Ciaza w Belgii
-
WIADOMOŚĆ
-
Nutelka ja tez nie mialam mozliwosci poszalec z jedzeniem w swieta. Po powrocie ze szpitala nie mialam sily nic robic wiec nawet zadnego ciasta nie bylo
Mi zostal rowno miesiac do porodu i ciesze sie ze maly sie jak narazie nie pospieszyl jednak z wyjciem. Sylwester spedzam w domu z inhalatorem i kolejnym antybiotykiem i mam nadzieje ze nadchodzacy rok bedzie lepszy.
Zycze wszystkim w Nowym Roku duzo zdrowia i szczescia. Marzy mi sie wspolne spotkanie z dzieciaczkami jak sie juz zrobi nieco cieplej. Nie udalo sie zgadac z brzuszkami to moze z wozkami sie udaLili83 lubi tę wiadomość
-
Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku dla Ciebie Martynaaa i dla Was przyszłe Mamusie!
Eskarina, też mam nadzieję, że uda się namw końcu wszystkim spotkać. A tymczasem co powiesz na spotkanie? Jakoś wcześniej się nie udało..Martynaaa, Eskarina, Lili83 lubią tę wiadomość
nutelka -
Dziewczyny, wszystkiego najlepszego na Nowy Rok! Dużo zdrowia dla Was i Waszych Maluszków, lekkich porodów i wielu radosnych chwil dzielonych z Waszymi Dzieciaczkami.
Ja powoli przyzwyczajam się do nowej roli. Maluch jest kochany, nie płacze dużo, ale od narodzin mylił dzień z nocą. Pierwsze doby były trudne. Lezalam na sali dwuosobowej,ale przez pierwsza noc i dzień byliśmy sami, w drugiej dobie leżała na sali mama z dzieckiem które było naswietlane od zoltaczki, trzecia doba znowu my sami. Ta druga była najgorsza. Ta lampa od zoltaczki robi straszny hałas i dodatkowo grzeje. Mojemu synkowi bardzo to w nocy przeszkadzało. Nie mógł spać, był przegrzany i ciągle płakał. W sumie to nie spałam w ogóle będąc w szpitalu, ale ta jedna noc była okropna. Widziałam jak się męczy i nie potrafiłam mu pomóc. Do domu wyszliśmy w wigilię po południu. Normalnie powinniśmy zostać jeden dzień dłużej ze względu na badanie krwi robione po skończonej 3 dobie. Z racji ze mały urodził się o 21 to musielibyśmy spędzić całą wigilię w szpitalu i wyjsc dopiero po południu w Boże Narodzenie. Pozwolono nam jednak wyjść bo synek przybieral na wadze, nie bylo problemów z karmieniem i ze mną też wszystko było dobrze. Na pobranie krwi poszliśmy w piątek rano.
Sam poród był nieco stresujący. Skurcze zaczęły się o 2 w nocy w niedzielę. Początkowo co 10 min, nad ranem były już co 7/5 min. Wzięłam prysznic i nic nie pomogło. Bóle miałam silne krzyżowe, nie byłam w stanie leżeć, chodząc było lżej. O 10 byłam na porodowce i podlaczono mnie pod ktg. Skurcze byly na poziomie 20 czyli żadne, pojawiło się kilka mocniejszych ale nieregularnych. To było frustrujace bo ja ciągle cierpialam z bólu. Zbadano mnie, okazało się że mam 2cm rozwarcia, zrobiono usg które pokazało że mam mało wód plodowych, a wody mi wcale nie odeszły i raczej bym tego nie przegapila. Odeslano mnie do domu i powiedziano zebym wróciła za 3 godziny. W domu dalej skrecalam sie z bólu. O 14 podpieto mnie znowu pod ktg i znowu prawie płaski wykres. Prawdopodobnie przez to że były to bóle krzyżowe. Rozwarcie było już na 3 cm. Najgorsze bylo to, ze w trakcie skurczów tętno dziecka spadało. Po telefonie do mojej ginekolog padła decyzja że zostaję i rodze. Był to dzień terminu. Położna powiedziała że w takim