Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Lena ja też czytam
i bardzo się cieszę że już lepiej! Ja o xs mogę zapomnieć na zawsze
zostaje przy m, liczę w przyszłości znowu na s ale zobaczymy
Dacie sobie radę z przeprowadzką i wszystkimu nas też ja panikuje i boję się każdej wizyty, Mąż też ale tego nie pokazuje i mnie uspokaja
Mamy kolejne zmartwienie, Mała ma jakąś chrypkęnie wiem czy z płaczu ale dużo nie płacze. Czy z tego suchego powietrza.. chyba jutro pójdziemy do lekarza bo boję się czy to nie są oskrzela.. temperatury nie ma, troszkę marudzi na zmianę ze spaniem
a dziś mamy miesiąc!
Powodzenia dziewczyny z wizytami
My mieliśmy skierowanie do neurologa i na te usg
A my znowu musimy kłaść na boczku żeby ta symetrię odzyskać. Co lekarz to inne zalecenia..Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2016, 21:30
Lena19938, małamama lubią tę wiadomość
-
No właśnie my też chcieliśmy iść na spacerek a tu takie wiatry
do tego jakaś chrypka no nic zobaczymy jutro. Lekarka jak nas ujrzy to uzna za wariatów już chyba, we wtorek tam byliśmy a jutro znowu.
U nas kąpiel wygląda tak samo, Mąż trzyma a ja myjęNadia tak mocno kopie nóżkami i chlapie że boję się że mi wypadnie z rąk
Lena19938 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyLena no widzisz, wszytsko jest na dobrej drodze , nie potrzebnie się martwiłaś
Mój mały dzisiaj maruda cały dzień, dopiero po południu poszedł spać...
Małamama my raz werandowaliśmy, a wczoraj pierwszy spacer ale fajna pogoda była, dzisiaj znowu w domu bo taki wiatr , że głowę by urwał
Skończyłam tabletki to dzisiaj w nocy dałam mu swoje mleko, ale po 40 min niestety głodomorek zawołał o więcej ...rano odciągnęłam mojego porcję i zjadł ładnie ale już po południu słaboooo, odciągałam na kilka razy wieczorem i nie wiem czy za długo to mleko nie stało bo mały zwrócił wszystko, zrobił kupę pomęczył się i właśnie zasnął, ale za chwilę się pewnie obudzi bo przecież wszystko poszło więc będzie głodny...
Chyba zostanę przy dawaniu mojego dwa razy dziennie, rano i wieczorem bo piersi dosłownie pusterano jeszcze jest jako tako, ale od południa dramat, odciągam co 2 h i nic się nie zwiększa...
Dziewczyny czyści się język małego dziecka? zauważyłam że mały ma białe plamki na języku czy to nie aby pleśniawki jakieś? wygląda jak z mleka ale przecież to powinno znikać jakby z mleka było , a on to ma cały dzień dzisiaj...Lena19938 lubi tę wiadomość
-
Wirginia jaka u Was waga? U mnie Mała przybiera w dość dużym tempie
poza tym ja sama widzę różnice.
Kurcze może nie powinnam się wtrącać ale u nas sąsiedzi którzy mają trzymiesięczne dziecko wczoraj tak się kłócili że aż się martwiłam. Nie było słychać w mieszkaniu ale klatka schodowa aż podskakiwała.
Ja naprawdę potrzebuje się komuś wygadać. Mam w pamięci mój poród który okazał się najcudowniejszym i najgorszym zarazem przeżyciem. Kiedyś było mi to obojętne czy ja będę żyć czy nie a wtedy marzyłam żeby nie odlecieć. Urodziłam dziecko, tuliłam je i byłam tak bardzo szczęśliwa. Za chwilę czułam tylko że coraz trudniej mi oddychać. Patrzyłam tylko na nią, co się z nią dzieje. Jak mój mąż się nią zajmuje, przecina pępowinę i pamiętam zdenerwowanie mojej lekarki. Za chwilę zebrało się wokół ok 15 osób. Jakieś pielęgniarki szukały żył żeby pobrać krew. Miałam 5 wenflonów z ledwością udało się je umieścić.
Mąż przerażony. Zajmował się Olą i patrzył co się dzieje.
Jakiś lekarz pytał mnie czy dobrze widzę, czy go słyszę, zaglądał w oczy. A ja chciałam tylko spać.
Dobrze że już po wszystkim. To położnictwo. Takie rzeczy się zdarzają i nie jestem jedyną osobą którą to spotkało. Ale szok jest. Posti też nie miała łatwego porodu.
Tak chciałam urodzić siłami natury, bałam się cesarki. Narazie nie wyobrażam sobie urodzić jeszcze raz dziecko. Może kiedyś się przekonam ale na dzień dzisiejszy to za dużo dla mnie.
