Ciężarne '86
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja wczoraj temu cepowi zanioslam l4 to oswiadczyl, ze jemu sie nie chce isc do ZUSu i mam je dostarczyc sama to nic, ze zwolnienie wystawione przez szpital, brzuch jak balon... On ma interesy do zalatwienia i nie ma czasu
Za nic w swiecie bym tam nie wrocila!
Psychol raz tak zebral drzwi z buciora, ze wylecialy razem z futryna no i jedna z pracownic wyladowala u psychiatry z nerwica i depresja, bo ja gnebil i wyzywal od najgorszych przy klientach, na szczescie udowodnila mu mobbing -
Gosia, Eklerka, jak Wy mialyscie takie toksyczne warunki w pracy to ja sie nie dziwie ze Wam sie nie teskni. Od takich miejsc pracy to z daleka, no ale wyboru czasami nie ma. Ja mam fajna prace i fajnych ludzi, jeden mnie tylko facet doprowadzal do szalu az pewnego dnia dostalam boli brzucha, skurczy, szyjka sie zaczela skracac i od tej pory bylam juz na zwolneiniu lekarskim. Ale niedlugo pozniej go szef zwolnil bo z wieloma osobami sie tak nie mogl dogadac. Poza tym jednym idiota mam super ekipe i ciekawa prace i troche mi sie teskni za tym. Ale z drugiej strony jak wroce w pazdzierniku to przynajmniej bede miala powera do roboty.
A wogole to zauwazylam ze duzo dziewczyn teraz takie ma plany zeby pod koniec rocznego macierzynskiego o drugie dziecko sie starac, znowu L4 i znowu rok macierzynskiego. Calkiem fajna opcja, korzystajcie jak mozecie -
Hehe, ja też sobie myślałam, że fajnie by było mieć dzieci z małą różnicą wieku, że może też spróbujemy już na macierzyńskim z drugim. Szczerze? Teraz na razie sobie nie wyobrażam, a nawet czasem mam myśli, że poczekam nawet kilka lat... Ale to chyba przejściowe myślenie, niech minie ten pierwszy czas i wtedy zdecydujemy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2015, 17:26
gosia86, Eklerka, szpilka, Ewik lubią tę wiadomość
-
Dzien dobry witamy sie z Mikolajem w sloneczny dzionek.
Ida ja tez teraz mam takie podejscie ale tak jak piszesz potrzeba czasu zeby sie wszystko unormowlo n porodowce mowilam do meza ze juz jestem z dzieci wyleczona i nie zmierzam przechodzic tego jeszcze raz. Ja sie jakos czasami ogarnac nie moge robie 3 rzeczy na raz a pozniej padam ze zmeczenia o ile w dzien jest lepiej to noce mnie przerazaja. Wczorajszy wieczor do godz. Ok 1 w nocy spedzilismy na rekach bo maly byl taki niespokjny prezyl sie brzuszek mu chyba dokuczal.
-
Ewik wrote:Dzien dobry witamy sie z Mikolajem w sloneczny dzionek.
Ida ja tez teraz mam takie podejscie ale tak jak piszesz potrzeba czasu zeby sie wszystko unormowlo n porodowce mowilam do meza ze juz jestem z dzieci wyleczona i nie zmierzam przechodzic tego jeszcze raz. Ja sie jakos czasami ogarnac nie moge robie 3 rzeczy na raz a pozniej padam ze zmeczenia o ile w dzien jest lepiej to noce mnie przerazaja. Wczorajszy wieczor do godz. Ok 1 w nocy spedzilismy na rekach bo maly byl taki niespokjny prezyl sie brzuszek mu chyba dokuczal.
A my po pierwszej wizycie u okulisty, która otwiera cały maraton wędrówek do lekarzy. Na szczęście wszystko dobrze, kolejna wizyta w maju. W przyszłym tygodniu pediatra, w kolejnym następny z listy ze skierowaniem. I tak będzie do roku... -
Ida a Franiu sie urodzil w ktorym tygodniu? No i wizytami sie nie przejmuj, dobrze ze go beda kontrolowac i sprawdzac w kazdym aspekcie, mozna wtedy szybko zaradzic jesli ewentualnie jest z czyms problem. Ale na peno wszystko bedzie okej, z tego co pamietam to nie dlugo przed terminem sie urodzil.
