Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Mi dokuczaja plecy, tak mnie bolą, że ani siedzieć ani leżeć. I spojenie czy więzadła już sama nie wiem, od dawna.
Cwiczycie coś w ciąży?
Albo wchodzicie do szkoły rodzenia?? Ja bym się wybrała, mamy za darmo w moim szpitalu, ale oczywiście mój mąż pracuje i nie mam jak z nim pójść, a przecież nie pójdę z teściową.
Właśnie się napisałam do szkoly rodzenia:-)Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2016, 10:23
-
Ja po tych twardnieniach musiałam się trochę wyciszyć i chyba prawdą jest to co wszędzie mówią, czyli nie stresować się i nie przemęczać. Mąż mi bardzo pomaga więc już twardnienia nie są tak częste
Dzisiaj byłam zrobić badania i w czwartek wizyta - normalnie stresuje się jak przed pierwszym USG czy maluch ma się dobrze. Boje się też, że będzie bardzo dużybo jakoś mniej kopie a więcej się wierci po prostu.
Co do bólu pleców - dla mnie wybawieniem była poduszka dla ciężarnych. Kiedyś bolała mnie miednica i plecy, a odkąd mam podusie na nic nie narzekam
Na szkołę rodzenia też jesteśmy zapisani od 10 września. Początkowo mieliśmy iść na płatną - 350 zł - ale znalazłam darmową z takim samym programem więc po co przepłacać. Coś się dzidzi za to kupikataloza, małamama, Kagura lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMnie ten pęcherz denerwuje. Jak się rusze to masakra, boli, ze muszę iść do toalety, a taki pełny nie jest. A będzie tylko gorzej jak dzidzia Glowa w dol zostanie na stale.
U mnie ze szkolą rodzenia kicha... Zapisy dopiero we wrześniu. Wiem tyle, ze zajęcia w czwartki. Ciekawe ile spotkań będzie. Moze do wrzenia odwidzi mi się... -
Ja mam nadzieję jutro się dostanę do giną bo się boję tyle zwlekać z tą nawracająca infekcja. Za tydzień właściwą wizyta to go poproszeni o wymaz w końcu za to płacę. Na czytałam się o leżeniu na lewym boku, to po dzisiejszej nocy cały bok mnie juz boli i między rzebrami
-
U mnie ostatnio same nieszczęścia to i samopoczucie kiepskie.Syn miał mały wypadek na rowerze i obie ręce zdarte,na szczęście nic nie połamał.Mąż ma wreszcie urlop to się pochorował,dla mnie to zwykłe przeziębienie ale jak to chłop umierający i walczy o życie.Jeszcze żeby tego było mało zaginął nam kot.Nie ma go już 8 dni i tracę nadzieję,że wróci.Przywiązałam się do niego bo był z nami ponad 3 lata i tęskno mi jakoś.
Dziwne sny to ja mam chyba od początku ciąży.Niektóre tak irracjonalne ,że hej.To podobno bardzo częste w ciąży bo to taka kumulacja emocji i ciągłego zamartwiania że gdzieś musi dać upust. -
małamama znajdź sobie na fb stronkę mamaginekolog. Tam fajnie obala mit spania tylko na lewym boku
Dziewczyny jak często macie Usg ? Ja po połówkowym będę miała dopiero w 31 tc więc odstęp mam 8 tygodni.
A liczenie ruchów to dla mnie abstrakcja. W ciągu dnia czuje max dwie serie ruchów i to wszytko. Więc raczej nie ma tu mowy o liczeniu ruchów na godzinę....
małamama lubi tę wiadomość
-
małamama wrote:Cwiczycie coś w ciąży?
Albo wchodzicie do szkoły rodzenia?? Ja bym się wybrała, mamy za darmo w moim szpitalu, ale oczywiście mój mąż pracuje i nie mam jak z nim pójść, a przecież nie pójdę z teściową.
Właśnie się napisałam do szkoly rodzenia:-)
Możesz chodzić sama.
Moim jedynym ruchem w ciąży jest szykowanie sie i jazda do pracy oraz powrót. No chyba że jadę autem to wtedy ruch na poziomie 1/10
Do którego tygodnia ciąży planujecie pracować? Ja do samego końca bym chciała. A najlepiej jechać z pracy na porodówkę
-
Ja usg mam na kazdej wizycie czyli co 3 tyg.
Liczysz ruchy wtedy kiedy ma serie. 10 ruchow w ciagu godz. To ok.
Moj to w ciagu kilku min zrobi.
Jak bylam z corka na patologi to musialam liczyc po obiedzie i kolacji. Podawalam czas w ktorym bylo 10 ruchow. -
nick nieaktualnyU mnie byla skomplikowana sytuacja zawodowa... Takze l4 od 12 tygodnia.
