Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam się! Nie jestem w stanie nadrobić wpisów bo staramy się jakoś funkcjonować. Idzie ciężko i momentami czuje się bezsilna bo z bólami nie umiem się w pełni zająć małym i w sumie nacieszyć. Dziś go oddałam na noc bo nie daje rady wstawać do niego. Ogólnie jest grzeczny chyba daje mi odpocząć po tym moim fatalnym porodzie. Nie życzę nikomu takich katuszy. Jak będę w domu to opiszę co i jak bo na tel ciężko. Jednak cieszy mnie widok i uśmiech mojego synka i to się dla mnie teraz liczy. Wszystko dla niego!!!
Dziewczyny w dwupaku ściskam żeby się ruszyło u Was i poszło gładko
a mamuskom karmiacym wiary w swoje mmożliwościja się nie poddaje i walczę ciągle żeby było dobrze i jestem dobrej myśli ze tak zostanie.
Alorrene13, karolina0522, gosi_a, Rozalia, Finezja lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyEkkaja wrote:Rozalia u mnie też wieczny płaczek ;] więc doskonale Cie rozumiem. Od trzech dni noce woszem w miare da nam się wyspać mała pasquda ale w ciagu dnia... nic tylko bujać na rękach ! -.- albo cyc...albo PŁACZ.
mały krok w stronę sukcesu - dziś MNIEJ płakala podczas kąpieli ;] bo wczoraj a przedwczoraj to już w ogóle płacz był tak niesamowity że sąsiedzi właczyli sobie muzykę
i też zatęskniłam za stanem ciąży..za brzuszkiem za wolnymi wiecozrami spędzonymi w łózku na odpoczynku błogim z tabletem ^^ za mówieniem do brzuchai takie tam ^^
U mnie też sąsiad zagłusza nasze hałasy muzyką hihi -
Dobra, czekam aż małż wróci z pracy, odsapnęłam, to mogę trochę nadrobić
Sista, dobra, argument o kilogramach mnie przekonałprzy tej mojej stówce... chyba już jutro powyrzucam wszystkie butle, żeby nie kusiło
a tak na serio to myślę, że i mm i cyc mają zalety. Piszesz, że w nocy nie wstaje, żeby zrobić mm, ale za to córa zamiast zjeść butlę w 10 min i iść spać to siedzi godzinę przy cycu, a u nas niestety łóżko za małe i nie będę mogła karmić przysypiając na leżąco. Zresztą... niebawem się wypowiem w tym temacie, bo na razie to jestem żółtodziub
kasika, skąd się wzięło to nadciśnienie? w domu też masz takie wysokie? czemu nie możesz przy tym karmić piersią? Pytałam się skąd jesteś bo może bym Ci przesłała ten dopegyt? Szkoda mi tak po prostu wyrzucać. oczywiście gratis.
Scintilla, ja wiem, że każdą mały dopadaW końcu zdajemy sobie sprawę, że ten malutki człowieczek to już do końca życia będzie nasz, że wszystko się zmieni i nic już nie będzie takie samo. Mam nadzieję, że sama jakoś ogarnę te pierwsze dni, bo pamiętam jeszcze jak 7 lat temu zobaczyłam po raz pierwszy mojego brata. Pierwsza reakcja... "to noworodek jest AŻ TAK mały?!". No, a potem to już normalnie z nim wychodziłam na spacery, przewijałam. Mam nadzieję, że to mi teraz ułatwi chociaż trochę sprawę.
Każda matka jest dla dziecka idealna (przynajmniej przez pierwsze kilkanaście lat), więc myślę, że nie jesteś wyjątkiem. Każda z nas (a raczej Was) stara się jak może i jestem przekonana, że kiedyś usłyszy, że jest najlepsza na świecie. Wiem mniej więcej co to nerwica natręctw i współczuję, ale myślę, że z pomocą męża dasz sobie radę i tego Ci życzę.
Ja się 2 lata zmagałam z anoreksją i teraz najbardziej się boję, że po porodzie to może wrócić, albo, że nie będę na tyle potrafiła dowartościować córy, żeby uniknęła takich problemów. Teraz już nie, ale 4,5 miesiąc, stawałam przed lustrem i płacz, że brzuch rośniew ogóle miałam problem z akceptacja tego "stanu" mojego ciała. Taka ze mnie matka
mąż głaskał brzuch, a ja płakałam, bo nie mogłam tego znieść.
aghata, pamiętaj, antek rośnie i z każdym dniem będzie teraz coraz lepiej...śpisz w dzień?
