Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
A1984 super historia i wspomnienia do końca życia.
My z moim tez raczej max miesięczne wyjazdy on chciałby dłużej bo miedzy rejsami ma wolne,ale ja i przez prace ale tez przez tęsknotę za domem wytrzymuje max miesiąc wiec tym bardziej Cię podziwiam
Fajne te zaręczyny. ,mój się chyba nie zdecyduje na szczęście ja nie mam ciśnienia ,chociaż czasem jak mnie wkurza to mowię ,że Leon będzie miał moje nazwisko)
-
Dada ja nadal jestem zdania że zaręczyny / ślub same w sobie niewiele znaczą.
Najważniejsze jest że ludzie się kochają, wspierają, starają się nawzajem zrozumieć.
Jeśli Wam dobrze ze sobą to cała reszta jest tylko dodatkiemNieukowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAgata co za szalona historia:)
I wszystkie historie zaręczynowe extra:) mi mój M oświadczył się nad morzem przy zachodzie słońca, doceniam to bardzo bo kilka minut wcześniej zrobiłam mu o coś awanturępo fakcie pomyślałam, że chyba musi mnie naprawde kochać skoro nie porzucił planu po mojej scenie
w każdym razie byłam w takim szoku, że przez kilka minut się nie odzywałam tylko ryczałam (z radości), a mój M się wystraszył, że się nie zgodzę - no masakra ze mną po prostu, wariatka!
A1984, Sista, Rozalia, dorcia8919, Scintilla, Alorrene13 lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny,
Dokładnie jak piszecie, wystarczą chęciJa trzy razy byłam w Azji, dwa razy sama
Zawsze kupowałam bilety pół roku wczesniej na jakiś ofertach, których bardzo pilnowałam i nigdy nie zapłaciłam więcej niż 1500zl za lot. A juz sama podróż na miejscu kosztowala mnie tez nie więcej niż 1000-1500zl. W ten sposób byłam w Tajlandii, Malezji i Indonezji. I nigdy nie siedziałam w jednym miejscu dłużej niż dwa-trzy dni
No ale coś za coś, moje kupione w 2008 roku mieszanie ma jeszcze boazerie w toalecie i kuchnie po poprzednich lokatorach. Na szczęście teraz mieszkamy u M. i juz mnie to nie razi.
W Stanach byłam raz za "chlebem", drugim razem odwiedziłam rodzinkęW Europie mam jeszcze sporo do zobaczenia, ale to sobie zostawiłam jak Maleństwo bedzie, bo po Europie łatwiej
Nieukowa - zazdroszczę takiej Wielkanocy. Ja muszę się w końcu zabrać za jakiś Wiedeń chociaż
Agata - zazdroszczę, zawsze marzyłam o Ameryce południowej i takiej przerwie od pracy, ale jakoś brakło motywacjiZa to juz teraz zbieram co miesiąc dla Mojej Olgi drobne, aby bo maturze miała na Gap Year
Niech ma to czego mama nie miała
Buziaki, pora na spacer
A1984, Rozalia, nenette, dorcia8919, Scintilla, Alorrene13 lubią tę wiadomość
-
Sista ja z kolei zazdroszczę Ci Azji - nigdy mi się nie udało tam dolecieć, chciałabym chociaż na 3 tygodnie. Tak myślę że może z Maluchem na macierzyńskim bym skoczyła, jak już skończy te 8 - 9 mc. Myślisz że to realne czy jednak za duże ryzyko zatrucia, za ciepło?
Sista lubi tę wiadomość
-
Agata szalona dziewczyno, podziwiam za odwagę
A tyle się słyszy że Ameryka Południowa to dzikusy i strach jechać na własną rękę,a tu proszę same pozytywy
Mój mąż uwielbia język hiszpański i wsszystko co z nią związane i ja z resztą też, więc gdyby mógł pewnie z chęcią by się osiedlił gdzieś nad hiszpańską wodąMnie osobiście marzy się podróż do Japonii, ale to nawet jakby się chciało to nie bardzo da się obciąć koszta, niestety bardzo drogi kraj...
