Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMalo mam ciuszków
4 pajace ( 2 grube, dwa cienkie), 4 śpiochy, 3 polspiochy, 5 kaftaników, 1 koszulka, 3 body dlugi rękaw, 3 krótki rękaw, 2 chustki, 1 śliniaczek, 5 par skarpet, buciki szydelkowe
1 bluzę cienką zapinaną na napy.
Ogólnie po przygotowaniu dwóch zestawów na wyjście ze szpitala to stwierdziłam, ze jednak malo mam. Przygotowałam większy zestaw i mniejszy. Okaże się po porodzie, który się sprawdzi. Położna kazała przykładowo body+kaftanik+pajac, drugi zestaw mam body kr. Rekaw+ pajac + polspiochy + bluza. Ten drugi zestaw to cienkie warstwy. No i kombinezon.
Ogólnie to przez wagę malej boje się kupować ciuszków. Jak będzie malo to zamówimy przez Internet.małamama, Lena19938 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo dzieki Lena ale ja to juz watpie ze cokolwiek mi pomoze bo juz przed ciaza mialam zapowiedziane ze bede sie z tym meczyc i jedynym rozwiazaniem u mnie jest operacja ale poki co sie na nia nie godzilam bo jest to ryzyko dla malej a pozniej to chce piersia karmic dlatego jeszcze przez okres laktacji sie pomecze a pozniej juz moga mnie kroic
-
małamama wrote:A powiedzcie mi ile macie sztuk danego rodzaju ubranek na początek? bo ja sie zastanawiam ile do kopić, czy nie mam za mało. ??
Najwygodniejsze dla mnie są body z krótkim rękawem i pajacyk albo body+kaftanik+polspioszki,w ostatecznosci body+spioszki.Lena19938 lubi tę wiadomość
-
Aneczka to współczuję naprawdę... Ja ogólnie oprócz zgagi mam jeszcze coś takiego ze mam te bóle w mostku promieniujące do serca i pleców. Myślę żeby zbadać wątrobę po porodzie. Tym bardziej że w rodzinie mam osoby z takimi dolegliwościami właśnie
-
Małamama ja jeszcze nie ogarnęłam tego a mam wszystkiego naprawdę dużo w rozmiarach od 50 po 80... Ale wiadomo że chodzi o noworodka. Muszę dokładnie zapytać położnej. Poza tym ona mowi że w szpitalach jest naprawdę ciepło i żeby uważać z przegrzewaniem dziecka... Ja jeszcze nie wiem za co się zabrać w tym temacie nawet dlatego dobrze ten temat został poruszony
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2016, 20:56
-
No to ja mam 4 spiochy, 6 pajacy, 4 kaftaniki, 6 półśpiochów, 3 body, 2 czapeczki, 5 skarpetek. Ale na pewno muszę dokupić body i s piochy i może ze dwa kaftaniki. Juz sama nie wiem.
Wyczytałam na jakiejs stronie że wystarczy na początek tak:
5-10 szt. body
5-6 pajacyków
5-6 śpiochów
4-5 kaftaników
Ale jak chodzi o pranie tych rzeczy i zmiane przy częstym ulewaniu albo przesikaniu czy co gorsza kupa sie trafi to myśle ze moze byc mało,Lena19938 lubi tę wiadomość
-
Ja mam pełną szufladę, jest tego masa, ale jedne mniejsze inne większe. Zależy jaka firma i jak wyszło po praniu bo większość mam używanych po córce kuzynki
Materac mamy pianka kokos nie chciałam gryki
Zgagi nie miałam nigdy, nie wiem jakie to uczucietakże w tym jestem szczęściarą, ale za to długo wymiotywalam.
A L4 wydają mężom w szpitalu, przynajmniej u nas tak jest.
