JESTEM W CIĄŻY !!! - LISTOPAD 2013 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyPaula_29 wrote:Ból kości ogonowej mam od dawna, teraz doszło też spojenie łonowe, na szczęście nie codziennie ale zobaczymy czy się to nie będzie rozwijać
Obyś nie miała tego samego co Margotka, bo się umęczycie dziewczyny.Paula_29 lubi tę wiadomość
-
Plumb80 wrote:Cześć dziewczyny, jak się czujecie?
Ja już jestem po wczorajszej wizycie u położnej.
Mocz w porządku, wymiary brzuszka też. Tętno dziecka trochę zawyżone. Ale ostatnio mam wysokie ciśnienie i stąd to się bierze.
Już 10 dzień walczę z silnymi migrenami. Mam podwyższone ciśnienie, przeważnie 150/80 i puls 113. Za 3 tygodnie kontrolna wizyta u położnej. Jeśli nadal ciśnienie będzie wysokie, to wdrożą mi leki na jego uregulowanie, co zmniejszy też ataki migren. Póki co mam ratować się Paracetamolem, który mało co tak naprawdę pomaga.
A co u Was?
Kotek mam pytanko, ja ogolnie mam dosc niskie cisnienie, w ciazy sie uregulowalo, bo 120/60, w domu mierze i tez w tych okolicach, co prawda puls mam 90-100, ale normalnie zawsze byl wysoki, taka moja uroda. Kilka razy mialam szybszy napad tętna tak ok 130 (jednak w ciazy ponoc to normalne), trwalo 10 min i przeszlo. Jednak dwa razy u lekarza cisnienie mialam tak 145/85. BYly to dwa-trzy takie przypadki, ale lekarze mocno zeschizowali. Jutro zakladaja mi holetr ciosnieniowy, zeby sparwdzic czy nie mam takiego cisnienia na codzien. Jednak w domu mierze, u innej lekarki mierze u rodzicow mierze i zawsze mam ok 110-120/60-70. Troche mnie tym zestresowali...jak zaczelam czytac na necie tez lekko zeschizowalam...
Z tego co piszesz takie wysokie cisnienie utrzymuje sie u Ciebie przez jakis czas? Bo u mnie przy tych dwoch skokach cisnienia trwalo to max 5 min i wracalo do normy. Bylam u kardiologa na konsultacji. UZnal, ze to nerwowe albo czasem tak sie zdarza, ze jesli pojawilo sie to tak sporadycznie to nie ma co panikowac, bo normalnie cisnienie mam jak najbardzoej ok. Jednak moj gin swtierdzil, ze powinnam holter zalozyc i skierowal mnie na konsultacje do swojego kolegi...Z tego co piszesz az tak u Ciebie tak nie schizuja
-
U mnie ból po zwiększonym wysiłku, a teraz nawet po dłuższym siedzeniu po prawej stronie w okolicach krzyża - coś takiego, że jak wstanę to nie mogę stanąć na prawej nodze...jakby rwa kulszowa... Czasami bóle brzucha w różnych miejscach, ale nie takie, które dałyby mi powód do niepokoju. Ponadto wszystko okej, tylko widzę po sobie że zdecydowanie mniejsze obroty niż przed ciążą
-
U mnie ból w krzyżu to normalny jak się "przepracuje" tzn np jak posprzątam dom, czy połażę dłużej po sklepach ale jak odpocznę to przechodzi, rwa chwytała mnie koło 5 miesiąca ale przeszła jak zaczęłam chodzić na gimnastykę, więc tym się Karola nie przejmuj, ale ta kość ogonowa i spojenie boli niezależnie od wysiłku, do tego dochodzi kłucie w pochwie i taki nacisk od środka dość mocny, że momentami stać nie mogę
Plumb wiem co to znaczy bo prawie 2 miesiące miałam takie migreny (tyle, że bez ciśnienia) i szczerze współczuje bo to najgorszy ból który do tej pory miałam, nic się nie da wtedy zrobić ani funkcjonować, na szczęście teraz już tylko raz na kilka dniPlumb80 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnylolka83 wrote:Kotek mam pytanko, ja ogolnie mam dosc niskie cisnienie, w ciazy sie uregulowalo, bo 120/60, w domu mierze i tez w tych okolicach, co prawda puls mam 90-100, ale normalnie zawsze byl wysoki, taka moja uroda. Kilka razy mialam szybszy napad tętna tak ok 130 (jednak w ciazy ponoc to normalne), trwalo 10 min i przeszlo. Jednak dwa razy u lekarza cisnienie mialam tak 145/85. BYly to dwa-trzy takie przypadki, ale lekarze mocno zeschizowali. Jutro zakladaja mi holetr ciosnieniowy, zeby sparwdzic czy nie mam takiego cisnienia na codzien. Jednak w domu mierze, u innej lekarki mierze u rodzicow mierze i zawsze mam ok 110-120/60-70. Troche mnie tym zestresowali...jak zaczelam czytac na necie tez lekko zeschizowalam...
