Brzuszki na które czeka rodzeństwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas też mata opornie. Ale trudna jest. I dłużej Laura siedzi nad lekcjami niż w pierwszej klasie.
No i dalej roztrzepana- wczoraj się spakowała do szkoły na piątek. Dobrze, że sprawdziłam (zwykle tego nie robię).
Regan przespał dziś całą szkołę Laury za to teraz taki szajbus, że nie mam już do niego siły.
Miłego wieczoru z mężem
Gianna jak tylko znajdziesz w sobie trochę siły to opowiedz nam o Jankuewwiel lubi tę wiadomość
-
ja jeszcze robie codziemmie brzuszki i jak maz w domu to chodze na spacery takie 5 km z psem i miej jem i prawie wogole nie jem chleba zero słodyczy i ziemniaków za to duzo warzyw i owoców. ciezko tak samej jak maż w pracy całe dnie i noce pamietam jak nie raz z hanka płakałam
-
Mamo Hani kiedy ty masz jeszcze czas na brzuszku ja się pytam? Ty chyba wcale nie spisz...
Mala Czarna dziękuję mąż wróci, wykapal się, najadl (jeszcze teść nas odwiedził) i zabraliśmy się za pranie firanek. Mąż dzialal na wysokościach a ja na ziemi wiec czas spędzony pracowicie teraz mężuś juz śpi a ja jeszcze czytam co tam u Was:-)
Zima z Lola miałam to samo. Jak Nadia byla w szkole to spala a później szalała. A teraz to różnie z nią bywa. -
Podziwiam was za te prace mezow. Ja bym tak nie mogla. Ja swojego musze codziennie po pracy miec w domu a i tak malo czasu dla siebie.
Natanka dzis troche brzuszek bolal pewnie po ryzu ktory mu podalam. Jutro zrobie ziemniaczka tylko jeszcze nie wiem z czym.
Jutro jade na zakupy bo w sobote wyprawiamy urodzinki Kubusiowi na 14 osob, 5 dzieci i 2 maluchy.
Mam nadzieje ze znajde gdzies dobre jakosciowo mieso dla Natanka bo juz bym chciala mu ugotowac.
Ja biegam i cwicze miesnie brzucha co drugi dzien. Do tego ograniczylam slodycze i czuje sie znacznie lepiej. Teraz mam troche przerwy przez ta chorobe ale od poniedzialku wracam do cwiczen.
Kobitki trzymajcie cory jeszcze w brzuchach. -
Mala Czarna, może jak się obie będziemy dopingować, to damy rade z tymi ćwiczeniami co? Skurcze mam nadzieje, ze ci przeszly.
Dorocia niby ryz wydaje się taki lekki a jednak może zaszkodzić... No to trzymam kciuki za udaną imprezę. Z małym Natankiem przygotowana beda utrudnione...
Też Cie podziwiam za te bieganie i resztę ćwiczeń. Jesteście niesamowite
A mnie dzisiaj wzięło na porządki. Wstawiłam 2 prania, powiesilisny resztę firanek, teraz mąż kosi trawę a ja zabieram się za obiad. Jeszcze ciasnym po obiedzie ogarnac podłogi... -
Skurcze przeszły, tzn zasnęłam normalnie
Za to po wyprawieniu męża do pracy i Laury do szkoły zasnęłam i obudziłam się o 10:30 wyspałam się i przyszła energia, posprzątałam i od razu humor lepszy.
Bez firanek i zbytniego obciążania, Ewwiel ty ten poród sama sobie wywołasz
Dorocie udanej imprezki kiedyś z przyjemnością pichciłam całymi dniami w kuchni, teraz brakuje mi sił. Mam nadzieję, że niedługo chęci i siła wrócą, bo chyba wszystkim nam brakuje dopieszczonych obiadków.
Będziemy się wspierać z ćwiczeniami! Macie jakieś specjalne zestawy ćwiczeń czy tak na oko? Najbardziej to mi chyba zależy od brzucha do ud, trochę zrzucić, trochę wymodelować. A nie znam się kompletnie. -
Nie przemeczam się bardzo, bo maz mi zdjal karnisze, położyłam je sobie na oparciach 2 krzesel i upinalam na siedząco żabkami, a później mężuś znów na drabinę i zakladal karnisz:-) wiec wieszanie firanek na luzie. Obiad mi się gotuje tzn. Ziemniaki i marchewka, jeszcze tylko jajka usmażę i będzie git.
