Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
Monia ale to że cię natną wcale nie znaczy że nie pękniesz... jeżeli masz mało elastyczne krocze to nieważne czy cię natna czy nie, i tak pękniesz obok i będzie 2x tyle szwów. Moja sąsiadka tak miała i teraz po 3tyg po porodzie ledwo siada na tyłku (14 szwów miała w sumie!!!). Także to takie pierdu pierdu że jak cię natną to nie pękniesz. Po prostu szybciej się dziecko rodzi jak cię potną, to jest wygodne dla położnych i lekarzy a dla kobiet najczęściej jest to dodatkowe obrażenie bez sensu...
Ja po doświadczeniach z balonem wiem tyle: sromotnie bym pękła albo byłabym mocno nacięta gdyby nie rozciąganie... Pierwszy raz jak ćwiczyłam to bym jajka kurzego nie urodziła bez szwanku (14cm obwodu, mniej niż średnia), nie mówiąc o główce dziecka. Teraz już dochodzę do etapu 25cm obwodu (a musi być 32cm żeby spokojnie przeszła każda głowa...). Podobno norma dla pierworódki niećwiczącej w wieku 25 lat to 16-17cm...
(Radek ma w tej chwili wg usg koło 29cm obwodu głowy, pod koniec pewnie będzie 35cm, ale czaszka się zwęża w kanale rodnym do 30-32cm...)Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2015, 15:49
-
Nieukowa wrote:Plan porodu... nie wiem czy będę go drukować, bo życzenia życzeniami, a życie życiem
Jedynie mam pismo, że odmawiam kategorycznie nacięcia krocza przy normalnym przebiegu porodu. Będę też prosiła o to, żeby wstrzymali się u mnie od indukcji-szybciej się do domu wypiszę jak skurcze się wygaszą
W większości szpitali teraz jest to wymóg, taką informację ostatnio uzyskałam od położnejAle mam podobne podejście, nie dam się podłączyć do żadnej kroplówki jeśli wszystko będzie w porządku a ktoś będzie mi na siłę chciał przyspieszyć poród
I moim zdaniem, też lepiej pęknąć niż naciąć. Pęka się zazwyczaj powierzchownie, a przy nacięciu tną mięśnie też. Na pierwszy rzut oka pęknięcie może wyglądać gorzej, ale mimo wszystko podobno lepiej i szybciej się goi.
I tak się zastanawiam, co do tych skurczy, które teraz właściwie mam, bo od 16tc twardnieje mi zawsze w ten sam sposób. I teraz pytanie czy to nadal te alvarezy czy cały czas miałam BHWiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2015, 15:44
-
Inesica jestem ciekawa tej listy dla męża
Też chciałabym zrobic plan porodu, nawet dla siebie a jak wyjdzie w praniu - zobaczymy
Dziewczyny a zamierzacie napisac ze nie zgadzacie sie na ten chwyt?
http://dzieci.pl/kat,1033565,title,Chwyt-Kristellera-zakazany-zabieg,wid,17184000,wiadomosc.html?smgputicaid=614caf
No to jakos w przyszlym tygodniu pakowanie torby. Zaczeliśmy 35 tydzień!!!!Sista lubi tę wiadomość
-
Niech się łapie za głowę, ale lepiej mieć coś na piśmie
Nieukowa a jeszcze Ciebie zapytam czy nie boisz sie skutków tego rozciągania, tzn. Załóżmy ze sie rozciagniesz i Cię nie natną i nie pękniesz. Nie boisz się że w takiej sytuacji nie będziesz trzymać moczu lub będziesz po prostu tam dużo większa? -
Alorene a myślisz że po porodzie z nacięciem będziesz taka sama? Wtedy to może dopiero być masakra, jak tkanka bliznowata powstanie i będziesz mniej elastyczna co może nawet powodować ból przy stosunku...
Po rozciąganiu się mój mąż nie zauważył większej różnicy w satysfakcji, ja też nie. Za to ginekolog się zdziwił że najmniejszy wziernik jest za mały
Nietrzymanie moczu zdarza się też niezależnie od nacinania...
Balon sluzy wręcz do rehabilitacji nietrzymania moczu po połogu i ciężkim porodzie, bo można nim ćwiczyć mięśnie kegla dużo skuteczniej niż tak normalnie bez niczego i na zachodzie dużo kobiet to stosuje...