Z tego co piszesz takie wysokie cisnienie utrzymuje sie u Ciebie przez jakis czas? Bo u mnie przy tych dwoch skokach cisnienia trwalo to max 5 min i wracalo do normy. Bylam u kardiologa na konsultacji. UZnal, ze to nerwowe albo czasem tak sie zdarza, ze jesli pojawilo sie to tak sporadycznie to nie ma co panikowac, bo normalnie cisnienie mam jak najbardzoej ok. Jednak moj gin swtierdzil, ze powinnam holter zalozyc i skierowal mnie na konsultacje do swojego kolegi...Z tego co piszesz az tak u Ciebie tak nie schizuja
Ja przed ciążą też zawsze miałam niskie ciśnienie, przeważnie 90/60 lub 100/60 a puls około 80.
Teraz ciśnienie zaczęło skakać i jest w górnych granicach. Stąd też moje ataki migren dodatkowe, dziennie mam 3 silne ataki, każdy trwa do 1,5 godziny, a pomiędzy nimi głowa jest bardzo zbolała. Także non stop ból.
W moim przypadku nie wdrożono teraz jeszcze leczenia. Chcą zobaczyć, czy takie ciśnie nie jest tylko chwilowe. Jeśli tak, to obejdzie się bez leków niepotrzebnie branych.
Jeśli natomiast wys ciśnienie będzie się utrzymywać dłuższy czas, to wtedy podadzą leki na wyrównanie. Dlatego wizyta za 3 tyg, teraz mam zapisywać pomiary codziennie w dzienniczku, żeby mieli pełen obraz. Bo szczerze mówiąc, zbyt mało widzą mierząc nam ciśnienie podczas wizyty. Trzeba robić to przez jakiś czas, żeby mogli wyciągnąć jakąś średnią i podjąć decyzję.
Póki co mocz ok, więc odrzucają zatrucie ciążowe. Ale jeśli ciśnienie będzie nadal wysokie, wtedy trzeba już działać , bo może z tego przyjść niewydolność wątroby i nerek oraz stan przedrzucawkowy, czego nie chcemy.
lolka83 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKarola:) wrote:U mnie ból po zwiększonym wysiłku, a teraz nawet po dłuższym siedzeniu po prawej stronie w okolicach krzyża - coś takiego, że jak wstanę to nie mogę stanąć na prawej nodze...jakby rwa kulszowa... Czasami bóle brzucha w różnych miejscach, ale nie takie, które dałyby mi powód do niepokoju. Ponadto wszystko okej, tylko widzę po sobie że zdecydowanie mniejsze obroty niż przed ciążą
-
nick nieaktualnyPaula_29 wrote:U mnie ból w krzyżu to normalny jak się "przepracuje" tzn np jak posprzątam dom, czy połażę dłużej po sklepach ale jak odpocznę to przechodzi, rwa chwytała mnie koło 5 miesiąca ale przeszła jak zaczęłam chodzić na gimnastykę, więc tym się Karola nie przejmuj, ale ta kość ogonowa i spojenie boli niezależnie od wysiłku, do tego dochodzi kłucie w pochwie i taki nacisk od środka dość mocny, że momentami stać nie mogę
Plumb wiem co to znaczy bo prawie 2 miesiące miałam takie migreny (tyle, że bez ciśnienia) i szczerze współczuje bo to najgorszy ból który do tej pory miałam, nic się nie da wtedy zrobić ani funkcjonować, na szczęście teraz już tylko raz na kilka dni
Ja na migreny cierpię już kilka lat. Jednakże zazwyczaj takie ataki trwały max do 3 dni. A teraz to już jakiś maraton, dzisiaj już 10 doba, aż się ryczeć chce. Być może to zasługa wysokiego ciśnienia, które nasila migreny. Muszę poczekać i zobaczyć co z tego wyjdzie.