A1984, czemu nie można wcześniej śniadania zjeść? Pytam czysto teoretycznie, pewnie niedługo się przekonam, ale chcę wiedzieć na co się nastawiać. xD myślę, że Twój maluszek czuje, że się stresujesz i dlatego tak panikuje. Strach o dziecko i jego zdrowie to chyba normalny syndrom, ale na pewno nie stresuj się, że nie umiesz go obsługiwać. Na pewno umiesz, trochę wiary w siebie
zyrcia, leoś cudownyheh, mam wrażenie, ze myśli "matka, co ty właściwie wyrabiasz z tym aparatem/telefonem"???
nieukowa, może dlatego mały tyle wcina? musi nadrobić wagęWiem, że akcja może się zacząć nagle... tylko jakoś tego nie robi, więc nic dziwnego, że z każdym dniem tracimy z dziewczynami nadzieje.
karolina, tak, też jestem płaczliwazwłaszcza jak patrzę, że Wasze dzieci mają dwa tyg, miesiąc... a moja mała tylko ma radochę z męczenia matki od środka xD
Dada, ja stosuje na kostki żel chłodzący z rossmana. 7 zł bodajże, a duża ulga i przyjemność. Yyyy... jak to kolejna wizyta za tydzień? nie masz teraz żadnych kontroli czy coś? Heh, biorąc pod uwagę termin wywołania... wyczuwam cc xD
Allorrene, nam położna na SR mówiła, że dzieci wcale nie lubią jak cycki są takie "przepełnione", że lepiej wtedy odrobinę ściągnąć i dopiero wtedy podawać.
gosia, widzę, że będziesz spacerować, jeśli faktycznie się coś ruszy to obalisz moją teorię, że to g... dajeno i zazdroszczę, że masz jeszcze siłę na
. Ja bym może jeszcze wykrzesała trochę energii, ale przez to obolałe krocze to nawet nie ma opcji. No i z tydzień temu był ostatni raz, miałam w planie faszerować szyjkę prostaglandynami z godzinę, ale kichnęłam xD moja irytacja sięgnęła zenitu...
Melia, też się już strasznie boję. Jakos do terminu to na luzie do tego wszystkiego podchodziłam, a teraz każdy dzień to coraz większy stres...Też sie już nastawiam na wywołanie... no i boję się też dlatego, że z każdym dniem jestem coraz bardziej zmęczona. Nie wiem jak miałabym rodzić w tym stanie.
Dongina, a nie przewidujesz znieczulenia? Wiesz, poród w domu jest ok pod warunkiem, że nie ma żadnych powikłań, ale tylko na forum zobacz ile było przypadków kiedy miało być naturalnie, a skończyło się cc. Nie chciałabym rodzić w domu i dowiedzieć się, że dziecku spada tętno, a w zasadzie nic nie da się zrobić, bo nie ma sprzętu. Zawsze możesz pojechać do szpitala w ostatniej chwiliJak dałaś radę zrobić fryzurę na dole??? xD
sss, spokojnie, to wszystko przyjdzie z czasem. Masz instynkt tylko może jeszcze nie do końca o nim wiesz. Nie stresuj się. Jakby mu było niedobrze to na pewno byś o tym wiedziała.
Magda_lena musi być straszne to co przeżywasz i strasznie Ci współczuję, ale wierzę, że wkrótce te bezdechy staną się tylko wspomnieniem, a psycholog pomoże. W końcu wyjdziecie na prostą. Nie ma żadnych grup wsparcia dla mam wcześniaków? Rozumiem, że może Cię denerwować nasze zrzędzenie, że dzieci przenoszone, ale jeśli chodzi o mnie to jestem na tym punkcie przewrażliwiona po tym jak koleżanka urodziła martwe dziecko po terminie chociaż wszystko było wcześniej ok. Nikt nie potrafi jej do dzisiaj powiedzieć dlaczego tak się stało. Dlatego uwierz, że wolałabym urodzić 2 miesiące za wcześnie niż dzień za późno... stąd stres i marudzenie, że małej się nie spieszy.
