Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
MłodaDama na pokaleczone sutki mi pomogła maść Alantan ( niebieski).Kiedy tylko możesz wietrz sutki,smaruj tą maścią na zmianę z własnym mlekiem wtartym w sutki.
Możesz spróbować też nakładki laktacyjne,tylko trzeba dobrze dobrać rozmiar,ja miałam za duże i mały nie chciał ssać.
U mnie to pomogło i tak po ok.10 dniach od porodu całkiem się zagoiły.Teraz karmię bez bólu.Lena19938 lubi tę wiadomość
-
Mi juz w szpitalu mala pokalczyla . Polozna powiedziala ,zeby lepiej nie podawac tych piersi a obie krwawily wiec sciagalam mleko dwa dwa dni I wygoily sie ladnie ale mialam jeszcze dzisiaj dac im czas ale ,ze zrobily sie wczoraj zastoje chcialam juz mala karmic I niestety jedna pkers znowu leciutko podkrwawia na poczatku. Nie wiem co z tego bedzie skoro mala zle chwyta ,bo to takie bledne kolo bedzie ja bede leczyc podam I znowu bedzie to samo. W poniedzialek polozna zobaczymy co powie
-
Polatałam trochę po sklepach i umieram. Ale już nie bądźmy tacy drobiazgowi. Czasami trzeba. Przyszły tydzień też intensywny. Trzeba wszystko pozałatwiać i w końcu trochę odpocznę przed porodem. Jak najwięcej muszę korzystać a że to będzie gdzieś w grudniu to skorzystam
Magda będziemy razem rodziły
a że ja też tak mam na imię to musimy się trzymać razem!
Cieszę się że nie wiem kiedy to będzie bo bez strachu mogę robić już wszystko. Plecy bolą kiedy za dużo chodzę.
Posti jak tam? Już na oddziale? Odezwij się -
To ktorego idziemy rodzic
Mnie juz meczy troche ta niepewnosc kiedy sie zacznie. Nie wspominajac ze wkurzam sie jak nie moge wstac z lozka i mnie siara z cycow zalewaale teraz wracam do rodzinnego miasta aby byc blizej szpitala w razie jakby cos sie zaczelo
-
Małamama naszym kruszynom teraz bardzo ciasno jest. Zjadłam tylko trochę zupy i dwa jabłka a mam takie zaparcia że nie zazdroszczę mojej małej takiego ciasnego mieszkanka. Biedna. Naprawdę dużo nie jem. A wychodzi z tego jakas masakra.
Jesteśmy trochę niecierpliwie, chcemy poznać nasze maleństwa, dotknąć, przytulić... Wiadomo że to nie jest takie idealne,że człowiek się będzie martwił, ale to oczekiwanie jest takie strasznie przeciągnięte...
I ten brzuszek ciężki z przodu. Słodki ciężar. -
Zjadłam trochę czekolady i trochę się zaczęła wiercić także jest lepiej. A może i z tym odpoczywaniem tak być, że się powoli szykuje. Nie pogniewala bym się
Brzuszek ciężki, wystac dłuższą chwilę nie można bo zaraz ucisk i bol. Dziś po tym sprzątaniu ledwo chodzę.Lena19938 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny musicie mi wybaczyć, ale nie dam rady nadrobić
jak to sobie powtarzam uczę się życia na nowo - a na pewno uczę się je organizować i mam wrażenie, że jest coraz lepiej.
Równo miesiąc temu zostałam najszczęśliwszą kobietą na ziemiszybko zleciało. Czasem tu do Was zaglądam - szczególnie nocną porą, jak mój kokos mi spać nie daje.
Nie udało mi się uruchomić relaktacji, więc jestem wyrodną matką mmDziewczyny czy to normalne, że dosłownie każdemu muszę się tłumaczyć dlaczego nie karmię piersią? Pierwsze pytanie jakie zadają mi ludzie to czy karmisz - teściowa kazała odpowiadać - no jeść daję, głodny nie chodzi
mam wrażenie, że terror laktacyjny w tych czasach to dobre określenie. Ja sama otarłam się depresję z tego powodu - dobrze, że trafiłam na wspaniałego doradcę laktacyjnego, który pomógł mi psychicznie. Znajomi/rodzina też nie zdają sobie chyba sprawy, że jestem biologiem i doskonale wiem jakie korzyści płyną z karmienia piersią. No cóż takie życie...
Z przyjemniejszych rzeczy już widzę pierwsze uśmiechy mojego maluszka - nie wiem czy świadome, ale sprawiają takie wrażeniebyliśmy na sesji noworodkowej w 8 dobie - mój chłopiec to prawdziwy model, fotograf go bardzo chwalił.
Już powoli przyzwyczajam się do rzeczywistości, w której jestem niewyspana i zmęczona. Bolą nogi, RĘCE ale te szczęśliwe ślepka wynagradzają wszystko. Najgorsze są tylko zmartwienia o zdrowie juniora. Dostajemy antybiotyk na ropiejące oczka, ostatnio w morfologii wychodzi anemia - zobaczymy w tym tyg co powie na to lekarz. Myślałam, że jak dzidzia się urodzi to będę się martwić trochę mniej - guzik prawda - martwię się sto razy bardziejobecnie poszukuje dobrego pediatry, bo jestem chyba tym typem matki wariatki, którą wszystko martwi.
Mam wrażenie, że ostatnio przeszliśmy skok rozwojowy, bo klusek był marudny - tylko do mamusi by się przytulał - wszystko mu przeszkadzało, a teraz tfu tfu jak ręką odjął. W ogóle wg naszej wagi, czyli dzidzia ważona z mężem dobijamy do 5 kg - tydzień temu ważyliśmy 3900. W ogóle taki żarłok, że szok
Ja już nie mogę się doczekać pierwszych świąt - z pewnością będą bardziej magiczne niż zawsze.
Dziewczyny wszystkim Wam gratuluje i Wam dziewczyny wyczekującym swoich maleństw życzę lekkich porodów, chociaż tutaj chyba czytałam o samych takich, więc może mamy szczęście
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2016, 18:01
Lena19938, aphrodita, małamama, Scorpiolenka lubią tę wiadomość
-
witajcie!
znów zaglądam to po dłuższej przerwie,ale jestem tak "zdechła" i nerwowa, ze nie chcę żeby wam się udzielał mój nastrój.Jednak muszę się wyzalić bo nie daję rady. Na 17 listopada mam zaplanowaną cesarkę, ale coraz bardziej myślę, ze nie dotrwam.Boję się wszystkiego, że nie zauważę odejścia wód, ze nie będę wiedzieć kiedy jechać do szpitala.Pozatym od 3 dni jestem przeziębiona, niby nie bardzo ale katar jest,gorączki an szczęście nie ma i te cholerne hemoroidy wyskoczyły-to męczy mnie najbardziej, stosuję czopki i maść(za pozwoleniem lekarza oczywiście)-pomogło troszkę,ale po każdym wypróznieniu na nowo,spróbowałam tez okładów z czarnej herbaty- działa, ale nadal boli, ze trudno siedzieć.Boję się, że nie zdążę tego wyleczyć.
Gratuluję mamom , które już rozpakowane, zyczę powodzenia tym, które lada chwila się rozpakują, a ty, które oczekują życzę cierpliwości (bo mi się ona juz kończy)małamama, Lena19938 lubią tę wiadomość