Listopadowe szczęścia 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Cześć dziewczyny
nie było czasu w święta żeby wejść i złożyć życzenia ale mam nadzieje, ze były spokojne i niepowtarzalne, a dzieciaczki wspaniałe macie.
W święta nie ograniczałam się z jedzeniem - wszystko co najbardziej lubię jest teoretycznie 'zakazane' przy kp ale młodemu nic nie było. Dał mamie odpocząć i przez ostatnie dni budził się tylko raz w nocy na jedzenie - oby tak już zostało
Scorpiolenka dzieci coraz większe, bardziej świadome a uśmiech zarezerwowany dla rodziców to najpiękniejszy uśmiech na świecie
-
Ja święta nienajlepiej wspominam. W wigilię miałam gorączkę, udało się ją zbić to pojechałam do rodziców. Jednak to nie był dobry pomysł bo nienajlepiej się czułam. W pierwszy dzień gorączka 40 stopni zbijalam do 39. Zostałam w domu z Nikosiem. Na szczęście szwagierka miała jeszcze antybiotyk po zapaleniu piersi i mi porzuciła. Także od wczoraj już już lepiej i wyszłam z domu.
Za to Nikos robi zielone kupy. Myślę że to od antybiotyku. Nie za bardzo chce ładnie ssać z bolacej piersi. Bardziej traktuje ją jak smoczek.
Jutro miałam iść do szpitala ale przesunęłam termin zabiegu. Mam nadzieję że uda mi się do tego czasu urodzić tego skurczybyka.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2016, 11:53
-
U nas tez swieta srednie. Zlecialy nie wiem kiedy. Kalinka byla tak chora ze sie nawet cieszyc nie umialam bo bidulka sie meczyla okropnie przez katar i kaszel. Wszyscy poleglismy, poszlismy do rodzicow, tata swieta w lozku spedzil to dobrze ze chociaz mama lepiej to zesmy z nia podiedzieli. Tyle pysznosci bylo a my nawet nie za bardzo mielismy ochote by jesc
. No coz, co zrobic.
Fajnie ze chociaz bylismy wszyscy razem
Co w sylwestra robicie ? -
Dziewczyny czuję się w tym domu strasznie. Mąż w ogóle nie spędza z nami czasu. Bryluje z Olą w towarzystwie a kiedy karmie piersią to wiadomo że nie będę się pokazywać bo mnie to krępuje. No i usłyszałam że się izoluje.
Wczoraj była sytuacja kiedy przez 3 godziny dosłownie nie mogłam wyczuć mojego dziecka. Raz głodna raz nie. Płacz straszny nie wiem od czego. A ja sama w pokoju,nikt nawet nie zajrzał. Zrobiłam dla niej wszystko. Nakarmilam, przytulilam, przewinęłam i nic. Stres mnie już ogarnął. Przyszedł mąż i mała śpi jak zabita. No i do akcji wkroczyła teściowa. Wzięła ją od męża i zamiast przynieść do mnie to wzięła ją do siebie.....cios straszny. Ja się męczyłam a ktoś spija śmietankę.. Przecież to ja jestem jej mamą.
Czuję się tutaj źle. A jeszcze rok czasu będę tutaj mieszkać. Przecież to chore.
Mam zamiar pogadać z teściową że następnym razem chce ją mieć przy sobie.
Człowiek jest zestresowany, samotny to i dziecko zaczyna to wyczuwać i nie chce się uspokoić. Jest mi źle.
Mój mąż nie rozumie moich zastrzeżeń.
Jestem tu sama.
Czeka mnie rozmowa. Co o tym sądzicie dziewczyny. Nie chcę nikogo zranić. Ci zrobić żeby mąż i teściowa zrozumieli?Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2016, 13:48
-
w sprawie ze sie izolujesz to wytlumacz na spokojnie, ze Ola jest jeszcze malutka intensywnie sie teraz rozwija i potrzebuje spokoju nie chcesz jej dokladac dodatkowych "atrakcji" i np w trakcie jedzenia powinna sie skupic na jedzeniu ... jak do niej mowisz to na tym a nie w oddali slyszec np Radio czy telewizor czy cos... To dla jej dobra bo jak ma za duzo to jest niespokojna pozniej przezywa wszystkie "atrakcje" nie moze spac i cos tam cos tam
A swoja droga moze wlasnie przez to jest niespokojna no i tez dlatego, ze ty jestes nerwowa a ona to czuje...
A co do tesciowej eehh sama nie wiem juz Ci pisalam ze ja z grubej rury bym powiedziala co mysle , ale z drugiej strony macie mieszkac ze soba tyle czasu a ona by sie pewnie obrazila... Ciezka sprawa.
