Ciąża w Holandii
-
WIADOMOŚĆ
-
hej dziewczyny, gratulacje Anastazjaaa teraz tylko dbaj o siebie i ciesz sie ciaza:D
Ja to nie mam czasu ostatnio na nic Nicola zrobiła sie taka nieznosna ze rece opadaja... w czwartek bylismy na szczepieniu i od tamtej pory to nie jest to samo dziecko marudzi, krzyczy ciagle placze, 2 minuty nie moze sie sama soba zajasc ani w bujaczku ani na macie, na spacerach wytrzymuje max godzine i wryk w dzien jak pośpi pol godziny to jest dobrze. Mało je i duzo ulewa. Jutro ide z nia do lekarza bo boje sie ze to przez szczepionke a jak nie to moze zabki sama juz nie wiem. Wczesniej nie mielismy z nia takich problemów. -
Moja Ala w zeszłym tygodniu tak miała,że mało jadła i ulewała, wręcz chlustała zjedzonym mleczkiem.Nawet z piersi nie chciała jeść, podawałam jej odciągnięte mleczko.
Nie wychodziłam z nią przez tydzień z domu nawet na spacer bo bałam się, że zacznie mi się drzeć w wózku. Na szczęście to minęło
Marta to chyba nie po szczepieniu.
-
Moze to przez skok mam nadzieje ze jak on sie skonczy to bedzie lepiej. Poza tym u nas tak wszystko wypadlo na raz ze tak naprawde nie wiadomo czemu mała tak marudzi: szczepienie, moze ząbki, moze skok a na dodatek od grudnia walczymy z sucha skórą i w piatek na wizycie rodzinny wkoncu dał nam skierowanie do specjalisty bo jak do tej pory to dawał tylko krememy i testował moze ten pomoze a moze inny a dziecko sie meczy a ja razem z nia, w nocy mi sie wybudza gdzies co godzine i sie drapie jak nie przytrzymam jej rączek zeby zasneła to bedzie sie tak drapac i drapac az zakonczy sie to wszystko placzem.
A ci u Was dziewczyny? Holenderskie ciezaróweczki jak sie czujecie? -
Heh, holenderskie? Mi do holenderki jeszcze daleko i szczerze jakoś nie dążę do tego,
Ale co do samopoczucia to u mnie raz lepiej raz gorzej, nie wymiotuje ale jak złapie mnie mulenie to nic nie pomaga
Byle do drugiego trymestru
ao12. lubi tę wiadomość
-
Anastazjaaa wrote:Heh, holenderskie? Mi do holenderki jeszcze daleko i szczerze jakoś nie dążę do tego,
Ale co do samopoczucia to u mnie raz lepiej raz gorzej, nie wymiotuje ale jak złapie mnie mulenie to nic nie pomaga
Byle do drugiego trymestru -
Szczesciara
Ja nie mam siły na nic, czasami tak mi niedobrze ze zastanawiam się czy nie iść do wc i wymusić wymiotów, ale boję się że później będzie gorzej.
Obecnie już nawet w nocy budzę się bo mi niedobrze, na szczęście kilka lykow wody i da się żyć
Mój kochany mąż strasznie mnie wspiera słowami, przecież sama chciałaś.... Eh chłop to chłop....
Ale to wszystko nic, wytrzymam, nie ja pierwsza i nie ja ostatnia, jak tak źle się czuje to myślę sobie co za kilka miesięcy dostane w nagrodę za te męki -
No tak do 7miesiąca miałam dobrze,pozniej zaczęły mi wyskakiwać czerwone plamy na rękach,a później krosty po których mam pelno blizn.Lekarze mowili,że wszystko jest ok.
W 34tc na usg okazało się, że mam za dużo wód płodowych i dopiero wtedy skierowali mnie na test obciążenia glukozą (babka która robiła mi badanie, chciała mi podać laktozę do wypicia dobrze,że zauważyłam co bylo napisane na butelce).
No i do konca ciąży miałam dietę,musiałam mierzyć sobie cukier,a wiadomo jak to jest jak nie można to wszystko by się chciało zaraz zjeść.
No i poród masakra,był bolesny. Miałam wywołanie po terminie. Nie dość, że bolało podczas porodu to mam jeszcze pamiątkę,zostałam nacieta i pękłam-szycie kończy mi się na pośladku .
Najważniejsze że Ala jest zdrowa.
-
Oj to cofam to co napisałam, wcale nie taka szczesciara z ciebie.
A jak po tym wszystkim twoje nastawienie do posiadania kolejnych dzieci?
Pytam bo ja miałam z tiago również ciężki poród, mało oboje nie zeszliśmy na tamten świat, mnie po cc nie mogli wybudzic cały dzień... Dlatego tak długo nie mogłam się zdecydować na drugie, teraz liczę na łagodniejszy poród, ale chyba jestem zbyt naiwna -
Chciałbym mieć jeszcze jedno dziecko, fajnie by było jak by Ala miała brata
Siostra mi mówiła,że dobrze by było żebym szybko się zdecydowała,żeby różnica wieku nie była za duża.
Jak widzę swoje ciało i przypomnę sobie poród to aż mnie ciarki przechodzą.
