Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Aneczka-już teraz i tak nie poradzisz na to co było przy urodzeniu. Nie zadreczaj się! A jak panie w przedszkolu ja odbierają??? Bo to bardzo ważne. Mój siostrzeniec najmłodszy w domu wydaje się taki cichy i wogole moja siostra sie już martwiła a pani w przedszkolu mówi że on rozrabiają z kolegami i mega towarzyski i koleżeński jest. One dzieci widzą w różnych sytuacjach i warto je zapytac.
-
Powiem Ci, że Olek też był lekko podduszony podczas porodu i też czasem się zastanawiam, czy to np że ma słabą koordynację ruchową czy to że słabo maluje i miał problemy z nasiskaniem kredką o kartkę czy to nie pzez właśnie to podduszenie. Może być. Nie wiem jak zachowanie, ale myśle, że coś takiego jednak jaki wpływ wywiera na dziecku. Daj znać koniecznie co Wam lekarz powie w tej prawie.Aneczka86 wrote:Tylko te zachowania Leny ciągną się już od małego i pojawienie się Laury czy zmiana mieszkania na to nie wpłynęły. I nie ma tak, że raz jest lepszy dzień A raz gorszy.. To jej zachowanie jest już od dłuższego czasu.
Już jakiś czas temu pisałam, że chcemy się wybrać do psychologa ale zrezygnowaliśmy.. zawsze jakoś tam sobie tłumaczymy to jej zachowanie i dlatego.
Być może ona taka jest..ma taki charakter Ale może być też inna opcja.
Cały czas ciągnie się za mną myśl czy niedotlenienie ma na to jakiś wpływ.
-
Animka Pani z przedszkola mówi, że Lena się bawi z dziećmi. Pytam się jej o to dość często. W poniedziałek dostałam od niej filmik potwierdzający. Ale Pani mówi, że jest ona dość uparta i charakterna.
Chcielibyśmy iść z nią do psychologa. Jeśli to jej charakter to ok.. przynajmniej nie będziemy się tak denerwować tym jej zachowaniem.
-
Aneczka, ja mysle, ze powinnas isc do tego psychologa dla swojego swietego spokoju. Pamietam, ze juz kiedys chcialas to zrobic. Z reszta ja tez...
Moja Zuzia na placu zabaw zachowuje sie identycznie jak Ola Animki. Stoi z boku, przyglada sie. Siedzi np na hustawce, przychodzi inne dziecko, to ona schodzi z hustawki i staje obok, chociaz wiem, ze chciala sie hustac. W domu to zachowanie idento jak u Jusyny. Czasem jest taka milosc, ze normalnie by sie zaglaskali, ale czesciej bitka o wszystko. Kubie nie wolno dotkac Zuzy zabawek, a on zaraz ja kopie, albo zly rzuca sie po podlodze. W piaskownicy to musze pilnowac, bo sypia sobie nawzajem piaskiem po glowach.
I tez mysle, ze pojawienie sie rodzenstwa ma duzy wplyw na dziecko. Zuzia niby ok to przyjela, bez problemu wszystko poszlo, a jednak stara sie byc w centrum zainteresowania. Zwraca na siebie uwage jak tylko za dlugo zajmowalabym sie Kuba.
Aneczka86 lubi tę wiadomość
-
Aneczka jeżeli ma Was to uspokoić to ja bym poszła do psychologa. Najgorsza jest ta niepewność i zadreczanie. Ja np. podchodzę do wszystkiego w ten sposób że jak coś mnie martwi i męczy myśli to muszę sprawdzić u specjalisty. Adaś jest naszym pierwszym dzieckiem i z wieloma sprawami chodziłam do specjalistów zapytać "czy to normalne". A nasz pediatra to już w ogóle miał milion pytań. No ale skąd ja mogę wiedzieć? Jak mnie coś martwi to drążę temat i potem się uspokajam. Ostatnio przy jakiejś wizycie pokazywałam lekarzowi że wyczułam u Adasia "ostre" zakończenie mostka. Martwiło mnie to dopóki nie spytałam i nie uzyskałam odpowiedzi że to normalne i wiele dzieci tak ma. Przy drugim dziecku będę już mądrzejsza ale skoro coś mnie niepokoi to idę do lekarza i pytam. Wiadomo że nieraz o sprawy błahe można spytać doświadczona szwagierkę albo przyjaciółkę ale nieraz taka opinia nie wystarczy. Także znajdź jakiegoś fajnego psychologa i idźcie z mężem. Może to nic takiego ale da Wam jakieś fajne wskazówki albo rady jak się zachowywać w danych sytuacjach a to często pomaga.