Tak czy siak musisz z nimi pogadac bo sie wykonczysz a przy tym Olcia bedzie coraz to bardziej niespokojna...Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2016, 14:34
-
ooo albo powiedz ze rozmawialas z Kims nie wiem lekarzem polozna pediatra etc
i dziecko powinno miec ustalony tryb dnia i powiedz, ze powoli bedziesz sie starala to wprowadzic bo uwazasz ze to moze sie okazac dobre i moze bys uwzglednila w tym wszystkim taka godzine dla tesciowej i wnuczki moze by sie ucieszyla i inaczej na to wszytsko spojrzala.
A wtedy jak Olka zacznie grymasic albo cos to tesciowa sama poprosi Cie o pomoc.
Nie wiem czy to dobry pomysl ale skoro macie razem mieszkac to trzeba jakos to wszytsko ogarnac zeby mialo rece i nogi.
A przy tesciowej powinnas byc pewna siebie to zdecydowanie jesli tesciowa powie ze cos zle robisz to powiedz ze czytalas albo lekarz ci powiedzial ze tak ma byc i koniec , a jak ona ze ona robila inaczej to ze czasy sie zmienily i teraz sa inne poglady...
Ostatnio sama ten temat przerabialam ze swoja przez Telefoni w koncu dala spokoj.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2016, 14:59
-
Ech dziewczyny współczuję Wam "chorych" świąt
ale właśnie najważniejsze że byliście razem
u nas nawet nawet ale też bardzo mało zjedliśmy, prawie nic, kawałek ryby i zupa, tyle. Odwiedziliśmy jednych i drugich rodziców, Nadia pozbierala prezenty, Mąż chorował po wódce
Lenka.. ciężka sprawa. Ale musisz z nimi pogadac bo inaczej się zameczysz.. a dokładnie jak Klaudia mówi Ola to czuje. Powiedz mężowi że babcia dostanie wnuczkę wtedy kiedy Ty będziesz uważała że nie będzie placzu, jak jest najedzona, wg jakiegoś rytmu właśniemy już mamy pewien rytm ale wiadomo czasem też się go zaburza jak gdzieś jedziemy, każdy nosi małą i chce się nią nacieszyć. Ale najlepsze jak płacze to zawsze musi być głodna haha, jak ja gdzieś zostawimy to będzie na bank przekarmiona xD
Klaudia duży chłopak!!klauuudia lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny i wracamy do szarej rzeczywistości. Święta minęły i to bardzo szybko, ale było super. Pierwsze święta z maluchami.
Piękne te Wasze pociechy.
Mam problem i liczę na wasze rady, mój glodomor w koło by jadł, tylko małe porcje np 30 albo 60 co godzinę, w trakcie zasypia i nie można jej dobudzic. Ani myzianiem, ani rozbieranie, no nic nie pomaga, ma poprostu odlot i twardo śpi. Ale za to krótko. Jak by zjadła cała porcje na raz to by spała dłużej. I nie wiem co można zaradzić, macie może jakieś doświadczenia?? -
Małamama nic nie zrobisz musisz to przeczekać.
U mnie święta się znaczną 6 stycznia, także jestem jeszcze przed, ale poodwiedzaliśmy rodzine, znajomych. Mały jest grzeczny w towarzystwie. Ja przy tych osobach przy których się dobrze czuje karmiłam piersią sobie normalnie przy stole. Inni jedzą to czemu dziecko ma nie jeść?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2016, 19:49
klauuudia, Scorpiolenka, _polin, małamama lubią tę wiadomość
Syn 10.2016
Aniołek [*] 6tc6d 03.2018
-
malamama my tez mielismy Taki okres co Nikolas chcial jesc co godzine czasami nawet co 45 minut i zjadal tylko 40-50 nie wiecej tyle ze on nie zasypial tylko po prostu nie chcial wiecej i zaczelam go po prostu troche glodzic eehh nie doslownie ale probowalam przedluzyc o ile sie da te okresy kiedy on juz chcial jesc czasami o 10 minut czuasami o 20 minut sie udalo i za kazdym razem zjadal troche wieccej i przerwa byla troche dluzsza
I teraz je ladnie co 3 - 3,5 godz normalna porcje 130 .
Troche to kosztowalo nerwow i moich i malego ale oplacalo siemałamama lubi tę wiadomość
-
hej Dziewczyny.
Trochę Was czytam ale przy 2ce szkrabów nie jest to takie łatwe.
Pozdrawiam Was
Serdecznie,życzę braku kołek i przespanych nocy ,bliskości z mężem i zdrowych dzieci.
A oto Natylda ŚwiątecznaWirginia, Scorpiolenka, manda21, klauuudia, _polin, małamama lubią tę wiadomość