Paula_29 lubi tę wiadomość
-
Plumb80 wrote:Ja przed ciążą też zawsze miałam niskie ciśnienie, przeważnie 90/60 lub 100/60 a puls około 80.
Teraz ciśnienie zaczęło skakać i jest w górnych granicach. Stąd też moje ataki migren dodatkowe, dziennie mam 3 silne ataki, każdy trwa do 1,5 godziny, a pomiędzy nimi głowa jest bardzo zbolała. Także non stop ból.
W moim przypadku nie wdrożono teraz jeszcze leczenia. Chcą zobaczyć, czy takie ciśnie nie jest tylko chwilowe. Jeśli tak, to obejdzie się bez leków niepotrzebnie branych.
Jeśli natomiast wys ciśnienie będzie się utrzymywać dłuższy czas, to wtedy podadzą leki na wyrównanie. Dlatego wizyta za 3 tyg, teraz mam zapisywać pomiary codziennie w dzienniczku, żeby mieli pełen obraz. Bo szczerze mówiąc, zbyt mało widzą mierząc nam ciśnienie podczas wizyty. Trzeba robić to przez jakiś czas, żeby mogli wyciągnąć jakąś średnią i podjąć decyzję.
Póki co mocz ok, więc odrzucają zatrucie ciążowe. Ale jeśli ciśnienie będzie nadal wysokie, wtedy trzeba już działać , bo może z tego przyjść niewydolność wątroby i nerek oraz stan przedrzucawkowy, czego nie chcemy.
Ja bylam dzis u mojego ginia. Ja mierze cisnienie od poczatku ciazy, no i jest w normie,ale w domu lub u rodziców, tylko puls czesto podskakuje. U niego na wizytach tak 130/80-90, no i mialam w innej przychdni sytuacje, ze mi zmierzyli 160/90, chociaz to chyba byl blad pomiaru, ale sie wtedy starcha najadlam. BYlam na konsultacji z kardiologiem, ale uznal, ze to widocznie nerwowe i kazal sie nie przejmowac. Skoro w domu mama bardzo dobre cisnienie. Co ciekawe u innej gini, ktora ma aparat taki stary rteciowy i ciśnieniomierz klasy Hi-End, zawsze jest w normie (120/60), ona twierdzi, ze to najlepszy aparat i jemu ufa, eh
Dziś znow bylam na wizycie u mojego ginia, zmierzyl cisnienie, w domu mialam 122/70 a u niego 130/90, eh, ja moze mam syndrom tego białego fartucha, ale stwierdzil, ze on juz nie bedzie kombinował, ze jednak te skoki cisnienia sa, jutro mam miec holter cisnieniowy i przepisal mi tabletki despegyt. W pon jeszcze konsultuje się z jego kolega kadriologiem, jakis bardzo polecany ordynator jednego ze szpitali w Wawie.
Srednio mi się chce brac te leki, ale gin mnie nastarszyl, ze takie soki moga byc problemem, powodowac nawet odklejenie lozyska...eh, a on nie chce abym pozniej miala problemy.
Tlumaczylam mu, ze w domu ok, pokazalam dziennieczek pomiarów, ale on swoje, eh. On sie obawia i woli zebym zaczela te leki brac.