przypadku podadza mi oksytocyne aby wspomóc poród i urodzić naturalnie, ale jeśli tętno nadal będzie spadać to czeka mnie cc. Jej zdaniem były małe szanse na poród sn. Podano mi kroplowke, po godzinie rozwarcie było na 4,5 cm. Położna chciała przebić wody, ale okazało się że tam już nic nie ma. Wyczyla tylko główkę. Po teście okazało się że w sluzie byly wody, czyli musialy się saczyc. Po kroplowce rozwarcie postepowalo i przy 5cm 17.30 dostalam epidural. Wszystko odeszlo czułam się świetnie, dostawalam tez glukoze dozylnie. Wspaniałą wiadomością było to ze po oksytocynie, kiedy skurcze wzrosly dziecko zaczelo reagowac prawidlowo i tetno bylo idealne. Wszyscy byli zdziwieni ze tak sie stalo, ale mi ulzylo bo wiedzialam ze nie bedzie cc. Po 20 zaczelam odczuwać skurcze parte, o 21 byłam na fotelu, kilka razy parlam, nie pamiętam ile, ale główka nie chciała przejść więc nacięcie. O 21.11 dziecko było na świecie jak już lekarz skończył ze mną, położna z synkiem, wróciliśmy na salę i tam położna od laktacji zgasila światło i mówiąc szeptem do mnie i dziecka pomagała w pierwszym kp. Było to niezwykle przyjemne i uspokajające dla mnie i dziecka. Mały szybko załapał o co chodzi później przewieziono nas na oddział poporodowy.
Ogólnie jestem bardzo zadowolona z opieki w szpitalu w trakcie porodu i po. Mimo stresu na początku bardzo dobrze wspominam poród. nie tylko maluch mial opiekę, ale i ja. Przychodził nawet fizjoterapeuta aby pokazać mi ćwiczenia które pomogą mi wrocic do formy i narzadom na swoje miejsce.
Jestem szczęśliwą mamą
Eskarina, nutelka, Lili83, asia888 lubią tę wiadomość
-
Nutelka ja się bardzo chętnie spotkam jak się tylko dokuruje (niestety w moim stanie to chyba będzie dopiero po porodzie).
Martynaaa fajnie, że już po wszystkim. Ja też już bym chciała, żeby mały był z nami bo bardzo się o niego martwię. W jakim ty szpitalu rodziłaś? -
Rodzilam w Cliniques de l`Europe St. Michel na Etterbeek.
Ja też się chętnie spotkam, z wozeczkami
Eskarina dobrze że leczylas te infekcje. Z dzieckiem będzie wszystko dobrze. Twoje obawy są jak najbardziej zrozumiałe, ale zazwyczaj jest tak że jest więcej strachu niż faktycznych zagrożeń. -
Witam się w 2015:)Wróciliśmy w niedziele wykończeni, pobyt udany aczkolwiek męczacy!Te 1,5 tyg. zleciało jak z bicza strzelił:(jak zwykle szybko za szybko!Mały urósł(brzuszek zrobił się duży i wygląda jak piłeczka), dziadki rozpieszczały jak tylko mogły w czwartek wizyta to dowiem się ile waży no i podglądne co tam u niego słychać:)U mnie w rodzinie 2 kuzynki w ciąży jedna termin na luty a druga na koniec kwietnia same chłopaki będą
A co u was słychać?Eskarnia jak tam zdrówko?lepiej się czujesz?
Martyna, Nutelka jak tam chlopaki?dokazują czy raczej spokojni?
A co z resztą dziewczyn?Tak jakoś cicho nikt nic nie pisze:(
Pytanie do dziewczyn które już rodziły ile koszul potrzebnych wam było w szpitalu?i w czym chodziłyście w dzień? leginsy?tuniki?czy koszula w której rodzilyście została wyrzucona?bo w Polsce od razu wedruje do kosza. A ile ręczniczków miałyście dla maluszka?u mnie na liście napisali 4 ale to przecież za dużo?a może nie?
*******Gang18+*******B -
nick nieaktualny
-
Ewe88 gratulacje i witamy!
