Brzuszki na które czeka rodzeństwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Gratuluje
Oby święta były słoneczne. Dziewczyny polecam h&m, my dziś obeszlysmy centrum handlowe i maja super ceny i ciuszki w porównaniu do innych za 130zl kupiłam piec ubrań dla Laury (getry z kieszeniami, bluzeczkę z krótkim rękawkiem, dzinsowy bezrękawnik, sukienkę i krótkie spodenki) -
hej dziewczyny jak tam nastroje przed świetami? ja troche posprztałam w kuchni pomyłam okna i zrobiłam pranie pogoda wietrzna wiec szybko wyschnie! córka troche kaszle dzisiaj byly dni otwarte w przedszkolu mała w brzuchu tak wizrowała az strach myslałam ze wyskoczy!
-
Maleńka pewnie słyszała hałas przedszkola i tańczyła a macie już wybrane imię?
Nie myję okien przed świętami, ani nie robię żadnych generalnych porządków. Niedawno miałam remont włącznie z kuciem ściany, więc po wszystkim posprzątałam gruntownie we wszystkich dziurach (nawet nie wiedziałam, że maleństwo wtedy już było ze mną ).
Chowacie prezenty swoim dzieciom? U nas zawsze rodzice nam chowali, a od kilku lat utarło się, że czekoladowe jajka, zajączki itp chowamy w ogródku wśród trawy, na drzewach, parapetach, w donicach i gdzie popadnie. Dzieci z tego mają chyba najwięcej radochy -
Witajcie kobietki.
My weekend spedzilismy u rodzinki mojego P. Mialam wlosy do roboty.
Tak sie nastalam, ze strasznie mnie ciagna szwy i troche brzuch w dole.
Natanowi troche dokucza brzuszek i czasem musze podac espumisan, tak to jest grzeczniutki i juz taki ciezki sie zrobil ze jak trzeba go duzej ponosic to rece mi opadaja. W nocy w pierwszym spaniu przesypia mi 5-6godz ciagiem wiec nie jest zle. Kolo 6-7 rano juz mamy pobudke i trzeba wstawac.
Kubus dostal mase zabawek od znajomych ktorzy maja starszego syna. Zadowolony bardzo. Dzis zrobilismy selekcje wszystkich zabawek.
My nie chowamy zabawek dzieciom. Ja przed porodem robilam generalne porzadku wiec teraz trzeba tylko troche odswiezyc.
Pogoda sie popsula, dzis tak mocno wialo i padalo, ze nawet na spacer wyjsc nie bylo mozna. Niech juz ciepelko przychodzi. -
U nas też nie ma zwyczaju chowania zabawek, czy słodyczy. Pewnie radości by było dużo, ale znów skupienie na prezentach, a nie na istocie Świąt. O dziwo już moja 3 letnia Mała czeka na Zmartwychwstanie i martwi się, że Jezus umarł... jestem pod wrażeniem jej dojrzałości...
Co do porządków, to pomyłam połowę okien, do drugiej polowy "zachęciłam" Męża... no i od dwóch dni wieje i pada i już mało widać nasze starania Ech! Gdzie jesteś WIOSNO???
Tak się stresowałam przed ostatnim USG, że miałam jakieś czarne myśli. Ale na szczęście Maluszek rośnie i pięknie się rozwija. Dzięki Bogu!
Czy Wy też tak miałyście taki niepokój przed wizytą??"Zamienię pustynię na pojezierze,
a wyschniętą ziemię na wodotryski." Iz 41,18
-
ja zawsze przed kazda wizyta się stresuje czy oby wszytko ok! ja az takich generalnych pożądków nie robię po świętach mamy malować i kłaść tapety!pozatym dom to nie muzałum zawiozłam dywany do orania chodniki wypiore zawiesze czyste firany i wyciagne ozdoby na swieta i tyle! a robienie czegos do jedzenia tez specjalnie sie nie przygotowuje! maz w niedzile idzie do pracy wiec tylko jeden dzien bedziemy w domu! pózniej nie bede jadła na przymus
-
Ja z niecierpliwością czekam na wizytę a w końcu stresuje się okropnie. Dziś też idę z wynikami badan i od wczoraj jestem podenerwowana bo wieczorem było minimalne różowe plamienie
Obejrzeliśmy wczoraj pasje, Laura w szkole też podobne filmy oglądała i zaczyna udzielać się duch świat. Niestety stroić będziemy dopiero w sobotę bo jedziemy na święta w góry i w poprzednie święta zostawiliśmy tam wszystkie ozdoby świąteczne.