Już mam dość tej majówki. Standardowo trzeci rok z rzędu puściłam męża na męski wypad w góry. Wiem, wiem, niejedna z Was pomyśli że idiotka że mnie (przynajmniej połowa rodziny tak myśli) ale ja z czystym sercem uważam że on zasługuje na te wyjazdy dlatego go zawsze puszczam. Pracuje na dwa etaty, Adasiem zajmuje się wzorowo a jeszcze ma siłę na pracę na budowie. I tak sobie to tlumacze. Poza tym zawsze krótko po tej majówce jedziemy gdzieś razem na rodzinny wypad więc ja go zawsze puszczam i cieszę się że sobie odpocznie na swój sposób w gronie dawnych znajomych. Tylko że co roku jak jechał to Adaś był chory. I wykrakałam że chyba pierwszy rok kiedy Adaś będzie zdrowy bo nic nie nie zapowiadało. No i masz-Adas całą noc spał na siedząco bo nie zapchany a rano zielone gile. Do tego pogoda y nas do dupy i tak gnijemy w tym domu. Dobrze że mąż dzisiaj wraca bo wiecie co? Nie spodziewałam się że Adaś będzie tak za nim tęsknił. Niby są dziadkowie w domu, siostra przyjechała na weekend z rok młodszym synkiem a Adaś ciągle smutny ze tatusia nie ma
on jest bardzo przywiązany do niego. Za mną by chyba tak nie tęsknił... Także mąż sam postanowił że to jego ostatni tak długi wyjazd bo synek cierpi. Że żona tęskni to nic takiego ale synek to synek 
Dziewczyny przypomnijcie z jakich województw jesteście? Bo coś tam kojarzę ale niedokładnie chyba jest ktoś jeszcze z Wielkopolski prócz mnie?
Aneczka86 lubi tę wiadomość
18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
Aliss- moja Ola jest bardzo z tatą związana i nawet jak jest w pracy to dzwonimy do niego i ona mówi że tęskni. Jak gdzieś idzie wieczorem to nie zaśnie aż on nie wróci. Jak ja wychodzę to oczywiście cieszy się że wracam potem ale zupełnie inaczej.
Ja rozumiem że męża puszczasz na taki wyjazd bo ja mojego też nawet wysyłam na piwko bo na prawdę dużo czasu nam poświęca!
alisss87 lubi tę wiadomość
-
Aliss napisałam już do Pani psycholog i mam dzwonić w poniedziałek, żeby umówić się na wizytę. I masz rację.. czasami lepiej iść i dowiedzieć się, że wszystko ok niż się tak ciągle zadreczac. Jak Lena była mała to mowilam, że fajnie byłoby mieć lekarza w rodzinie i z byle kichnieciem iść.
Przy drugim uspokoje się chyba jak będzie miała z rok. Po tej ostatniej jej chorobie jestem panikara. Zresztą mój mąż też.
A co do więzi dzieci. Lena jest baaaaardzo za tatuskiem, bo tak na niego mówi. Usypia ja tylko tata. To tylko jego ciągnie całymi dniami do zabawy w swoim pokoju.
Ale jak byłam w szpitalu to podobno bardzo za mną tęskniła.
-
Aneczka proszę.