Staram się nie przemęczać, ale też nie leżę plackiem. Odpoczywam co trochę. Jednak jak chodzę to bardzo bola pachwiny, no ale takie to juz uroki końcówki ciąży;-)Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2015, 13:21
-
Świetny knif na wieszanie firanek- bo mój ostatnio umył okna, ale jak widziałam, jak próbuje firanki zawiesić tymi wielkimi, niezgrabnymi dłońmi to mi się go żal zrobiło i sama wieszałam. choć z drugiej strony mam nadzieję, że przy następnym myciu będę chciała podnosząc ręce do góry wywoływać poród
Mamy kolejną listopadową dzidzię zaczyna się dziać, a Nadulka skacze gdy tylko przeczytam o kolejnym bobasku -
2200 i ponad 2400
to pierwsze malenstwo ma zostać miesiąc w szpitalu.. niby wszystko ok, ale byl podlaczony pod rurki (tlen i glukoza) bo urodzony w 34tc. o drugim niewiele wiem- wczoraj duzo sluzu lecialo z dziewczyny, wrecz kapalo, zadzwonila do ginki i ta powiedziala ze na razie ma odpoczywac, a dzis wiadomosc, ze sa we dwie zejde na zawal przy tych wszystkich porodach
naprawde zaczynam sie bardzo bzpiecznie czuc. skoro mlodsze i mniejsze dzieciaczki tak doskonale sobie radza to nasze Ewwiel tez sobie poradza ale moga jeszcze troszke poczekac -
hej dziewczyny mu dzisiaj rano byliśmy z mężem na grzybach nazbierałam wiadro a maz koszyk kupilam wrzosy musze isc posadzic a pozniej do kolezanki na urodziny. ja brzuszki robie po południu od ik 17 helenka nie spi i wtedy kładziemy sie obie na podlodze ona sie bawi a ja cwicze.
ja zaczelam gotowac helence mięso z królika własnej hodowli. helenka dobrze przyswja nowe pokarmy wrecz jak by mogła to zjadła by miske i łyzeczke
oj dziewczyny juz niedlugo -
Też tak myślę, ze nasze córcie sa już coraz bezpieczniejsze, choć mają jeszcze czas do terminu... U mnie dziś skurcze co ok 30 minut.
Ooo... Czyli sa już grzyby:-) mój mąż był 2tyg temu, ale nic jeszcze nie było.
Super, ze Helenka tak fajnie Ci wszystko je, przynajmniej nie musisz się martwic, ze nie je. I najwazniejsze, ze ładnie toleruje nowości.Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2015, 15:01
-
zrobiłyśmy z siersciuchem spacer żeby się zmęczył lobuz. Pozytywnej energii nabralysmy mam nadzieje ze pies bedzie dobrym pretekstem do spacerów z maluszkiem.
Teraz zajadamy się Kisielem i popijamy herbatka. Maz jak to w piątek dopiero jechał się ładować. Laura ogląda baje a ja wsłuchuje się w swój organizm. coś pika w szyjce, teraz na każdej wizycie będzie mnie badal na Koźle?Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2015, 19:23
-
Super, ze Laura tak się pieskiem zajmuje. Nadia w Loli bardzo często odnajduje kompana do zabawy (choc ja bym to nazwala wariowaniwm)...
Ja z Nadii sukna jestem, bo zaczela odwiedzać bibliotke szkolna na razie lektury mało ambitne, ale ważne, ze cokolwiek wypożycza i czyta.
U nas wyprowadzanie Loli wygląda tak, ze zakładamy smycz i zawieszam smycz na naszym podwórku. W nocy jesli Loli zachce sie siusiu, to przychodzi do mnie i lize po rece dopóki się nie obudzę
A ja wyszłam właśnie z wanny i tez liczę noje nieregularne skurcze, myślałam, ze po kąpieli przejdą, ale
nie przeszly...
