Mamusie z Bielska i okolic
-
WIADOMOŚĆ
-
marti_88 wrote:Dzwoniłam do położnej Kasi z wojewódzkiego (prosiła bym zgłosiła się miesiąc przed terminem) - na październik ma już full. Próbuje z Położną Alicją. Na razie nie odbiera telefonu...
OOOO mato mam nadzieję, że uda mi się wcisnąć.
Na szkole rodzenia położna mówiła, że teraz około 12-14 porodów dziennie odbiera się w Wojewódzkim. W ogóle na porodówkach bielskich straszne oblężenie...
Troszkę mnie to zestresowało... Termin mam dopiero na przełomie roku, a położną wypadałoby "zamawiać" dużo wcżesniej... Czy orientujecie się jak wcześnie żeby nie było z tym problemu? -
ggosiek nie ma sensu dużo wcześniej bo będzie jak u mnie. Z Kasią rozmawiałam przez telefon jak byłam w 32tc - powiedziała, że kontakt 4 tygodnie przed TP.
Zadzwoniłam i okazało się, że ma już ful.
Ale chyba na dobre wyszło - Alicja oddzwoniła wieczorem. Wydała mi się o wiele sympatyczniejsza niż Kasia. Dwie koleżanki z nią rodziły, ginka też wczoraj na wizycie mówiła, że z Ali będę zdecydowanie bardziej zadowolona już jestem spokojna, wiem że będzie dobrze!
Ja z kolei nie zniosłabym myśli wylądawania na Wyspiańskiego za cholerę nie chcę rodzić za kotarą...wrrrr!!! komfort psychiczny jest dla mnie najważniejszy! że nie wspomnę o neonatologii w razie w.
Ale temat chyba został już wyczerpany co lepsze. Każda wybiera co dla niej ważniejsze. -
ggosiek wrote:Troszkę mnie to zestresowało... Termin mam dopiero na przełomie roku, a położną wypadałoby "zamawiać" dużo wcżesniej... Czy orientujecie się jak wcześnie żeby nie było z tym problemu?Syn, roczek.
Okruszek, 20 tydzień w brzuszku. -
Ja korzystałam w Bystrej.Po 20 tc wybierasz położną a ona odwiedza Cię w domu i omawia tematykę związaną z dietą, cwiczeniami,porodem, karmieniem czy opieką nad noworodkiem.Jej odwiedziny są bezpłatne:) Wygodne to,bo nie musisz sie ruszać z domu na szkole rodzenia;) Najlepiej zadzwonić do swojej przychodni i dopytać
-
Witajcie,
mam prośbę do tych Dziewczyn, które starały się o ciążę dłuższy/długi czas (ja przyjęłam okres min 1 roku). Jeśli mogłybyście opisać swoje historie na tym wątku:
https://ovufriend.pl/forum/starajac-sie-ogolne/przy-nadziei-historie-o-zajsciu-w-ciaze-po-dlugim-staraniu,7641,4.html?sd=1
to byłabym Wam bardzo wdzięczna. Jest nas dużo - czekających latami na Maluszka, tęskniących i mających nadzieję. Pomóżcie nam wierzyć.
Z góry dziękuję i życzę Każdej z Was spokojnej ciąży, szczęśliwego zakończenia i zdrowego Dzidziusia.
PozdrawiamTuli
Synuś ur 08.2017 - 3 lata starań
Córcia ur 11.2019
PCO, Hashimoto, hiperprolaktyn., celiakia. -
Mandarynka88 wrote:Kurcze,mam coraz większy stres:( Porodów masa, boję się, że mnie odeślą z Wyspiańskiego jak już sie zacznie... Nie mówiąc o samym lęku przed porodem:( Ja nie wiem gdzie my żyjemy,że musimy sie martwic o położne,miejsca w szpitalach czy dostęp do znieczulenia:(
W pełni się zgadzam. Kobieta w ciąży powinna się czuć w każdym szpitalu bezpiecznie i z przekonaniem, że uzyska opiekę na najwyższym poziomie. Historie dziewczyn pokazują, że nie zawsze tak jest.
Ja jeszcze mam kilka miesięcy przed sobą jednak męczy mnie myśl gdzie rodzić - czy Wojewódzki czy szpital na Wyspiańskiego. Bez położnej w Wojewódzkim podobno ani rusz, lekarze podobno niemrawi i komunikacja leży. Na Wyspiańskiego rodziła moja siostra, bez swojej położnej. Fakt faktem miała poród błyskawiczny, w niecałe 2 godziny od przyjęcia dzidziuś był już na świcie Boję się, że przy bardziej wymagającej pacjentce może być różnie.