Lili83 wrote:Pytanie do dziewczyn które już rodziły ile koszul potrzebnych wam było w szpitalu?i w czym chodziłyście w dzień? leginsy?tuniki?czy koszula w której rodzilyście została wyrzucona?bo w Polsce od razu wedruje do kosza. A ile ręczniczków miałyście dla maluszka?u mnie na liście napisali 4 ale to przecież za dużo?a może nie?
Na mojej liscie byly dwie koszule do porodu, jednak dostalam szpitalna koszule i nie byly potrzebne. Po porodzie zmieniono mi koszule na czysta. Przebralam sie kolejnego dnia w swoja. W dzien chodzilam w koszulach z racji tego ze polozne przychodzily i sprawdzaly szwy i mnie myly, tak po prostu bylo wygodniej. Poza tym mam szwy po nacieciu i czulam sie tam lepiej jak jednak byl dostep powietrza. Jednego dnia chodzilam w spodniach pizamowych, ale nie czulam sie komfortowo. Dla maluszka mialam 4 reczniki, 2 z kapturkiem i 2 zwykle. Polozne jak kapaly dziecko to najpierw osuszaly go tym z kaptukiem a potem zmienialy i przykrywaly zwyklym suchym zeby dziecko nie lezalo w mokrym i nie marzlo. Potem ubieraly maluszka. 4 reczniki to wcale nie duzo, tym bardziej ze nie chca dwa razy uzywac tego samego recznika. Pierwsza kapiel byla w 2 dobie, w sumie w szpitalu maluch kapany byl 2 razy. Mialam tez 4 myjki, takie do wkladania na dlon z recznika, tym wlasnie polozne myly dziecko.
Moj synek nie daje mamie w kosc ale strasznie lubi byc na rekach i czasem ciezko jest odlozyc go do lozeczka. Jednak to naturalne, bo noworodki ciagle mysla ze one i mama to nadal jednosc -
Dzięki Martyna:)Mam dwie koszule i zastanawiam się czy jeszcze dokupić hmmm jeszcze troche czasu mam;)Fajnie, że mały spokojny mozesz w tym czasie odzyskać siły po porodzie;)
Ja już po wizycie, mały waży 1100 g, wszystko jest ok włącznie z badaniami:)Płeć potwierdzona na 100 pro;)Mam już 9 kg na plusie a tu jeszcze 3 miesiące przede mną, aż strach się bać
Martynaaa, asia888 lubią tę wiadomość
*******Gang18+*******B -
Olis88 najlepszego;)
Zakupiłam Graco Symbio o taki
http://www.funkydiva.pl/Recenzje-detail/graco-symbio-spacerowka-recenzja/
opinie są przeróżne to zależy jakie kto ma oczekiwania, swoją opinie będę mogła wydać dopiero początkiem kwietnia;)kupiłam używany z roczną gwarancją na olx od prywatnej osoby:)w ogóle nie zniszczony za dobrą cenę, warto było.
*******Gang18+*******B -
ewe88 gratuluje i witam na forum wszystko dopiero przed Tobą
Ja w tym tygodniu byłam i na wizycie u ginekolog i na usg. Mały waży ok 2800g i łapie się na ok 43 centyl. Ja mam natomiast ok 12kg na plusie. Dalej jestem na antybiotyku i innych lekach wziewnych. Czekam na dokładne wyniki bakteriologiczne z laboratorium. Mam nadzieje, że w końcu uda mi się wytruć tą bakterie. Ogólnie czuje się już o wiele lepiej i staram się zebrać siły do porodu.
Niestety jak dzisiaj byłam na wizycie u gin to zapomniałam poprosić o listę rzeczy potrzebnych do porodu i dla dzidziusia. Dziewczyny możecie mniej więcej napisać co było na waszych listach? Następną wizytę mam dopiero za dwa tyg a wypadało by już spakować torbę do szpitala.
Aaaa...i jeszcze pytanie do dziewczyn które już rodziły. Czy przed porodem robią w szpitalu lewatywę? Słyszałam też, że jak kobieta nie jest ogolona to golą czy się chce czy nie?