To współczuję,ale teraz też będziesz miała cesarkę,będzie lepiej zobaczysz
A tak w ogóle jestem Asia
Spokojnej nocy. Pa
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2015, 22:09
Anastazjaaa lubi tę wiadomość
-
Oj jednak wciąż liczę na naturalny poród. Czas po cc wspominam okropnie, mąż pewnie po kilku dniach wróci do pracy a ja zostane sama z dwójką dzieci w którym jedno trzeba do szkoły prowadząc, wiec jaknajszybciej chce być na chodzie.
Dobrze ze chcesz mieć mała różnice ja za długo czekałam i teraz żałuję, dzieciaki chwile może razem się pobawia ale za kila lat tiago juz nie będzie pewnie chcial
I jestem Małgosia -
Gosiu między moimi kuzynami było 7 lat różnicy i ten starszy byl dla młodszego duzym wsparciem,zawsze stawał w jego obronie,opiekowal się nim hehe smialismy sie zawsze,że ma adwokata Także wszystko będzie dobrze, Tiago będzie Ci pomagał,to już jest +
Anastazjaaa lubi tę wiadomość
-
Dziewczynki pochwalę się, a co
Ala waży juz 6575g a długa hehe tylko na 62 cm.
Miała dzisiaj szczepienie,i trochę płakała-tatuś poprzytulał i chyba dlatego jakoś dzielniej to zniosła.
Mam nadzieję, że obejdzie się bez gorączki.
Ala jest marudna po szczepieniu,chyba padnę na pysk.
A co u Was dziewczynki? -
Ponad 6,5 kilo rośnie jak na drożdżach to dobrze.
I jak nocka po szczepieniu?
Ja dziś polasilam się na paczka i..... To był wielki błąd teraz się męczę
Za dwa tygodnie kolejne usg, już nie mogę się doczekać aby zobaczyć mojego maluszka.
Tiago nie może się doczekać aby wszystkim rozgadac ze będziemy mieli dzidziusia a ja wolę jeszcze poczekać wiec Ublagalam aby siedział cicho do kolejnej wizyty, a później niech mówiao12. lubi tę wiadomość
-
A nocka spokojna, na szczęście
Mierzę małej temp przy każdej zmianie pieluszki i posiedzimy sobie do soboty w domku, bez wychodzenia na spacery- z resztą pogoda nieciekawa.
Moja mama jest pielęgniarką i radziła mi, żebym z małą nie wychodziła przez 2-3 dni po szczepieniu ponoć dzieci łatwiej wtedy coś łapią.
No to chyba musiałaś czymś przekupić synka, żeby trzymał buzię na kłódkę
Ja poinformowałam rodziców i resztę rodzinki dopiero w kwietniu- na WielkanocWiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2015, 14:29
-
Ja raczej do Wielkanocy nie wytrzymam
A jak mierzysz jej temperaturę?
Pytam bo kupiłam sobie termometr brauna taki do ucha ale nie wiem co o nim myśleć, bo jak mierze nim temp. 3 razy pod rząd zawsze wychodzi inna, blisko siebie są te pomiary ale jednak inne.
Przy tiago miałam zwykły i mierzyłam w pupie, ale strasznie się przy tym denerwował - i wcale mu się nie dziwięWiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2015, 18:49
-
Anastazjaaa wrote:Ja raczej do Wielkanocy nie wytrzymam
A jak mierzysz jej temperaturę?
Pytam bo kupiłam sobie termometr brauna taki do ucha ale nie wiem co o nim myśleć, bo jak mierze nim temp. 3 razy pod rząd zawsze wychodzi inna, blisko siebie są te pomiary ale jednak inne.
Przy tiago miałam zwykły i mierzyłam w pupie, ale strasznie się przy tym denerwował - i wcale mu się nie dziwięWiadomość wyedytowana przez autora: 25 lutego 2015, 19:22
-
Hej dziewczyny
We wtorek byliśmy z Puzlem na pierwszej wizycie u położnej. Było sympatycznie. Widzieliśmy Maleństwo , całe 2,43 wielkie i maciupkie serduszko , wg . usg 9 tydzień, czyli póki co wszystko gra i buczy Jestem naprawdę b.mile zaskoczona atmosferą w praktyce. Babeczki mega pomocne, na maxa zainteresowane, zero pośpiechu, wszystko wytłumaczone , mnóstwo ciepła i uśmiechów. Dostałam skierowanie na badanie krwi + prenatalne. Następna wizyta 19 marzec, w razie w i z najmniej nawet błahym pytaniem mama dzwonić, dziewczyny dostępne 24/h To moja pierwsza ciąża tutaj, w PL przeszłam trzy i na tym etapie, zdecydowanie bardziej podoba mi się opieka nad brzuchatkami tutaj.
Z rzeczy mniej przyjemnych, żygać mi się kurde chce. Sorry za słownictwo, ale to już nie są to jakieś tam mdłości poranne, ale istny koszmar caluteńki dzień, póki nie padnę późnym wieczorem. Wszystko mi śmierdzi niemiłosiernie, dzieciaki, Puzel, psy, lodówka, poduszki, laptop i ja sama sobie też śmierdzę. Koszmar kurde jakiś Mam wrażenie , że z dnia na dzień jest coraz gorzej. Nie pomaga jedzenie w małych ilościach, krakersy ,przed wstaniem z łóżka , imbir i inne cuda na kiju. Jutro śmigam do lekarza, bo idzie się wykończyć
Pozdrawiam Was dziewczyny serdecznie i lecę pod prysznic, bo śmierdzę jak jasna cholera