Ciężarne '86
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja troszke ciuszków mam u mamy po siostry synkach.
Lekarz twierdzi że prawdopodobnie będzie dziewczynka ale poczekam do połówkowego z kupywaniem sukienek. A byłam w pepko to masakra. Wszystko albo niebieskie albo różowe. A jeżeli coś co mogłabym dziewczynce założyć uniwersalnego to w samochody i na odwrót.
I też zastanawiam się czy nie za wcześnie na takie zakupy, choć czekaja mnie potworne wydatki do tego remont. Ale znowu kupujac coś co miesiac nie uszczupli tak budżetu jakbym miała kupić wszystko w 3 miesiace. Ech sama nie wiem. Może też troche się boje:-/ -
Agatka ja zaczelam kupowac jakies drobiazgi po skonczonym pierwszym trymestrze. A wieksze rzeczy kupowalam wlasnie na raty gdzies od polowy ciazy, wlasnie dlatego zeby nie zostawiac wszystkich wydatkow na koniec bo by sie troche uzbieralo. Ja tam w przesady nie wierze. No a ze na koncowce mialam ciaze lezaca to tez bym za bardzo nie miala mozliwosci po sklepach lazic wiec w sumie bardzo dobrze ze wczesnie zaczelam. A z ciuszkow to bez sensu nakupowalam duzo slicznych sukieneczek ktore w praktyce sa poprostu niewygodne w tak malym rozmiarze a ze dodatkowo jest zima (jeszcze) i zawsze trzeba na to i tak jakis sweterek ubrac to robi sie juz duzo tych warstw. Brakuje mi wygodnych ciuszkow, szczegolnie jakis mieciutkich dresowych spodenek, albo polspiochow, albo sweterkow bo u mnie w mieszkaniu zimno. Musze za czyms popatrzec.
-
Ja termin mam na 12 września więc wydaje mi się że ciepło jeszcze będzie ale za bardzo nie wiem nawet co kupić i od czego zaczać. Normalnie czarna magia
Z tego co się zdażyłam zorientować to napewno kupować rozm 62 bo lepiej przyduże niż małe. No nic napewo będę często pytać i pomału coś kompletować -
Agatka ja zaczęłam jakos kolo 18tc kupować wczesniej bałam się przełamać i zrobić pierwszy zakup przez moje wcześniejsze poronienie
Jeśli mogę coś doradzić to nie polecam ubranek z pepco po pierwszym praniu wyglądają jak szmata a w jednych bodach zardzewiały zatrzaski tylko po samym praniu. Dobrze że nie wiele ubranek tam kupiłam -
Ja zaczelam kupowac po skonczonym 12 tygodniu, ale to byly pojedyncze ciuszki. Wozek, lozeczko i wanienka dopiero w 30tc Kupowalam stopniowo, po dwa ciuszki raz na dwa tygodnie. A potem czailam sie na promocje, to chusteczki, to pupci, do pampersy, to jakas grzechotka. Teraz zostaly mi juz tylko pojedyncze kosmetyki (plyny do kapieli i kremiki juz mam) i karuzela do lozeczka. Torba do szpitala juz praktycznie spakowana, zostaly mi do dopakowania pierdoly typu ladowarka, szczotka do wlosow itp.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2015, 11:58
-
Ja podobnie zaczelam kupowac ciuszki po 12 tyg. Wozkek itp.sprawy ok.30 tyg. Teraz dokupujemy tylko takie rzeczy ktore cos nam sie jeszcze przypomni ze nie mamy. A tak wszystko juz lezy i czeka trzeba tylko posprzatac ale to juz maz ma liste zrobiona jak bede w szpitalu ma to ogarnac skoro ma jeszcze czas teraz ciuszkow malych juz wiecej nie dokupuje bo juz cala komoda jest napakowana dla malego jak cos nam wpada w oczy to wieksze rozmiary bo w lecie jak beda upaly wystarcza same body rampersy zeby bylo wygodnie. Zreszta zawsze jak ktos przyjdzie to cos nam przynosi wiec pewnie niektorych rzeczy nie zalozymy bo beda za male itp.
