Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam Mamusie
Mam pytanie, kiedyś tu na forum udzielała się Sskorka.
Sskorka jesteś? Odezwij się do nas bo jesteśmy ciekawe co u Ciebie.
A może wy dziewczyny wiecie.
Pozdrawiam serdecznieWiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2016, 10:57
Ruzia lubi tę wiadomość
-
Właśnie zaczęłyśmy(?) ósmy miesiąc - jakoś tak ostatnio szybko mi czas leci
.
Dzięki, Polin, tę dietę już przeglądałam, bo na początku nastawiłam się na Karową z polecenia gina, tylko że terminy mnie trochę ścięły z nóg, bo prawie dwa miesiące musiałabym czekać na pierwszą wizytę (dowiedziałabym się przed porodem, co robiłam nie tak). Na Kondratowicza to było trochę ponad dwa tygodnie.
A co do maleństwa, to chyba jeszcze nie jest tak źle. Trzymam kciuki, żeby jakoś strasznie nie zaszalało z rozmiarami. Pewnie jako ich pacjentka szybciej dostaniesz się na Karową, więc nie ma co panikować, na pewno coś poradzą na te poranne cukry.
U mnie ostatnio trochę nudności nawracają i znów zgaga się pojawia, bo teraz mleko i chrupki kukurydziane poszły w odstawkę przez tę dietę. A do tego twardnienia brzucha - mam wrażenie, że musiałabym tylko leżeć i wprowadzać się w stan głębokiego relaksu cały czas, żeby było ok. Ale z tym chyba nic nie zrobię, więc powoli się przyzwyczajam. Grunt, że maluszek ma dużo energii i codziennie urządza sobie dzikie harce
. Wyniki z ostatniego USG chyba dobre (na razie dostałam tylko wydruk, bo potrzebowałam wyniki do diabetologa, to mi przy okazji i to dali) - całe 892g ważył mój szkrab jakieś trzy tygodnie temu, mam nadzieję, że gin we wtorek potwierdzi, że nic złego się nie dzieje
.
A swoją drogą, wczoraj wieczorem wreszcie zamówiliśmy wózek, mam nadzieję, że dzisiaj dostanę informację zwrotną, czy mają wybrany przeze mnie kolor i kiedy mogę się spodziewać przesyłki. Jak będę miała wozidło w domu, to trochę się uspokoję. Do końca tygodnia chcę stworzyć listę tych drobniejszych rzeczy i kosmetyków, żeby wreszcie się zabrać za kupowanie. Muszę chociaż przygotować ostateczną wersję zakupów, gdyby okazało się, że jakoś wcześniej dojdzie do rozwiązania, bo mąż zginie z tymi wszystkimi pierdółkami
. Z przemeblowaniem pokoju pewnie pójdzie mu świetnie, ale zakupy to jego pięta Achillesa - no, chyba że mówimy o zakupach motoryzacyjnych albo modelarskich, tylko do tego ma cierpliwość
.
_polin lubi tę wiadomość
-
Lena19938 wrote:Ja jeszcze nie doświadczyłam tych skurczy ale to pewnie skurcze Braxtona-Hicksa... Ponoć mogą boleć tak jak przy @. Macica ćwiczy prężnie. Ja ich nie odczuwam jeszcze ale mnie cały czas boli brzuch. A zaczęło się po odstawieniu Luteiny. Lepiej być nie chce niestety.
Ruzia
My w przyszłym tygodniu zamawiamy Bebetto Torino. Nie mam pojęcia jak będzie się sprawował ale to ponoć dobry model. Jedynie martwię sie że mam za mały bagażnik. Mimo że jest to kombi to jednak nie takie jak Mondeo na przykład. Nie chciałam też ciężkiego wózka bo mieszkam na 4 piętrze bez windy...
