Czerwiec 2015 =)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja sie witam w 33 tygodniu.
wczesniej sobie mowilam ze aby do konca marca..teraz jeszcze do 37 tygodnia i bedzie git
Ach te chorobska pogoda nie rozpieszcza i wystarczy ze troche nas wyziębi i juz gardlo boli..ale od jutra ocieplenie
Moja Zuza ciagle pyta kiedy sie maly urodzi kochana juz sie nie mise doczekackarolinka85, Truskaweczka250, Scintilla, Alorrene13, dorcia8919, karolina0522, szczesliwamama lubią tę wiadomość
[/url]
-
Witajcie Dziewczynki,
Wróciliśmy wczoraj popołudniu, ale byłam tak padnięta, ze tylko Was podczytywalam. U nas pada deszcz i mało ciekawa pogoda. Wlasnie wiozę mocz do badania, a wieczorem ide do gina zobaczyć czy antybiotyk zadziałał. Prosze o kciuki, aby baboli juz nie było.
Rano stanęłam na wage i 16 kg na plusie, a u mnie nie ma nawet 30-tego tygodnia. To tak dla tych, co uważają, ze przytyły przez święta, dla porównaniaI nogi ledwo sie zmieściły w kozaki - muszę dziś leżeć z nogami w gorze i kontrolować cisnienie. Jak widać, duzo spacerów nie gwarantuje braku dodatkowych kilogramów, tyje równo, a nawet więcej.
Trzymam kciuki za wszystkie chore, aby choróbska szybko odeszły w niepamięć. A za wizytujące - kciuki zaciśnięte
Miłego dnia !!!
Agata - co do Szumisia, to ja chyba dzisiaj kupieWiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2015, 08:59
karolinka85, Scintilla, Alorrene13, nenette, dorcia8919, gosi_a lubią tę wiadomość
-
hej.
Tak jak pisałam wcześniej postaram się coś więcej napisać - choć nie wiem czy mi dokładnie wyjdzie bo wczoraj zdałam sobie sprawę, że z tej całej sytuacji niewiele pamiętamMój mąż stwierdził, że może to i dobrze bo On pamięta wszystko dokładnie i nie wyobrażał sobie, że w ciągu godz. można przeżyć tyle emocji na raz...
Wszystko zaczęło się na ten konferencji o której Wam kiedyś pisałam co poszłam bo robili darmowe USG 3d - żeby mieć fajne foto na pamiątkę, na początku było Ok aż do chwili kiedy studentki uparły się by zobaczyć przepływy i się zaczęło - los tak chciał, że był tam też mój lek. prowadzący i też ten obraz go zaniepokoił (dodam, że na ostatniej wizycie w 25tc - wszystko było książkowo) i skierował nas na IP by sprawdzić to na lepszym - szpitalnym sprzęcie bo niemożliwym wydawało się by maluszek prawie nic nie przybrał na wadze. Na IP miałam USG i okazało się, że maluch po prawie 4tyg. przybrał tylko 130g i coś jest z przepływami nie tak..więc decyzja zostajemy w szpitalu, 2 dawki co 24h sterydów na płucka dla malucha i monitorowanie. Od sb do śr. rana zapisy NST wychodziły dobrze a kontrola USG pokazywała stan jakby niezmienny do momentu do 13stej w śr - zapis NST wyszedł jakiś nijaki i zabrali mnie na salę porodową w celu powtórzenia zapisu bo tam lepszy sprzęt - zapis wychodził OK ale szybko przyszedł lekarz (inny niż do tej pory robił mi kontrolę przepływów) USG i diagnoza - małowodzie, brak fali rozkurczowej, coś nie tak z przepływami - i decyzja należy do mnie czy rozwiązujemy ciążę czy czekamy - oczywiście dalsze czekanie wiązało by się nawet ze śmiercią maluszka w brzuszku więc nie było dyskusji. Szybkie pobranie krwi itp. badań, cewnik, podpisanie zgody na CC (operacja) - sala operacyjna, przedstawienie się lekarzy, przedstawienie się lekarza, który po porodzie miał zająć się synkiem. Znieczulenie, stres, strach o dziecko - może dziwnie to zabrzmi ale w życiu nie myślałam, że poród może być taki szybki, nagły (z godz. na godz - decyzja) i takim przeżyciem traumatycznym..może dlatego zbyt wiele nie pamiętam bo wszystko wyparłam - sama nie wiem jak to jest do końca
