Ciężarne '86
-
WIADOMOŚĆ
-
Ida, fajnie ze sie odezwalas współczuje Ci nerwów przed porodem i tego ze musiałaś przez to sama przechodzić z powodu epidemii grypy. Przynajmniej cesarka łatwo poszła i bez przygód no i faktycznie bardzo szybko doszłam do siebie. Nich sie synek dobrze chowa i zdrowo rośnie
Teraz czekamy na wiesci od Ewika, moze juz jest po?
O niebiosa dajcie mi cierpliwości! Teściowie przyjechali na 9 dni (!) zeby w koncu poznać wnuczkę a ja juz mam dość... Córka nerwowa bo nagle dwie zupełnie nowe osoby cos od niej chcą a teściowa nie rozumie i co ja uspokoje Mała to ona ja bierze na ręce a Mała w płacz. A jutro jeszcze szczepienie wiec dodatkowy stres dla mojego Maleństwa... Strasznie jestem zaborcza i nie chce sie dzielić córka, musze nad tym popracować bo tylko krzywdę dziecku zrobie takim nastawieniem. -
gosia86 wrote:Hehe Eklerka Ty się szykuj następna ja rodzę w maju
Ida, zadowolona z cesarki? Toż to dla mnie szok Swoje przeszłaś a mimo to masz dobre wspomnienia... Franek wszystko wynagrodził
Ewik, a Ty na porodówce, że tak milczysz?Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 marca 2015, 12:07
gosia86, Ida lubią tę wiadomość
-
Ewik na bank juz urodziła i dlatego sie nie odzywa, mam nadzieje ze wszystko u niej okej.
Ewiel, daj koniecznie znac jutro po wizycie, trzymam kciuki za serce jak dzwon!
A my po szczepieniu i narazie gorączki nie ma ale niespokojne dziecko jest i bardzo drażliwe. Szczepienie było okropne, 1,5 godziny w kolejce, masa dzieci, duchota i gorąco w poczekalni, moja Emilka była okropnie zmeczona i zaczynała byc głodna a głupia matka nie wzięła butelki bo myślała ze nam szybko zejdzie... Rozdarła sie jeszcze przed wejściem do gabinetu tak okropnie ze tchu jej brakowało... Dopiero jak weszliśmy do samochodu to sie uspokoiła i przysnęła, w domu pojadla i odespała przeżycia. Jak do teraz nie miała gorączki to myślicie ze moze jeszcze przyjsc? Miała 3 szczepionki na raz: gruźlicę, 6w1 i pneumokoki, biedna ta moja córeczka...ewwiel lubi tę wiadomość
-
Dzień dobry czarnobylki
Ja dziś zagladałam na marcówki by zobaczyć czy sa jakieś wieści o Ewik a tu nic. Przynajmniej nie znalazłam. Także Ewik dawaj nam tu znać co u ciebie!
Ewwiel powodzenia na wizycie i trzymam mocno kciuki za serduszko !
Aniele mojej siostry synkowie jak mieli mieć goraczke po szczepieniu to jeszcze tego samego dnia się pojawiała.
U nas problem będzie z szczepieniem bo mój Rafał nie chce szczepić dziecka. Ma swoja teorię i za dużo się takimi sprawami interesuje by go przekonać. Jeszcze wszystko w rękach mojego lekarza bo sam ma 4 dzieci, a R bardzo mu ufa i chce z nim pogadać o tym. Ale to za jakiś czas.
-
Agatka, ja też postanowiłam, że szczepić nie będę... Za dużo NOP-ów w moim bliskim otoczeniu, w tym poważne jak np. autyzm. I nikt mi nie powie, że jeśli matka odracza szczepienie MMR z obawy przed powikłaniami do 3 roku życia i dziecko rozwija się genialnie, mówi pełnymi zdaniami, ma świetny kontakt z rówieśnikami, jest towarzyskie itd., nagle w ciągu tygodnia po szczepieniu staje się na tyle wycofane, że teraz jest z nim zerowy kontakt i panicznie reaguje na każde wyjście z domu i nie ma tu powiązania: szczepionka i autyzm...