Dopiero doczytałam i widzę ,że sista kolejna odważna dziewczynaWiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2015, 12:14
Sista, agawera lubią tę wiadomość
-
Rozalia moim zdaniem Ameryka Południowa nie jest bardziej niebezpieczna niż typowa Europejska stolica. Fakt że przez nieuwagę łatwo można stracić plecak lub portfel (zwłaszcza w Boliwii) ale nie spotkałam się z żadnym przejawem agresji, niechęci - wręcz przeciwnie, cudowni, pomocni ludzie. I co ważne dla mnie - zero seksistowskich zaczepek, nachalnych podrywów, nigdy nie czułam się zagrożona.
Japonia też mi się marzy, ale masz rację - tutaj ciężko coś taniej wykombinować.Rozalia, Sista lubią tę wiadomość
-
Wiecie co, nie mogę się dodzwonić do mojego gina ani do poradni gdzie przyjmuje i nie wiem co teraz. Sama mam jakąś dietę wprowadzić? Wiem mniej więcej czego unikać, ale może mój cukier podnosi coś innego niż standardowo. Poradia diabetologiczna mnie nie weźmie dopóki nie mam skierowania, a wizyta u internisty najbliższa jest możliwa w poniedziałek...
-
Rozalia wrote:Wiecie co, nie mogę się dodzwonić do mojego gina ani do poradni gdzie przyjmuje i nie wiem co teraz. Sama mam jakąś dietę wprowadzić? Wiem mniej więcej czego unikać, ale może mój cukier podnosi coś innego niż standardowo. Poradia diabetologiczna mnie nie weźmie dopóki nie mam skierowania, a wizyta u internisty najbliższa jest możliwa w poniedziałek...
Hmm... staraj się oszczędzać przy śniadaniach ( mała porcja - niewiele nabiału/ lepiej zjeść wędlinkę ) - bo najczęściej cukier przy nich wariuje.
-Odpuść sobie na ten moment soki i owoce takie jak winogrona, gruszki banany.
-Duuużo Warzyw!
-Staraj się nie rozgotowywać potraw - ryże, kasze, ziemniaki najlepiej przygotowywać z lekka na twardo.
-Śniadania jedz najpóźniej do 9 - ( max. godzinę po tym jak wstaniesz )
-Duuuuużo wody
-Jedz co 2/3 godzinki aby w ciągu dnia było około 6 posiłków ( dobrze zjeść przekąskę przed snem - byle by nie był to owoc )Z. lubi tę wiadomość
-
Scintilla wrote:Hmm... staraj się oszczędzać przy śniadaniach ( mała porcja - niewiele nabiału/ lepiej zjeść wędlinkę ) - bo najczęściej cukier przy nich wariuje.
-Odpuść sobie na ten moment soki i owoce takie jak winogrona, gruszki banany.
-Duuużo Warzyw!
-Staraj się nie rozgotowywać potraw - ryże, kasze, ziemniaki najlepiej przygotowywać z lekka na twardo.
-Śniadania jedz najpóźniej do 9 - ( max. godzinę po tym jak wstaniesz )
-Duuuuużo wody
-Jedz co 2/3 godzinki aby w ciągu dnia było około 6 posiłków ( dobrze zjeść przekąskę przed snem - byle by nie był to owoc )
DziękiTylko rozumiem że porcje mają być mniejsze niż zazwyczaj? A co jesz na obiady? Bo u mnie normalnie jest problem, a teraz to chyba nie będę jeść obiadów...
-
Rozalia wrote:Wiecie co, nie mogę się dodzwonić do mojego gina ani do poradni gdzie przyjmuje i nie wiem co teraz. Sama mam jakąś dietę wprowadzić? Wiem mniej więcej czego unikać, ale może mój cukier podnosi coś innego niż standardowo. Poradia diabetologiczna mnie nie weźmie dopóki nie mam skierowania, a wizyta u internisty najbliższa jest możliwa w poniedziałek...
http://www.szpitalkarowa.pl/download/cuk_ciaz.pdf tu masz fajne info
dziewczyny jeszcze polecały strone: http://slodkiemamy.edu.pl/index.php
Ale do kontroli jest Ci potrzebny glukometr żebyś wiedziała po czym i kiedy cukier wzrasta i na ile możesz sobie pozwolić.