później pytanie czy chcę coś na sen - mówię, że nie...słowa, że za raz dzidziuś będzie wyciągany i ... CZARNA DZIURA
- obudziłam się na sali poporodowej z paniką, że nie czuję nóg
- aż wstyd bo zamiast od razu męża pytać o maluszka to ja się martwiłam o czucie w nogach..nawet nie wiedziałam ile godz. minęło od tego badania aż do zakończenia CC i trafienia na salę poporodową
Po ok 2h przyszedł lekarz, który zajmował się w dniu porodu Dominisiem - ja byłam mało kontaktowa więc rozmawiała z mężem do mnie docierało coś po raz - pamiętam, że lekarz mówił, że jak na taką sytuację to stan dzidziusia jest typowy. Mąż poszedł zobaczyć małego i zrobił mu zdjęcie bym mogła zobaczyć. CC miałam jakoś koło 15stej więc pionizowanie powinnam mieć koło 23:00 ale lekarze mi odpuścili i pozwolili mi spać. Rano przyszedł do mnie lekarz, który przyjmował Synka na Intensywną Terapię i opowiedział mi to samo co wieczorem mężowi plus to, że Synek stara się oddychać sam i nie jest pod respiratorem tylko na CEPAP-ie (maszyna wspomagająca), że dostał antybiotyki (zapobiegawczo jak każdy wcześniak bo z góry zakłada się, że jest jakaś infekcja). Więc stan stabilny. Jak wrócił mąż zabrał mnie do niego.
Mój stan fizyczny po CC - masakra. Chociaż nie zniechęcam do świadomych CC ale podziwiam takie kobiety. Pierwsze próby siadania po CC ból, ból, ból...
Dziś już jest lepiej. Wiadomo od czasu do czasu boli bo to jednak nie zabieg ale operacja.
Psychicznie też już z lekka lepiej. Chociaż każdy dzień jest pełen lęku i niepokoju o stan Synka ale też każdy dzień przepełnia wiara, nadzieja w to, że Dominik jest silnym chłopcem.
W sb. Maluszek trafił pod respirator bo męczył się na CEPAP-pie i lekarze chcieli by odpoczął. W ndz jak byliśmy lekarka mówiła, że chciała go odłączyć już od respiratora ale mały tak spiął mięśnie, że nie chciała mu przeszkadzać bo w gruncie rzeczy ten respirator mu nie przeszkadzał. Od pn Maluszek znowu jest na CEPAP-ie i wykryto u niego małe zmiany na płuckach - infekcja i w końcu (mam nadzieję) dobrali odpowiedni antybiotyk, który mu pomorze. Wierzę w to !!
Wczoraj pierwszy raz mogłam go dotknąć i złapał mój paluszekcudowne uczucie i serce przepełnione chęcią zabrania Go do domu - ale wiem, że tam jest mu dobrze i jest bezpieczny.
Jeśli chodzi o karmienie lekarz w czw. (pierwsza doba po cc) pytał się czy chcę naturalnie. Chcę !! w czw. walczyłam z laktatorem - susza, cały pt - susza..byłam załamana ale mąż mnie podtrzymywał na duchu i cieszę się, że się nie poddałam bo od sb się ruszyło i ściągam pokarm co 2,5/3h (zależy jak się plany ułożą) i za każdym razem z obu piersi jest między 35/50 ml mleczka dla Synka
póki co większość mrozimy w domku. A dla Dominika ściągam na świeżo w szpitalu jak u Niego jesteśmy. Bo na razie dostaje między 1/2 ml mleczka - raz toleruje pokarm raz mu go odciągają z żołądka ale lekarka mówi żeby się nie martwić bo On jest malutki i tak na razie może być zanim zacznie całkiem tolerować pokarm. Jestem pełna wiary w to, że zacznie i niedługo to 30ml będzie miał na raz
MUSI BYĆ DOBRZE - innej opcji nie ma !!!
A to Nasz SYNUŚ (zdjęcie kiedy był pod respiratorkiem bo najlepiej Go widać w całej okazałości ale wczoraj był na CEPAP-ie - jednak jak jest na CEPAP-ie ma czapeczkę na główce i tak ładnie Go nie widać)
Wczoraj też zameldowaliśmy Dominisia i dostał PESEL oraz AKT URODZENIA
Dziś mąż pojechał do pracy pogadać z szefami i zgłosić Małego do ubezpieczenia. Jak wróci od razu jedziemy do Synka
On jest taki delikatny, malutki, kochany - zapełnił moje całe serce
Jutro do mnie przyjdzie położna. Zobaczymy o czym będzie mówiła. I musi odciąć mi supełki od szwu bo reszta jest rozpuszczalna a supełki do odcięcia.
