Lipcowe Mamusie 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnykama005 wrote:Hey. Ja wlasnie zjadlam zupke grzybowa. Ale bylam glodna!!!!! Masakra. Brzuch i podbrzusze mi dzisiaj daja sie we znaki.
ja mialam rissotto nie wiem czy tak sie to pisze
Wspolczuje ...mam nadzieje ze przejdzie w miare szybko. -
katsuyoshi wrote:Mój do mnie dzwonił a ja stałam w kuchni bo obiadek robie i chwyciłam gorącą patelnie za daleko przy rączce i poparzyłam sobie cały palec piecze strasznie, bede miala mega ropnego bąbla
Ojj ty bidulko :* Mam nadzieje że juz mniej bolikatsuyoshi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kochane mam pytanko
Czego nie możemy robić w cziąży ?
Słyszałam że nie możemy długo trzymać rąk w górze np wieszać firanek,tez słysząłm że najlepiej na kolanach nie myć podłogi.
Jak myślicie co jeszcze ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2015, 20:05
katsuyoshi lubi tę wiadomość
-
Jestem trochę zaniepokojona. Bo czuje się trochę dziwnie.
-Pod brzuchem mam wrażenie jakbym zaraz dostała miesiączkę takie mam wrażenie jakby zaraz miało mi coś polecieć,
A dziś miał być termin mojej miesiączki.
Czy to oznacza coś złego ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2015, 19:57
katsuyoshi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAgnieś wrote:Jestem trochę zaniepokojona. Bo czuje się trochę dziwnie.
-Pod brzuchem mam wrażenie jakbym zaraz dostała miesiączkę takie mam wrażenie jakby zaraz miało mi coś polecieć,
A dziś miał być termin mojej miesiączki.
Czy to oznacza coś złego ?
Musisz sie zaczac przyzwyczajac do tego ze teraz w twoim organizmie bedzie sie dzialo wiele.
Do tego dojdą objawy ktore wcale nie muszą byc mile takze duzo cierpliwosci.Agnieś lubi tę wiadomość
-
katsuyoshi wrote:Spokojnie to normalne przeciez jestes w ciazy i w srodku organizm szykuje miejsce dla dziecka, wszystko sie rozciąga stad takie uczucie a nawet ból.
Musisz sie zaczac przyzwyczajac do tego ze teraz w twoim organizmie bedzie sie dzialo wiele.
Do tego dojdą objawy ktore wcale nie muszą byc mile takze duzo cierpliwosci.
Ufff. Kamaień z serca mi spadł :*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2015, 16:01
katsuyoshi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
katsuyoshi wrote:Rozumiem ze sie przejmujesz ale nie ma czym bo to normalne zjawisko co sie w ciele dzieje w koncu gdzies nasz maluszek musi sie podziac
Dokładnie masz racje Nie ma sie czym stresować może też sie troche stresuje że dopiero w poniedziałek idę do lakarza rodzinnego żeby porbali mi krew z żyły, Wczoraj byłam zmuszona jechać na pogotowie bo żaden lekarz nie chciał mnie przyjąc i pojechałam z mężem na pogotowie żeby sie czego dowiedzieć to pobrali krew z palca ,i wzieli mocz i potwierdzili że jestem w ciąży i ee teraz musze isc do lekarza rodzinnego żeby pobrał mi z żyły a jak chce to do prywatej kliniki jak u lekarza rodzinnego nie ma miejsc. No to tak zrobiłam dzis pojechaliśmy do prywatnej kliniki i powiedzieli że to nie ma sensu bo za wcześnie i miejsc nie ma ,i że najlepiej czekać do poniedziałku na swojego lekarza rodzinnego.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2015, 20:23
katsuyoshi lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAgnieś wrote:Dokładnie masz racje Nie ma sie czym stresować może też sie troche stresuje że dopiero w poniedziałek idę do lakarza rodzinnego żeby porbali mi krew z żyły, Wczoraj byłam zmuszona jechać na pogotowie bo żaden lekarz nie chciał mnie przyjąc i pojechałam z mężem na pogotowie żeby sie czego dowiedzieć to pobrali krew z palca ,i wzieli mocz i potwierdzili że jestem w ciąży i ee teraz musze isc do lekarza rodzinnego żeby pobrał mi z żyły a jak chce to do prywatej kliniki jak u lekarza rodzinnego nie ma miejsc. No to tak zrobiłam dzis pojechaliśmy do prywatnej kliniki i powiedzieli że to nie ma sensu bo za wcześnie i miejsc nie ma ,i że najlepiej czekać do poniedziałku na swojego lekarza rodzinnego.
Ja dopiero mam polozna w 3 miech pierwsza wizyte i musze jakos wytrzymac
Tutaj trzeba miec duzo cierpliwosci a stres napewno nie pomoże.
Musisz pamietac ze teraz nie odpowiadasz tylko za siebie ale tez za fasolke wiec jak najmniej stresuWiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2015, 20:24
Agnieś lubi tę wiadomość
-
katsuyoshi wrote:Musisz cierpliwie czekac.
Ja dopiero mam polozna w 3 miech pierwsza wizyte i musze jakos wytrzymac
Tutaj trzeba miec duzo cierpliwosci a stres napewno nie pomoże.
Musisz pamietac ze teraz nie odpowiadasz tylko za siebie ale tez za fasolke wiec jak najmniej stresu
Tak masz racje w100% bo tu o mnie samą nie chodzi bo jeszcze jest moja kruszynka i muszę się nie stresować i dbać o siebie I wiesz za przeproszeniem- pieprze tych lekarzy hehehe i wale ich. Od teraz tylko spokój mnie ratuje Zero stresu i straconej na to energii.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 listopada 2015, 20:27
-
nick nieaktualnyZojka wrote:Hej dziewczyny!
Ja dziś już byłam na becie i u lekarza.
Beta 2730 a na USG widać malutki pęcherzyk, mam przyjść za dwa tygodnie bo narazie 5 tydzien
Pani Doktor wyznaczyła mi date na 15 lipca
chyba jeszcze do mnie to nie dochodzi
Super ze wszystko póki co jest ok.
Ja brałam kąpiel
Edka miłych snów.Edka lubi tę wiadomość
-
kama005 wrote:Agaax witamy i gratulujemy
dziękuję :*
Byłam dziś na 1 wizycie u gina, oczywiście miałam pecha... Byłam umówiona do mojego lekarza na 15:30, a o 13:00 zadzwoniła mi Pani z rejestracji, że niestety lekarzowi coś wypało i go nie będzie... Zapisała mnie do innego na 18:00 bo bym nie wytrzymała czekać ileś tam dni
Wizyta spoko, zrobił mi cytologię (mam 24 lata i nigdy nie miałam ) a potem USG dopochwowe Był widoczny tylko pęcherzyk + ciałko żółte. Pęcherzyk ma 2,5 mm Ciąża 5 tydzień wg USG i jego obliczeń.
Mówiłam mu o mojej biegunce, która trwa już 6 dzień to powiedział tylko "to zle"
Za 2 tygodnie mam przyjść na kolejną wizytę (ale to już pójdę do tego mojego) i wtedy pewnie będzie serduszko, to założy mi karte ciąży i zleci badania.
Aaa i jeszcze plamie troszkę, na początku beżowy śluz, potem lekko różowy, a teraz brązowy jasny Powiedział, że mam lekką nadżerkę i to może przez to.
Wizyta trwała 10 min. Dał zdjęcie
Chyba zbadam sobie ten progesteron... on tego nie zlecił, ale dla świętego spokoju sama zrobię...