Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
Moniaa masz rację - dzisiaj relaks Simon86 to chyba zależy od lekarza raczej teraz nie robia problemu. Ja miałam w 1 ciązy tak ze na pierwszej wizycie byłam z mężem ale zostawiłam go na korytarzu i mój gin sam zapytał czy jestem z mężem i czy chce żeby był ze mna ja na to że tak więc wyszłam i zawołałam go, on wystraszony wszedł a mój lekarz tak potrafi rozładować atmosferę, popędził po krzesełko, podał mu rękę i przedstawił się bylismy w szkou ale oczywiście pozytywnym i od tego momentu mąż był przy każdej wizycie bo bardzo mu się tam spodobało prowadził sobie pogawędki z ginem, potem był przy porodzie a nawet przy cesarce bo go gin wpuścił "po starej znajomości" he he he
-
simon86 wrote:Fantastycznie a uprzedzałaś wcześniej lekarza że będzie z M?
-
A dla mnie chodzenie z mężem na usg dopochwowe jest... czymś niesmacznym.
W życiu bym chłopa ze sobą nie zabrała i nie pozwoliła mu oglądać, jak mi lekarz grzebie głowicą w kroczu. No sorry... nawet jeśli siedzi gdzieś i nie widzie samego usg, to świadomość że siedzi za parawanem jak mi lekarz gmera przy usg transwaginalnym to jakaś abstrakcja.
Rozumiem później usg przez brzuch jak widać dziecko a nie tylko zarodek, nie dajmy się zwariować, po cholerę tak wcześnie i w takich okolicznościach? ;/
Wiem że dla wielu z was to mistyczne przeżycie które chcecie dzielić ze swoim mężczyzną, ale ja bym tak nie mogła i mój mąż ma to samo zdanie co ja - dla niego to zbędne i niewłaściwe. Lekarzowi tez pewnie dziwnie, że nie może się skupić na porządnym zbadaniu macicy, jak mu ktoś dodatkowy wgapia się i przeszkadza...
Nie wiem - może jestem staroświecka [niedługo mi 30ka styknie] a dzisiejsza młodzież (lol) ma inne zwyczajeWiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2014, 10:02
Eowena, An_Be, Natka88 lubią tę wiadomość
-
HEJ
Truskaweczko ... fajnie Zobaczę czy u mnie w gabinecie jest taki monitor i zapytam czy można następnym razem przyjść z mężem.
Marcza trzymam kciuki żeby wszystko było dobrze i za wszystkie Was Mamuńki
Jestem nastawiona optymistycznie do pierwszej wizyty i wiem już że raz widać zarodek raz nie, być może usłyszę serducho ale niekoniecznie, więc to będzie niespodzianka Nieukowa twoje historie są hitem, niezłą bekę musicie mieć w pracy czasami MIŁEGO DNIA FASOLINY i FASOWOLOWElauda, Truskaweczka250 lubią tę wiadomość
-
Ja na USG byłam z M i oboje byliśmy z tego zadowoleni, a i lekarz nie miał nic przeciwko. Wczoraj powiedziałam M, że chyba na następną wizytę muszę iść sama bo on akurat będzie w pracy to się oburzył i stwierdził, że poruszy niebo i ziemię żeby jednak móc pójść ze mną więc nie mam nic przeciwko. W końcu to też Jego dziecko;) A w ogóle to dobrze, że ostatnio był ze mną bo strasznie się denerwowałam, a on był bardzo spokojny (albo dobrze się maskował), więc i mnie trochę to uspokajało.