-
dzien dobry:) w koncu sie odzywam. Poród był jednym chyba z najgorszych...bo skurcze mialam ponad 30h. w dniu w którym pojechałam do szpitala, przyjeli mnie na porodówkę, ale byłam tam tylko 4h. Na ktg wychodziły minimalne skurcze, rozwarcie 3cm, czop krwisty ciągle wylatywał. Przerzucili mnie na OCP i skurcze stawały się coraz mocniejsze i tak do godziny 19:30... Na obchodzie poprosiłam lekarza, żeby mnie zbadał i ocenił jak moje rozwarcie. A tam nic... nadal 3cm. Bóle miałam okropne, bo i z krzyża i podbrzusza. Łącznie do tej pory miałam 17h skurczy co 10-20min, potem 10h skurczy co 7-10min, 3h skurczy co 5min. Lekarz na obchodzie powiedział, że on tu porodu nie widzi..., więc się załamałam i nie wiedziałam jak przeżyję nockę, bo już zbliżała się 30h męczarni ze skurczami. Dodatkowo odczuwałam jak mały się przekręca, domniemam, że ustawiał się do wyjścia, bo na ktg zero skurczy a ja miałam wrażenie, że mnie rozrywa od środka... Wiłam się i płakałam na łóżku. Po obchodzie około 20:30 dostałam czopki Scopolan (dzięki temu, że kumpel męża przyjechał i poprosił swoją ciocię położną z innego oddziału, o jakąkolwiek ingerencję w mojej sprawie). Już miałam skurcze co 3min... a po czopkach? Męża taka wredna położna wyprosiła i powiedziała, żeby jechał do domu. A mi zaczęły się skurcze co 1min 20min po czopkach...
Cały oddział mnie słyszał i widział co się dzieje, a ta wredna położna z mojego oddziału powiedziała mi, że panikuję i jestem nadmiernie wrażliwa. Wybłagałam ją o ktg... a na ktg skurcze od 40 do 90, często te 40 bardziej bolały niż 90. Ja już nie miałam siły, oczy mi się zamykały w koncu ponad 30 nie spałam...
Podczas ktg czułam, że coś mi się zaczyna sączyć miedzy nogami, oczywiscie tamta mnie zezwała po co ja tam grzebię. Powiedziała, żebym przyszła do zabiegowego na fotel. Miałam do przejscia 10m... ale nie mogłam dojść, bo miałam skurcz za skurczem, nogi mi się uginały i w koncu po drodze zaczęłam wymiotować...
Tamta jędza kazała mi wejść na fotel, ledwo zdjęłam, a raczej zrzucilam majtki i weszłam... na majtkach wody z czopem. A przy badaniu... panika tamtej jędzy, bo rozwarcie miałam 8cm i już rodziłam.
Szopka... krzyki, panika. Poleciały po mój telefon i krzyczały do mnie, żebym po męża dzwoniła.
A mi w koncu ulzylo...bo w koncu się zaczęło i nie będę sama...
Porodówka, vacuum, mały siną skórę miał. Bogu dzięki, że na porodówce położną była sąsiadka męża..
Witusiowi do tej pory zostało sine dokoła ust, ponoc niedokrwienie... pediatra ma ocenic.
Urodzil sie 25.02.2015 23:25 3560g 54cmMalutek i jego czkawka na ktg: http://youtu.be/dH-ur0Zs7yE
Wituś urodzony w 41tc 3560g 54cm
34tc 4d - 2400g; 30tc 4d - 1950g; 20tc 4d - 400g
-
Lady MK wspolczuje takich boli i porodu niestety nie wszystkie sa piekne i ida gladko. Najwazniejsze,ze juz po wszystkim i mozecie zapominac po malu. A taka polozna to tylko pierdyknac porzadnie w cztery litery zamiast byc wsparciem to jeszcze denerwuje,ze panikujesz.