Do wizyty chyba nie ma co przesadzać, jak dostaniesz glukometr wtedy trzeba będzie się spiąć i mierzyćDwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
nick nieaktualnyA1984 wrote:Sista ja z kolei zazdroszczę Ci Azji - nigdy mi się nie udało tam dolecieć, chciałabym chociaż na 3 tygodnie. Tak myślę że może z Maluchem na macierzyńskim bym skoczyła, jak już skończy te 8 - 9 mc. Myślisz że to realne czy jednak za duże ryzyko zatrucia, za ciepło?
Agata ja też jeszcze nie dotarłam do Azji, ale moja koleżanka była już 3 razy-ostatnio z 8miesięcznymi bliźniakami była w Malezji, dzieciom nic nie było, na fotkach wyglądały na zachwyconeSista lubi tę wiadomość
-
Rozalia wrote:Dzięki
Tylko rozumiem że porcje mają być mniejsze niż zazwyczaj? A co jesz na obiady? Bo u mnie normalnie jest problem, a teraz to chyba nie będę jeść obiadów...
Musisz jeść obiady
Dieta nie polega na wyeliminowaniu węglowodanów całkiem z życia bo one są potrzebne Tobie i dziecku, ale polega na rozłożeniu ich w ciągu dnia na kilka posiłków tak aby cukier trzymać w ryzach
Dasz radę na pewnoRozalia, Scintilla lubią tę wiadomość
Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
nick nieaktualnyAgata super przygody
!!
Zaręczynowe przygody również
Mój R oświadczał się dwa razyPierwszy raz w Chorwacji, wystawił na taras całą miskę arbuza pokrojonego w kostkę z lodówki, kazał jeść i na dnie w jeden kawałek był wciśnięty pierścień :p ale to było na początku znajomości,takie próbne zaręczyny można powiedzieć :p no bo potem się obraziłam i zerwałam
a prawdziwe były w zeszłym roku w lutym jak mieszkaliśmy w Kościelisku, przyjechała do nas mama ze swoim facetem, wszyscy się upili to on chyba pod wpływem alkoholu klęczał przed moją matką
w sumie mnie nie pytał
Dostałam rodowy złoty pierścień z rubinem różowym więc w sumie co miałam gadać
A ja dalej leżę, Pusia mnie leczy
A jeszcze dziś idziemy na 1 urodziny Kseni, przyrodniej siostry Radzia chociaż średnio mi się chce no, ale podjem chociażRozalia, dorcia8919, Scintilla, Z., nenette, Nieukowa, karolinka85, Alorrene13, Aka81, karolina0522, Joasia:), Sista, BrumBrumek, agawera lubią tę wiadomość
-
Z. wrote:Musisz jeść obiady
Dieta nie polega na wyeliminowaniu węglowodanów całkiem z życia bo one są potrzebne Tobie i dziecku, ale polega na rozłożeniu ich w ciągu dnia na kilka posiłków tak aby cukier trzymać w ryzach
Dasz radę na pewno
Tak, tak chcę jeść tylko nie wiem co, bo ja mało co lubięPrzeglądam te przepisy i nic mi nie pasuje, więc tu jest pies pogrzebany. No nic póki co odstawiam słodycze, makarony i inne mączne. Mam nadzieję że do tej pory jakoś tą moją słodką dietą nie szkodziłam małemu.
-
Rozalia wrote:Dzięki
Tylko rozumiem że porcje mają być mniejsze niż zazwyczaj? A co jesz na obiady? Bo u mnie normalnie jest problem, a teraz to chyba nie będę jeść obiadów...