Wg mnie powinnaś być teraz na kazdej wozy i na fotelu badana. Ja wskakuje na fotel od poczatku ciazy na kazdej wizycie, wiec u mnie troche to inaczej wygląda.
Mam prawie calkowicie posprzątany dom, ale sie cieszę na jutro juz tylko pojedyncze rzeczy zostały, wiec jesli sily dopiszą, to może skusze sie na pieczenie szarlotki? Zobaczymy jutro.
-
Ja tylko dwa słowa dzisiaj.
Janek jest genialny. Je pięknie, śpi grzecznie. Jak wszystko dobrze pójdzie, to może nas nawet jutro puszczą do domu.
Przed porodem w środę miałam skurcze od 14 tak co 15-17minut. Na ip przyjęli nas ok. 20 chyba. Miałam już 3 cm rozwarcia. Więc za chwilę dosłownie miałam cesarkę. I choć planowana, to nagle zaczęłam tak się bać, że byłam przerażona.... do pierwszego krzyku Janka. Wtedy przeszedł cały stres i została radość.ewwiel, mama hani lubią tę wiadomość
"Zamienię pustynię na pojezierze,
a wyschniętą ziemię na wodotryski." Iz 41,18
-
gianna ale przeleciało koniecznie daj znać jak Joasia reaguje na brata
Ewwiel straszysz u mnie dzis parcie na szyjkę pęcherz czy odbyt- sama nie wiem. Ale nie czuje się porodowo a liczę na to że jak się zacznie to intuicja da mi znać.
Regan od dwóch dni jest nieznośny. Rozumiem ze to szczeniak że ma problemy z czystościąi wieczne chęci do zabawy. Miałam juz szczeniaka ale Szpilka to przy nim był anioł. Regan zjada WSZYSTKO co znajdzie na swej drodze- wczoraj na spacerze wyciagalam mu z pyska kawałki szkła. Uwielbia ptasie kupy, papierki, kamienie, no wszystko. A ja się boje żeby sobie krzywdy nie zrobił. Oczywiście nie daje sobie wyciągnąć tych smakolykow- warczy i gryzie a skubany ma juz sporo siły.
Otwiera kosz na pranie i kradnie ciuchy uciekając z nimi przez cały dom. Zaczął dosięgać do blatów w kuchni i węszy.
przy każdej okazji nas gryzie. Komenda "zostaw" wychodzi świetnie przy tresurze z ciastkami ale jak jest rozigrany to nie działa.
potrzebuje mnóstwa uwagi. Ok ok ja to wszystko rozumiem ale za miesiąc nie będę miała tyle czasu. Nie może wskakiwać na kanape (notorycznie to robi od wczoraj) gdy np będę karmiła małą. Nie może po mnie skakać.
Idzie na szkolenie ale to gdy będzie miał ok pol toku- za późno!!!!
Sorki musiałam się wygadać wiem ze sobie poradzimu bo nie ma innrgo wyjscia ale czasem myślę ze ze spokojem czekalabym na rozwiązanie a wizja niemowlę + Regan mnie przeraza -
No to musze przyznać, ze masz z nim większe problemy niż my z Lola. Nasza suczka to lubila zoemie z kwiatków wykopywać, długie firanki szarpać itp. Juz właściwie nie pamiętam wszystkich jej wybryków... Więc powrotem Ci, ze nie będziesz miec łatwo, szkoda ze o jakimś kojcu nie pomyśleliście...
A ja stresa zaliczyłam, bo liczę przerwy między skurczami i tak: 9 min; 6; 14; 3; 2,5; 1,5... W tym 2wizyty w wc. Wzięłam nospe ponad pól godz temu i póki co minelo 15 min od ostatniego skurczu i jest spokój. Oby sie wyciszyly, bo o 3.00 musi jechac do tej łodzi i wróci jutro pod wieczór. No i jak zwykle stres, ze on pojedzie a mnie cos weźmie... Nie chce, żeby tata wiozl mnie do szpitala. Od tego mam męża...btylko ta jego durna praca... Oby Ala jeszcze sie wstrzymala troche...