Na początku byłam pewna, że chcę rodzić w Wojewódzkim - wyższa referencyjność, więcej sal. Kilka osób mi jednak odradzało, czytałam też opinie na necie. Teraz sama już nie wiem.
Czy macie jakieś negatywne doświadczenia z Wyspiańskiego? Dla mnie ważne jest by ze mną komunikowali, by nikt mnie nie zbywał.
Czy ktoś ma namiary na położną na Wyspiańskiego?
Z. -
Honi - mam dokładnie ten sam dylemat tylko w drugą stronę - najpierw byłam przekonana do Wyspiańskiego a teraz powoli zmieniam zdanie na korzyść Wojewódzkiego. Odnoszę wrażenie, że szpital na Wyspiańskiego po prostu zatrzymał się w czasie. Moja przyjaciółka rodziła w Wojewódzkim ze swoją opłaconą położną (chodziła również do dr Putowskiej, która tam przyjmuje i którą bardzo poleca) i była bardzo zadowolona. Moje dwie koleżanki (siostry) rodziły na Wyspiańskiego ze swoją mamą, która jest tam położną i to mnie przekonywało do tego szpitala, ale teraz już po prostu sama nie wiem. Za chwilę zacznę drugi trymest a nawet lekarza prowadzącego nie jestem w stanie wybrać...Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
Maciejowa wrote:Honi - mam dokładnie ten sam dylemat tylko w drugą stronę - najpierw byłam przekonana do Wyspiańskiego a teraz powoli zmieniam zdanie na korzyść Wojewódzkiego. Odnoszę wrażenie, że szpital na Wyspiańskiego po prostu zatrzymał się w czasie. Moja przyjaciółka rodziła w Wojewódzkim ze swoją opłaconą położną (chodziła również do dr Putowskiej, która tam przyjmuje i którą bardzo poleca) i była bardzo zadowolona. Moje dwie koleżanki (siostry) rodziły na Wyspiańskiego ze swoją mamą, która jest tam położną i to mnie przekonywało do tego szpitala, ale teraz już po prostu sama nie wiem. Za chwilę zacznę drugi trymest a nawet lekarza prowadzącego nie jestem w stanie wybrać...
A dlaczego myślisz, że Wyspiański zacofany?
Ja też mam problem z lekarzem prowadzącym. Wcześniej leczyłam się w innym mieście i teraz muszę kogoś znaleźć w Bielsku, kto dodatkowo przepisuje Clexane na receptę (jeden lekarz przepisał mi odpłatnie a to koszt 157 zł za 10 zastrzyków, podczas gdy miesięcznie ja biorę 30 zastrzyków). Potrzebuję lekarza, który będzie kontynuował moje leczenie.
Może któraś zna takiego lekarza?Z. -
Honi wrote:A dlaczego myślisz, że Wyspiański zacofany?
Co do lekarza to ja sama mam problem, natomiast z tego co się orientowałam to bardzo dobrymi opiniami cieszy się dr Lasatowicz (przyjmuje prywatnie na ul.Morskie Oko i pracuje w szpitalu na Wyspiańskiego), dr Biernacki oraz dr Putowska (szpital wojewódzki). Może warto spróbować? Ja osobiście chodzę (tzn byłam dwa razy) do Beskidzkiego Centrum Medycznego do dr Ponimasza, który ani mnie nie zachwycił ani nie zniechęcił więc póki co chyba u niego zostanę. U niego nie ma najmniejszego problemu z wypisaniem recepty czy zwolnienia więc może będzie też dobrym rozwiązaniem dla Ciebie.Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
Maciejowa wrote:Chociażby ze względu na wygląd ich strony internetowej (porównując z wojewódzkim) - nie jestem w stanie sprawdzić jacy lekarze tam pracują... Poza tym, jeśli cokolwiek się dzieje niedobrego to odsyłają do wojewódzkiego. Mają też mniej sal porodowych.
Co do lekarza to ja sama mam problem, natomiast z tego co się orientowałam to bardzo dobrymi opiniami cieszy się dr Lasatowicz (przyjmuje prywatnie na ul.Morskie Oko i pracuje w szpitalu na Wyspiańskiego), dr Biernacki oraz dr Putowska (szpital wojewódzki). Może warto spróbować? Ja osobiście chodzę (tzn byłam dwa razy) do Beskidzkiego Centrum Medycznego do dr Ponimasza, który ani mnie nie zachwycił ani nie zniechęcił więc póki co chyba u niego zostanę. U niego nie ma najmniejszego problemu z wypisaniem recepty czy zwolnienia więc może będzie też dobrym rozwiązaniem dla Ciebie.
Fakt faktem, sal jest mało na Wyspiańskiego i referencyjność niższa. Chyba wszystko przeważa na korzyść Wojewódzkiego - tylko ta fama, że tam się z kobietami źle obchodzą mnie...