Na Rodzić po Ludzku jest świetna broszura w oparciu o badania naukowe, co do braku skuteczności a wręcz szkodliwości nacięcia:
http://www.rodzicpoludzku.pl/images/stories/publikacje/naciecie_koniecznosc_czy_rutyna2010.pdfWiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2015, 16:22
Alorrene13, orchidea33 lubią tę wiadomość
-
Cytat z tego opracowania:Quote:"Przeprowadzona na początku lat 80. XX w. analiza 350 publikacji
medycznych z lat 1860-1980 nie znalazła w żadnej z nich potwierdzenia skuteczności rutynowego nacięcia w zapobieganiu głębokim, sięgającym odbytu obrażeniom krocza, uszkodzeniom mięśni miednicy, obrażeń główki płodu (Thacker, Banta 1983). Autorzy wymieniają natomiast podawane w literaturze liczne negatywne konsekwencje rutynowego nacięcia – dalsze pękanie nacięcia, znaczną utratę krwi, dyspareunię (bolesność w trakcie stosunku), bolesność
krocza, długie gojenie, infekcje. Jak podają Sarfati i Marechaud,
utrata krwi w wyniku nacięcia krocza jest porównywalna z utratą
krwi przy cesarskim cięciu (Sarfati, Marechaud 1999).
Wyniki przeglądu systematycznego anglojęzycznych publikacji z lat 1950-2004 dostarczyły kolejnych dowodów szkodliwości i braku skuteczności rutynowego nacięcia krocza. Analiza badań nie wykazała, że epizjotomia zapobiega uszkodzeniom mięśni dna miednicy. Zarówno badania prowadzone miesiąc po porodzie, jak i badania prowadzone rok po porodzie, nie potwierdziły ochronnego działania rutynowego nacięcia krocza. Autorzy wykazali również, że epizjotomia nie zmniejsza ryzyka nietrzymania gazów i kału (Hartman et al. 2005).Sista, Alorrene13 lubią tę wiadomość
-
No tak ... Tylko, że pewnie nie każde nacięcie będzie rutynowe. Tzn. Nie każda z kobiet będzie tak systematycznie cwiczyć jak Ty z balonikiem lub masować krocze olejkiem. Wtedy taka kobieta nieprzygotowana ma czekac az pęknie a może pękne mniej a może bardziej tak? Sama nie wiem. W kazdym razie ja zamierzam się masować, mysle ze na dobre mi to wyjdzie, tylko tak gdybam
-
No jasne - są sytuacje że faktycznie naciąć trzeba (główka idzie z ręką, spada tętno płodu, maluch jest owinięty pępowiną i trzeba przyspieszyć itd). Ale jeśli mamy choć cień szansy, że jeżeli zamiast zastanawiać się którym półdupkiem usiąść żeby nie zemdleć, będziemy mogły od razu po porodzie klapnąć na wyrze po turecku i bez bólu karmić swoje dziecko ciesząc się chwilą... myślę że jest warto
Nieważne jak się do tego porodu będziemy przygotowywać
Oczywiście u mnie może się zdarzyć cesarka jako chichot losu, tego nie wykluczam
Zjawisko widzę: mój mąż lata z mopem... Dobrze czasami zrobić solidnego focha!Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2015, 17:02
Alorrene13, Aka81 lubią tę wiadomość
-
Hej kobitki ja od rana sprzatanie gotowanie i spacer z synkiem Mam duzo energii chyba dlatego ze wkoncu sie wyspalam Moje cc zaplanowane jest na 01.06 czyli juz niecaly miesiac chociaz przyznam ze juz chcialabym zobaczyc moja coreczke. Szczerze nie zazdroszcze tematu i dylematu naciecia krocza
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2015, 17:09
Scintilla lubi tę wiadomość
-
Niezle...hehe wchodze na fb ktos ze znajomych polubil zdjecie -usg- a pod nim podpis bede tata..a na zdjeciu sam pecherzyk ciazowy..ktos inny pyta ktory tydzien?odp.brzmi 5..
Niektorzy to naprawde nie maja zadnej wyobrazni..albo nie znaja zycia..rozumiem ciesza sie..ale na takim etapie to raczej we dwojke powinni sie cieszyc..
-
nick nieaktualnyHej!
Ja dziś jestem padnięta.Byłam na zakupach z bratem i mężem w galerii,a nachodziłam się za wszystkie czasy,że nóg nie czuję..za pomoc w wyborze ubrań,dostałam 2paki pampersów Pampersa Gold:) Wzięłam rozmiar od 2-5kilo..mam nadzieję,że zdążę je wykorzystać..choć na początku dużo idzie pampersów to przypuszczam,że wykorzystam..jak chciał kupić to brałam,zawsze jestem do przodu i jeszcze dostałam kasę,żeby dokupić co nam jeszcze potrzeba....miałam wziąć dadę,ale że takiego rozmiaru nie było i nakrzyczeli na mnie,że na początek do szpitala mam wziąć lepsze no to się zgodziłam!