-
Szczerze to ja też nie jestem zwolenniczką szczepień. Córkę szczepilam i na szczęście nic złego się nie dzieje. Ale gdy b rodziłam córkę nie miałam takich info o szczepieniach jak teraz mam. Mojej kuzynki syn nagle zachorowal na padaczkę i mysle ze to skutek szczepen, tyle, ze ona w to nie wierzy. Jesli chodzi o kolejne dziecko to chciałabym szczepić rozsądnie, tak jak to robią np w Skandynawii. Moja przyjaciolka mieszka w Anglii i tam tez po urodzeniu podaje się dziecku tylko Wit K a pierwsze szczepienie jest po 3 miesiącu życia i to szczepionka bez rtęci.
A tak poza tym to czekam w kolejce u gina i mam stresa jak nigdy w zyciu chyba.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2015, 09:31
Eklerka, agatka196 lubią tę wiadomość
-
Ewwiel, zaciskamy kciuki Ja na pierwszej wizycie byłam tak przerażona, że podczas badania nogi mi się trzęsły i gin kazał mi się uspokoić, bo dziecko stresuję
Ja na początek planuję odłożyć wszystkie szczepienia na później.
Rozmawiałam o tym z mamą i ona nawet nie wiedziała jakie mogą być powikłania po szczepieniach, a przecież mnie i siostrę szczepiła na wszystko jak leci Z tego co mi mówiła, ona nawet nie zastanawiała się czy coś się może stać, po prostu kazali szczepić, to szczepiła i do dziś twierdzi, że nie spotkała się, z żadnym NOP-em Siostra zaszczepiła córkę (już nie pamiętam na co, ale jakoś w pierwszych miesiącach życia) i Mała nagle zachorowała na ostre zapalenie płuc, ale mama też nie widzi związku mimo, że przed szczepieniem nie miała nawet zwykłego kaszlu...
U sąsiadki autyzm, a brzdąca miałam na oku prawie codziennie... Rozwijał się szybko, dużo i wyraźnie mówił, bawił się chętnie z innymi dziećmi, wdrapywał mi się na kolana... Po szczepieniu dziecko kiwa się, płacze, wali głową w ścianę i teraz po terapiach u psychologa i logopedy wypowiada tylko kilka słów...
Szwagierka ma dziecko 4-letnie, szczepiła na co popadnie, też były gorączki, nieutulony płacz, ale nie dało jej to do myślenia. Do dziś dziecko mówi tylko: mama, tata, tak, nie, mimo tego, że rodzice dużo do Malca mówią, teściowa też z nim pracuje i od roku chodzą do logopedy... Mówił i nagle cofnął się w rozwoju?
Doszłam więc do wniosku, że ja wolę użerać się z sanepidem i sądami niż ryzykować, że i mojemu dziecku coś się stanie albo drżeć za każdym razem idąc na szczepienie i modlić się żeby wszystko dobrze się skończyło...
Spędziłam 4 miesiące na przeszukiwaniu polskich i obcojęzycznych stron i opracowań na ten temat i niestety za dużo historii i faktów się naczytałam żeby teraz iść na szczepienia Mnie do myślenia daje to, że skoro w innych krajach czekają ze szczepieniami miesiąc, dwa czy trzy, a w Polsce faszerują dzieci już w 1 dobie, to coś tu jest nie tak... Nie jesteśmy krajem Trzeciego Świata żeby szczepienie przeciw WZW B było konieczne zaraz po porodzie Leżałam ostatnio na ginekologii i salowa kursowała od 5.30 przecierając wszystko (od parapetów, przez łóżka, krzesła, stoliki, po klamki w drzwiach) środkiem dezynfekującym, więc na porodówce i salach poporodowych chyba też dbają o higienę...Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 marca 2015, 09:52
ewwiel lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, mam do Was pytanie
