Ciąża po 30-stce :)
-
WIADOMOŚĆ
-
kataloza wrote:Nita mam ten sam problem.......ale w pierwszej ciąży nie miałam takich objawów.....może to wiek....
Cóż, trzeba dzisiaj ręcznik przyszykować na noc -
Nie pomogę, bo tak nie mam. Za to zaczynam mieć nocne schizy.Niech no mnie tylko cos zaboli, to już mam wizję jechania na ip. Nie wiem, skąd we mnie takie przekonanie, że poród się zacznie w nocy.
Dziś idziemy podpisać umowę kredytową. Siedz, Mikusiu, grzecznie w brzuszku...kataloza lubi tę wiadomość
-
Kai jakby nie było, to możesz już rodzić i może stąd te obawy. Ja w tej ciąży miała skurcze podpowiadające na ok 2 tygodnie przed porodem. Były takie co 10 minut przez 40 minut do godziny i też się zastanawiałam, czy to już czy jeszcze nie. A tu w końcu czop odszedł niespodziewanie i mała się z nami przywitała w 36+5.
Kai, a ta umowa kredytowa to na dom czy mieszkanie? Pytam, bo nie wiem czy pisałaś już a ja przeoczyłam. -
A ile jest za metr kwadratowy? My pod Poznaniem 3 lata temu płaciliśmy 3700, a już w zeszłym roku na tym samym osiedlu tylko innym etapie budowy metr kosztował 4700. W Poznaniu za mieszkanie takie jak nasze u tego samego dewelopera musielibyśmy zapłacić 120 tyś. więcej. Mamy 64 m, w tym dwa pokoje mniejsze i salon z aneksem prawie 30 m2.
-
Moi znajomi mają mieszkanie o podobnym metrażu co Wasze będzie miało i sobie fajnie je wykończyli. Z kuchni osobnej zrobili mały pokoik, a kuchnie mają połączona z salonem i takim sposobem mają też dwa mniejsze pokoje i salon z aneksem.
Najważniejsze że ma się własne. Ja też mieszkałam po ślubie prawie 2 lata u teściów i mimo że jakoś źle nie było, to człowiek nie czuł się swobodnie. U siebie to sobie mogę nawet nago chodzić jak będę chciała. Jak mi się nie chce, to nie sprzątam i nikomu nic do tego. Mogę robić co chce i nikt nie będzie na mnie krzywo patrzył, że jest tak czy siak.davanda, Kai lubią tę wiadomość
-
Milcia wrote:U siebie to sobie mogę nawet nago chodzić jak będę chciała
co do ustępowania miejsc itp to u mnie róznie się zdarzało-czesciej w autobusie babki reagują, choć jeden pan tez mi ustąpił..w kolejce to tylko mnie w rossmanie wezwali..
wogóle chciałam sobie dzis powtórzyć tą krzywą cukrzycową-bo ostatnio byłam taka zakręcona że głowy sobie nie dam uciąć czy nie napiłam sie odruchowo czegoś słodkiego w nocy...
no ale nie powtórzyłam-wkurzyłam się -poszłam z rana do labu-taka beznadziejna pogoda, na czczo z rana, autobusem...a tu babka do mnie że bez sskierowania ona nie może mi zrobić krzywej nawet odpłatnie,bo to zbyt poważne badanie jest i takie maja wymogi..no i tyle...bez sensu...zaraz bede próbować dzwonic do mojej lekarki zapytać sie co mi doradzi..https://www.maluchy.pl/li-72886.png
https://www.maluchy.pl/ci-73456.png -
Milcia wrote:Ja zawsze robiłam krzywą bez skierowania i to w szpitalu i nikt nigdy nic takiego nie powiedział
no widzisz...a tu jakies cyrki...wkurzyłam sie bo to laboratorium mam najbliżej..przygotowałam się-poszłam na czczo, co jest dużym wyrzeczeniem..,deszcz,mokro,zimno,wczesnie...ech....może faktycznie zadzwonie do szpitala...choc planuje i tak zadzwonic do mojej lekarki podpytać się co robić..https://www.maluchy.pl/li-72886.png
https://www.maluchy.pl/ci-73456.png -
Ja musiałam mieć skierowanie. Podobno też nie powinno się w ciąży już powtarzać badania, bo to jest duże obciążenie dla organizmu. Krzywą powtarza się kontrolnie 3 miesiące po porodzie. Lepiej poradź się lekarza, zeby dzidziusiowi nie zaszkodzić. Milcia, chciałbym płacić 4700 za metr. Kraków jest naprawdę drogi. Placilismy 6600 za metr.
-
nick nieaktualnypodobno od stycznia mają być jakieś kredyty z dopłatą, nie interesuje się tym zbytnio bo już mam kredyt i właśnie załapaliśmy się w ostatniej chwili na rodzinę na swoim ale moja siostra sprzedaje mieszkanie dla młodego małżeństwa i oni mówili ze w styczniu maja zacząć się takie kredyty, chyba sprawdzona informacja bo jedno z nich pracuje w banku
-
Na MDM nie było szans. Limit 5200. Może bym coś w krzakach za tabliczka Kraków kupiła. Dzięki. Pracuję przy rynku, nie chcialabym 2h do pracy w korkach jechać. Normalnie nie byłoby nas stać, ale rodzinka pomogła trochę. Teraz jeszcze notariusz we wtorek. Trzymaj się, Mikuś!
-
Ja mieszkam w domu rodzinnym......sama z córką i partnerem......domek jest nie duży z niewielką działeczką ale dla nas wystarczający.....na parterze mam salon z kuchnią i WC a na piętrze 3 małe pokoiki i łazienkę z WC......dom jest spadkiem.....ale mam dwie siostry któe również są właścicielkami domu także moja jest tylko 1/3 domu:-) Jedna siostra mieszka w Irlandii z mężem a druga w Polsce z mężem jakieś 2 km ode mnie.......mieszkam teoretycznie z mamą ale mama jest obecnie we Włoszech
-
Naprawdę.....z siostrą z Irlandii nie mam kontaktu parę lat .......rozeszło się o dom właśnie......także na razie sama mieszkam i naprawdę nie zazdroszczę Wam ale nie ukrywam że jednak wolała bym mieć coś zupełnie swojego bo tak siedzę na tykającej bombie.....