Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
A1984 wrote:Zyrcia gratulacje
Pytanie do dziewczyn na L4 (nie odbierzcie proszę jako pytania jako ataku) - czemu właściwe jesteście na zwolnieniu? Pytam z ciekawości - nie nudzi Wam się? Nie macie poczucia że jeszcze się nasiedzicie w końcówce ciąży / z maluchem? Przyznam że ja bym chyba oszalała i dopiero wtedy by się zaczęła analiza wszelkich możliwych objawów, pewnie bym też z nudów jadła podwójnie Czy lekarze jakoś naciskają na L4? Idę na pierwszą wizytę w czwartek i nie wiem jakie są "zwyczaje", rozumiem że jak sie czuję względnie ok to mnie na siłę na L4 nie wyśle, ot tak zapobiegawczo?
Ja jestem po ciezkim przestymulowaniu jajnikow i po 3 tygodniach w szpitalu. Teraz mam duzo lezec a poza tym jestem strasznie oslabiona i mam problemy cisnieniem jak zaslabniecia zawroty glowy itd. -
aghata wrote:A ja pracuje u mnie szef jeszcze nie wie jak sie dowie to pewnie 4h bede pracowac przed kompem a 4 wymysla cos zebym pracowala bez kompa bo nie mozna 8h przy kompie w ciazy pracowac. Ja powiem dopiero jak sie skonczy 3 miesiac.
O kurcze, ja pracuje 8h przy kompie. Nie wiesz może z jakich powodów nie można więcej niż 4 - bo jakieś promieniowanie czy co? Jak to wygląda w praktyce u dziewczyn które mają pracę biurową?
-
Ja mam zwolnienie po pobycie w szpitalu i plamieniach. Ja mam bardzo fajną pracę - w zawodzie (inżynier). Siedzę przy kompie, popijam kawkę, rysuję i liczę. Normalnie żyć, nie umierać Też miałam zamiar wrócić jak mi lekarz pozwoli, ale szefowi nie chciało się czekać, więc kupił mi lapka i będę pracować w domu za jakieś ekstrasy No taki układ to już w ogóle bajka.
A swoją drogą to czasem jak wstanę rano to czuję się jak na takim ciężkim kacu i wtedy nie wyobrażam sobie jakbym miała iść do pracy. Zresztą ja się nigdy sama nie nudzę Dużo czytam, oglądam filmy z listy, którą zrobiłam sobie 100 lat temu i nigdy nie miałam czasu. Życie jest piękne Tylko gdyby nie ten ciągły kac
A co do brzucha, to mnie też wywala wieczorami Nie wiem czy to wzdęcie, bo niżej się zaokrągla i twardy się robiKatha81, Nieukowa lubią tę wiadomość
-
Ja tez mam prace biurowa ale wiem ze nie dalabym rady w tej chwili wysiedziec za kompem od 9 do 18. Poprostu brak mi sil.
Jednak kazda ciaza jest inna. Moja kierowniczka do konca pracowala ale tez bardzo dobrze sie czula a ja ledwo zyje -
A1984 wrote:O kurcze, ja pracuje 8h przy kompie. Nie wiesz może z jakich powodów nie można więcej niż 4 - bo jakieś promieniowanie czy co? Jak to wygląda w praktyce u dziewczyn które mają pracę biurową?
Tak jest w kodeksie a wiadomo nie kazdy pracodawca trzyma sie zasad...mozna np 4h przy kompie i 4 ukladac papiery u nas dziewczyny musialy 4h robic cos bez kompa[/url] -
Ja ide do lekarza 18.11.
Jak sie uda to chce byc do konca roku w pracy.
Pracuje w logistyce w obsludze klienta.
Dostaje opierdziel za wszystkich, 8 h przy kompie.Nie bede się meczyla:P -
Ciąża obumarła... Jest już tak "zaawansowana", że nie mogę sama spróbować poronić, co mnie chyba boli najbardziej- nie dość, że nie jestem w stanie donosić Maluszka, to jeszcze nie umiem sama się pozbierać po wszystkim ;(
Przez 8 tygodni miałam cały świat pod sercem, plany i marzenia. Potem już zaczęłam domyślać się, że coś jest nie tak jak powinno.
Boli też obraz bijącego serducha... Tak krótko bijącego.
Dziewczyny, jesteście WIELKIE, że umiecie się po tym pozbierać, niejednokrotnie więcej niż raz!
Trzymam za Was kciuki, niech Wasze Maleństwa rozwijają się i dają Wam radość.
-
Ja tez mam prace biurową ( księgowa). Siedzę po 8 godzin na kompie a potem padam na twarz. U mnie najgorzej z dojazdami, mam 30 km do pracy i jeżdżę busem często na stojąco i w mega tłoku. Na razie pracuje ale zobaczę jak się wszystko ułoży na razie nic nie planuje bo moje planowania kiepsko się kończą...
Marcel 16.06.2015 cc. 3200g 55 cm -
Natka88 wrote:Ciąża obumarła... Jest już tak "zaawansowana", że nie mogę sama spróbować poronić, co mnie chyba boli najbardziej- nie dość, że nie jestem w stanie donosić Maluszka, to jeszcze nie umiem sama się pozbierać po wszystkim ;(
Przez 8 tygodni miałam cały świat pod sercem, plany i marzenia. Potem już zaczęłam domyślać się, że coś jest nie tak jak powinno.
