Brzuszki na które czeka rodzeństwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Kolejny leniwy dzień. Trochę więcej chęci do zajęć domowych ale szybko przychodzi zmęczenie. W domu cieplutko aż milo a za oknem śnieg. Chyba jednak kombinezon ciepły na wyjście się przyda.
Z odczuć ciążowych: parcie, nacisk na dół. Jakby dziecko w dół schodzilo, niebolesne.
Ewwiel miałaś coś takiego? A w ogóle tty to akurat mogłabyś się zameldować co jakiś czas jak tam siły?
Jedna listopadowka ma od jakiegoś czasu wysokie ciśnienie i od dzis jest w szpitalu podają jej oksytocyne. Jeśli do środy nie urodzi to będą robić cesarke. -
Mala Czarna bezbolesnego parcia to ja nie pamiętam już. U mnie mloda naciska na szyjkę z wielką silą. Siedzimy dalej w dwupaku. Wczoraj dalszą część czopu odeszla, znów bialy i wielki. Później skurcze co 8-10 min i jak zwykle wszystko przeszło w nocy. A masz już psychicznie nastawiał się na nieprzespana noc. U nas dalej czas oczekiwania w napięciu.
A ja wczoraj wyrwalam się na kawę do przyjaciółki, żeby tyle nie myśleć o porodzie. Mąż wymienił mi opony w aucie na zimowe, żebym miala już wszystko przygotowane na zimę jak on będzie musial jechać.
Spokojnego dnia Wam życzę -
u mnie przedwczoraj też czop wyleciał choć myślałam że ostatnio poszedł cały. W nocy i teraz bole "miesiączkowe" a tak spokój.
Nawet nie ma co robic- w domu czysto, obiad ze wczoraj. Oczywiście można pomalować kaloryfery lub prasować ale tego mi się nie chce wiec wskakuje pod kołdrę i korzystam.
A psychicznie jak? Domyślam się ze kiepsko.. -
Nadia jakos szczególnie sie nie interesuje. Żyje szkoła i zabawami. Mnie to cieszy, tylko mi ciężko już jak co chwile cos chce i muszę być w ruchu.
Dzisiaj wtorek i kolejna wizyta położnej. A juz tydz temu miałyśmy widzieć się z Ala po drugiej stronie brzucha. -
Laura za to ciągle powtarza, że teoretycznie może jej się dziś siostra urodzić. Tłumaczę, że raczej nie, że nic nie czuję, by coś się działo, ale na koniec zawsze karze potwierdzić, że jest taka możliwość.
Mąż dziś jeździ wokół młyna, max godzinę drogi od domu, więc mam komfort psychiczny. Zapewnił, że gdyby coś się zaczęło dziać, to wszyscy w firmie wiedzą, że ktoś go szybko musi zastąpić i jedzie do nas. Ciekawe jak wyjdzie w praktyce, bo on nigdy nie zawodził w pracy i obawiam się, że jak coś, to najpierw dokończy swoje..
Ah mam czyste podłogi od wczoraj wieczora! Nie muszę dziś myć (jeszcze), bo Regan sika dziś tylko na dworze, alleluja. W nocy prawie zawsze jest czyściutko.
No i jest grzeczny gdy idziemy do piwnicy złożyć ogień, myślałam, że będę musiała go przywiązywać, a nie. Chyba jednak się dogadamy
Ostatnio 3 dni z rzędu nie był na karnym jeżyku, a to sukces, bo często jest kilka razy dziennie. Oj ma temperament.. no i np w zabawie wpada na nas z całym impetem, mocno go temperujemy, bo już ma masę. Jest wyzwanie. Ale i satysfakcja. Gdy wchodzę do sypialni i powiem siad, to czeka przed progiem przy otwartych drzwiach -
No i pomalowałam 2 kaloryfery, 2 wneki okienne i drzwi. i niedobrze mi teraz i slabo. na wlasne zyczenie, ale przynajmniej zrobione jest. wiec znow odpoczynek haha ja to mam zycie
wczoraj upieklam wielki kawal miesa wiec maz ma i na dzis, Laura chciala doprawiona kasze gryczana z maselkiem i jogurtem naturalnym (takich smakow nawet ja nie mam, ale niech je, bo zdrowe ), a ja mialam zamrozona jeszcze jedna porcje zupy krem- do tego grzanki i wszyscy zadowoleni. -
Aniu, ty nie przesadzaj!!!
Z Regana możecie być dumni, ze takie ładne postepy robi:-)
A Laura widzę, ze juz nie może się siostry doczekać
Ja póki co czekam na położna. Od wczoraj dalej mi czop odchodzi, dzisiaj trochę ciemniejszy. Ile tego tam jest? Toaletę też juz dzisiaj 4 razy zaliczyłam, wiec mogliby się coś samo zacząć. Póki co co jakiś czas pobolewa brzuch i pojawiają się pojedyncze skurcze. A wczoraj wieczorem juz byly co 8-10 min...
Laura idzie jutro do szkoły czy wolne mają? Nadia idzie do szkoły, ale nie mają lekcji, wiec tylko śniadanie zabiera i kończą 1,5h wcześniej. -
U nas jutro wolne wiec pospimy nawet sobie drzemkę ucielam popołudniu bo głupie malowanie mnie zmęczyło. Moze uda mi się wieczorem posiedzieć dłużej choć ostatnio to maz pada szybko.