Tymczasem u nas spadł snieg -
Mala czarna ja w ciazy niby czulam ze jest wszystko w porzadku a przed kazda wizyta strasznie sie stresowalam dopoki gin nie powiedzial ze jest wszystko w porzadku. A kiedy masz wizyte?
U nas tez bialo I zimno. A do tego palic mi sie nie chce w piecu i sie kopci. Pierdziele, wlaczylam grzejnik, niech grzeje.
Moj maluszek spi na brzuszku ponad 2 godz, ale pewnie niedlugo sie obudzi bo juz ponad 3 godz bez jedzonka. Starszy tez spi ale zaraz musze go obudzic. Obiad juz przygotowalam, niedlugo wstawiam. -
Hania i Helenka ślicznie
No to w końcu znalazłam dziewczyny które muszą palic w piecu. Dorocia jak sobie radzisz z maleństwem i piecem? Bo my mamy centralne w piwnicy i nie wiem jak to ogarnąć jak bejbik urodzi się w listopadzie. Chyba do nosidełka i ze mną będzie chodził?
Ja po wizycie gin mnie uspokoił wszystko ok duphaston dostałam ale bardziej żeby mnie uspokoić niż z potrzeby -
ja będę miała monitor oddechu i nianie elektroniczną w jednym od koleżanki to będę zabierać ze sobą do piwnicy a jak nie to hanka popilnuje mówi ze będzie pilnować jak będe wiesząła pranie a w nocy bedzie wstawal tata bo przeciez my bedziemy spaly! a i jeszcze wymarzyła soebie że jak będzie miała swój pokój to ona chce baldachim do lóżka różowy jak księżniczka
-
Właśnie też gdzieś mam tą nianię, przy Laurze nie używałam, ale teraz może się przydać. Trzeba sprawdzić, czy działa. Jakoś ciężko mi zaufać córce, ona uważa, że jest już bardzo duża i bałabym się, że weźmie maleństwo na ręce.. ale pewnie wyjdzie w praniu.
mama hani już nerwówka się udziela, czy jeszcze nie? -
Mala czarna jak ja bym chciala miec centralne i piec w piwnicy. My teraz wynajmujemy domek. Tu nie ma centralnego i grzejnikow tylko w salonie mamy taki piec (w roznych rejonach roznie go nazywaja) koza, grzybek. Wiec jak musze podlozyc to odkladam malego do wozka albo na lozko, podkladam, myje rece i biore go z powrotem. Tylko jak sie kopci to wszystko na mieszkanie idzie i juz mnie szlag trafia bo smierdzi, wszystko mam zakopcone i nie zdrowo. No ale coz. Szukamy innego wynajmu ale ciezko cos fajnego znalezc w rozsadnej cenie.
Mala czarna super ze wszystko w porzadku z dzieciatkiem
Mama hani no imiona dla dziewczynek swietnie pasuja
Ja troche ogarniam przed swietami, dzis wieczorem musze ufarbowac wloski -
dorocia ja przez 19 lat życia mieszkałam w bloku, gdzie były kaloryfery i niczym się nie przejmowałam. Potem poszliśmy na swoje gdzie był piec kaflowy, to były przeboje No ale Laura w ogóle nie chorowała, choć wiecznie było zimno, bo nie umiałam w tym palić. Po kilku latach kupiliśmy właśnie taką kozę i to zagrzało świetnie, ale w jedną zimę nawet ja miałam 2 razy anginę
Od półtora roku mieszkamy w kamienicy na parterze i tu jest właśnie to centralne. Plus jest taki, że syfu nie ma wszędzie i w każdym pomieszczeniu jednakowo ciepło. Minus- jest dużo chłodniej, niż przy kozie, a węgla to u nas 4 tony na sezon idą..
Mi się marzy nowoczesny piec na ekogroszek z podajnikiem... -
mała czarna u7 mnie nwrwówki nie ma jakoś nie stresuje się porodem przy hance też tak bylo i generalnie staram się za dużo o tym nie mysleć!:)co mam byc to będzie!
ja mam własnie taki piec w piewnicy że wystarczy go zasypac weglem raz na 12h i się pali drzewem troche częsciej! a co do imienia to tesciowa powiedziala że helenka to brzydkie imię