No niestety przy czwartym piętrze to już trzeba patrzeć na wagę wózka. O torino tez czytałam same dobre rzeczy, sama go przez chwilę rozważałam, ale w końcu zdecydowałam się na murę, mam nadzieję że nie będę żałowaćNajbardziej skusiło mnie to, że sprzedawca powiedział że spacerówka śmiało starcza maluchowi do 3-4 roku życia. A wiadomo jakie opinie mają spacerówki z wózków 3 w 1, większość jest tak mała że dziecko szybko wyrasta... Mam nadzieję, że mówił prawdę, ale w sumie byłam zainteresowana dwoma modelami i mura akurat była tańsza, więc skoro sam polecił tańszy wózek to chyba jest niezły ;P
Widzę, że Twoja córeczka będzie się nazywać Ola - mój synek to będzie Olek hehLena19938 lubi tę wiadomość
Ruzia
-
Jeśli chodzi o skurcze to ja też od jakiegoś czasu je mam, najbardziej podczas szybkiej jazdy samochodem po jakichś nierównych terenach
Dziś wizytujemy i mamy mieć ostatnie trzecie USG prenatalne - mam nadzieję, że wszystko będzie okPonoć to drugie jest najważniejsze i jak ono wychodzi dobrze to trzecie też powinno, ale stres zawsze jest
Ruzia
-
Ja do tej pory miałam dużo twardnień i jakieś tam ćmienia brzucha, a wczoraj właśnie też podczas jazdy samochodem dostałam pierwszego dosyć bolesnego skurczu przypominającego właśnie intensywny ból miesiączkowy. Mówię do męża, że chyba rodzę i widziałam to pierwsze przerażenie w oczach
na szczęście był krótki i pojedynczy.
Kagura lubi tę wiadomość
-
Ruzia nie stresuj się! W tej chwili jestem u mojej teściowej na wsi niedaleko większego miasteczka. Mój mąż w Szczecinie. Tam mamy mieszkanie itp ale jego więcej nie ma jak jest w domu. Ciągle jakieś wyjazdy. Nie chciałam siedzieć sama. No ale do rzeczy. Tutaj w tych stronach nikt nigdy nie robił badań prenatalnych, nawet nie kojarzą za bardzo o co w tych badaniach chodzi.... Myślą że mam jakieś wskazania dlatego je robię. A prawda jest taka że PTG zaleca każdej kobiecie te badania przy czym badanie w III trymestrze jest tak samo ważne jak i w 12 tc i to połówkowe. 19.09 też będę miała to badanie i cieszę się że ono będzie.
Zawsze chciałam mieć córkę Aleksandrę... Początkowo mówiono o chłopaku. Miał być Olek a będzie Olka
Swoją drogą Aleksander to piękne imięCo do wózka to od początku z mężem byliśmy zgodni że chcemy Torino. Ponoć to dobry wózek. Jest jeszcze inna opcja, kiedy mieszka się na 4 piętrze
można go trzymać w bagażniku a gondole z dzieckiem brać ze sobą na górę... Mamy dwa auta. Ale jedno chcemy sprzedać. Słaba perspektywa
Jakoś sobie poradzimy z małą
-
_polin wrote:Ja do tej pory miałam dużo twardnień i jakieś tam ćmienia brzucha, a wczoraj właśnie też podczas jazdy samochodem dostałam pierwszego dosyć bolesnego skurczu przypominającego właśnie intensywny ból miesiączkowy. Mówię do męża, że chyba rodzę i widziałam to pierwsze przerażenie w oczach
na szczęście był krótki i pojedynczy.
. Może to już pierwszy skurcz przepowiadający? W końcu mogą się już pojawiać ok. 30 tygodnia. Ja za to cały czas się zastanawiam, jak mój mąż przeżyje cesarkę... Z jednej strony bardzo bym chciała, żeby był przy mnie, ale jak ma zemdleć i narobić problemów, to nie wiem, czy to dobry pomysł
. Strasznie wrażliwe i bojaźliwe te chłopy jak przychodzi do rodzenia
.
