 lekarzy żadnej konkretnej diagnozy
    Czerwiec 2015 - naprotechnologia
    Grudzień 2015 - laparoskopia (PCO, endo, naprawa źle zbudowanej macicy)
    WALCZYMY !!
  • olala35 Koleżanka
    Postów: 72 11

    Wysłany: 21 stycznia 2015, 21:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny, po kilkunastu dniach przerwy wracam do załamanych. Nam też pozostało in vitro (pomimo, że nie ma przeciwwskazań do naturalnego poczęcia), ale też jakoś to odłożyłam teraz bo fakt, że zostało in vitro straszliwie mnie dołuje. na prywatny program nas nie stać, więc będziemy się chcieli kwalifikować, ale za parę miesięcy pewnie dopiero. I myślałam, że tak sobie będę trwać w tych moich regularnych cyklach, jakoś nie będę myśleć. Na dodatek mamy teraz dodatkowego lokatora w domu - brat męża z nami zamieszkał ze względu na trudną sytuację finansową, więc mam "duże dziecko" dodatkowo na utrzymaniu, co skuteczne pochłania czas i komplikuje nieco egzystowanie.
    Ale tym razem okres mnie zaskoczył - dziś mam 22dc. i mam okres. wczoraj było plamienie, a dziś potop. nigdy w życiu nie miałam tak krótkiego cyklu (21dni!!!). Zawsze 28 +/- 2 dni, więc załamałam się podwójnie: 1. że coś pewnie się psuje, rezerwa jajnikowa się wyczerpuje, lub nie wiem, co... ale to nic dobrego raczej nie wróży skoro zawsze miałam regularnie, 2. zaplanowaliśmy wyjazd na tydzien w lutym, miałam wszystko wyliczone, a teraz wszystko się sypnęło o prawie tydzień. a mamy pensjonat z basenem, itp. i martwię się, że mnie znowu okres dopadnie na wyjeździe.
    A najlepsze jest to, że na początku tego cyklu robiłam badania tsh i prolaktyne, bo szłam do endo, żeby mi dała zaświadczenie, że się u niej leczyłam i pomyślałam, że jak idę to zrobię te badania co zawsze, a nie biorę żadnych witaminek ani żadnych leków od paru miesięcy, a okazało się, że wyniki miałam idealne (lepsze, niż jak brałam jakiś jodid itp.), więc myślałam, że i cykl będzie idealny. a tu dupa. Podsumowując, nowy rok, nowe problemy :(

    A jakby tego było mało, koleżanka z którą pracuję i której sie zwierzam z moich problemów z zajściem, oznajmiła w tym tygodniu (chodzimy raz w tygodniu po pracy na winko), że nie pójdziemy chyba na wino, bo ma podejrzenie, że jest w ciąży, bo ostatnio się nie zabezpieczali i ma dziwne objawy. Ma 40 lat, partnera za granicą (obcokrajowiec), który od czasu do czasu niej przyjeżdża. Generalnie nigdy nie chciała dzieci i raczej nie chce, ale jak będzie to będzie. Ślubu też brać nie zamierza.
    Przyszłam więc sama do domu i się rozryczałam. Jak się okaże, że faktycznie jest w ciąży, to nie wiem, jak to zniosę...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 stycznia 2015, 21:45

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 stycznia 2015, 16:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    olala35 - wspieram i przytulam... przed nami in vitro, boje sie ze nie wyjdzie itd, ale poki co nim dojdzie do zabiegu jeszcze troche czasu minie, trzeba jeszcze porobic troche badan... <3

  • AmVormittag Autorytet
    Postów: 462 599

    Wysłany: 25 stycznia 2015, 18:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej Dziewczyny, jestem po kolejnym IUI i właśnie zarejestrowałam się w programie. Zmieniłam nastawienie - staram się nie traktować in vitro jak wyrok, lecz środek do celu, jakim jest upragnione dzieciątko. Jesli IUI się nie powiedzie, to IVF będzie kolejnym krokiem i tyle. Trochę pomogło, chociaż wcześniej temat IVF był dla mnie czymś niewyobrażalnym (tak jak i IUI zresztą, ale jak widać, "jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma") ;-) pozdrawiam Was serdecznie!

    Anna255 lubi tę wiadomość

    3 lata starań, amh 0.7-0.8 endometrioza II st, 3xiui nieudane, 1xivf niedane, 2x niespodzianka - naturals :-D
    f2wlwn15ouce76v4.png
    961l9vvjv4n6peyx.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 25 stycznia 2015, 19:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mialas zapewne robione HSG przed IUI? ps kciukam za pozytywny wynik! :)

  • olala35 Koleżanka
    Postów: 72 11

    Wysłany: 26 stycznia 2015, 10:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    anna255 nam tez zostalo in vitro, ale zanim do tego dojdzie troche czasu minie - albo czas kwalifikacji do programu, albo czas oszczedzania na komercyjne podejscie, czyli obstawiam, ze raczej koniec tego roku, jesli w ogole :-( Tez boje sie, ze nie wyjdzie. W ogole sama mysl, ze tylko in vjtro zostalo strasznie mnie doluje. Z jednej strony tez traktuje to jako srodek do celu, z drugiej beznadziejne jest to, ze niby wszystko jest w normie, a ciazy nie ma.
    Wczoraj gdzies slyszalam afrykanskie powiedzenie: na koncu cierpliwosci jest raj. Oby tak bylo...

  • adrenalina Autorytet
    Postów: 2295 1628

    Wysłany: 26 stycznia 2015, 11:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja najbardziej obawiam sie tego co bedzie jak ivf sie nie uda...

‹‹ 14 15 16 17 18 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Niepłodność u mężczyzn - najczęstsze przyczyny. Kiedy warto wykonać badanie nasienia?

Problem z poczęciem dziecka jest problemem obojga partnerów, dlatego jeśli już dłuższy czas czekasz na dziecko, to diagnostykę i ewentualne leczenie rozpocznij razem z partnerem. Niepłodność u mężczyzn występuje tak samo często, jak u kobiet. Przeczytaj jakie są najczęstsze przyczyny problemów z płodnością u mężczyzn, w jaki sposób można je wykryć i jakie są potencjalne rozwiązania na zajście w ciążę.

CZYTAJ WIĘCEJ

Zespół PCOS – czym jest i jak z nim walczyć?

PCOS to jedno z najczęstszych zaburzeń endokrynologicznych. Jak się objawa? Jakie są metody leczenia? Czy Zespół Policystycznych Jajników może utrudniać zajście w ciążę? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Jak przygotować się do ciąży i czy na pewno warto?

Czy zastanawiałaś się nad tym czy powinnaś jakoś szczególnie przygotować się do ciąży? Może odwiedzić lekarza, zmienić dietę lub styl życia? Tylko po co…tyle kobiet tego nie robi i zachodzi w ciążę?! Jednak eksperci są zgodni - kobiety, które świadomie planują swoją ciążę i przygotowują się do niej, w większości przypadków łatwiej w nią zachodzą i ich ciąża jest zdrowsza i częściej przebiega prawidłowo. Przeczytaj zatem co możesz zrobić, żeby bardziej świadomie i szczęśliwie wejść w macierzyństwo. 

CZYTAJ WIĘCEJ