-
Aaa...zapomniałabym...
W poniedziałek zamówiliśmy wózek dla małego - Concorda Wanderera.
https://www.youtube.com/watch?v=EW7X7KHWbsE
Przyznam, że na żywo go nie widziałam. Zamówiłam m.in. na podstawie pozytywnych opinii dziewczyn z forum http://forum.gazeta.pl/forum/f,22462,Wozki_dzieciece.html
Forum polecam, warto poczytać opinie użytkowniczek wózków zanim coś się kupi.
Widziałam w sklepie Concord Neo i świetnie się go prowadziło ale niestety spacerówkę miał kubełkową (do której jakoś nie jestem przekonana). Mam nadzieje, że nasz Concord Wanderer będzie fajny. Minus ma taki, że koła są piankowe, a nie pompowane ale w sumie w Belgii nie ma to chyba większego znaczenia (nie ma tu śniegów zimą, a chodniki też są w miarę równe)i chyba trochę dużo miejsca w samochodzie zajmuje gondola po złożeniu wózka. Ale są też wersje składanej gondoli do wyboru.
Ja bardziej postawiłam na to, żeby wózek miał fajną, funkcjonalną spacerówkę, bo w gondoli dziecko i tak zazwyczaj nie jeździ za długo. W komplecie jest fotelik samochodowy, który bardzo pozytywnie wypada w testach, a do tego jest leciutki. Przyznam że mam hopla na punkcie bezpieczeństwa w foteliku samochodowym. Wszystkie trzy części wpinają się na stelaż wózka bez dodatkowych adapterów. Ponadto udało nam się załapać na fajną promocje cenową. Niestety wyślą go nam nie wcześniej niż po 19 stycznia więc trochę się martwię czy dojdzie na czas. U nas to wszystko na ostatnią chwile ;/ Jak w końcu przyjdzie i zacznę go używać to będę mogła wypowiedzieć się coś więcej.
Podobno fajny jest wózek joolz day ale mega drogi i tez ma kubełkowe siedzisko w spacerówce.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2015, 22:39
-
Lili83 ja w Polsce rodziłam w swojej koszuli i pobrudziła się minimalnie. Wyprała się super i służyła mi potem do karmienia, btw.dalej ją mam Teraz teoretycznie mam koszule ale niestety wszystkie z krótkim rękawkiem i zastanawiam się czy nie dokupić do szpitala z długim.
-
O rety, ale mam zaległości. Od tygodnia zbieram się, żeby napisać i nie ma kiedy.
Lili83, mój Maluszek ma się dobrze, dziękuję Chyba powoli się przestawia na spanie e nocy, co bardzo mnie cieszy. Odpowiadając na Twoje pytanie, koszule do porodu dostałam ale mogłam mieć swoją, z tego co pamiętam to raczej ją wyrzucili i po porodzie dostalam nową. Później zmieniłam na swoją, było dużo wygodniej w koszuli. Leginsy nie wchodziłyby w grę po porodzie Jeśli chodzi o ręczniki dla dziecka, na liście miałam 2,ale wzięłam 1 i było to o 1 za mało. Martynaaa świetnie wszystko opisała i zgadzam się z nią w 100%
Martynaaa, a położne nie pytały czy chcesz sama umyć dziecko? Nasz synek był kąpany raz w trzeciej dobie i położna pytała któro z nas chce to zrobić. Ona za to była obok i mówiła co i jak robić. Zaproponowała też,że zrobi nam zdjęcia z pierwszej kąpieli i nawet nagrała krótki filmik
Eskarina,w wolniejszej chwili napisze co miałam na liście. Co do lewatywy, moja mama przed porodem mówiła, że pewnie mi zrobią, ale nic takiego nie miało miejsca, zaangażowanie to cewnikują. Poza tym przed porodem 3 razy zwracałam, strasznie mi było niedobrze momentami. Jeśli chodzi o golenie, to nie golą, przynajmniej w moim szpitalu.
My też kupiliśmy wózek bez oglądania, tylko na podstawie pozytywnych opininutelka