Chodzę prywatnie, wiec usg mam co wizytę
Myślę o kupnie koszul do szpitala. Macie jakieś swoje faworyty? Moze lepiej kupic najtańsze na allegro. Nigdy nie spalam w koszuli, zawsze dwuczęściowa pidżama. A właśnie pytanie do Mamnormalny rozmiar czy jakiś duży kupować?
Mam pytanie jeszczemłode małżeństwa lub pary ? Macie wspólny budżet czy raczej osobno.
-
My mamy osobne konta, ale jestesmy upowaznieni. Jednak dzielimy sie wydatkami. Maz placi rate za mieszkanie, ja rachunki. Zakupy robimy roznie zalezy kto jest po wyplacie. A jak komus braknie kasy to druga polowka przelewa lub daje drugiej. Nie ma jakiegos podzialu na moje twoje.
My jestesmy 5 lat po slubie to nie wiem czy sie kwalifikujemy na mlode malzenstwo.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2016, 17:07
-
nick nieaktualnyAphrodita- to podobnie jak u mnie
moje pieniądze idą na ginekologa, wyprawkę i jedzenie. Rachunki pol na pól. A męża na remont i nasze hobby. Wiadomo,ze czasem dołoży mi do wizyty, a ja jemu do remontu.
Mamy dużo znajomych, którzy mają wspólne konta. Dlatego myślałam, ze z czasem tak będzie, ale okaże się
Po usg tylko wagę dzidziusia poznaje, czasem długość. -
Szkołę rodzenia mam zacząć dopiero od października o ile wytrzyma to moje maleństwo tyle w brzuchu. Wydaje mi się że to jakoś późno.
Co do liczenia ruchów to u mnie dziwna sprawa bo np dziś bardzo mało się rusza dzidzia, a wczoraj dużo częściej i intensywniej. I w końcu nie wiem czy liczyć i się stresowac odchyleniami.
My jesteśmy z mężem 1,5 roku po ślubie i mamy jedno konto i tam nam przelewają wypłaty obie i nie ma problemu z dzieleniem. Nie liczymy sobie ile kto i za co płaci i jest święty spokój.
Ja śpię w koszuli bo wygodniej to, jak zawsze miałam rozmiar M to teraz już kupuje L. A do końca ciąży jeszcze może być ciasna tak myślę ta L-ka. Więc lepiej trochę luźniejsze kupić niż mieć opieta i krótka.
USG mam co wizytę i badanie tylko, że ja chodzę prywatnie. Co do przepływów mam zapisy tylko z prenatalnych badań a na normalnej wizycie tylko mi mówi że wszystko dobrze z pepowina, łożyskiem itd. A przepływy obserwuje zawsze sama jak bada serduszko, żeby się uspokoić.Wirginia, Kagura lubią tę wiadomość
-
My z Mężem mamy wspólne konto (nawet jest na mnie, karta też) a opcji innej nie było bo tylko Mąż pracuje
najpierw opłaty a później to co zostanie jest na przeżycie całego miesiąca także nie jest lekko ale dajemy radę
kredyt trochę wysoki ale mam nadzieję że znajdę kiedyś jakąś pracę żeby bylo lżej
ale to dopiero jak dzidzia podrośnie
Usg mam na każdej wizycie, co 3 lub 4 tygodnie zależy jak się zapiszę
Do szkoły rodzenia się zapisałam i czekam teraz na termin jakiegoś spotkania.
Koszule nocne mam większe bo pewnie będą wygodniejsze
-
Eunice myślę że to właśnie jakieś stare przyzwyczajenia i nic złego Twój mąż nie ma na myśli
U nas od początku wszystko było wspólne i naszemoja przeprowadzka do mieszkania, które kupiliśmy wiązała się niestety z rezygnacją z pracy bo dojazdy za dalekie w porównaniu do zarobków. I Mąż sam mówił że ja mam rządzić kasą bo udało mi się więcej zaoszczędzić niż Jemu xD a teraz już nie ma z czego wiec robimy tak żeby wystarczyło na miesiąc
to ja na początku marudzilam "bo już nie będę miała pieniędzy" to za każdym razem mnie poprawiał "będziemy mieli nasze" i po kilku miesiącach mi przeszło
to więcej On pyta czy może coś kupić niż ja, a przecież On zarabia
Kagura lubi tę wiadomość
-
A ja myślę, że to wszystko kwestia podejścia. Wspólne konto nie zmieni myślenia, ale też myślę, że mężuś nie ma nic złego na myśli.
My mamy oddzielne konta, a żadne z nas nigdy nie rozmienia się na moje i TwojeZresztą wszystkie decyzje podejmujemy razem i mam pełne zaufanie męża w kwestiach finansowych tak jak on ma moje. Oszczędności trzymamy na moim koncie, bo ja mam konto internetowe, więc mamy swobodny do nich dostęp. No i też nie ma tak, że ktoś dysponuje kasą. Że tak powiem jesteśmy modelem partnerstwa we wszystkich kwestiach - kasowych też. No i mam nadzieję, że też razem urodzimy