Boli też obraz bijącego serducha... Tak krótko bijącego.
Dziewczyny, jesteście WIELKIE, że umiecie się po tym pozbierać, niejednokrotnie więcej niż raz!
Trzymam za Was kciuki, niech Wasze Maleństwa rozwijają się i dają Wam radość.
Natka tak strasznie mi przykro Daj sobie trochę czasu na smutek a potem do przodu! Niestety nie mamy wpływu na takie doświadczenia. Nie wiem jak Cię pocieszyć, pewnie to niemożliwe... Ściskam mocno -
Witam wszystkie mamusie
Bardzo mi przykro z powodu dziewczyn - wspieram i pamiętam o Was
Jutro prawdopodobnie mam wizytę jak mnie lekarz wciśnie na usg do szpitala więc trzymajcie kciuki
Co do L4 to jestem od samego początku na L4 i mam porównanie - pierwszą ciąże pracowałam, robiłam awans zawodowy, studiowałam,zdawałam egzaminy,ba nawet miałam stypendium no i dojeżdżałam komunikacją miejską normalnie istne szaleństwo! Bardzo lubię swoją pracę,mam państwowy etat a co za tym idzie wszystkie składki udokumentowane więc na l4 tez powinnam mieć lepszą wypłatę, lubię kontakt z ludźmi ale oprócz tego stykam się w mojej pracy z wirusami, non stop na nogach, dzieci też są różne, uwieszają się na mnie itp (jestem nauczycielem)więc w pierwszej ciązy mój lekarz bardzo się denerwował na mnie ze pracuje ale chciałam dokończyć awans i się udało no ale w 2 ciązy to juz na pierwszej wizycie powiedział ze ma nadzieje że tym razem będę ostrożniejsza ale tak jak pisałam mam porównanie i drugi raz takiego szaleństwa nie popełnię na szczęście moje pierwsze dziecko okazało się aniołkiem pomimo tylu stresów w ciąży teraz druga ciąża ma być na spokojnie nawet w pracy zasugerowali ze mam ciągnąc l4 bo wtedy zatrudnią kogoś na zastępstwo i organizacyjnie wyjdzie im lepiej. Zresztą mam co robić w domu - muszę ogarnąć 3 poziomy bo mamy dom - zaprowadzić dziecko do przedszkola (1.5 km w jedną str) potem wyprowadzić Rufusa mojego goldena, zrobić obiad, posprzątać, odebrać dziecko z przedszkola, pobawić się z dzieckiem, wyszorować dziecko, nakarmić i co? nim się obejrzę jest już nocka nigdy na nic nie miałam czasu a teraz rozkoszuje się życiem rodzinnym i jest mi z tym mega dobrze
Z., Werbenka, Eowena, Viola lubią tę wiadomość
-
Natka bardzo mi przykro. Ja tez to przezylam wiec wiem co czujesz. Teraz moje malenstwo mialo by 8 lat. Trzeba dac sobie czasu, potem zadzlam w ciaze i urodzilam zdrowa dziewczynke. Dlaczego my kobiety musimy w zyciu tak cierpiec??!!![/url]
-
Natka88 wrote:Ciąża obumarła... Jest już tak "zaawansowana", że nie mogę sama spróbować poronić, co mnie chyba boli najbardziej- nie dość, że nie jestem w stanie donosić Maluszka, to jeszcze nie umiem sama się pozbierać po wszystkim ;(
Przez 8 tygodni miałam cały świat pod sercem, plany i marzenia. Potem już zaczęłam domyślać się, że coś jest nie tak jak powinno.
Boli też obraz bijącego serducha... Tak krótko bijącego.
Dziewczyny, jesteście WIELKIE, że umiecie się po tym pozbierać, niejednokrotnie więcej niż raz!
Trzymam za Was kciuki, niech Wasze Maleństwa rozwijają się i dają Wam radość.
Natka bardzo bardzo mi przykro Jakie to jest niesprawiedliwe
-
Przykro mi Natka ;(
L4 dla niektórych pracodawców to wymówka, żeby "pozbyć się" pracownicy, której musieliby zapewnić pracę biurową poza halą produkcyjną itp - zamiast tego wysylają na zwolnienie i wszyscy są zadowoleni (poza ZUSem, na który składamy się wszyscy...).
ja w zasadzie też mogłabym iść na L4 na tej samej zasadzie, bo mam narażenie na czynniki szkodliwe w laboratorium (odczynniki, w tym fenol i chloroform) oraz wirusy i bakterie (pracuję z krwią, moczem, kałem itd).
Na szczęście mamy specjalne wyciągi które odgradzają mnie od oparów chemii, a najgorszą część analiz robią moi współpracownicy, co minimalizuje jakiekolwiek ryzyko dla mnie i dziecka. Planuję iść na L4 pod koniec 2 trymestru lub później- zobaczymy na ile będę mobilna jak brzuchol zacznie wystawać