A Nadia przezywa że to już ostatnia prosta czy jeszcze nie?
Moze w końcu co? Podobno wiele kobiet się czyści przed porodem. Ciekawe co położna powie na temat twojej sytuacji -
Nadia nie przezywa. Jak widzi niemowlaki to pyta czy Ala też taka będzie. Dzisiaj zastanawiala się czy Mala będzie miala wloski.
Położna dzisiaj nie umiała serca uchwycić. Tylko tak bardzo cichuteńko calkowicie pod brzuchem. Mówiła, ze Ala jest już strasznie nisko. Dala ostatnie wskazówki co robić by nie wyciszyły się kolejne regularne skurcze.
Omowilysmy plan porodu i temat szczepień. No i ogólnie znów podniosła mnie na duchu i dodała sil do działania:-)
Mąż pojechał do kościoła na msze za Babcie i zazartowal, ze jak wróci, to juz nie gasi auta i mam czekać z rozkręcona akcja porodowa;-) żeby to takie proste bylo...
Idę dokończyć czyszczenie fug w łazience a później potańczę na Wii. No i zobaczymy czy regularne skurcze wrócą... -
Ja niedawno zaliczyłam pierwsze bolesne skurcze. No i zaczęłam wpadać w panikę boje się porodu
Jak twoi rodzice się trzymają? Chodzi mi o babcie..
Tesciowa wczoraj poprosiła mnie o wypranie ubrań bo zepsuła im się pralka. Dziś jeszcze jej to wyprasowalam bo kobieta od rana do nocy na nogach. Opierniczyla mnie jak też za wycieranie podłóg jej zdaniem mój maz powinien to robić. Tyle ze on od 4 w pracy i jeszcze wieczorem z psem idzie nie miałabym sumienia kazać mu wycierać.
dałam dzis czadu i organizm to poczuł -
Mala Czarna, nie przesadzaj! Daj jeszcze Nadii podrosnąć, bo malutka jest.
Moi rodzice ok. Mamie ciężej, bo co wejdzie do pokoju po babci, to wspomnienia wracają. A tacie chyba trochę lżej, bo jednak przez ostatnie 30lat mieszkał 80 km od swojej mamy, więc mieszkając tu nie ma tyle styczności z przedmiotami przypominającymi o niej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 października 2015, 21:59
-
My dalej w dwupaku.
Mala Czarna pytalas o zainteresowanie Nadii siostrzyczka, więc przykład z dzis. Odbieram Nadie ze szkoły i zagadala mnie je wychowawczyni, ze slyszala od Nadii, ze jutro do szpitala jadę i opowiedziała mi ich rozmowę. Nadia powiedziała, ze jak będę w szpitalu, to zrobi sobie z tata imprezke. Pani zapytala czy tez może wpaść a Nadia na to, ze jasne, ze kupia sobie chipsy i cole (ja jestem zabraniam Nadii jedzenia chipsów i picia coli - mąż za to czasem robi jej wyjątki) i będzie fajna imprezka.
No, wiec mogę dziecko bardzo poważnie podchodzi do sprawy:-D
A co u Was dziewczyny? Taka cisza tu dzisiaj.Mala_Czarna_89 lubi tę wiadomość
-
haha udana jest do Nadii nie dociera tak jak do mnie
my dziś poszłyśmy do kilku sklepów i na wieeeelki targ- chciałam kupić Nadii czapeczkę, wypatrzyłam na stronie h&m taki dzianinowy berecik, ale już mi się nie chce po centrach handlowych chodzić i miałam nadzieję, że na targu coś podobnego znajdę. No i nie znalazłam. Za to z pepco wyszłam z rajtkami dla dziewczynek i podkoszulkami dla Laury. Nie chciałam kupować rajtuz maleństwu, twierdziłam, że wygodniej w pajacu, ale na święta chyba skuszę się na sukienkę
No i jeszcze zakupy spożywcze, potem porządki domowe, obiad i położyłam się z mega parciem na szyjkę. I tak sobie leżę od 14 już a parcie jest dużo silniejsze niż wczoraj.
Czuję tam w środku się tak, jak przed pierwszym porodem. Wtedy była to kwestia dwóch tygodni, zobaczymy -
No to brawo !!!
U mnie od rana trwala taka chandra, ze szok. Miałam ochotę leżeć w łóżku caly dzień i ryczec w poduszkę. Popoludniu trójce mi przeszło. A teraz liczę skurcze od jakiegoś czasu. Najpierw miałam co 16-18 min. Teraz na razie sa co 10-12. Pewnie to znowu straszaki, które niedługo przejdą. A jutro witam się ze szpitalem. -
Będę dawac znać jak tylko będę miała możliwość. Wifi chyba juz teraz w każdym szpitalu powinno być. Wyjedziemy z domu pewnie koło 10-11. Ale mamy po drodze jeszcze kilka spraw do załatwienia. W szpitalu chciałabym być kolo 12-13.
Bardzo chciałabym takiego psikusa. Chociaż jakos nie mam na to nadziei.