-
LadyMK serdecznie gratuluje synka! I jednocześnie bardzo współczuje tak długiego i męczącego porodu... Az mi głupio ze ja miałam taki bezbolesny poród a Ty musiałaś sie tak męczyć, ale jak powszechnie wiadomo życie nie jest sprawiedliwe niestety. Najwazniejsze ze juz po wszystkim i ze juz mozesz zapomnieć o złych chwilach i skoncentrować sie na synku pozdrawiam Cie mocno i życzę duzo siły
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 marca 2015, 19:28
LadyMK lubi tę wiadomość
-
LadyMK współczuję takiego porodu. Obojętny i wredny personel znam z własnego doświadczenia. Sama swój wspominam jako horror a minęlo juz 7,5 roku. Kolejny poród planuje juz w innym szpitalu, oby okazał się lepszy. Wiem, ze ciężko zapomina się takie porody i tak naprawdę nie da się ich zapomnieć... Ale czas troszkę zamazuje ten bol. Na kolejna ciążę zdecydowałam się bo tęsknię za tym pięknym stanem blogoslawionym, za ruchami maluszka. Ale szczerze wam powiem, ze prawie 2 lata staraliśmy się teraz o maleństwo, jak zobaczyłam 2 kreski to pierwsza byla radość a po chwili głupia myśl "co ja zrobiłam, znów będę musiała rodzic". Szybko tej myśli się pozbylam i będę się starać nastawiać na kolejny poród pozytywnie.
Eklerka, LadyMK lubią tę wiadomość
-
LdyMK gratuluje synusia, ale jednocześnie współczuje paskudnego porodu. Mam nadzieję że Wojtuś wynagrodził ten straszny czas
Dziewczynki dzięki za rady odnośnie ciuszków. Narazie kupię coś pojedyńczego jak wpadnie mi w oko, a z reszta poczekam do nastepnej wizyty lub aż lekarz na 100% potwierdzi płeć (mam nadzieję że długo to nie będzie trwało ).
Wózek, łóżeczko narazie ogladam w necie ale też kupię może w 30tc -
Dzien dobry kochane kobietki jak Wam minal dzien kobiet? Mi na odwiedzinach calej czesci meskiej rodzinki.
Prosimy o zaciskanie kciukow mamy dzisiaj wizyte i szczerze,ze nie wiem czy wytrwam w moim postanowieniu obrony bo tak sie zle czuje od kilku dni a dzisiaj mam apogeum wszystkich dolegliwosci leze i sie zwijam bo zaczal sie upierdliwy bol miesiaczkowy, maly ewidentnie mi majstruje przy szyjce i jeszcze co jakis czas lupnie nie porzadnie w krzyzu wiec...jednym slowem beznmadzieja dzisij wstanie z lozka jest mega wyzwaniem. -
Agatka zleci ci czas szybko i bedziesz twierdzic ze polowe rzeczy nie masz a tu juz koncowka mi ostatnio znjoma mowila ze jej mala juz chodzi w rozmiarze 68 a ma raptem ok.2 miesiecy niektore czesci garderoby musza ubierac jeszcze rozmiarowke wyzej strsznie szybko rosnie
-
LadyMK, przykro mi, że spotkałaś się z taką znieczulicą na porodówce... Niewłaściwy personel i są w stanie obrzydzić kobiecie najpiękniejszy moment w jej życiu...
Ja dopóki nie zaszłam w ciążę, nie rozumiałam kobiet, które narzekają na szpitale i opiekę. Gdy już trafiłam do szpitala skakano koło mnie jak koło księżniczki... Ciągle ktoś zaglądał, pytał jak się czuję, dostałam najlepszą salę, ale wiadomo, leżałam pod opieką kobiet, które przepracowały z moją mamą ponad 20 lat... Trafiłam do innego szpitala, gdzie byłam pacjentką X i jakaż zmiana, nie mogłam się doprosić o leki, bo w zleceniu napisano 3 razy dziennie, a położna zapomniała i poza wizytami poranną i wieczorną nie zaglądał do nas nikt... Pomijam zero wyczucia odnośnie tego, że na jednej sali kładli dziewczynę po kilku poronieniach z kobietą w zaawansowanej ciąży
Dziewczyny, jak dłużej pochodzę to czuję coś dziwnego, jakby Maluch gmerał mi przy szyjce i przebierał tam paluszkami Czy to może być coś niepokojącego?
