Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
CaneCorso wrote:Witam serdecznie, jutro rozpoczynam 40 tc i mimo panicznego strachu liczę, że rozpakuję się wkrótce, zeby jak najszybciej utulić dziecię i nie miec już tych wszystkich mysli...eh znowu leukocyty w moczu i pewnie znów gin będzie chciał mi wcisnąć antybiotyk, ja nie chcę!!! Po ostatnim tak mi odporność spadła, że natychmiast złapałam jakieś bakterie w gardle, a nie chcę tego mieć na sam poród
Nie cierpię ustawicznych obaw (smerf maruda)
Dziś w nocy śniła mi się Scintilla, pośród 20tu innych historii. Scintilla jest moim forumowym partnerem ale uprzedzam,że to info pochodzi z mojego snu a nie od niej samej:
Miała bardzo duży brzuch i opuchnięte nogi, stała przede mną, mówiła że dobrze się czuje i miała na sobie jeszcze takie granatowe piękne baleriny- więcej nie pamiętamale wiem, że to dobra wróżba, gdyż we śnie wszystko z nią było w porządku
-
Witam się z Wami Czerwcóweczki
Nieukowa wszystkiego co najlepsze na kolejne lata małżeństwa, miłości, samych radości i spokoju, bo tylko spokój nas uratujeDziś trzecią rocznicę ślubu ma też moja przyjaciółka oraz moja mama ma urodziny - lubię tą datę
Ja dziś dopiero lepiej się czuje, napieranie na szyjkę jest mniejsze (jednak 2 dni zmniejszonej aktywności coś podziałało), ale boje się że jak dziś połażę nawet po domu to znowu się wzmoże. Ale przyznam się Wam, że jak do tej pory to raczej nic mi się nie śniło, zazwyczaj jak już po 24 padałam to spałam smacznie co najmniej do 7-8, tak po tych ostatnich boleściach i świadomości, że szyjka się skróciła od 2 dni śniły mi dziwne rzeczy, przed wczoraj, że chyba czop mi odszedł a dziś...dziś przeszłam sama siebie i śnilo mi się, że mała tak się pcha już do wyjścia że czułam w Bożenie rączki jak się rozpychają w pachwinach nóżki i do tego widziałam dokładnie jak to się przebija przez skóręno jak się rano obudziłam to się zastanawiałam czy aby na pewno to mi się wszystko śniło
Stwierdzam, że albo to ta pełnia jak już tu wspomniałyście, albo faktycznie coś się zbliża i organizm to wyczuwa albo po prostu zaczynam się BAĆ PORODU i w ogóle, że to już
Na pocieszenie zjadłam solidne śniadanie i 2 kawałki ciasta z rabarbarem i truskawkami w piance budyniowej na kruchym cieścieWarto było wczoraj troszkę się pomęczyć, żeby dziś móc pojeść
Trzymam kciuki dziewczyny za Wasze CC, mam nadzieję że czas Wam szybko upłynie i już za moment będziecie tulić swoje Robaczki
P.S. U nas na zachodzie wreszcie słonecznieMiłego dnia !
Joasia:), Alorrene13, Sista, Rozalia lubią tę wiadomość
-
Alorrene13 wrote:Inesica ja tez mam, wiec wypije.
Chyba jedna dziennie mozna tak?
Dada kupowałam w aptece.
Nieukowa najlepsze życzenia z okazji rocznicy ślubuDużo cierpliwości i miłości
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 czerwca 2015, 11:42
Alorrene13 lubi tę wiadomość
-
Joasia:) wrote:Moni spoko
Twoja lekarka była na obchodzie.
Jutro napewno cc. Był mój doktorek i bierze mnie pierwszą
Za 24h będę tulić córusie
Miałam już wszytkie badania, morfologia prawie 11 wiec ok. Wyniki ogólnie dobre.
W szpitalu ogólnie nuda, bo nie ma TV. Internet super nawet LTE śmiga
Położne bez zastrzeżeń. Anastazjolog bardzo miła.