Dziś w nocy obudziłam się o 4 i najpierw poszłam zjeść winogrono, a później przyszła mi jeszcze ochota na kanapkę z rybą w pomidorach;) Chyba jeszcze nigdy nie smakowała mi tak kanapka z rybąAlorrene13, Truskaweczka250 lubią tę wiadomość
-
Nieukowa mi do 30stki jeszcze daleko ale myślę tak jak Ty Swojego zabiorę (mam nadzieję) dopiero za 5 tyg bo wtedy już pewnie będzie USG przez brzuch
Nieukowa lubi tę wiadomość
-
No to ja wedle Waszych teorii jestem mega nowoczesna a mam 32 lata i chodzę z mężem u nas to wyszło bardzo naturalnie nikt nikogo o nic nie pytał a każdy wiedział czego od kogoś oczekuje. Myślę że to kwestia zaufania i akceptacji przecież "człowiekiem jesteś i nic co ludzkie nie jest nam obce" Ale w związku długo się dojrzewa do takiego stanu... powiem tak ile ludzi tyle przekonań, nam to wyszło na dobre w związku, mąż był przy każdym badaniu od samego początku nawet przy porodzie i cesarce i zadziałało to na niego pozytywnie, przekonał się jaka daleka droga jest od poczęcia do porodu i jak kobieta to wszystko przeżywa, po porodzie nasz związek rozkwitł i mój małżonek zaczął mnie jeszcze bardziej doceniać także na "+" wszystko ale wiem że niekiedy przynosi to inny rezultat to zależy też od faceta znacie swoich M najlepiej na świecie więc same ocenicie jak po takim doświadczeniu wpłynie to na Wasz związek przeciez jeżeli chcecie dożyć z waszymi M do późnej starości to oni jeszcze niejedno zobaczą ważne żeby była miłość i akceptacja takiego jakim się jest i wtedy wszystko się układa. To moje osobiste zdanie
Inesicia, Truskaweczka250, nadzieja89 lubią tę wiadomość
-
Ja chyba faktycznie zabiorę M dopiero na usg przez brzuch bo teraz to jakoś dziwnie bym się czuła! a na porodówkę to na pewno się ze mną nie wybierze! już mi mówił że będzie grzecznie pod drzwiami czekał ale to akurat bardzo mi odpowiada
Eowena lubi tę wiadomość
-
simon86 wrote:Ja chyba faktycznie zabiorę M dopiero na usg przez brzuch bo teraz to jakoś dziwnie bym się czuła! a na porodówkę to na pewno się ze mną nie wybierze! już mi mówił że będzie grzecznie pod drzwiami czekał ale to akurat bardzo mi odpowiada
Mój M też tak mówi, że z innymi tatusiami będzie grzecznie czekał -
Cześć, dziewczyny
Jestem tu nowa, choć podczytuję Was już od jakiegoś czasu (najpierw bywałam na OvuFriend).
O drugą ciążę staraliśmy się bezskutecznie rok (pierwsza spontaniczna i bezproblemowa), w końcu zapadła decyzja o IVF (słaba jakość nasienia).
Jestem teraz 14dpt, beta rośnie książkowo. Cieszę się, ale oczywiście wkręcam sobie różne rzeczy... Mój ostatni problem jest taki, że 8dpt zaczęła mi się łagodna postać hiperstymulacji jajników (wielki brzuch i w zasadzie tyle). Dzisiaj (14dpt) czuję się już dużo lepiej i to mnie martwi bo czy nie oznacza to, że coś złego dzieje się z ciążą? Czy jest tu ktoś, kto miał podobną sytuację?
Dzięki, dobrego dnia -
Dziewczyny to już zależy od Was i od tego w jakiej relacji jesteście ze swoimi M...nie można porównywać wizyty u dentysty do tak ważnego wydarzenia jak pierwsza wizyta usg.. i zobaczenie już bijącego serduszka razem skoro M zrobił maluszka to niech go zobaczy:)mój M nie ma nic przeciwko takiemu badaniu a to że jest lekarz jest ginekologiem to jak niby nas ma badać..ja byłam za parawanem a lekarz na wysokim krześle i nie było w tym nic krępującego jak patrzył na monitor a nie mi między nogi :)Dziewczyny spokojnie do tego trzeba podchodzić i uzgodnić z Partnerem jak duże zaufanie macie do siebie:) Ja z moim M jesteśmy blisko i na porodzie tez będzie sam taka decyzje podjął już kiedyś jak nie planowaliśmy a ja nie byłam pewna co do jego obecności a teraz 2 lata po ślubie jestem pewna ze jego bliskość pomoże mi przejść przez to razem:)
Alorrene13, Inesicia lubią tę wiadomość
-
Dlatego jak napisałam, niech każdy decyduje o sobie i będzie ok.
Nie ma potrzeby oceniania w tej sytuacji co jest fajne/dobre/w porządku a co nie ... Oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania i to jest właśnie dobre, ile kobiet/ludzi , tyle punktów widzeniaTruskaweczka250, Inesicia lubią tę wiadomość
-
To też zależy od lekarza i gabinetu bo u mojego gina nie ma żadnych parawanow ani 10 monitorów więc na pewno nie wyglądałoby to tak kolorowo. Ale rodzić będzie razem ze mną, nie przyjmuję innej opcji
Truskaweczka250 lubi tę wiadomość
-
Ja chodziłam z moim M nawet na monitoring razem, obydwoje wiedzieliśmy od razu, że skoro staramy się o maleństwo to musimy być w tym razem, dzięki temu mój mąż angażuje się bardziej we wszystko co związane z naszym maleństwem i nie mam od niego wielkie wsparcie. Chociaż nie ukrywam pierwsze wizyty były dość krępujące.
Truskaweczka250 lubi tę wiadomość