A dziś Nasze Słoneczko kończy już tydzień od kiedy jest na świeciepiękniejszego prezentu na Cud Zmartwychwstania Pańskiego nie mogliśmy dostać
Jak będę miała nowe wieści i czas postaram się pisać.
PS: sorrki, że nie odpiszę na Wasze posty ale nie jestem w stanie nadrobić wszystkiego. Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze.
Ania1704, Marcia86, sss, Rozalia, karolinka85, Truskaweczka250, BrumBrumek, Scintilla, Evell, Suzanna22, Z., Alorrene13, Inesicia, Aka81, A1984, Joasia:), nenette, Muniek, Viola, believe, dorcia8919, lilly78, karolina0522, gosi_a, Finezja lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBBF dziś pokazało mi 8 miesiąc ciąży więc witam się z Wami w przed ostatnim miesiącu ciąży
Jestem taka szczęśliwa, że udało mi się dotrwać do tego etapu, teraz już będzie z górki
Od samego rana byłam oddać krew i mocz na badania, niestety zleciła je ginka do której chodzę prywatnie więc trochę kasy mi z portfela uleciało
Po drodze kupiłam świeże bułeczki i po pożywnym śniadaniu dostałam jakiś mega sił, że już przebrałam pościel która wietrzy się na balkonie, wstawiłam pranię i zmywarkę, mam w planach sprzątnąć łazienkę a w głowie pełno pomysłów na obiad
Ach, lubię siebie taką
Rozalia, karolinka85, Scintilla, Z., Alorrene13, Joasia:), nenette, Viola, dorcia8919, szczesliwamama, gosi_a lubią tę wiadomość
-
Wow Magda jaki on przesłodki! Coś niesamowitego!
Wygląda to tak, jakby los nad wami czuwał, bo gdyby nie to że zobaczyli przepływy na tych warsztatach z usg to być żyła w nieświadomości i kto wie, jakby się to skończyło ;/
Trzymam kciuki za Dominika i super że jest na CPAPie a nie na respiratorze cały czas! To znaczy że silny chłopak))
Trzymajcie się! Dawaj znać jak postępy maluszka! -
Madziu slicznego masz synka...
najgorsze jest juz za Wami.. Teraz z kazdym tygodniem bedzie pieknie przybieral na wadze..i rosl..i za jakies dwa miesiace bedziecie juz na spokojnie tulic sie w domku
-
Nenette to dobry plan, bo jak będziesz miała wizyte do tygodnia to nie ma sensu wydawać na glukometr i jeszcze na paski. Wystarczy do tego czwograniczyc cukry i będzie ok
Magda cudne maleństwo! Widać że silny chłopak i jeszcze trochę a będziecie się cieszyć synkiem w domuDużo zdrówka!
U mnie widzę za oknem szarowka a miało być dziś słonecznie, coś ta wiosna nie może się przebić...nenette lubi tę wiadomość
-
dzięki za pozytywne słowa
w obecnej chwili to bardzo ważne. teraz najważniejsze by mały zaczął sam oddychać - wiadomo nie od razu trochę czasu mu to zajmie i by zechciał już tak na 100% tolerować pokarm
wierzę, że w końcu to nastąpi
A Wam Kochane życzę spokojnych ostatnich tygodni ciąży i bezproblemowych porodów, które będą dla Was piękną chwilą :*Truskaweczka250, Sista, Scintilla, karolinka85, Z., Rozalia, Alorrene13, Joasia:), nenette, Viola, dorcia8919, karolina0522 lubią tę wiadomość
-
Madzia ale przejęłam sie Twoja historią że jak życie sie potoczy że od początku wszystko jest ok a tu nagle takie przyspieszenie akcji jak w filmie grunt że z Wami jest ok i Dominik walczy to jest najważniejsze. Jaki maleńki słodziutki i jak pomyślałam o Mojej że mogłaby podobnie wyglądać taka maleńka to aż serce sie ściska życzę Wam zdrówka
-
Madziu - Dominicżek jest sliczniutki !!!! Poryczalam sie czytając Twój post, ale historia jak z filmu. Trzymam mocno kciuki aby Synuś szybko przybierał na wadze, oddychał samodzielnie i zjadał cały Twój pokarm !!!! Ściskam z całej siły !!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2015, 09:56
-
Madzia ... moim zdaniem nic nie zdarza się przypadkiem - nie bez powodu byłaś wtedy na USG ...! a Wasz mały cud ma waleczne serduszko ... trzymamy kciuki za rozwój płucek i samodzielne oddychanie!