Swoją drogą zastanawiam się jak długo będzie mi dane ponosić ten brzuszek, bo ostatnio nie ma dnia żebym nie czuła jakichś delikatnych skurczów... -
to prawda, że będzie ciężko zapomnieć, ale jak patrzę na tą malutką buźkę i te grymaski... to wszystko staje się do przeżycia
choć niestety... efekt poporodowy się trzyma nadal, bo Wituś ma niedokrwienie dokoła ust, o czym nas uświadomiła położna na pierwszej wizycie domowej. Jak się okazało, na wypisie jest napisane: grożąca zamartwica płodu.
Nikt mi o tym nic nie mówił... podejrzewam, że dlatego zastosowali vacuum.
No ale nic... to niedokrwienie skontrolujemy, jednak przy płaczu tym bardziej ta buźka się sina robi i trzeba bardzo wtedy uważać.
Ogólnie wywalczyliśmy karmienie piersią, choć szczerze przyznam...jest to nie lada wyczyn. Początki łatwe nie są, ale na szczęście miałam zakupione osłonki
to która teraz rodzi? Mon?Malutek i jego czkawka na ktg: http://youtu.be/dH-ur0Zs7yE
Wituś urodzony w 41tc 3560g 54cm
34tc 4d - 2400g; 30tc 4d - 1950g; 20tc 4d - 400g
-
Ewik zaciskaj nozki, jeszcze tylko pare dni! Po porodzie tym bardziej nie bedzie Ci sie chcialo bronic, wiec mam nadzieje ze uda Ci sie to zalatwic i miec z glowy przed. Po porodzie beda wazniejsze rzeczy na Twojej glowie
Eklerka nie mam pojecia czy Twoje dolegliwosci sa normalne, podejrzewam ze tak, w trzecim trymestrze to co rusz cos boli, kluje i strzyka Ja na przyklad jak mi sie szyjka skracala to wogole tego nie czulam.
LadyMK super ze Ci sie udalo z karmieniem piersia, juz ja dobrze wiem ze to nie jest latwe. Ja juz moja przygode z kp zakonczylam niestety.
A czy to niedokrwienie czyms grozi? Poza sinieniem sa jakies dolegliwosci?
Moja Emilka ma naczyniaka na czole ktory robi sie coraz bardziej czerwony i wypukly... Mam nadzieje ze sie wchlonie w miare szybko i nie bedzie po nim sladu. Mi tam nie przeszkadza w niczym, ale jej napewno by przeszkadzal jesli sie nie wchlonie.Eklerka lubi tę wiadomość
-
Witam sie po wizycie wszystko ok, maluszek wazy 3686 kg czyli kawal chlopa szyjka zamknieta w srodku wszystko pieknie jak to pani doktor okreslila. Wiec nawet nie zwracala uwagi na moje twardnienia bo nic sie nie dzieje wedlug niej. Mam brac wiesiolek i omega zeby nie przenosic ciazy i szyjke pobudzic do dzialania i dojrzewania. Jutro mamy po poludniu ktg.
Nie wiem co sie dzieje ale nic nie chodzilam tyle co do lekrza i jeszcze na maale zakupy a mnie zlapaly jakies bolesci po lewej stronie jak nerka no mozna sie skonczyc bo leze i sie zwijm z bolu. Kolka nerkowa? Nie mam pojecia.Eklerka, szpilka lubią tę wiadomość
-
Ewik super wieści od lekarza. Trzymam kciuki, żeby Mikolaj jeszcze troszkę w brzuszku powiedzial a co do bólu, to mnie podobnie bolało i okazalo się, ze Nadia uciskala mi korzonki. Zwijalam się z bólu.
Po naszym porodzie, córcia miala zlamany obojczyk i kreska na główce. Jak ja pierwszy raz zobaczyłam to aż się przestraszyłam, bo na połowie glowiy miala jakby guza. Na szczęście wszystko się wchlonelo i zroslo. Ale miałam utrudniona opiekę nad maluszkiem przez ten obojczyk...
Kp też szybko zakończyłam. Tylko miesiąc karmiłam, bo urodzilam w trakcie studiów i nie bylam w stanie odciągać pokarmu na każdej przerwie między zajeciami. Na szczęście udalo mi się pogodzić opiekę nad Małą ze studiamiEklerka lubi tę wiadomość