Druga sprawa, dostalam informacje, ze mnie kwalifikuje do cesarki z powodu ostatnio wykrytej degeneracji siatkowki (-1,5 i -2 moja wada). Dla niego nawet jak zrobie zabieg fotokoagulacji, na ktory jestem zapisana na polowe kwietnia, to nie gwarantuje, ze nic sie z oczami nie stanie. To duzy wysilek i on mial rozne sytuacje, nie chca abym pozniej mogła miec problem. Takze jestem z nim umowiona, ze on mi ta cesarke przeprowadzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2014, 22:46
Plumb80 lubi tę wiadomość
-
Plumb80 wrote:No to uważaj na siebie i niech mają lekarze to pod kontrolą.
Ja na migreny cierpię już kilka lat. Jednakże zazwyczaj takie ataki trwały max do 3 dni. A teraz to już jakiś maraton, dzisiaj już 10 doba, aż się ryczeć chce. Być może to zasługa wysokiego ciśnienia, które nasila migreny. Muszę poczekać i zobaczyć co z tego wyjdzie.Plumb80 lubi tę wiadomość
-
Ja dzis po usg. Z Maluszkim wszystko w porzadku,siedzial pi tureckuni trzymal sie za glowe. Z badan wychodzi 23 tydzien, a wg miesiaczki 25, wiec pewnie po 23 lipca bede rodzic. Najwazniejsze ze wszystko wymiarowe.
Po tych rewelacjach z oczamiu Was, od razu do okulisty ide,co prawda zapisy na lustopad ale powiedziała m ze w ciazy jestem i nie bedzie problemu aby wzrok zbadac.
Ja juz od 14 kwietnia ide na urlop a potem L4 i szal zakupow. Ale wczesniej po swietach mamy w planach remoncik naszego pokoju.
A wy Kochane jak sie czujecie?Plumb80 lubi tę wiadomość
-
Hej mamuski U mnie leci powoli do przodu. W poniedzialek ide na badania z krwi a w nastepny piatek kolejna wizyte mam... Teraz juz do konca ciazy bd miala wizyty co 2 tygodnie z powodu tej hipotrofi, ktora wystapila u mnie w poprzedniej ciazy. Mam nadzieje, ze nie powtorzy sie to samo. Jak bylam tydzien temu na usg to z pomiarow wyszlo, ze jest o ok. tydzien starszy i wazyl +/- 1347g. Wiec oby dalej rosl i przybieral prawidlowo na wadze. Im blizej konca tym bardziej sie boje
Plumb80, lolka83, misia_k1 lubią tę wiadomość
-
Klaudia jak ja Ci zazdroszczę, że Ty już 30 tydzień, ja mam wrażenie że u mnie czas stoi w miejscu
dziewczyny mam pytanie, czy któraś z Was w ogóle będzie rodzić naturalnie? bo widzę, że większość do cesarek się kwalifikuje -
nick nieaktualny
-
Paula_29 wrote:Klaudia jak ja Ci zazdroszczę, że Ty już 30 tydzień, ja mam wrażenie że u mnie czas stoi w miejscu
dziewczyny mam pytanie, czy któraś z Was w ogóle będzie rodzić naturalnie? bo widzę, że większość do cesarek się kwalifikuje
Ja...i zaczynam być przerażona faktem, że grupka zakwalifikowanych do cesarek się zwiększa. Nie chodzi o sam poród, bo liczę że w SR się sporo dowiem, a bólu jakoś się nie boję panicznie, bo wiadomo, że będzie bolało, tylko z tym macie "lepiej" że będzie konkretna data - pójdziecie do szpitala i w przeciągu paru dni wrócicie z dzieciątkiem. Biorąc pod uwagę moje zamiłowanie do poukładanego życia, takie rozwiązanie by mi odpowiadało. Mała na ostatniej wizycie była ułożona miednicowo, i tak jak prędzej pisałam - jakieś miałam przeczucie że się nie przekręci (swoją drogą nie wiem skąd te przeczucie się wzięło), ale coraz częściej czuje kopniaki w różnych miejscach, także myślę, że docelowo pewnie przybierze pozycję głową w dół zobaczymy! W każdym razie drogie dziewczynki, czas mi ucieka nieubłaganie, a na zwolnieniu to już w ogóle pędzi jak szalony. Pokój Wikusi w końcu zaczyna wyglądać jak pokój dziecka Jak już będzie skończony, to wstawię fotkę.