Podchorowanym mamusią życzę dużo zdrówka.
nenette - wiem, że się nie cieszysz ale witamy wśród słodkich mam - wyżalaj się ile trzeba
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2015, 10:01
nenette, szczesliwamama lubią tę wiadomość
-
Magda, po raz kolejny czytając Twój wpis ciarki mnie przechodzą. Modliłam się za Was, cieszę się, że udało się ruszyć z pokarmem, wierzę, że będzie wszystko dobrze. Piękną macie kruszynkę! Na pewno wyrośnie z niego chłop jak dąb!Dwa bąbelki 👣
06.2015
03.2017 -
Madziu, jakie to szczęście ze bylas na tych warsztatach, ktoś na pewno nad Wami czuwał... Dominik jest przesliczny i pewnie wkrótce będziecie razem w domku
W Gdańsku od rana słońce i dość ciepło ale co z tego jak spacery zakazane... Rano przyszła do mnie przesyłka z juz prawie ostatnimi rzeczami. Przewijak, 3 pieluszki flanelowe, ochraniacz wodoodporny na materac do lozeczka, pieluszko ceratka do przewijania i 3 katetery rektalne windi ( koleżanka poleciła ze super się sprawdzają przy meczacych kolkach) a ze były od razu na tej aukcji to wzielam. Został nam tylko wózek i laktator
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2015, 10:47
Sista, Alorrene13, Z., nenette, Truskaweczka250, Rozalia, Viola, karolinka85 lubią tę wiadomość
Maja 5.06.2015
Aniela 27.08.2021
-
nick nieaktualny
-
Witajcie
Madziu znowu łezki się zakręciły w oczach dzięki TobieCo za historia. Cieszę się, że byłaś na tym USG i los się tak dobrze potoczył, że z Twoją kruszynką jest coraz lepiej. Jest wspaniały, Twój synek ! Trzymam kciuki z całej siły za samodzielne oddychanie, wyleczenie infekcji i pełną tolerancję pokarmu Mamy. Świetnie, że masz mleko, że walczyłaś, brawo ! I żeby mama też coraz lepiej się czuła po cc, nabierała sił aby mieć energię zajmować się Maleństwem, tego Ci życzę i Dominikowi :*
Sista cieszę się, że bezpiecznie wróciliście do domku. OpoczywajMimo chmur, zbieram się dziś na spacer, bo wczoraj było lenistwo. Mimo, że mówisz, że to nic mi nie da jak mam przytyć, no ale trudno, dotlenić się trzeba czasami
Nieukowa życze dalszych przyjemnych wrażeń w Chorwacji i polepszenia pogody, ocieplenia ciutkę
Nenette współczuję cukrzycy, ale wiedziałam, że dziewczyny Cię pocieszą, że to nie jest taka tragedia. Trzymam kciuki za szybkie dostanie się do diabetologa. Będzie dobrze nie ma innej opcji, jak pisała Magda
Marcia też mam przewijak z tej serii, ja wybrałam beżowego Wielorybka hehe
Z kolejnym miesiącem kupuję, to czego nam brakuje czyli materacyk, ochraniacz, prześcieradła, fotelik samochodowy i kilka innych drobiazgów.
Pranie zaczynam od 20 kwietnia, mam nadzieję, że nie za późno
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2015, 11:04
Sista lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitam
Madziu my Tu wszystkie trzymamy kciuki i bedzie tylko dobrze..innej opcji nawet nie przyjmujemy do wiadomości.
Dominiczek jest śliczny, taki słodki i bardzo silny. Jak już będziesz mogła całować swojego syneczka, to pierwszy całus w stópki jest od forumowych cioć
Zyrcia wpisz nam jedną rozpakowaną mamusiei pierwszy narodzony skarb.
( Magda chyba nie bedzie miała nic przeciwko ? )
Sista kciuki za wizytę zaciśniete, oby babole zostały wybite.
Nieukowa udanego dalszego wypoczynku i pogody
Tym co kompletują wyprawki życzę udanych zakupów, pozostałym miłego prania i prasowania
U nas tez pochmurno i deszczowo. Niech ta wiosna w końcu się rozkręci.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2015, 11:22
Sista lubi tę wiadomość