Najbardziej przerażają łazienki ale może sala porodowa rodzinna ma lepszą
Oto śniadaniechleb czerstwy, jogurt, masałeczko i popłuczyny kawy zbożowej... blleee
a jak ta z oxy ? -
Scintilla wrote:Ja się melduję ze szpitalna depresja . Oczekiwanie tutaj mnie powoli dobija. Wieczorem 2 godz pobolewalo na miesiączke i nic pozatym. 2 tyg temu lezalam z podejrzeniem hipotrofii a dzisiaj usg pokazuje 360O
pepowina nadal wokół szyji, AFI już na poziomie 4 , i łożysko zestarzalo się do 3 stopnia... Mam wrażenie że mój organizm odpuścił sobie a moje dziecko nie odbiera tych sygnałów. Chyba zbawieniem byłaby decyzja o cc Ale pewnie nikt jej nie podejmie bez prób wywołania naturalnego... mam nadzieje, ze u Was humory lepsze. Trzymam kciuki dalej
-
nick nieaktualnyMoni Oxy przełożone. Dziewczyna załamana, bo na KTG zero skurczy. Wiec czekają aż chociaż cokolwiek sie zacznie. No chyba tu posiedzi. To jej pierwsze dziecko, ma 37 lat ale cc jej nie proponują. A i bardzo opuchnięta jest.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 czerwca 2015, 11:48
-
Joasia:) wrote:Moni Oxy przełożone. Dziewczyna załamana, bo na KTG zero skurczy. Wiec czekają aż chociaż cokolwiek sie zacznie. No chyba tu posiedzi. To jej pierwsze dziecko, ma 37 lat ale cc jej nie proponują. A i bardzo opuchnięta jest.
nie umią jej ulżyć
-
nick nieaktualnyHej!!!
Ja mam dziś wizytę i USG, jestem bardzo ciekawa jak wyjdzie!!!
Od rana bardzo się denerwuje przez te nerwy M. dostał opierdziel i uciekł szybko do pracy, potem zrobiłam, dwa prania, wyczyściłam podłogi a teraz na poprawę humoru opycham się budyniem z sokiem malinowym
Po cichu liczę, że gin poinformuje mnie, że coś się zaczyna ruszać tzn. jakieś rozwarcie, krótka szyjka lub podobne rzeczy- dlatego bardzo Was proszę o kciuki
Ja trzymam kciuki i jestem całym sercem z dziewczynami w szpitalach, oczekujących porodów i całą resztą która potrzebuje wsparciaŚciskam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 czerwca 2015, 12:21
Inesicia, Joasia:), Z., niusiaa5, maglic, Nieukowa, gosi_a, Sista, karolina0522, sss, dorcia8919, Rozalia lubią tę wiadomość
-
Witam się.
Jacyś kretyni 5 razy w środku nocy puszczali fajerwerki i darli mordy. Pourywałabym im łby własnymi rękami.
Plany na dziś: zapisać się do internisty (ponoć nie mam...). Srakę z położną już sobie daruję, najwyżej jutro znowu mnie opier***ą w przychodni, poprasować i spać.
Wera miała wyjść dzisiaj, ale jakbym dzisiaj trafiła na porodówkę to bym chyba rozłożyła ręce i powiedziała "róbcie co chcecie, ja się na to nie pisze". Kompletnie nie mam siły.
Dziewczyny, te wszystkie metody naturalne to pic na wodę. Ja się kocham z mężem, masuję sutki, łażę na kilkukilometrowe spacery i nic. Tylko zmęczenie to powoduje.
Współczuję tym szpitalnymmam wrażenie, że tam to same konowały pracują.
dada, jak tam u Ciebie? może już rodzisz... -
nick nieaktualnyMoni lekarzom sie wydaje, że leżenie w szpitalu i czekanie na poród to spoko sprawa. Mają dzidziusia pod kontrolą i jest ok.
Aniu oczywiście kciuki mocno zaciśniete. Wspieram mocno.
Na obchodzie takie tylko dzień dobry i jak samopoczucie. Badają w gabinecie. KTG i inne w zabiegowym.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 czerwca 2015, 11:56
Ania1704 lubi tę wiadomość
-
Joasia:) wrote:Moni lekarzom sie wydaje, że leżenie w szpitalu i czekanie na poród to spoko sprawa. Mają dzidziusia pod kontrolą i jest ok.
Aniu oczywiście kciuki mocno zaciśniete. Wspieram mocno.
to Ty Joasiu jutro bd na innej sali leżeć już jak urodzisz nie ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 czerwca 2015, 11:56
-
nick nieaktualny