Potem jeszcze okazało się że Oleńka jest chora. Byłam załamana. To za dużo...Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2016, 22:04
Wirginia lubi tę wiadomość
-
Lena u nas w poniedziałek było 3330g
a dziś już czw a tak obliczylam że przybiera ok 40g (wiadomo że to tak orientacyjnie) na dobę więc będzie już troszkę więcej no i właśnie ja też to czuję na rękach
A ile Wasza Ola waży?
Czasem ludzie nie zwracają uwagi na nic.. ale przy takim małym dziecku to się chyba powinno trochę hamować. Bo żeby słychać było rodziców a nie płacz dziecka to już chyba cos nie tak.. ale nie oceniam. My z Mężem się nie klocimy tylko wymieniamy zdaniaale nie ma o co krzyczeć uważam że trzeba spokojnie pogadac o tym co boli
Widzę że miałaś ciężki poród i ogólnie przeżycia z tym związane.. wiele kobiet mówi że ten ból sie zapomina, ale ja nie zapomnę tego po cc i też minie czas zanim się zdecyduje na kolejne dziecko.
Lena, najważniejsze że obie jesteście całe i już w domu. Macie wspaniałego mężczyznę który się Wami opiekujemasz już ten ciężki czas za sobą, teraz tylko cieszyć się córką i całować ją
Przeżyłas swoje i znowu będziesz mocniejsza. Teraz jest Was 3
i niedługo niepowtarzalne święta! Wiem że jeszcze Ci ciężko bo u nas już miesiąc a czasem dalej mam chwile zwątpienia.. ale to tak pewnie będzie długo.
Lena19938 lubi tę wiadomość
-
Ja tez niby mialam cc ale bol po byl niesamowity. Przezylam porod 2w1, skurcze bolaly okropnie i trwaly chyba w nieskonczonosc ale tego bolu po cieciu nie zapomne nigdy. Nawet plakac nie mialam sily, tak bolalo, blagalam o przeciwbolowe a nic nie dawali. Nic ! Troche potrwa jesli zdecyduje sie na drugie dziecko, (a bym chyba jednak chciala) jeszcze nawet nie wiadomo czy bedzie to mozliwe bo lekarze mowili cos o mojej slabej macicy, ze teraz ciazy moze nie przetrzymac. Ogolnie cala ciaza byla okropnie ciezka. Malo bralowalo a Kalinki by nie bylo ... Ale jest, ma 7 tygodni, wazy 3900 i jest cudowna. Sa chwile ze kompletnie nie mam sily, napadaja mnie rozne nastroje i czasem czuje ze wszystko mnie przerasta. Wierze jednak ze bedzie latwiej , ze kazdego dnia bedziemy sie rozumialy lepiej. Mysle ze kazda z nas przez to przechodzi ale damy rade, jestesmy silne babki i za jakis czas wszystko co trudne odejdzie w zapomnienie
Wirginia, manda21, małamama lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny dlatego pisałam że boję się porodu operacyjnego. Przez przypadek dowiedziałam się że to co mnie spotkało to hipotonia macicy. Było już 9 cm a akcja skurczowa zanikła. Oxy średnio sobie z tym poradziła. Położna pozwoliła mi przec na stojąco. Mąż pomagał. Mogłam się oprzeć na nim. Mała też co jakiś czas uciekała do góry.
Jakoś udało się urodzić dziecko ale łożyska już nie. Pytałam czy przy następnym dziecku będę mogła rodzić sn. Ponoć tak, ale nie wiem czy w ogóle chce.
To jest właśnie położnictwo. Tutaj zdarzają się różne przypadki. Nic miłego te skurcze i ból nie do opisania.
W szpitalu były dwie laski które załatwiły sobie zaświadczenie o tokofobii i traktowany cesarkę jak zabieg bo nie trzeba się męczyć i nic nie boli. Potem widziałam jak ledwo wstawały do dzieci. Tutaj nie ma trudniejszych i łatwiejszych porodów. Każdy wiąże się z jakimiś komplikacjami.
Była też dziewczyna która rodziła swoje dziecko już bardzo długo i poprosiła o zzo. Anestezjolog podszedł do niej lekceważąco że taka delikatna a ja uważam że wszystko jest dla ludzi.
Dziewczyny na forum też miały różne przeżycia.
Myślę że za bardzo nastawiłam się na poród sn. Bałam się operacji a natura też mi psikusa wyrządziła.
Czas zapomnieć. Może i bym chciała jeszcze jedno... Ale muszę do tego dojrzeć.