Mała porcja u mnie tyczy się 1 śniadania - zjadłam zwykle 1 kromeczkę chleba z wędlina i jakimiś warzywkiem + woda.
Od 2 śniadania, które mam zwykle po godz 10 porcje mam już w miarę standardowe
na 3 posiłek jem zwykle jakiś owoc ( najczęściej jabłko ) i dodaję przykładowo garść orzechów laskowych
Obiady - na początku jak cukier wariował to jadłam sałatki, pieczonego kurczaka z kiszoną kapustką, kawałek rybki z warzywami - ale głodowałam - teraz jem raczej normalnie - to co M. pamiętając aby raczej nie wlewać w siebie 1 i 2 dania od razu - robię między nimi przerwę 2 godzinną. Zupy jem standardowe - i rosół i pomidorówkę ( czasem nawet dla grzechu ją zabielę ) unikam jedynie zup gdzie są ziemniaki bo te zwykle się w nich rozgotowują. Na obiad jakieś mięsko - piekę/duszę/czasem i smażę na oliwie + warzywa ( uwaga na marchewkę i buraka - rozgotowane czasem dają w kość) Robię też standardowe potrawy jak np spaghetti - ale kupuję mięso mielone z indyka, sos robię sama z puszki z pomidorami, makaron pełnoziarnisty i odrobinę sera
Robimy też czasami swoją pizzę - i cukier też ładny ... a jak M. ma doła i tęskni np za Mcdonaldem - biorę sałatkę z grilowanym kurczakiem ( bez sosu i bez grzanek ) ... zresztą ostatnio miałam ochotę na Big Maca i cukier po nim tylko 108
do momentu kiedy nie będziesz miała glukometru postaraj się może odrobinę zmniejszyć porcje - jeść regularniej i unikać tych głupich cukrów ukrytych w słodyczach, napojach czy jogurtach owocowych
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2015, 13:03
gosi_a lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnywitam dziewczyny.dawno nie pisałam,bo cóż pisać jak u mnie wszystko jest niewiadomą..tym razem dostałam skierowanie na bydg...bo lekarz chcę żeby robili mi genetyczne badania,ale na amniopunkcję jest tak naprawdę za późno tymbardziej,że istnieje ryzyko przedwczesnego porodu,a moje maleństwo jest naprawdę małe bo jak na ten tydzień to ma tylko 600g...i to mój kolejny powód do zmartwienia..bo lekarza tez niepokoi jej waga..dziś coś tam jeszcze nabąkiwał,że w innych krajach z taką wadą jak u mojej córki to robi się aborcję,no ale ja jestem wysoko w ciąży,a poza tym decyzja należy do mnie...no ale jak mam zdecydować się na coś takiego jak czuję swoją córkę..jedyne pocieszenie,że komory się nie powiększyły..choć mój lekarz twierdzi,że dla niego to i tak jest wodogłowie..sama juz nic nie wiem..chcę być dobrej myśli,chcę mieć nadzieję,bo przecież dzisiejsze czasy to nie średniowiecze i radzą sobie z ciężkimi przypadkami..
-
Lilianko ... - lekarz przede wszystkim powinien podkreślić podając wagę kruszyny, że nie jest to waga "pewna" - odchylenia potrafią być naprawdę spore w zależności od tego jak się dziecko ułoży no i od jakości sprzętu.
Pod Twoim suwaczkiem masz opis swojego tygodnia gdzie jak widzisz widnieje informacja o 500g - bo każda istotka w nas rozwija się inaczej.
Mimo obecnych przeciwności i ogromnej niepewności mam nadzieję, że Twoja wiara doprowadzi do Finału, którego efektem będzie "cud narodzin" - przytulam wirtualnie!
-
nick nieaktualnyJa dostałam dwie Chicco na warsztatach i innych nie kupuję, liczę, że będę karmić cyckiem, a na wszelki dwie mam. Ale gadałam ostatnio z koleżanką i powiedziała, że kupiła zestaw startowy Aventa i sprzedała, bo za bardzo z tych butelek leciało więc używa Lovi i jest zachwycona