Do dr Lasatowicza chodził moja kuzynka, ale ona ma problemy z zajściem w ciąże i niestety jej nie pomógł. Nie wyklucza to, że jest dobrym lekarzem prowadzącym. Chyba spróbuję do dr. Biernackiego - już któraś z kolei go polecasz
Wielkie dzięki za informacje!Z. -
Honi wrote:Fakt faktem, sal jest mało na Wyspiańskiego i referencyjność niższa. Chyba wszystko przeważa na korzyść Wojewódzkiego - tylko ta fama, że tam się z kobietami źle obchodzą mnie...
Do dr Lasatowicza chodził moja kuzynka, ale ona ma problemy z zajściem w ciąże i niestety jej nie pomógł. Nie wyklucza to, że jest dobrym lekarzem prowadzącym. Chyba spróbuję do dr. Biernackiego - już któraś z kolei go polecasz
Wielkie dzięki za informacje!Nie doczekasz świtu, nie odbywszy drogi przez noc."
Po roku starań nadszedł mój świt...
-
Maciejowa wrote:Ja u Biernackiego nie byłam, ale właśnie słyszałam wiele pozytywów, daj znać jak już będziesz po wizycie:) będę jeszcze rozmawiać z ciotką męża, która jest pielęgniarką i zobaczę co mi powie odnośnie porodówek w obydwóch szpitalach. Tutaj sporo dziewczyn dobrze wspominało zarówno Wyspiańskiego jak i wojewódzki.
No właśnie, ciężko po opiniach dziewczyn podjąć decyzję. Ciekawe co ona stwierdzi. Jak będę po wizycie dam znać.Z. -
Dziewczyny chciałam sie podzielić wrażeniami z odwiedzin w Wojewódzkim.
Byłam na spotkaniu z położna. Cudowna kobieta, mam poczucie, że to najlepiej zaintesowane pieniądze!!!
Pogadalysmy na korytarzu, oprowadziła mnie po całym oddziale, pokazała gdzie sie kierować, gdzie bede badana, ale nie pokazała już samej porodówki bo tam full-pokazała tylko drzwi. Nie sposób było nie słyszeć drącej sie dziewczyny przytuliła mnie i powiedziała, żebym sie nie bała, ze postaramy sie urodzić bardzo szybko i ta co sie drze jest wyjątkowo wrażliwa. Powiedziała, ze jak bede współpracowac i odpowiednio wcześniej da znieczulające leki to poród wcale nie będzie taki okropny
Potem pyta czy chce rodzic sama, ja ze raczej tak, ale chcemy mieć furtkę, że Tomasz może w każdej chwili wejść. Wcisnęła mi do torebki fartuch po cichu zeby nikt nie widział (normalnie trzeba płacić 30zl).
Przeszłyśmy przez izbę przyjęć (tam z 20 brzuchatek) i poza kolejnością zbadała mnie. Ja pierdole to badanie to jakiś kosmos, rękę miałam wrażenie ze wcisnęła mi do połowy przedramienia, potem KTG zapis 20 min. Po badaniu określiła, ze z porodem to jesteśmy właściwie w lesie bo nic sie nie przygotowuje, rozwarcie ledwo na paluch. Zapis KTG bez skurczy, praca serduszka wzorowa także Laurina ma sie dobrze u mamy...
Potem na korytarzu powiedziała na ucho, że gdyby nie ten zapieprz to już mogłaby sprowokować skurcze i poród, ale poczekamy.
Jak już bede miała dość to mam przyjechać położy mnie na patologii.
Jestem przeszczęśliwa chociaż na poród przed terminem-a nawet w terminie raczej sie nie zanosi...
Co do warunków, czysto, pięknie, sale max na 2 osoby, sale do porodu na 1 osobę i jest z sala z 4 boksami (nie ma firanek jak w Wyspiańskim).
Już niebawem sprawdzę jak wyglada to w praktyce. Sporo moich znajomych w ostatnim czasie decyduje sie na Wojewódzki nawet bez swojej położnej i nie ma absolutnie sie czego bać.
Ja osobiście nigdy w życiu nie chciałbym trafić do Wyspiańskiego... To jest wyremontowany oddział? Chyba to jest jakiś żart. No i mi daje mocno do myślenia, ze jak z dzieciaczkiem cos sie dzieje to przewożą na neonatologie do wojewódzkiego (niestety znam dwa takie przypadki z tego roku).
Dodam, ze KTG robiła mi położna Kasia, do której nie udało mi sie dostać by ja wykupić i jest cudowna kobieta tak jak Alicja. Są tam tak obrotne i kochane. Zagadują pacjentki. Miła atmosfera.mama małej chmurki lubi tę wiadomość