Wam w ostatnim czasie też tak brzuszek "wywaliło" ? Bo ja już wyglądam jak kobieta w ciąży a nie taka której się przytyło -
Karola:) wrote:Ja...i zaczynam być przerażona faktem, że grupka zakwalifikowanych do cesarek się zwiększa. Nie chodzi o sam poród, bo liczę że w SR się sporo dowiem, a bólu jakoś się nie boję panicznie, bo wiadomo, że będzie bolało, tylko z tym macie "lepiej" że będzie konkretna data - pójdziecie do szpitala i w przeciągu paru dni wrócicie z dzieciątkiem. Biorąc pod uwagę moje zamiłowanie do poukładanego życia, takie rozwiązanie by mi odpowiadało. Mała na ostatniej wizycie była ułożona miednicowo, i tak jak prędzej pisałam - jakieś miałam przeczucie że się nie przekręci (swoją drogą nie wiem skąd te przeczucie się wzięło), ale coraz częściej czuje kopniaki w różnych miejscach, także myślę, że docelowo pewnie przybierze pozycję głową w dół zobaczymy! W każdym razie drogie dziewczynki, czas mi ucieka nieubłaganie, a na zwolnieniu to już w ogóle pędzi jak szalony. Pokój Wikusi w końcu zaczyna wyglądać jak pokój dziecka Jak już będzie skończony, to wstawię fotkę.
Wam w ostatnim czasie też tak brzuszek "wywaliło" ? Bo ja już wyglądam jak kobieta w ciąży a nie taka której się przytyło
No tak Z jednej str masz racje, ze wszystko zaplanowane co do minuty. Jednak z 2 str wydaje mi sie, ze strach jest mniejszzy jak wezmie cie tak nagle bo wtedy skupiasz sie na porodzie. Ja znajac siebie dzien przed wyznaczona data cesarki to nie bd umiala spac ze strachu i juz wszystko bedzie mnie bolalo Ale ja z reguly jestem panikara
Co do brzuszka to ja juz mam 11-12kg na plusie wiec nie da sie ukryc Tylko mi oprocz brzucha poszlo jeszcze w dupe
Karola:) lubi tę wiadomość
-
Karola pamiętaj że poród naturalny jest jakby nie było bezpieczniejszy dla matki i bardziej wskazany dla dziecka bo nie jest wyrwane z brzucha w ciągu jednej minuty tylko samo się przygotowuje, także musimy patrzeć pozytywnie, ja mam nadzieję że urodzę przed 40 tygodniem:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 kwietnia 2014, 15:03
Karola:) lubi tę wiadomość
-
Myslalam, ze tylko ja boje sie cesarki Duzo kobiet uwaza, ze porod przez cc to nie porod. Moja przyszla tesciowa byla wielce zdziwiona, ze na 2 dzien nie umialam w lozka wstac i plakalam z bolu. Fakt faktem moja odpornosc na bol jest bliska 0 ale wcale nie wspominam tego dobrze. Dlugo nie umialam dojsc do siebie a kazda najprostsza codzienna czynnosc sprawiala mi klopot. Gdybym miala mozliwosc to chcialabym sprobowac urodzic silami natury.
Plumb80 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKlaudiaa wrote:Myslalam, ze tylko ja boje sie cesarki Duzo kobiet uwaza, ze porod przez cc to nie porod. Moja przyszla tesciowa byla wielce zdziwiona, ze na 2 dzien nie umialam w lozka wstac i plakalam z bolu. Fakt faktem moja odpornosc na bol jest bliska 0 ale wcale nie wspominam tego dobrze. Dlugo nie umialam dojsc do siebie a kazda najprostsza codzienna czynnosc sprawiala mi klopot. Gdybym miala mozliwosc to chcialabym sprobowac urodzic silami natury.
O Matko !!! Nie strasz mnie kobieto, bo jak rzeczywiście będzie u mnie cesarka, to ucieknę
Ale tak na poważnie - ile dni mniej więcej jest ten najgorszy ból po cięciu? Kiedy odczuwa się lekką ulgę? Mam nadzieję że już na 3 dobę po cięciu tak strasznie już nie boli