Ewik mnie tez noce przerazaly na poczatku. Nie dosyc ze czlowiek zmeczony po calym dniu to jeszcze w perspektywie noc z kilkoma pobudkami. Mi sie dlugo chcialo plakac wlasnie wieczorami, baby blues mnie wtedy dopadal, rano jakos bardziej optymistycznie wszystko wygladalo. Ale to mija
A Moja coreczka wczoraj zasnela kolo 21 i obudzila sie na jedzonko dopieor o 5 rano! Uwinelysmy sie w 40 minut, szybko zasnela i spala jeszcze do 8 Normalnie byloby cudownie jakby sie juz tak budzila, ale zdaje sobie sprawe ze to sie moze zmienic z dnia na dzien. -
Anielle ja wlasnie tez zalapuje wieczorami jakas depreche czy cos dobija mnie jeszxze karmienie piersia chce bardzo mleko mam laktcja pelna para a maly nie potrafi sie dobrze dossac i sa wrzaski placze on i ja. Niestety nic nie wyglada tak rozowo jak to przedstawiaja w ksiazkach czy szkole rodzenia. Kocham go nad zycie ale jestem zmeczona bo jak siedze caly dzien sama i nie mam czsu sie sama ogarnac to mam siebie dosc ze jestem wyrodna matka.
-
Anielle wrote:Ida a Franiu sie urodzil w ktorym tygodniu? No i wizytami sie nie przejmuj, dobrze ze go beda kontrolowac i sprawdzac w kazdym aspekcie, mozna wtedy szybko zaradzic jesli ewentualnie jest z czyms problem. Ale na peno wszystko bedzie okej, z tego co pamietam to nie dlugo przed terminem sie urodzil.
Ewik mnie tez noce przerazaly na poczatku. Nie dosyc ze czlowiek zmeczony po calym dniu to jeszcze w perspektywie noc z kilkoma pobudkami. Mi sie dlugo chcialo plakac wlasnie wieczorami, baby blues mnie wtedy dopadal, rano jakos bardziej optymistycznie wszystko wygladalo. Ale to mija
A Moja coreczka wczoraj zasnela kolo 21 i obudzila sie na jedzonko dopieor o 5 rano! Uwinelysmy sie w 40 minut, szybko zasnela i spala jeszcze do 8 Normalnie byloby cudownie jakby sie juz tak budzila, ale zdaje sobie sprawe ze to sie moze zmienic z dnia na dzien.
Dla nas Fran nie wydaje się wcześniakiem. Ja wiem, że każdy rodzic widzi coś wyjątkowego w swoim dziecku, ale naprawdę, nasz syn różni się tym od dzieci urodzonych w terminie, że po prostu urodził się o te 4 tygodnie za wcześnie (licząc do terminu porodu) czy o zaledwie tydzień i jeden dzień za wcześnie (licząc do ciąży donoszonej). Ważył 2390, więc niewiele, ale dzielnie nadrabia teraz. Nie ma i nie miał żadnych problemów związanych z wcześniactwem - od razu sam dobrze oddychał i ssał, nie potrzebował żadnego wspomagania. Do domu wyszliśmy w 4 dobie, więc to też dobrze świadczy.
Dlatego ja te badania i wizyty traktuję trochę tak, by je odbębnić, bo jestem pewna, że to tylko formalność je odbyć, ponieważ wszystko będzie w porządku
Oj, baby blues... Znam to niestety, na szczęście już puszcza. Nie spodziewałam się, że mnie to spotka, a jednak. Mija - to najlepsze w tym wszystkim.
Ewik - faktycznie jak jest się samemu, to jest ciężej. Mój mąż mógł wziąć na razie tydzień wolnego, dziś właśnie mija pierwszy tydzień jak dzielnie sami walczymy w domu z Franiem Pierwsze dni były ciężkie, ale im dalej, tym lepiej Nawet teraz mam wrażenie, że lepiej potrafię sobie zorganizować czas jak męża nie ma, zrobię więcej w domu, niż jak jest
A laktacja - próbuj, próbuj i jeszcze raz próbuj. Ja zaczęłam karmić po cc dopiero w 4 dobie i też sam początek był trudny, bo Fran się denerwował, że nie leci od razu jak z butelki. Ale kilka karmień i się nauczył, a laktacja się rozkręciła. Ja zainwestowałam w laktator elektryczny, bez niego nie dałabym rady jej tak rozkręcić. Teraz już nie używam, ale pewnie jeszcze się przyda. Teraz Frankowi nie robi różnicy jedzenie z butelki czy z piersi. Może czasem jeszcze zanim chwyci brodawkę troszkę się podenerwuje, ale generalnie zawsze zaciągnie dobrze i później je Jeśli chcesz bardzo karmić, to nie poddawaj się, to ciężka walka, ale do wygrania
Ja sama tu jeszcze niedawno narzekałam na karmienia, ale widzę sama, że z każdym dniem jest coraz lepiej. Mnie męczył sam czas i to że non stop trzeba być dostępnym. Ale naprawdę da się przyzwyczaić Są lepsze i gorsze dni, czasem co godzinę muszę dawać pierś, a czasem co 3 godziny. Na szczęście widzę, że częściej już są dłuższe przerwy, a te karmienia co godzinę są rzadko.
