Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Mój to x-cite, ale my szukamy wózka lekkiego - miejskiego. Co do x-move to pompowane koła są na bank, amortyzatory też muszą być (bo nawet mój miejski ma) a on jest rekomendowany na leśne ścieżki czy plaże. I tutaj właśnie zaczynają się narzekania rodziców
że x-move jest strasznie ciężki - bo to jest typowy wózek terenowy więc musi być ciężki, a x-cite nie nadaje się na leśne ścieżki - bo to jest wózek miejski.
Maxi-cosi mają moi znajomi - są bardzo zadowoleni. Gondola posłużyła im 6 miesięcy, ale jak już na początku ciąży go podnosiłam to było mi ciężko, więc dla mnie odpada.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca 2016, 16:10
-
Z tymi wózkami gorzej niz z samochodem. Kupowaliśmy w zeszłym roku samochód. Markę i model wybraliśmy w dwa wieczory. Nawet bez jazdy próbnej dokonaliśmy zakupu. A z tym wózkiem widzę będzie masakra.
Wizualnie bardzo spodobał mi sie Tutek. Do momentu kiedy przeczytałam kilka opinii że wózek sie przewraca! O zgrozo. Mam nadzieję ze jak już pojade do jakiegos sklepu to cos mi wpadnie w oko i od razu kupieWiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca 2016, 16:53
-
Powiem wam, że ceny nowych wózków są kosmicznie wysokie bo ludzie mają auta za 3 tys. A nie wózki dziecięce. Trochę przesada kupić wózek 3 w 1 gdzie gondola posłuży pół roku, a spacerówka okaże się tak duża ciężka i nie poręczna że kupuję się lekka zgrabna parasolkę. I tak na prawdę tylko to nosidełko na trochę dłużej zostaje. Jest tak wiele ofert wózków używanych przez jedno dziecko, malo zniszczonych w dobrej cenie, że nie z oszczędności a z rozsądku kupiła bym używany w dobrym stanie. ( Tak też zrobiłam) Chyba że ktoś się zapatruje na więcej dzieci w niedługim czasie, wtedy to i ja może bym kupiła taki drogi.
-
Posti77 ja mam tutka i nigdy mi sie nie przewrocil i nawet nie wyglada na taki co ma sie przewrocic. Mze zalezy od modelu. Ja mam ambero. Jezdzilam nim po roznych drogach. Z opiniami jest roznie bo kazdy moze znalezc jakis mankament.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 lipca 2016, 19:29
-
nick nieaktualny
-
No właśnie, zgłupieć można. Też czytałam ,że pęka rama ale nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić wiec brałam tylko pod uwagę kilka opinii o wywrotkach i dałam sobie spokój. Jednak najlepiej jest pojechać, zobaczyć i po prostu kupić.
A nowy wózek zawsze po roku czy dwóch można sprzedać w dobrej cenie "jako pierwszy właściciel"
Moja Gabi w 23+0 ważyła 507g
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2016, 08:20
-
No ja wózek tak właśnie kupiłam, pojechałam, wymacalam spodobał mi się bo zadbany, kolor co prawda nie szary jak prawie wszystkie teraz, ale szaro-zielony i myślę że będę zadowolona. A do tego kupiła 3w1 za pół ceny. Inni też byli na niego chętni ale byłam pierwsza w kolejce na szczęście i mam z głowy.
Moja Ninia w 23 tyg. Nie wiem ile wiem że 24t 3d ważyła nie całe 700g i lekarz powiedział że podwoiła masę od ostatniej wizyty i jest ok.
-
No to jestem po glukozie... I jednocześnie nie jestem, bo organizm tolerował ją jakieś 15 minut
. Także niestety badanie mam do poprawki za tydzień, co wcale mnie nie cieszy, bo średnio mi to podeszło - szczególnie pod koniec, takie słodkie, że już mnie mdliło. Teraz dowiedziałam się od laborantek, że mam koniecznie cytrynę sobie wcisnąć (a nie w ostateczności) i nie słuchać położnych. Normalnie bardziej się przejęły i zdenerwowały niż ja xD. W sumie poza tym, że wymiotowałam, a po powrocie do domu jeszcze nagła wizyta w toalecie, to nic mi na szczęście nie dolegało po tej glukozie - pewnie dlatego, że od razu opuściła mój organizm
. Mąż się tylko ze mnie śmiał i żałował, że nie nagrał sobie na pamiątkę, jak mi pięknie poszło, wredny jeden
. Może któraś z Was ma jakiś sprawdzony sposób na przetrwanie dwóch godzin w towarzystwie tego syropku w żołądku?
Swoją drogą, chyba sobie znowu nie przytyję dzięki tej glukozie... Nie miała baba kłopotu, to zaszła w ciążę.
Posti77 wrote:Dziewczyny a jak z ciuchami dla Was. Wiadomo że spodnie, sukienki, spódnice to typowo ciążowe a jak z bluzkami nosicie już? Ja na razie nosze wszystkie swoje mimo mega brzuchola. Bluzki ładnie się rozciągają wiec spoko.), czasem coś ciążowego. Mam parę rzeczy pożyczonych od przyjaciółki, parę z Lidla za niewielkie pieniądze i trochę z polowań ze sklepów z tanią odzieżą. W sklepie ciążowym nawet nie byłam, bo takich pieniędzy nie chcę wydawać na ciuchy, które mogą mi się więcej nie przydać. Wolę sobie kupić spodnie za kilkanaście złotych, czy sukienkę za jakieś dwie-trzy dychy - szczególnie że ciążowe ubrania w lumpeksach są zazwyczaj w dobrym stanie, bo kto to zdąży zniszczyć
. A bluzki to już w ogóle za grosze potrafią w takich miejscach chodzić - ostatnio, gdyby nie to, że była za duża w ramionach, to bym miała przyzwoitą ciążówkę za 3 zł
. Bieliznę tylko muszę wymienić znowu, bo ostatnio kupowane staniki już się robią małe - trochę mnie przeraża ten przyrost piersi
.
-
Mnie położna powiedziała, że cytryna może fałszować wyniki i lepiej unikać, chyba że już naprawdę nie dam rady wypić. I to mnie zgubiło, bo się przejęłam wynikami i starałam się wytrzymać do końca bez.
U mnie niby z wymiotami nie ma większych problemów - ostatnio mi się zdarzyło kilka lat temu, kiedy babcia jakieś zakaźne zatrucie przyniosła ze szpitala. Tym bardziej się zdziwiłam, że tak szybko mi tym razem poszło. No nic, będzie trzeba wcisnąć tę cytrynę i modlić się, żeby podziałało
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 lipca 2016, 13:43
-
Posti, a nie uduszę się? To jednak 250-300 ml
.
Scorpiolenka, wypiłam szybko, ale nie pomogło mi to. Może po prostu to przez pusty żołądek... Niby ma być 10 godzin od ostatniego posiłku, ale dla mnie to było trochę długo. Do tego rano Euthyrox i pół szklanki wody, które tylko pogarszają sprawę. Jakaś klątwa nade mną ciąży z tą glukozą chyba. Najpierw mi przenieśli badanie, teraz ta nietolerancja. A słodycze jem i tak dobrze mi idzie zawsze
.