Dorcia, jeszcze raz gratulujęna kiedy fryzjer przewidywany? widzisz, mały matkę wymęczył, a teraz sobie śpi... łobuz jeden. :0
Niedługo nie będę miała komu odpisywać, bo Wy będziecie się chwalić zakończeniem kolki u dzieci, a ja będę pisać, że szyjka już prawie zgładzona... xd
Ploty głoszą, że zerówka zaliczona<dumna>. Uczyłam się jakąś godzinę. Może nie powinnam się cieszyć, że udało mi się ustrzelić, ale wydaje mi się, że telepanie się na uczelnię 4 dni po terminie jest wystarczającym powodem, żeby zabić wyrzuty sumienia, a fizyka i tak na zawsze pozostanie czarną magią.
Która szyjka okaże się jutro najsłabszym ogniwem...?
Dobranoc :*gosi_a, Nieukowa, sss lubią tę wiadomość
Maj - lipiec: szykowanie 🤰dla maluszka
1) schudnąć 10kg:
94🎉 (3.05)
93🎉(29.05)
92? 91? 90? 89? 88? 87? 86? 85?
2) przyjmować suple
3) otrzymać 3x zielone światło na zajście w ciążę
1 wizyta: 5.05 ✅ blizna ciągła - 5 mm 🎉
2 wizyta: ?
3 wizyta: ?
---
Późne owulacje
Karmienie piersią
PCOS -
Witam sie. Powiedzcie mi jak Wy sobie radzicie z tym przebywaniem w szpitalach?
Ja mam ochote uciec gdzies zeby mnie nie zaciagneli tam...
Ryczec mi sie juz od rana chce,spac nie moglam cala noc...Znowu pewnie tylko obiecuja a nic nie zrobia..
Chyba ,ze juz musza.Nawet jak urodze do wtorku to bede lezec do piatku... tydzien czasu bez mojego domu ;(((( wsrod obcych ludzi,to mnie paralizuje..Wierze,ze niedlugo będziesz z nami Maleństwo -
nick nieaktualnyDorcia malec cudny:) Odpoczywajcie i niech rekonwalescencja przebiega szybko:)
As ales naprodukowla:) U nas na znieczulenie trudno sie załapac. Niby oferujà ale w dzikich godzinach pod dyktando anestezjologa, tak wiec liczyc musze na mojego małża:) Fryz na dole robi moj mażja sie jedynie podgalam, bo brzucha nie mam wielkiego i daje rade:)
No dzis jest wielki dzien porodu! I co? I ciszej w brzuchu i pipce niz zazwyczaj! WTF?
Gosi_a jak tam?
Melia, Dada, EPIC, As, Soprecious? Ktora dzisiaj? -
Dada ja tak miałam i na drugi dzień urodziłam, a moja gin powiedziała, że to napewno nie pi badaniu, że musi to być czop a na IP Na klinicznej w dzień porodu powiedziała ze po badaniu bo jest ws,ysko mega wrażliwe. Ale życzę Ci aby to już był początek
-
nick nieaktualny
-
Witam Dziewczynki
Dorcia- boski ten Twój maluch, czuprynka niesamowitaJeszcze raz serdeczne gratulacje!
Aś- podzielam Twoją teorię, że spacerowanie nic nie daje. Zrobiliśmy 5 km, wieczorem brałam kąpiel w gorącej wodzie, a na koniec byłoJak widać nic się nie zmieniło, nie odszedł mi żaden czop, nawet nie było żadnego twardnienia. Totalne ZERO!!
Choć dzisiaj byłby idealny dzień na poród- mój lekarz ma dzisiaj dyżur w szpitalu.
Psychicznie nastawiam się już na wizytowanie w poniedziałek i CC.
Dongina- może coś się u Ciebie ruszy.
Dada- albo u Ciebie.
-
nick nieaktualnyDada - na pewno do czasu wywoływania zdąrzysz urodzić
A brunatny czop - ciesze się! To znaczy, że coś idzie do przodu
AŚ - u Ciebie z badania też znaczy, że coś idzie do przodu. Więc trzeba się cieszyć i napawać optymizmem. Co do wagi - mój lekarz mówi, że teraz tygodniowo maluchy przybierają ok 150-200g, wiec pewnie ok 3.6kg, ale ja nie wiem na ile można wierzyć USG (ja wierzę, że USG zakłamuje w górę).