Anielle - marzę o takim karmieniu, jak napisałaś. Emilka ma 2 miesiące i już tak ładnie współpracuje Ech, kiedy to do nas przyjdzie... -
Dziewczyny, ale fajnie się Was czyta. Próbuje sobie przypomnieć jak to było u mnie te 8 lat temu. Czas wiele szczegółów juz zatarl. Wczoraj koleżanka z klasy, z ktora dawno się nie widzialam, powiedziała mi, ze nie wybaczy mi tego, ze nie uświadomiłam jej ze karmienie może tak bolec (ma polroczna corcie). A szczerze mówiąc, to nie kojarzę żebym miala poranione piersi itp. Pamięta tylko, ze piersi bolały i byly strasznie twarde jak za dużo mleczka się zebralo. Moja cora chyba dobrze ssala, jednak krótko karmiłam bo musiałam wrócić na studia. Mam nadzieje, ze tym razem uda mi się kp wydłużyć
Ida, Eklerka lubią tę wiadomość
-
Muszę się pochwalić (mam nadzieję, że nie przedwcześnie), że Fran jadł wczoraj o 19, 22.30, 3 i o 7 !!! Mega sukces
A z racji tego, że mamy weekend, to tatuś objął stanowisko nocnej zmiany pieluch. Ja to robię przez 5 dni w tygodniu, to on może przez dwie noce. Podaje mi Małego tylko do karmienia. Fajnie tak się bardziej móc wyspaćewwiel, gosia86, Eklerka, szpilka lubią tę wiadomość
-
Ida super oby Franuś już tak się zaprogramował
A czy Wy też miałyście problemy ze spaniem pod koniec ciąży? Śpię po okolo 4-5 godzin i potem po spaniu budzę sie pomiędzy 1-4 zależy o której pójdę spać i potem oczy jak 5 zł i wcale nie chodzi o to że nie mogę spać bo dziecko się rusza w brzuchu bo to mi wcale nie przeszkadza
Po prostu idę siku i po spaniu
Mam tak juz prawie dwa tygodnie
Czasem udaje się zasnąć około 6 ale to nie zawszeIda lubi tę wiadomość
-
Pawelek sie wita sobotnio
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/a7165179c6a9.jpg http://naforum.zapodaj.net/thumbs/6de3efb0787b.jpgWiadomość wyedytowana przez autora: 28 marca 2015, 11:02
gosia86, Ida, agatka196, Eklerka lubią tę wiadomość
-
gosia86 wrote:Jejku jakie on ma piękne czarne oczy
Oj będą dziewczyny szalały oj będągosia86 lubi tę wiadomość
-
ale po urodzeniu moze miec czarne (moj mial tak czarne ze yslalam, ze nie widzi, nie mozna było zrenicy dojrzec, teraz sa mega ciemne, ale juz widac rozne odcienie, zreszta juz po kilku dniach zrenice mozna blo juz zlokalizowac
-
Szpilka Pawełek przecudny!! Oczka jak brylanty!
Ida fajnie że maluszek tak ładnie pospał. Oby tak już zostało
U nas czuć pierwsze ruchy . Maleństwo wierzga się najchętniej wieczorami choć i w dzień coś poczuję. Teraz przynajmniej nie trzymają się mnie już takie schizy. Teraz ważne by maluszek rozwijał się prawidłowo. Zaraz po Świętach mam wizytę i muszę się podpytać jak ma się ciąża do cukrzycy bo mój diabetolog pyta czy nie ma problemów, czy dzieciątko dobrze się rozwija, bo przy cukrzycy może być znacznie większy.
Eklerka, Gosia jak tam torby już popakowane? Czytam Was na bieżąco i aż łezka mi poleciała ja przeczytałam że pierwsze Majóweczki się rozpakowały. Oczywiście niech maluszki siedzą sobie w Waszych brzuszkach jak najdłużejEklerka, gosia86, ewwiel, szpilka lubią tę wiadomość