Czy jest taka opcja żeby tatuś dziecka był w domu zaraz po wypisaniu dziecka i matki ze szpitala? Z tego co wyczytałam o urlop ojcowski trzeba starać się przynajmniej z tygodniowym wyprzedzeniem, a nie sądzę żeby kobieta była w stanie co do dnia zaplanować kiedy urodzi... Mąż ma taką pracę, że teraz normalnego urlopu nie dostanie, teściowa palcem nie kiwnie żeby mi pomóc przy dziecku, moi rodzice są daaaaleko za górami i lasami i włącza mi się czerwona lampka - jak sobie sama poradzę Pozostaje tylko L4 na opiekę nad żoną po porodzie? -
sa chyba jeszcze 2 dni urlopu okolicznosciowego, ale pewnosci nie mam, chyba najlepiej byloby wziac to l4 na zone (jest tego 14 dni, ale niech nie bierze ciagiem tylko na dni robocze i ewentualnie znow do lekarza, bo jak sie wezmie ciagiem to to sobota i niedziela tez sie licza a potem urlop ten ojcowski
-
Eklerka co do szczepien to my szczepilismy, ale do szpitala mialam wykupiony engerix bo jest bez rteci (podobno) i zdecydowalismy sie na 5 w 1 bo na tych pierwszych szczepieniach najwiecej powiklan jest po krztuscu z tej nfz towej szczepionki (dopytywałam koleżanke biologa co ma meza farmaceute) rozmawialam tez z rodzinnym i nawet przekonały mnie nieco jego argumenty (choc lekarzom nie ufam pod tym wzgledem w pelni, bo wiadomo firy farmaceutyczne itp)
zagłebisz sie przed szczepiniami w temat jeszcze bardziej postaraj sie o odroczenie na szpital i spokojnie przemysl
u mnie w rodzinie byl przypadek gruzlicy i to wykrytej zupelnie przypadkowo, u kolezanki mial dziadek tez wykryta przypadkiem, niedawno krztusiec szalal u nas w okolicy, ale decyzja nalezy do kazdej mamy
poszukaj tez info o indywidualnym kalendarzu szczepien i zamiennikach szczepien na nfz ale w pojedynczych szczepieniach na kazda chorobę na styczniowkach, ktoras z dziewczyn cos takiego planowala zrobic
my akurat dostalismy kase z ubezpieczenia grupowego i becikowe wiec byly pieniadze na platne, bo tez sie martwłam a co jak kasy nie bedzie bo wiadomo ile wydatkow, a balam sie tego pierdzielonego krztusca -
Ewwiel, gratulacje! Bardzo sie ciesze ze serduszko jest i ze wszystko jest okej
Wiecie co, o tych szczepionkach to jest temat rzeka, nie ma sie co tutaj na forum w to zaglebiac za bardzo. Mnie na przyklad duzo bardziej przerazaja te choroby przeciwko ktorym sie szczepi niz ewentualne powiklania. Moze dlatego ze w moim otoczeniu zadne dziecko nie mialo najmniejszych problemow po szczepieniach, wszystkie sie prawidlowo rozwijaja. Moze jestem ignorantka, ale ja szczepie wedlug tutejszego kalendaza szczepien i nie bede podejmowac decyzji na wlasna reke bo sie na tym kompletnie nie znam.
Ale fakt jest taki ze moja cora pierwsze szczepienie miala wczoraj, we Francji w szpitalu w pierwszych dniach zycia nie szczepi sie na nic, podaja tylko witamine D i K. Pierwsza szczepionka jest na gruzlice w pierwszym miesiacu zycia, ale jesli sie ja zrobi nawet i do 6 miesiaca to nikt sie nie czepia. 6 w 1 w 100% refundowana jest dopiero po 8 tygodniu, nie wczesniej.
Decyzje w sprawie szczepien kazdy musi podjac wedlug wlasnego sumienia i przekonan.ewwiel, Eklerka, szpilka lubią tę wiadomość
-
szpilka wrote:Eklerka co do szczepien to my szczepilismy, ale do szpitala mialam wykupiony engerix bo jest bez rteci (podobno) i zdecydowalismy sie na 5 w 1 bo na tych pierwszych szczepieniach najwiecej powiklan jest po krztuscu z tej nfz towej szczepionki (dopytywałam koleżanke biologa co ma meza farmaceute) rozmawialam tez z rodzinnym i nawet przekonały mnie nieco jego argumenty (choc lekarzom nie ufam pod tym wzgledem w pelni, bo wiadomo firy farmaceutyczne itp)
zagłebisz sie przed szczepiniami w temat jeszcze bardziej postaraj sie o odroczenie na szpital i spokojnie przemysl