W szkole rodzenia się dowiedziałam dużo rzeczy o karmieniu i jestem ciekawa jak to będzie w rzeczywistościWiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2016, 21:05
Lena19938 lubi tę wiadomość
-
Znowu się powtarza historia... Schodzę z Luteiny i znowu te bóle brzucha mam... Nie dość że te 'przedokresowe' to jeszcze po prawej stronie. Mała mnie dziś kopie jeszcze w to miejsce i tak średnio się czuje ogólnie. Zadzwonię jutro do gin albo zaczekam na wizytę bo mam w piątek w przyszłym tygodniu. Myślałam że już się nie powtórzy to. Już tak dobrze się czułam a wystarczy odstawić progesteron i znowu się zaczyna :'(
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2016, 21:21
Wirginia lubi tę wiadomość
-
Ja chyba też niepotrzebnie przestalam stosować luteine ale już dawno jakoś po 20 tyg to było. Może inaczej by to wyglądało, bez bólu brzucha i w ogóle. Od soboty będę na nowo brała do 36 tyg chyba i mam nadzieję ze tak się dokulamy do końca
Lena damy radę na pewno! :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2016, 21:37
Lena19938 lubi tę wiadomość
-
Ja po wizycie. Synus waży 2 kg, głowa o 2 tyg dalej większa także będzie pewnie duża. Wszystko ok. Jednak nie jestem zadowolona z usg. Tak dzisiaj wszystko szybko pomierzył popatrzył, powiedział, ze ok i nawet wydruku nie dostałam
Szyjke mi sprawdził i oczywiscie mam jakas infekcje także globule po raz 3 w tej ciazy. Wiedziałam, że tak bedzie bo mi sie moje uplawy nie podobały.
Mam mało chodzic ze względu na moje spojenie. Dzisiaj mam straszny bol, bo oczywiscie polaziłam dużo.
Pogadałam o mojej ewentualnej cesarce i widzę, że mój lekarz bardziej doradza mi cc. Ja też już raczej nie chce próbować SN. Tym bardziej jak mam takie straszne bóle spojenia. Także o ile nic wcześniej się nie zacznie to będę miała cesarke tydzien przed terminem.
Co do cytomegalii to się dowiedziałam, że on nie zleca bo i tak w czasie ciąży się nie leczy. Z resztą nie ma lekarstwa na to cholerstwo. Mogę oczywiście sobie sprawdzić jak chce.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2016, 21:45
małamama, _polin lubią tę wiadomość
-
Aphrodita mój tez ma głowę większą o 2tyg.
obwód 31cm już na tym etapie,a córka po urodzeniu miała 33cm...
Ja pamiętam z córką że co chwila wszystko pralam,praktycznie codziennie,bo tu ulane,tu pieluszka przeciekla,tu coś i warto mieć więcej tych ubranek,tymbardziej że to już jesień i pranie nie schnie tak szybko:/
My ubieralismy dwie warstwy,myślę że wystarczajaco,niema co przegrzwac faktycznie
Mnie dziś lekka zgaga też męczy i lewa reka mi cierpnie,chyba jakiś ucisk od kregoslupa:/ -
małamama wrote:No to ja mam 4 spiochy, 6 pajacy, 4 kaftaniki, 6 półśpiochów, 3 body, 2 czapeczki, 5 skarpetek. Ale na pewno muszę dokupić body i s piochy i może ze dwa kaftaniki. Juz sama nie wiem.
Wyczytałam na jakiejs stronie że wystarczy na początek tak:
5-10 szt. body
5-6 pajacyków
5-6 śpiochów
4-5 kaftaników
Ale jak chodzi o pranie tych rzeczy i zmiane przy częstym ulewaniu albo przesikaniu czy co gorsza kupa sie trafi to myśle ze moze byc mało,
Dla mnie najwygodniejszy komplet to body+kaftanik+polspioszki właśnie -
Dziewczyny super,że maluszki rosną prawidłowo
Ja całą ciążę uniknęłam na szczęście infekcji,ale napewno to uciążliwe.
Zgagę mam cały czas i pomagają mi jedynie orzechy laskowe ale też na krótko.Mam nadzieję,że po porodzie ta przykra dolegliwość zniknie .
Ubranek mam najwięcej z rozm.62, na 56 niewiele.Najwięcej mam bodziaków z dł.rękawem (17 szt),7 półśpiochów,4 komplety śpiochów z kaftanikiem,7 szt.cienkich pajacyków,5 koszulek,4 cienkie czapeczki i sporo grubszych ubranek ale to już tych większych.Jeszcze muszę zdobyć skarpetki bo mam tylko 4 pary.