P.S. Moja księżniczka znowu wysypia się na mojej piersi -
Dziewczyny współczuję nieprzyjemnych wspomnień z porodu. Mam nadzieje, ze kiedyś medycyna tak pójdzie do przodu, że każdy poród będzie bezbolesny albo chociaż nie tak bolesny jak opisujecie, tak żeby żadna kobieta nie bała się po raz kolejny zajść w ciążę i urodzić. Mnie przykre doświadczenia ominęły i jestem z tego powodu mega szczęśliwa. Wiem, że na pewno będę chciała urodzić kolejne dziecko ale najpierw młody musi wyrosnąć z pieluch;)
Nam położna kazała zaczekać nawet z werandowaniem do ukończenia przez małego pierwszego miesiąca ale trochę to olalismy i przy ładnej pogodzie chociaż na kilka minut wychodziłam w drugim tygodniu. Teraz problem z wychodzeniem mam ja bo pp paru minutach ręce skostniałe mimo rękawiczek... Musze zainwestować w mufke bo inaczej czarno widzę nasze spacery.
Lena mój mały zawsze zasypia przy piersi i szczerze to wcale nie uważam tego za coś złego a nawet takie ułatwienie bo tak to tylko do wózka włożę i nie muszę lulać:pWiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2016, 09:43
Agata.l lubi tę wiadomość
-
Cc to naprawdę operacja, wszystko w brzuchu przecięte. W życiu bym tego nie nazwała zabiegiem. Dziewczyny które tak sobie to załatwiają to chyba mają źle w głowie. Ja pamiętam jak właśnie nie umiałam wstać z łóżka a Mała już płakała i czekała aż matka się wygrzebie... Później jak już wstalam to jak najdłużej nie chciałam sie kłaść do łóżka, nogi spuchly, migreny ze znieczulenia.. ach smutne wspomnienia ale już jest dobrze
byliśmy z Nadia u lekarza. Na szczęście zdrowa, plucka czyste, ale faktycznie ma suche gardło. Musimy kupić inhalator i robić inhalacje kiedy śpi
także od dziś zaczynamy
-
Cc to naprawdę operacja, wszystko w brzuchu przecięte. W życiu bym tego nie nazwała zabiegiem. Dziewczyny które tak sobie to załatwiają to chyba mają źle w głowie. Ja pamiętam jak właśnie nie umiałam wstać z łóżka a Mała już płakała i czekała aż matka się wygrzebie... Później jak już wstalam to jak najdłużej nie chciałam sie kłaść do łóżka, nogi spuchly, migreny ze znieczulenia.. ach smutne wspomnienia ale już jest dobrze
byliśmy z Nadia u lekarza. Na szczęście zdrowa, plucka czyste, ale faktycznie ma suche gardło. Musimy kupić inhalator i robić inhalacje kiedy śpi
także od dziś zaczynamy
Kurcze zrobiła nam się ciemieniucha na brwiachi kazała nam kąpać Mała w emolium ale nie bardzo bym chciała.. macie jakieś sposoby na to?
-
Dziewczyny dzięki, u mnie już lepiej. Wczoraj już gorączki nie miałam. Pierś dalej czerwona i Twardawa ale jest lepiej.
Wczoraj bylam u lekarza z tą moją nerka. Dopiero po połogu mam zrobić rtg w celu sprawdzenia co z kamieniem. Na razie na operację i tak bym się nie kwalufikowala. Mam nadzieję że pozbede się tego kamienia sama.Lena19938, małamama lubią tę wiadomość
-
My już po szczepieniu! Ważymy 5980!!!
Ja już przed się popłakałam, a mały był bardzo dzielny - płakał tylko chwilkę, teraz śpi. Będziemy obserwować - w przychodni zapewniali, że dzieci dobrze znoszą pierwsze szczepienie.zxc, Scorpiolenka, Lena19938, małamama, Wirginia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny wspolczuje trudnych porodow
Ja mialam to szczescie i porod trwal krótko i bez problemow.
Moja Agatka jest bardzo grzeczna Zuzia jest nia zauroczona i pilnuje czy Agatka nie placze
Za to w domu jeden chlew ktorego nie daje rady na razie ogarnac a tesciowa gowno pomaga tylko by chciala agatke na rekach nosic ale nie pozwalam.Wirginia lubi tę wiadomość
-
Musze Wam powiedziec ze moj maly na rowny miesiac w srode mial juz 3600 przybral w miwsiac prawie 1400 masakra tak sie ciesze
Niestetz dzisiaj Dostal katarek dobrze, ze kupilam Taki zasysacz do noska bo bez tego nie wiem jak bysmy poradzili...
A poza tym to jestem podlamana , dzis w nocy naszej znajomej zmarlo 3 miesieczne dziecko , smierc lozeczkowa ... szok...małamama lubi tę wiadomość