Pogoda nawet nawet,ale nie taka jak oczekiwałam na majówkę...zresztą i tak nigdzie nie jadę,bo z tym brzuchem to się nie nadaję...Aa i mierzyłam sobie wczoraj pas i przebijam was chyba wszystkie 122cm,a dziecko nie za duże!!karolinka85, Alorrene13, Nieukowa, Rozalia, karolina0522, Z., Scintilla, maglic lubią tę wiadomość
-
My niedawno wróciliśmy z grilla. Objadłam się jak dzika świnia
Zjadłam kawałek kiełbaski z piersi kurczaka, szaszłyki z sałatką i pieczarki z grilla, cukier potem 105
Jeszcze zajechaliśmy ze znajomymi na lody, a że świeci piękne słońce to dzień bajka
Też się cieszę że nie mam dylematów z kroczem, ale wybrałabym nacięcie. Po pierwsze po co mam się męczyć ileś godzin skoro mogą ułatwić przeście główki, a po drugie pękanie jest niekontrolowane, rana szarpana i rozchodzi się jak chce. Dodatkowo wiem po mojej mamie której nie nacinali tylko czekali aż najpierw sama popękała, a potem trzeba było dodatkowo ciąć i w efekcie ponad 20 szwów brrrrOczywiście każdy ma swój wybór a jak będzie to pokaże dopiero sam poród.
Karolinka ja ostatnio widziałam takie samo zdjęcie z usg tylko tam był maks 10 tydzień i jeszcze podpis " w końcu po 6 latach się udało". Tak jak napisałaś rozumiem wielką radość, ale nie rozumiem aż takiego uzewnętrzniania...
karolinka85, Scintilla, maglic lubią tę wiadomość
-
No dokładnie... moi "papierowi znajomi" którzy są znajomymi tylko z nazwy dowiedzieli się z fb że jestem w ciąży jak dodałam zdjęcie z nart a potem z Chorwacji, gdzie widać było brzucho. Zero zdjęć usg, linków do dzieciowych i ciążowych stron. Co innego zamknięta grupa forumowa, ale tak ogólnie to nie lubię się uzewnętrzniać z ciążą
A informowanie kogokolwiek w 5tc to jakieś nieporozumienie...
Rozalia musisz lubić skalpelNie no, żartuję - jeżeli jest wybór i to nikomu nie szkodzi, to powinnyśmy mieć do niego prawo. Każda z nas jest inna i ma inne zapatrywania na poród i wszystkie inne sprawy
[poza szczepieniami bo tutaj brak zgody szkodzi innym ale to już temat na osobną dyskusję...]Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 maja 2015, 18:12
Rozalia, karolinka85, Alorrene13 lubią tę wiadomość
-
Widze ze drazycie temat nacięcia. No wiec i ja się wypowiem. Po pierwsze nie wszystko co przychodzi do nas z zachodu jest dobre. My również mamy wspaniałych lekarzy i wiele osiągnięć naukowych. Ja 21 lat temu rodzilam pierwsza córkę za granica. Nie bylam ani nnacięta ani golona ani nie mialam lewatywy. Tam juz wtedy byl "powrót do natury" że tak powiem. Tyle ze ja miałam malenkie dzieciątko bo córka urodzila sie 8 tyg wcześniej z waga 2 kg. Nie wiem jakby wygladal mój poród bez baciecia przy 4-kilowym dziecku. Jedno wiem ze zle się rodzi bez lewatywy. Obrobilam za przeproszeniem moją corcie i do dzisiaj czuje zazenowanie ze moj mąż to widzial. A jesli chodzi o nacinanie to uważam ze o niebo lepsze jest KONTROLOWANE naciecie niz niekontrolowane pęknięcie po którym to dopiero nie mozna usiąść na tylku. I tak jest z każdą rana biorac na logikę. Lepiej sie goi rana cięta niz np.szarpana przez psa czy jakieś narzedzie. Po prostu teraz jest moda na "naturalne" metody np.karmienie piersia do tego stopnia ze niektóre szpitale potrafia wpedzic matkę w poczucie winy jesli nie wychodzi a MM za chiny nie podadza itd itp.
Ale kazdy na prawo wyboru. Ja druga corke rodzilam juz w Polsce i mialam swoja położną i dzieki niej urodzilam w 2 godziny, poniewaz dibrze sie zgrałyśmy. Ja sie zgodzilam na wszystko co zaproponowala i poszlo błyskawicznie, a wiec dostalam oxy, potem przebiła mi pęcherz zeby wody odeszly no i na końcu naciecie. Nie widzialam sensu meczenie sie ze skurczami do rana, w imie czego, skoro w 2 godz mozna to bylo zalatwic. Przeciez to ze sa metody przyspieszające porod to po to zeby bylo nam latwiej, ja nie widzę sensu az tak bronic się przed nimi. W kazdej innej dziedzinie dążymy do tego żeby nam było latwiej to czemu nie przy porodzie? Na którymś forum ktoś wkleil link o porodach w Finlandii chyba. Tam niepodanie ZZO jest traktowane jako znęcanie się nad pacjetka.Rozalia, Nieukowa, Alorrene13, Alamakota, dorcia8919, Finezja lubią tę wiadomość