My wylądowaliśmy u moich rodziców spontanicznie bo nie było to w planach. Ale jest tak zimno, wiatr lodowaty że nawet na spacer nie chce się iść. Byliśmy dziś godzinę i uciekaliśmy do domu.
Szymek bawi się ciągle z babcią. Poli chyba zęby idą bo tak trze raczkami i wsadza całe pięści do buzi. Bidulka. Ale ładnie się bawi.
Rodzice mają kota i tak charczy na Szymka a dziś dostała wscieku bo ja na nic zamknęliśmy w kuchni...
Aneczka86 lubi tę wiadomość
-
Natalka dziękuję 😚
Aliss spojrzałam na apke rossmana i jest dostępny.. za niecale 5zl 😁
A u nas Laura jak jeszcze w święta leżała sobie spokojnie tak teraz tak się wyginala do tego przewrotu, że szok. A jak się już ja przekręci na brzuszek to zadowolona...do momentu aż się zmeczy. Odkrecam ja wtedy A ona ryk, bo chce być na brzuszku ..problem w tym, że ona już nie ma siły ponownie na nim leżeć. Ale ogólnie ( odpukac) jest bardzo grzeczna.
-
Dziewczyny jak tam majowki u Was? U nas porazka, leje od wczoraj non stop, zimno, ze maz w piecu pali. W sumie przez ta pogode podgonilismy troche robote na poddaszu. Poskrecalismy reszte mebli, maz pomalowal sypialnie. Jeszcze panele w sypialni i mozna sie przenosic. A i Zuzi lozko jest w malowaniu, bo kupilismy czarne, a ja chcialam biale
Maz sie smieje, ze idzie jutro do pracy to w koncu odpocznie troche Zuzia strasznie cieszy sie nowym pokojem. Non stop w nim siedzi. Jeszcze lozko, karnisz z firanka i gotowy. No i dodatki, ale to juz bajka.
Inso, czekam na fote Dusi z chrzcin
-
To nie tak, ze to jakies tam moje fanaberie 😃 Po prostu kupilismy lozko metalowe sprowadzone z Niemiec. Niedaleko nas facet przywozi doslownie wszystko i tym handluje. Siostra kupila corce takie lozko i jest mega zadowolona, bo jest solidne, porzadne. Dla syna kupila gdzies w sklepie i ponoc porazka, lekkie i byle jakie. Dlatego zdecydowalismy sie na takie, akurat nam sie udalo, bo bylo 1 takie wlasnie jak chcielismy. No i cena... 300zl to naprawde niewiele jak za dobre lozko ze stelazem. No i bylo czarne ze zlotymi dodatkami, co prawda nawet rysek na nim nie bylo, ale nie pasuje mi ten kolor. Mojej kolezanki tato ma malarnie, lozko wypiaskuje i wymaluje na bialo za grosze. Bedzie jak nowe. Taka to historia lozka Zuzi 😀alisss87 wrote:Sabina... "kupiliśmy czarne a ja chciałam białe..." Hahahaaa!
-
Hej!
U nas juz po Chrzcie)) dzis "poprawiny chrztu"jak mozna to tak nazwac full jedzenia zostalo o alko nie wspomne takze dalej sie stolujemy tylko juz w domu i oczywiscie w szczuplejszym znacznie gronie. Niepotrzebnie sie stresowalam,Dusia byla malym aniolkiem podczas chrztu i na imprezie.. ani razu nie zaplakala. Chrzcilo sie jeszcze z nami dwoje dzieci,chlopieci dziewczynka. Dziewczynka od poczatku do konca wrzask! Chlopiec od polowy zaczal... juz myslalam,ze moja mala tez nie bedzie "gorsza" i dopomoze w tym chorze ale na szczescie nawet nie pisnela 
uff.
Mam nadzieje,ze wszystkie dzieciaczki zdrowe i wszystko jest okej u Kazdej. Jak wieczorem nie padne przy Big Brotherze to poczytam forum. Malz ma teraz tydzien urlopu to troche odsapne.