Na wyjście ze szpitala mam pajacyk z cienkiego polarku i na to kombinezon też z polarku tylko trochę grubszy.Jakby było zimno to jeszcze kocyk na to no i jeszcze jest pokrowiec na nóżki w foteliku.Dostosuję do pogody.Zimowy grubszy kombinezon mam zamiar kupić później.
-
kas50 wrote:A gdzie polspioszki?
Dla mnie najwygodniejszy komplet to body+kaftanik+polspioszki właśnieale i tak dokupie cos , jak to mówią lepiej mieć niż nie mieć
na tej stronie ich nie było chyba albo jak pominęłam, teraz zauważyłamWiadomość wyedytowana przez autora: 22 września 2016, 22:15
-
Aneczka91 wrote:A tak zupelnie z innej beczki macie moze jakies sprawdzone sposoby na zgage bo renni i mleko juz nie pomagaja
Przyszły już do mnie ostatnie zakupy, więc o tyle jestem spokojniejsza. Mam już w zasadzie wszystko - może jeszcze sobie z jedną paczkę podkładów poporodowych dokupię. No i kombinezonu jakiegoś fajnego szukam dla malucha, bo śpiworek taki na zewnątrz już mamy (gratis do wózka był taki do spacerówki x-landera z otworami na pasy na plecach, jak coś to i do gondoli się nada, i do fotelika). Koszul nie kupowałam, bo mama ma jakieś w zapasie dawno zapomniane, to będą jak znalazł - ja i tak wolę piżamy, więc, jak tylko się da, to zrzucam koszulę i zakładam coś w moim odczuciu wygodniejszego, także szkoda zachodu przy kupnie nowych. Materac już jakiś czas czeka aż w końcu łóżeczko wstawimy do pokoju - pianka-lateks. Tak się bałam, że nie zdążymy z tymi zakupami, ale jakoś dało radę na szczęście. I dobrze, bo z tymi skurczami teraz to bym oszalała chyba, gdybym jeszcze miała na głowie zakupy i dopiero kompletowała wszystko... Teraz tylko muszę się przemóc i spakować, co nam będzie potrzebne do szpitala. Na początku chciałam się jeszcze obkupić w jakieś leki za namową znajomej, ale potem się popukałam w głowę. Przecież i tak już masę kasy wydaliśmy, a większość leków może się w ogóle nie przydać - przecież to ma daty jakieś i pieniądze pójdą w błoto... Zresztą teraz apteka na każdym rogu u mnie, to nie będzie problemu z zakupem na bieżąco. Tylko ilości ciuszków nie jestem pewna, ale do wyjścia ze szpitala powinno mi wystarczyć, nawet, jeśli odrobinę się pobyt przedłuży, a dzieciak będzie strasznie brudził, bo standardowo u mnie trzymają po cesarce 2-3 doby podobno (jak ja się z tego cieszę, to nawet nie wiecie - nienawidzę szpitali...).
Wczoraj znowu prawie cały dzień umierałam - i jeszcze niepotrzebnie się wymęczyłam wizytą w przychodni, bo oczywiście lekarz nie mógł wystawić skierowania na USG w 32tc, bo on mi zleci później... No porażka. Dowiedziałam się tylko tyle, że placówka państwowa nie ma prawa pobierać pieniędzy, ale co z tego, jak pobiera...? Poradził wziąć faktury na wszystko i ubiegać się o zwroty w NFZ. Dobrze, że będę miała do tego głowę po cesarce na pewno... Za to mile mnie maluch zaskoczył wieczorem, bo na szkole rodzenia był taki spokojny - a myślałam, że będę tam dwie godziny zdychać. Widać i on ma jakieś limity i czasem musi przestać kopać - i dobrze, bo już myślałam, że mi się przez pępek albo przez szyjkę przekopie
. Mąż się wczoraj śmiał, że mi tak strasznie brzuch tańczy, ale to, co widział, to było tylko spokojne przeciąganie się - jakoś przy nim chyba dziecko grzeczniejsze
.
A w sobotę rano na pobrania idę i na USG ze sprawdzeniem szyjki. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku. I, że maluch tym razem da się zbadać i podejrzeć, bo już bym chciała ostatecznie się nastawić i imię wybrać...