Co do probelmów z wagą - ja co prawda anoreksji uniknęłam, ale moim "najlepszym" sposobem na stres jest niejedzenie. I to tak bardzo mi to pomagało, że przy wzroście 164cm ważyłam 48kg (czyli schudłam 13kg - gruba przed tym spadkiem wagi nie byłam, raczej szczupła). Przed ciążą trochę odbiłam wagowo w górę, ale w trakcie ciąży musiałam (i cały czas muszę) bardzo pilnować aby cokolwiek jeść. Straszne to jest i też mam nadzieje, że po ciąży mi się to nie pogłębi!!
No i gratuluję zerówki!!
soprecious68 - ja też ogromnie przeżywam to, że w poniedziałek mam iść do szpitala. Boję się tego panicznie, ja jestem typem osoby, która najlepiej się czuje we własnym łóżku, z własną łazienką i te sprawy... Pobyt ponad tygodniowy w szpitalu mnie przeraża.
Dongina - moja szyjka nie ma najmniejszego zamiaru się ruszyć, więc ja przepakowuję torbę do porodu co by ją trochę dostosować do mojego kilkudniowego leżenia na patologii. Chociaż w sumie nie wiem co mam ze sobą zabrać... Na samą myśl o tym zaczynają mi łzy ciec.
Widzę, że Wy też macie problemy ze swoimi M. No cóż, nie jestem sama w takim razie.. Ja znowu siedzę sama w domu, bo mój ma lepsze sprawy do robienia aniżeli spędzić te ostatnie chwile przed szpitalem ze mną...
Dorcia - ale masz kudłacza!Śliczny! Obyś szybko doszła do siebie.
Magdalena - bardzo mi przykro, że Ciebie to spotkało. Zdaje sobie sprawę z tego, że przeżywacie ogromny stres z którym ciężko jest sobie poradzić. Życzę Wam, abyście jak najszybciej zapomnieli o tym trudnym okresie i w pełni mogli cieszyć się Waszym synkiem!
Ja sama bardzo się cieszę z tego, że donosiłam ciążę bez żadnych komplikacji i jak na razie mój synek jest zdrowy. Tylko przedemną wciąż wielka niewiadoma - poród sam w sobie jest ogromnym stresem, bo tyle rzeczy może pójść nie tak. A w ciąży przenoszonej - ryzyko że coś będzie nie tak jest większe. I do tego wywoływanie oksytocyną - no cóż, co nieco wiem o dodatkowych komplikacjach. Mnie nikt z najbliższych nie rozumie, każdy uważa że "idę do szpitala to się wyśpię i odpocznę" i tyle... Przynajmniej tu mogę się wygadać... Nawet jak nikt tego nie przeczyta, to mi trochę lżej. -
Pora się odezwać wszystko przeczytałam
trochę tego było z Zosia organizujemy się i klimatyzujemy no i najważniejsze ważniejsze Zosia poznaje tatę jak dobrze pójdzie to w przyszłym tygodniu pozna siostrę weronika ma zapalenie górnych dróg oddechowych 7 dni antybiotyku wiec musiała pojechać do babci. bałam się ze zarazi zosie i wrócimy do szpitala
Dużo postów zajmuje laktacje my przyłączam się do mam walczących laktacja, my pijemy herbatkę hipp w torebkach, preparat z jęczmienia no i w szpitalu walczyła z laktatorem, ręczny u mnie się nie sprawdził tylko brodawki podrażnienie, wiec przy dobrych wiatrach w poniedziałek kupie używany laktator medeli do tego czasu jestem na cyckach na żądanie czasem nawet co 1,5 godziny i ok 3-4 daje jej butelkę z mleczkiem modyfikowanym -
Zapomniałam wczorajsza wizyta patronazowa była super pewnie dlatego że była to położna ze szkoły rodzenia super babka i położna a do tego straszna gadula
Waga Zoski 2410czyli waga urodzeniowa mała rzecz a jak cieszy
nenette, Nieukowa, karolinka85 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBrzuchatki czasem nawet czop przeźroczysty daje rade - mi odszedł taki w sobotę o 23, a w niedziele o 18 byłam już po CC mimo, że miesiąc przed terminem, zero krwi itp. a poszło ekspresowo. Tego Wam życzę!
I kochane, ja wiem że szpital to zło ale sama leżałam miesiąc i okazało się, że można wytrzymać - to wszystko dla naszych maluszków więc zniesiemy dużo. Nie martwcie się na zapas, jeszcze troszkę cierpliwości i dzieciątka będą z Wami