-
Trzymam kciuki za wizyty
Ja mojego cały czas podpytuje czy aby na pewno chcę być ze mną przy porodzie i czy nie zemdleje - tylko u mnie SN. Twierdzi, że o siebie się nie boi - gorzej martwi się o to jak ja to zniosę. Tak jak wszystko przy porodzie wyjdzie w praniu
Mamy kolegę, który był przy CC - adrenalina 100%, ale dał radę. Nawet fotek parę napstrykałWiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2016, 12:34
-
Ja boję się trochę porodu tak jak chyba każda z nas. Mąż ze względu na mnie chciałby żebym miała cesarke. A ja bardzo chce SN. Gin dopytuje się czy w związku z moją depresją nie mam jakiś problemów związanych z porodem, poki co nic nie wskazuje na tokofobie. Ale myślę że problem może być większy po porodzie. Tak czy inaczej na pewno jeszcze odwiedzę swojego lekarza. Nie chciałabym już wracać do leków.
Przy pierwszej ciąży tak naprawdę niczego się nie wie. Poród wydaje się być jakimś odległym wydarzeniem. Nawet teraz będąc prawie w 29 tc wydaje mi się że już większego brzucha mieć nie będę. A wszystko jeszcze przede mną
Mąż chce być przy porodzie. Jeszcze żadnej wizyty u gin nie przegapił. Poród też musi widzieć -
Ja bardzo chce rodzic naturalnie I mam nadzieje ,ze nie bedzie przeszkod . Boje sie bardziej niz w pierwszej ciazy , bo juz wiem co mnie czeka jak to wyglada itd. Choc ten porod moze byc inny inaczej sie zaczac I byc np latwiejszy albo choc krotszy albo w druga strone ale lepiej nie bo chyba gorszych przezyc bym nie zniosla niz z synkiem (chodzi o bol skurczy ,oksytocyna) hehe
Maz jest bojowo nastawiony I bedzie mi towarzyszyl jak przy pierwszym porodzieWiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2016, 13:59
Kagura lubi tę wiadomość
-
My od jutra zaczynamy z Mężem szkołę rodzenia
Zapisałam się jeszcze prywatnie do ortopedy. Muszę to wreszcie doprowadzić do końca. Już się wkurzylam i w nocy rozłożyłam nogi jak do porodu i oba biodra wyskoczyły. Nie dam rady normalnie urodzić a w żadnym szpitalu nie będą się ze mną cackac. Mam nadzieję że tym razem lekarz mi wypisze ten głupi papierek.
Po wypłacie będziemy skupowac resztę rzeczyciuszkow raczej mam dosyć. Jedynie skarpetek brakuje
Mała w brzuszku szalejeoby tam zdrowo rosła, do wizyt daleko
-
Wirginia zawsze możesz 'załatwić' zaświadczenie że boisz się porodu i muszą Ci cc zrobić. Z lekarzami nigdy nie wiadomo. Współczuję Ci że masz problemy z biodrami.
Jeśli będzie trzeba to niech robią cc.
U mnie też Ola szaleje, już nie mogę się jej doczekać ale niech jej się nie spieszy. -
Przepraszam, tokofobia nie musi być wskazaniem do cc. Ale myślę że kiedy lekarze widzą takie zaświadczenie to raczej nie robią problemów bo to jednak poważne zaburzenie.
Ja boję się depresji poporodowej dlatego gin mówiła mojemu mężowi że będę potrzebowała dużo wsparcia po porodzie. Mąż już przygotowany na taką ewentualność. Jeszcze też umowie się do swojego psychiatry.
Niestety w szpitalu spotkałam wiele kobiet z nie tylko z depresją poporodową ale też z psychozą po porodzie. Sama się boję bo mogę mieć ten sam problem. Ale może tak źle nie będzie... -
Lena myśl pozytywnie chociaż sama wiem że czasem nie można... Damy radę
no właśnie mam nadzieję że się dogadam z lekarzem bo w końcu zaplace za wizytę i nie wymagam od niego skierowania na cc tylko dokumentu że ta przypadłość jest wskazaniem i gin sobie już skierowanie wypisze. Jest to bardzo skomplikowane wszystko...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2016, 15:15
Lena19938 lubi tę wiadomość